Ankieta

Czy jesteś za jedną, ogólnopolską składką na wszystkie wody PZW?

Jestem przeciw
47 (50.5%)
Nie mam zdania
7 (7.5%)
Jestem za
12 (12.9%)
Jestem za opłatą dodatkową na całą Polskę (oprócz składki okręgowej)
27 (29%)

Głosów w sumie: 92

Autor Wątek: Postulaty o wprowadzenie jednej składki na całą Polskę - dlaczego mówimy NIE?  (Przeczytany 26412 razy)

Offline mirgag

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 829
  • Reputacja: 137
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mirosław
  • Lokalizacja: Głogów - Zielona Góra
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Postulaty o wprowadzenie jednej składki...
« Odpowiedź #75 dnia: 11.11.2017, 13:33 »
Nie należy ciągle wałkować jak jest, tylko jak ma być i jak to zrobić, co zmienić.

Mój pomysł:
1.   Kupujesz zanętę za załóżmy 20 zł, ale za opakowanie zwrotne płacisz dodatkowo 10 zł. Każdy wędkarz zabierze ze sobą opakowania, lub sypać będzie w sklepie w opakowanie własne.
2.   Kupujesz piwo załóżmy za 4 zł, ale butelka zwrotna kosztuje 10 zł. Każdy butelkę zabierze ze sobą.
3.   Kupujesz białe robaki w „pancernym opakowaniu” za załóżmy 1,5 zł, ale opakowanie kosztuje 10 zł. Każdy będzie mieć swoje opakowanie na robaki przy zakupie.
Wymieniać jeszcze?

Jedynie nie mam pomysłu na gówna nasrane centralnie na ścieżkach.
*Jedynie upór i determinacja są wszechmocne*
Mirosław

Offline kemper

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 66
  • Reputacja: 10
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kraków
  • Ulubione metody: feeder
Lucjan ma rację /jak zwykle/ :-[ . Ja mam nawet na aucie tablicę " ALKOHOL SZKODZI ZDROWIU" . Na mojej wiślanej miejscówce jacyś "wędkarze" pod moją nieobecność urządzili sobie grilla . Najpierw ukradli koszyk z OBI a w nim palili ognisko i pili alko . Wszystko to zostawili na brzegu , ja nie łowię w weekendy z wiadomych względów , bo potrzebuję spokoju. Bardzo przydałyby się poranne weekendowe naloty na miejscówki , bo można znaleźć wysypisko śmieci i pijanych osobników. Kiedyś na karpiowej nocce jeden z sąsiadów na stanowisku obok umarł w nocy od ilości wypitego alkoholu . A wyzywali nas do rana , potem ja musiałem dzwonić po policję,koronera i prokuratora bo panowie potopili telefony. Denata zabrali a kierowca musiał zostać 2 dni aż do wytrzeźwienia. .samo życie...z patologią ...
Mirek to jest świetny pomysł - tak jest w Szwecji , opakowania są bardzo drogie i naprawdę opłaca się wrzucać do zgniatarek , które są w dużych sklepach.
Kemper pozdrawia... Połamania!

Kadłubek

  • Gość
Kemper ale tam są automaty na butelki (szkło i plastik) i puszki nie na opakowania po zanętach. Też cenowo nie wychodzi jakoś drogo ale zawsze się uzbiera ;)
 W DE też są, miały być w PL od dawna ale jakoś ich nie ma.

Offline kemper

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 66
  • Reputacja: 10
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kraków
  • Ulubione metody: feeder
Jakbym miał sklep to bym robił zniżkę na robaki przy zwrocie starego pudełka /jak za butelkę po piwie w monopolowym/.
Na brzegach rzek jest już o niebo lepiej od kiedy zaczęto segregację śmieci. Dawniej na wsiach butelki PET lądowały w piecu c.o. albo w rzece. Poza tym w PL mam pomysł na milionowy biznes , mianowicie : automaty do jabola i piwa ,takie jak do kawy. Skacowany człowiek wrzuca np.0,50gr bo tyle ma i dozownik mu nalewa winka za tą kwotę ;D.
U nas w Krk . jest jeszcze kwestia koszenia trawy na bulwarach i wrzucania jej do Wisły . Nie wiem ,czy to jest ekologicznie,w każdym razie podczas sianokosów łowić się nie da ,bo tony trawy płyną rzeką. Po podniesieniu śluz na stopniu wodnym Wisłą płynie wszystko , nawet całe drzewa z korzeniami , styropiany z budów,folie,śmieci wszelakie. Chyba na tamie powinni to ściągać przed otwarciem śluz? Co do Sverige to znalazłem tam jednego śmiecia nad wodą . Było to pudełko z woblerami ,które wypadło mi tydzień wcześniej z kamizelki. Ciekawe jak długo takie pudełko leżałoby w PL ? Polacy jednak lubią sprzątać....cudze... ;)
Kemper pozdrawia... Połamania!

Offline Michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 823
  • Reputacja: 95
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Moim zdaniem da się wprowadzić dodatkową opłatę na wędkowanie w całym kraju. Rozliczenie kasy powinno nastąpić w następnym roku. Wędkarze powinni odesłać rejestry powiedzmy do końca stycznia, pracownicy PZW je rozliczą i rozdzielą pieniądze po okręgach. Do opłaty krajowej powinna być doliczona kaucja,  by wędkarze odsyłali rejestry. Wysokość składki krajowej wg mnie powinna wynosić powiedzmy 1,5 średniej składki okręgowej.

Co do ankiety uważam, że jest zmanipulowana tym zapisem "dlaczego mówimy NIE?", dlatego nie wezmę w niej udziału

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 429
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Moim zdaniem da się wprowadzić dodatkową opłatę na wędkowanie w całym kraju. Rozliczenie kasy powinno nastąpić w następnym roku. Wędkarze powinni odesłać rejestry powiedzmy do końca stycznia, pracownicy PZW je rozliczą i rozdzielą pieniądze po okręgach.

Ale tu nie chodzi o rozliczenie samej kasy dla okręgów. Jak rozdzielisz je na konkretne wody? 'Pracownicy PZW' - co przez to rozumiesz? Przecież to niesamowicie odpowiedzialna praca, i nie łatwa. Czyli zatrudnić trzeba kogoś? A co jak rejestry nie nadejdą wszystkie, ale 60-70%? Jak wtedy rozliczać kasę? Uśredniać? Zauważ, że najbardziej w kule lecieć będą ludzie z 'innych' okręgów, poszkodowanymi zaś stałyby się okręgi najlepsze.

Poza tym czy uważasz, że uda się zadbać o dane łowiska na czas? Zwiększona presja na jednym może zaowocować zachwianiem rybostanu, co się może szkodliwie się odbić, jeżeli reakcja nie nastąpi szybko, zwłaszcza jeżeli nie dojdą rejestry. W takim wypadku pozostaną 'papierowe' stany i wielkie problemy...
Lucjan

Offline robson

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 542
  • Reputacja: 392
  • Płeć: Mężczyzna
  • przystawka, bolonka, trotting
  • Lokalizacja: Warszawa
Musiałby być wdrożony system IT zbierający dane z okręgów. Potem przeliczenie i podział to już fraszka. Władze okręgu powinny znać własne wody i ich potrzeby. Natomiast diabeł tkwi w samych rejestrach - wędkarze musieliby je wypełniać, a okręgi rzetelnie wprowadzać dane do systemu. Zakładam, że teraz okręgi i tak coś z tymi rejestrami robią (w sensie, że gdzieś te dane z papierów digitalizują - jeśli nie, to jest to za przeproszeniem cośtam z grzybnią), więc jakiejś dodatkowej pracy by to nie wymagało.
Najpierw przekonamy wszystkich, że powinni mieć własne poglądy, a potem je im damy.

Offline Michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 823
  • Reputacja: 95
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Przecież rejestry są rozliczane. Tak, czy nie ? Jak wykupujesz inny okręg to też wypełniasz rejestr. Napisałem, żeby wprowadzić kaucję na wypadek nie oddania rejestru. Więc kasa będzie jakby co.  Pieniądze powinny być rozliczone do okręgów wg tego, gdzie wędkarze łowili.

A i jeszcze jedno. Opłaty  jednodniowe powinny się nazywać 24 godzinne tak jak to jest na komercjach. W tytule przelewu wpisujesz godzinę rozpoczęcia połowu. Chyba uczciwe rozwiązanie ?

Offline kemper

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 66
  • Reputacja: 10
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kraków
  • Ulubione metody: feeder
Rozmawiałem własnie z osobą kompetentną za opłaty w kole i kolega stwierdził,że bardzo ciężko będzie działać z opłatą ogólnopolską. Kiedyś już tak było i momentalnie się z tej opcji wycofano /cała Polska za stówę/ . Okręgi chcąc uzyskać z PZW jak największe środki wpisywały do wód łownych nawet cieki ściekowe. Okręgi z dużą ilością rybnych , atrakcyjnych wód udostępniały tylko te gorsze dla karty ogólnopolskiej. Karta działała tylko na wody nizinne. U nas na Podhalu mamy kwestię pstrąga i lipienia , którego jest mało i jest mały . W momencie gdyby rozpoczęła się turystyka i duża presja wędkarska blady strach padnie na koła zarybiające rzeki tymi szlachetnymi gatunkami ponieważ masa ludzi stanie w wodzie i  wtedy tylko chyba C&R uratować może ryby. Na pewno z wprowadzeniem opłaty ogólnopolskiej będą optować "słabsze" okręgi a mocne i dobrze zarybione będą przeciw. Może zacząć się tworzenie wirtualnych wpisów w rejestrach aby "nabijać" kasę dla swego okręgu , jeśli się będzie ludziom chciało. Jak te ogólnopolskie pieniądze dzielić ? Nie wiem ,głupi jestem i chyba większość jeszcze nie wie. To jest rewolucja na skalę kraju ale spróbować można . Na pewno jest to jakiś krok do ogólnie pojętej wolności i szerszych horyzontów. Na zasadzie jadę gdzie mam ochotę i łowię na luzie ile czasu chcę łowić . W sumie prawo jazdy mam ogólnopolskie a nie tylko na województwo krakowskie - którego już zresztą dawno nie ma. Jeszcze bym się zgadzał z okręgami ale na zasadzie aktualnego podziału administracyjnego kraju . Tyle okręgów ile województw 16 a nie 49 . Myślę ,że dla ludzi byłoby to dobre rozwiązanie: możliwość łowienia na jedną opłatę w promieniu ok. 100km . Rozwiązań jest wiele ,pieniędzy jest dużo i będzie jeszcze wiecej ,bo wedkarstwo od 2-3 lat przeżywa boom. Trzymamy kciuki za Prezesa aby nie popełniał błędów i...wypaczeń... ;D Niech żyje ! niech żyje ! niech żyje! ...skąd my to znamy...???
Kemper pozdrawia... Połamania!

Offline Jurek z Warszawy

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 997
  • Reputacja: 163
  • Płeć: Mężczyzna
  • Tylko wody PZW- no kill
  • Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Tyle okręgów ile województw 16 a nie 49 .

Dawno o tym pisałem. W mojej ocenie poprawiło by to zasobność naszych rzek i jezior.

Offline Zembro

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 842
  • Reputacja: 66
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: C-nów
  • Ulubione metody: feeder
Tyle okręgów ile województw 16 a nie 49 .

Dawno o tym pisałem. W mojej ocenie poprawiło by to zasobność naszych rzek i jezior.
Czy zasobność wód się poprawi? Trudno powiedzieć. Poprawi się na pewno dostępność do wód ludzi, którzy mieszkają w centrum danego województwa, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto mieszka blisko granicy dwóch, trzech województw i jemu się pogorszy.

PS. Jurek czy w twoich okolicach pojawiły się może w jakimś wyrobisku pstrągi tęczowe po ostatnich zarybieniach o naszym okręgu?
-Paweł-

Offline Jurek z Warszawy

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 997
  • Reputacja: 163
  • Płeć: Mężczyzna
  • Tylko wody PZW- no kill
  • Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Tyle okręgów ile województw 16 a nie 49 .

Dawno o tym pisałem. W mojej ocenie poprawiło by to zasobność naszych rzek i jezior.
Czy zasobność wód się poprawi? Trudno powiedzieć. Poprawi się na pewno dostępność do wód ludzi, którzy mieszkają w centrum danego województwa, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto mieszka blisko granicy dwóch, trzech województw i jemu się pogorszy.

PS. Jurek czy w twoich okolicach pojawiły się może w jakimś wyrobisku pstrągi tęczowe po ostatnich zarybieniach o naszym okręgu?

Paweł, nic mi o tym nie wiadomo.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 429
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Przecież rejestry są rozliczane. Tak, czy nie ? Jak wykupujesz inny okręg to też wypełniasz rejestr. Napisałem, żeby wprowadzić kaucję na wypadek nie oddania rejestru. Więc kasa będzie jakby co.  Pieniądze powinny być rozliczone do okręgów wg tego, gdzie wędkarze łowili.

Jeżeli byłaby składka dodatkowa, wtedy dzieli się dodatkowe pieniądze w jakiś sposób, natomiast okręgi maja to co mają, czyli dopływ gotówki. Przy opłacie jednej, trzeba to podzielić. I teraz. Jak dokładnie? Pan Franciszek ma lat 68 i słaby wzrok, bazgroli jak kura pazurem. To nie jest głos w referendum, gdzie wrzucamy coś do pudeł z TAK lub NIE, tutaj trzeba dokonać analizy. Im więcej wypraw pana Franciszka, tym więcej do odszyfrowania!

To jedno. Drugie to jak to wszystko rozliczyć, wg jakiego algorytmu? Pan Franciszek łowił 25 razy na swoich okręgowych wodach, 6 razy w okręgu Z, 8 w X, oraz 2 w Y. I dzielimy jego składkę... Ale zaraz! Pan Franciszek najwięcej ryb zabrał z okręgu Y, gdzie raptem był dwukrotnie. To gdzie ma iść kasa?


Panowie, to nie jest bułka z masłem, nie można mówić, że 'pracownicy PZW je rozliczą'. Bo niby jak? Mamy do przerobienia 600 tysięcy rejestrów, ile to jest roboty! To do dzisiaj nie wprowadzono systemu komputerowego, a tu nagle rozliczy się wszelkie rejestry? Nie ma na to szans. Nie wspominam już o przekrętach, jakie może robić każdy okręg. Bo przecież pan Franciszek nie dostanie ogólnopolskiego rejestru łowisk, wielkiego jak biblia dla niewidomych, tylko będzie dysponował jakimiś drukami uniwersalnymi. A te przecież da się podrobić... Przynajmniej wydawać wędkarzom ze swojego okręgu jakieś zamienniki, gdzie nie będzie wypraw do innych okręgów (czyli kasa zostaje).

Dlatego ja pomijam już akceptacje naukowców rybackich, urzędników, włodarzy - to do zrobienia jest po prostu strasznie trudne. I co, składki musza pójść do góry, bo przecież nie mogą być niskie jak teraz. Przejedzone zostaną przez 'aparat' rozliczający i analizujący w jakimś stopniu tę stertę informacji oczywiście, efektów raczej nie będzie pozytywnych, wędkarze w dużej części będą źli, bo zapłacą więcej z przymusu. To wg mnie nie jest rozwiązanie!
Lucjan

Offline damiansrd88

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 194
  • Reputacja: 17
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Okolice Bydgoszczy
  • Ulubione metody: feeder
A ja jestem za taką opłatą ... i dwoma innymi.
Jedna składka na całą Polskę ok, ale nie za 200 tylko np za 400 gdzie kasa dzielona na wszystkich, a koło pobierające miało by troszkę wyższy %.
Drugi rodzaj składki byłby na wszystkie wody (obwody) okręgu, czyli tak jak jest obecnie np 200 zł
I trzeci rodzaj, do którego zobowiązuje teoretycznie ustawodawca, a nie ma go w praktyce (poza opcją jedno jezioro, ale co z rzekami i kanałami?) i byłby najtańszą opcją to zezwolenie na dany obwód rybacki i tu były by widełki w zależności np od wielkości obwodu.

Żądanie jednej składki często wynika z tego że wędkarze nie mają pojęcia jak działa PZW i skąd ma wody dla nich. Do tego jak wchodzę do budynku PZW to mam wrażenie że to jakaś państwowa komórka której nikt od komuny nie zmienił, ale może tylko ja mam takie wrażenie wchodząc do budynku z wystrojem z lat 70-tych i kupując znaczki gdzie starszy gościu notuje to w zeszyt, a kasa do "puszki"

Offline Michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 823
  • Reputacja: 95
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Przecież rejestry są rozliczane. Tak, czy nie ? Jak wykupujesz inny okręg to też wypełniasz rejestr. Napisałem, żeby wprowadzić kaucję na wypadek nie oddania rejestru. Więc kasa będzie jakby co.  Pieniądze powinny być rozliczone do okręgów wg tego, gdzie wędkarze łowili.

Jeżeli byłaby składka dodatkowa, wtedy dzieli się dodatkowe pieniądze w jakiś sposób, natomiast okręgi maja to co mają, czyli dopływ gotówki. Przy opłacie jednej, trzeba to podzielić. I teraz. Jak dokładnie? Pan Franciszek ma lat 68 i słaby wzrok, bazgroli jak kura pazurem. To nie jest głos w referendum, gdzie wrzucamy coś do pudeł z TAK lub NIE, tutaj trzeba dokonać analizy. Im więcej wypraw pana Franciszka, tym więcej do odszyfrowania!

To jedno. Drugie to jak to wszystko rozliczyć, wg jakiego algorytmu? Pan Franciszek łowił 25 razy na swoich okręgowych wodach, 6 razy w okręgu Z, 8 w X, oraz 2 w Y. I dzielimy jego składkę... Ale zaraz! Pan Franciszek najwięcej ryb zabrał z okręgu Y, gdzie raptem był dwukrotnie. To gdzie ma iść kasa?


Panowie, to nie jest bułka z masłem, nie można mówić, że 'pracownicy PZW je rozliczą'. Bo niby jak? Mamy do przerobienia 600 tysięcy rejestrów, ile to jest roboty! To do dzisiaj nie wprowadzono systemu komputerowego, a tu nagle rozliczy się wszelkie rejestry? Nie ma na to szans. Nie wspominam już o przekrętach, jakie może robić każdy okręg. Bo przecież pan Franciszek nie dostanie ogólnopolskiego rejestru łowisk, wielkiego jak biblia dla niewidomych, tylko będzie dysponował jakimiś drukami uniwersalnymi. A te przecież da się podrobić... Przynajmniej wydawać wędkarzom ze swojego okręgu jakieś zamienniki, gdzie nie będzie wypraw do innych okręgów (czyli kasa zostaje).

Dlatego ja pomijam już akceptacje naukowców rybackich, urzędników, włodarzy - to do zrobienia jest po prostu strasznie trudne. I co, składki musza pójść do góry, bo przecież nie mogą być niskie jak teraz. Przejedzone zostaną przez 'aparat' rozliczający i analizujący w jakimś stopniu tę stertę informacji oczywiście, efektów raczej nie będzie pozytywnych, wędkarze w dużej części będą źli, bo zapłacą więcej z przymusu. To wg mnie nie jest rozwiązanie!

A jak wykupujesz pozwolenie na inny okręg to gdzie kasa trafia ? Bezpośrednio do kół czy okręgu ? Interesuje ich ile razy jesteś nad wodą ? Pomyśl. 
W mojej propozycji pieniądze procentowo spływały by do okręgów w zależności gdzie dany wędkarz by łowił. To nie będzie tak, że jak wprowadzą dodatkową opłatę krajową to nagle wszyscy wsiądą w swoje fury i rozjadą się po całej Polsce :D Do tego trzeba mieć fundusze i czas.
A jak wykupujesz tylko jednodniówki to nie wypełnia się rejestrów. Wiec wszystkie dane są o kant dupy.