Jacek, wiele zależy od wielkości zbiorników. Bardzo często małe zbiorniki lepiej zarybić karpiem, bo tam może łowić sporo osób, można robić zawody, jest sporo 'akcji'. Natomiast większe wody jak najbardziej muszą być zróżnicowane, z rybostanem uniwersalnym, czyli też karpiem, amurem, ale w rozsądnych ilościach.
Dla mnie oczywista rzeczą jest, że wody muszą mieć określony stopień trudności, bo wielu wędkarzy woli łowić ryby 'trudniejsze'. Zazwyczaj będą to zbiorniki większe, rozleglejsze. Te również będą bardzo odpowiadały spinningistom. I te zazwyczaj będa dzierżawione, natomiast te małe nie (własność PZW, czyli wody bez operatów). Tak więc automatycznie jakby wody - wanny z karpiami - będą mniejsze, zaś dzierżawione, gdzie jest operat, tego karpia będą miały wg wyznaczników (czyli mała ilość).
Dlatego póki co nie ma się co wściekać na tego karpia. Nie ma się co czarować, ze to najbardziej chyba pożądana ryba przez wędkarzy spławikowo-gruntowych, więc takie stawy będą robione pod nich. Większe wody zaś będą 'normalne'.
Dla mnie podstawą zmian jest tworzenie łowisk no kill, różnych, oraz wanien z karpiami (no kill i kill), z jednoczesnym zmniejszaniem zarybień karpiem wg dzisiejszych standardów (zarybianie w listopadzie i odłowienie w dwa tygodnie 80%). W ten sposób karp trafi do zbiorników - wanien, łatwych do upilnowania, zaś reszta wód będzie mogła być zarybiona gatunkami rodzimymi w większym stopniu oraz karpiem, który będzie mógł tam przeżyć lub będzie powyżej górnego wymiaru. W ten sposób wody będa nam normalnieć, zaś mięso lub łowienie łatwe, jak komercje, takie gdzie można robić zawody, zapewnią wody z mniejszym karpiem. Nie wierzę, ze da się ludzi przekonać aby 'nie zabierali'. Tu chodzi o danie im tej samej ilości ryb, ale w inny sposób, na innych wodach, tak aby odbudowywać łowiska.
Na pewno trzeba pilnować aby był umiar, i każda grupa wędkarzy była zadowolona. Nie da się bowiem zadowolić wszystkich jednym zbiornikiem no kill. Dlatego zamiast narzekania, powinniśmy naciskać aby następny zbiornik był już innego typu, z innym rybostanem. Wanny jednak muszą być, bo taka jest moda, takie ryby chce łowić większość (nie mówię tu o spinningistach). Najlepiej jest im dać 'mięso', zatrzymać na takiej wodzie (zarybiając z 3-4 razy w roku). Wtedy presja w innych miejscach będzie o wiele mniejsza.