Co do bolków - jestem daleki od stwierdzenia, że to szkodniki. Jednak to prawda, że trzeba z nimi uważać, tym bardziej na zaporówkach, gdzie bolenie są zupełnie niepotrzebne. Nie jest to ryba łatwa do złowienia, wielu wędkarzy nawet nie próbuje go łowić, bo jest podobno ościsty i niesmaczny. W wielu wodach jego populacja ma się dobrze, nie trzeba jej wzmacniać.
Żeby było śmiesznie, do takich obfitujących w bolenie wód wpuszczają narybek innych ryb (np. brzany), które same z siebie mają niewielką przeżywalność, a co dopiero przy dużej populacji bolenia.
Do tematu: nie są to rewolucyjne zmiany, ale to przynajmniej jakiś początek, coś ruszyło, zaskrzypiało. Mam nadzieję, że docelowo będą limity chociażby tygodniowe, dobowe są bez sensu - przy takich limitach ilościowych, ryby mają marne szanse, żeby dorosnąć ponad "widełki".