Autor Wątek: Jesienne karpie na feeder i metodę ze Stachem - wędkarstwo gruntowe  (Przeczytany 25096 razy)

Offline Michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 823
  • Reputacja: 95
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Ale ja cie nie osądzam. Piszę tylko, że takie łowienie łatwej ryby to absurd. Dla mnie jest to bez sensu, tak jak szybkościowe łowienie uklei czy innej drobnicy na zawodach.
Ten zbiornik to nie jest jakiś prywatny burdel, Tylko woda członków PZW. Wymagajmy czegoś więcej, niech będzie jakiś poziom.

Kadłubek

  • Gość
Ale ja cie nie osądzam. Piszę tylko, że takie łowienie łatwej ryby to absurd. Dla mnie jest to bez sensu, tak jak szybkościowe łowienie uklei czy innej drobnicy na zawodach.
Ten zbiornik to nie jest jakiś prywatny burdel, Tylko woda członków PZW. Wymagajmy czegoś więcej, niech będzie jakiś poziom.

Napisz lub zadzwoń do władz OR, dowiedz się w swoim kole (jeżeli należysz do O. Rze.) lub w kole które opiekuje się wodą.
Tutaj raczej się nie dowiesz tego.

Offline maciek_krk

  • ⚡⚡⚡⚡⚡
  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 434
  • Reputacja: 520
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: TG/KRK
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Ale ja cie nie osądzam. Piszę tylko, że takie łowienie łatwej ryby to absurd. Dla mnie jest to bez sensu, tak jak szybkościowe łowienie uklei czy innej drobnicy na zawodach.
Ten zbiornik to nie jest jakiś prywatny burdel, Tylko woda członków PZW. Wymagajmy czegoś więcej, niech będzie jakiś poziom.

Ok.

Zapytałem, bo pamiętam jak za gówniarza (a było to jakieś 26 lat temu) spędzałem wakacje nad Nidą. Miałem wtedy spining i marki Germina, którym łowiłem na przepływankę, przynajmniej tak to nazywałem. Pamiętam, że były dni, że co rzut łowiłem płotkę 20- 35 cm, co po dwóch godzinach łowienia skutkowało pięknym wynikiem, aż ręce się trzęsły z wrażenia. Nuda? Nie. Piękne czasy. Wtedy wystarczała pudełeczko białych robaków i trochę pęczaku. Nie rzucałem kul zanętowych do wody! Ba! Byłem przekonany, że takie "hałasowanie" sprawi, że  nie złowię żadnej ryby :)

W zeszłym roku wybrałem się nad Nidę, w to samo miejsce co za dzieciaka, mniej więcej w tym samym okresie (lipiec). Przez 3 godziny złowiłem 3 (!!!) płotki w granicach 15 cm i kilka krąpi (najlepszy wyniki). Były dni, że nie złowiłem nic. Łowiłem bardziej świadomie niż przed laty, dużo lepszym sprzętem.

Powiem Ci szczerze, że wolałem monotonię i mało wymagającą wodę sprzed lat. W następnym roku spróbuję ponownie. Może będzie tak samo absurdalnie jak dawno temu ;)
Pozdrawiam,
Maciek

Offline Tench_fan

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 889
  • Reputacja: 476
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: bat i feeder
Musimy wymagać od PZW dbania o piękne jeziora i rzeki, które mamy.
Tworzenie "wanien" zostawmy "prywaciarzom" i tam zwolennicy "wesołego miasteczka" znajdą coś dla siebie.
Zwolennicy wyzwań póki co, jako wyzwanie mają do dyspozycji łowienie/złowienie ryb na wodach otwartych.

Róbmy tak by wilk był syty i owca cała.

Czy duża ilość brań to absurd ?
W naszej nienormalnej rzeczywistości może tak się wydawać.
Gdy oglądamy filmy, bądź łowimy w Anglii, Francji, Czechach nie mamy już takich rozterek ;D ;)
Normalna, racjonalna polityka dbania o ryby ma dać taki efekt.
Aby nie było zastanawiania , czy to dobrze, czy źle i gdzie kryje się ukryty haczyk i "skaza na honorze" :) ;)
Radek

Wędkarstwo - namiastka szczęścia gdy życie nie rozpieszcza.

Offline fEeDeReK

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 248
  • Reputacja: 61
  • Wędkuj, a będą ryby :))))
  • Lokalizacja: Zamojszczyzna
  • Ulubione metody: feeder i spinning
I ten krętlik z agrafką powyżej podajnika. Takie coś powinno być zabronione. Ryba jak zerwie żyłkę pływa z podajnikiem. Facet ekspert powinien o tym wiedzieć.

Tak jak hak bez zadziora rozpierdzielający pysk karpiowi.

Woda fajna , ale zabardzo wieje komercją taka wanna .
Ale lepszy rydz niż nic


To ja nic już nie wiem. Z jednej strony mówi się o tym małe haki, nie pozostawiają śladu w pysku.
Nie zauważyłem abym złowionym karpikom coś dolegało, ba zalecają, czy wymagają takich na łowiskach, czy zawodach - nawet na filmie o tym wspominano ( "sędziowie to sprawdzają" ).
Z drugiej strony piszesz Ty, że "rozpierdzielają" pyski karpiom. Na niektórych filmach widać też pokiereszowane rybie pyski. Mówi się : bo "karpiarze zacinają z krzyża".

Już nic nie wiem. Karpiarzem nie jestem i nawet nie zamierzam, więc o co tu chodzi.
Dyskusja o wyższości świąt :) ;) :-\

Masz racje są zwolennicy i przeciwnicy.
Dla mnie łowie ryb o miękkich pyskach na bezzadziory mija się celem.
Ale bardziej mi chodziło o jakieś zakazy kretlików i srików :)
Feeder & spinning

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 984
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Pozwolę sobie zacytować samego siebie, bo nie chciałbym zostać posądzony o działalność wywrotową :)

Łowisko no kill, które jest zawalona karpiem. Kwintesencja wędkarstwa :facepalm: Ale czego można się spodziewać po PZW.

Oby tylko wyczekiwane zmiany nie poszły w tym kierunku, bo mam dziwne przeczucie, że tak najłatwiej zaspokoić wielu wędkarzy. Wszystko jest dla ludzi, takie zbiorniki też muszą istnieć, jednak żeby tylko nie "przedobrzono".

Moje obawy dotyczą trendu, tego, żeby wszyscy gospodarze wód nie powielili takiego pomysłu na "wędkarskie szczęście". Jeśli ludziom z danego koła się udało, to zróbmy tak samo - czyż to nie jest prawdopodobny scenariusz?

Proszę wybaczyć, ale argument typu "to chcesz łowić czy nie chcesz?" uważam za kiepski. Nawet bardzo. Ja akurat nie chcę tak łowić. Kładę nacisk na "ja", jednocześnie rozumiejąc, że inni chcą właśnie takich podniet i wyzwań. Cieszę się, że powstało takie łowisko pod pieczą PZW, to oczywiste, bo jest to krok w dobrym kierunku. Boję się tylko tego, że lobby wędkarzy preferujących łowienie ryb spokojnego żeru będzie walczyło o swoje, natomiast ci, którzy wolą polować na ryby drapieżne, będą szarpać w swoją stronę. Oby tylko nie było tak, że w jednym jeziorze będą pływały wyłącznie karpie, a w drugim - szczupaki. Wierzę jednak, że nie wpadniemy w taką pułapkę, ale wątpliwości mam.

Od takiej organizacji, jaką jest PZW, oczekuję (jednak nie na zasadzie żądania, raczej pokładania nadziei, bo to nie "oni", tylko "my") racjonalnych działań. Ta "racjonalność", czyli kierowanie się logiką, rozumem, planowaniem, podpieranie się nauką, powinna być gwarantem sukcesu, na którym tak nam zależy. Mamy w Polsce dużo pięknych jezior i rzek, więc jest nadzieja, że każdy z nas znajdzie to, czego szuka. Jednak nie dojdzie do tego w ciągu roku czy dwóch, truizm. To konkretne łowisko jest raczej krokiem w przód, nie w tył, bo daje podstawy do twierdzenie, że można. I to w ramach organizacji, którą tworzymy i będziemy tworzyć. Do śmierci. Czy to jej, czy naszej ;)
Jacek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 495
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Jacek, wiele zależy od wielkości zbiorników. Bardzo często małe zbiorniki lepiej zarybić karpiem, bo tam może łowić sporo osób, można robić zawody, jest sporo 'akcji'. Natomiast większe wody jak najbardziej muszą być zróżnicowane, z rybostanem uniwersalnym, czyli też karpiem, amurem, ale w rozsądnych ilościach.

Dla mnie oczywista rzeczą jest, że wody muszą mieć określony stopień trudności, bo wielu wędkarzy woli łowić ryby 'trudniejsze'. Zazwyczaj będą to zbiorniki większe, rozleglejsze. Te również będą bardzo odpowiadały spinningistom. I te zazwyczaj będa dzierżawione, natomiast te małe nie (własność PZW, czyli wody bez operatów). Tak więc automatycznie jakby wody - wanny z karpiami - będą mniejsze, zaś dzierżawione, gdzie jest operat, tego karpia będą miały wg wyznaczników (czyli mała ilość).

Dlatego póki co nie ma się co wściekać na tego karpia. Nie ma się co czarować, ze to najbardziej chyba pożądana ryba przez wędkarzy spławikowo-gruntowych, więc takie stawy będą robione pod nich. Większe wody zaś będą 'normalne'.

Dla mnie podstawą zmian jest tworzenie łowisk no kill, różnych, oraz wanien z karpiami (no kill i kill), z jednoczesnym zmniejszaniem zarybień karpiem wg dzisiejszych standardów (zarybianie w listopadzie i odłowienie w dwa tygodnie 80%). W ten sposób karp trafi do zbiorników - wanien, łatwych do upilnowania, zaś reszta wód będzie mogła być zarybiona gatunkami rodzimymi w większym stopniu oraz karpiem, który będzie mógł tam przeżyć lub będzie powyżej górnego wymiaru. W ten sposób wody będa nam normalnieć, zaś mięso lub łowienie łatwe, jak komercje, takie gdzie można robić zawody, zapewnią wody z mniejszym karpiem. Nie wierzę, ze da się ludzi przekonać aby 'nie zabierali'. Tu chodzi o danie im tej samej ilości ryb, ale w inny sposób, na innych wodach, tak aby odbudowywać łowiska.

Na pewno trzeba pilnować aby był umiar, i każda grupa wędkarzy była zadowolona. Nie da się bowiem zadowolić wszystkich jednym zbiornikiem no kill. Dlatego zamiast narzekania, powinniśmy naciskać aby następny zbiornik był już innego typu, z innym rybostanem. Wanny jednak muszą być, bo taka jest moda, takie ryby chce łowić większość (nie mówię tu o spinningistach). Najlepiej jest im dać 'mięso', zatrzymać na takiej wodzie (zarybiając z 3-4 razy w roku). Wtedy presja w innych miejscach będzie o wiele mniejsza.
Lucjan

KrzysztofS

  • Gość
Ten zbiornik to nie jest jakiś prywatny burdel, Tylko woda członków PZW

A skąd wiesz czy członkowie tego koła PZW nie chcieli takiego zarybienia czy takiej gospodarki?
Nie podoba Ci się taki burdel? To idź do innego.

Offline Tench_fan

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 889
  • Reputacja: 476
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: bat i feeder
Ten zbiornik to nie jest jakiś prywatny burdel, Tylko woda członków PZW

A skąd wiesz czy członkowie tego koła PZW nie chcieli takiego zarybienia czy takiej gospodarki?
Nie podoba Ci się taki burdel? To idź do innego.


Panowie troszkę luzu.
Jeden woli taki "burdel" z dziewczynkami jak widać, inny wybierze bardziej ekskluzywny, gdzie panienki, czyli karpie są wysokiej klasy - patrz Bażyna ( karpi mniej i większe) - bez urazy, inny zaś podejmie wyzwanie i poszuka kobiety na mieście ( czytaj w wodach otwartych) ;) ;D

A tak przy okazji jakoś nie dyskutujemy tu o stosowanej na filmie technice, taktyce, przynętach.
No bo przecież "wszystko jasne", wszystko zostało powiedziane i nie ma nic do dodania.
Co prawda " Ameryki tam nie odkrywają", ale mimo wszystko to przyzwoita produkcja, jak na standardy znanego nam "you - tubera "
Radek

Wędkarstwo - namiastka szczęścia gdy życie nie rozpieszcza.

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 984
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Jacek, wiele zależy od wielkości zbiorników. Bardzo często małe zbiorniki lepiej zarybić karpiem, bo tam może łowić sporo osób, można robić zawody, jest sporo 'akcji'. Natomiast większe wody jak najbardziej muszą być zróżnicowane, z rybostanem uniwersalnym, czyli też karpiem, amurem, ale w rozsądnych ilościach.

Jasne, przecież nikt o zdrowych zmysłach nie będzie się upierał, żeby w małym czy średniej wielkości stawie były wszystkie najpopularniejsze, pożądane wędkarsko gatunki. Sam bym protestował, gdyby takie wody zarybiano w dużej mierze np. szczupakami. Bądźmy szczerzy, ludzie by się tam pozabijali, bo nikt nie pogodzi mobilnego spinningisty i łowcy karpi. Niewielkie wody stwarzają dobre warunki do wędkowania, jednak nie wszystkim. Spinningiści raczej nie będę mieli pretensji o to, że takie łowiska "przejmują" miłośnicy połowu ryb spokojnego żeru. Wód starczy dla wszystkich, w tej kwestii zapewne wszyscy się zgodzą.
Jacek

Offline Piotr T

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 407
  • Reputacja: 51
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Chałupki
  • Ulubione metody: method feeder
Najpierw niech jest ta RYBA a potem niech ujmują,selekcjonują itd. Jak na razie to nie grozi nam taka sytuacja przez 20 lat. A jak tak czytam niektóre posty to faktycznie Polak zawsze niezadowolony :P I jak tu żyć. :facepalm: Nie ma ryb -problem są ryby -problem :facepalm: To że taki Stachu połowił to nie znaczy że tam mamy przerybienie tylko gość jest bardzo dobry, szkoda że Lucio  nie wyciągną kija to byście widzieli to przerybienie :P
Piotr

Offline e-MarioBros

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 9 018
  • Reputacja: 419
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Czyli są dwie opcje:
1) zawsze narzekać
2) polować na :fish: według Monty Python'a  TenchFana: Jeden woli taki "burdel" z dziewczynkami jak widać, inny wybierze bardziej ekskluzywny, gdzie panienki, czyli karpie są wysokiej klasy - patrz Bażyna ( karpi mniej i większe) - bez urazy, inny zaś podejmie wyzwanie i poszuka kobiety na mieście ( czytaj w wodach otwartych) i nie narzekać
 ;)
;)

Offline Tench_fan

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 889
  • Reputacja: 476
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: bat i feeder
Czyli są dwie opcje:
1) zawsze narzekać
2) polować na :fish: według Monty Python'a  TenchFana: Jeden woli taki "burdel" z dziewczynkami jak widać, inny wybierze bardziej ekskluzywny, gdzie panienki, czyli karpie są wysokiej klasy - patrz Bażyna ( karpi mniej i większe) - bez urazy, inny zaś podejmie wyzwanie i poszuka kobiety na mieście ( czytaj w wodach otwartych) i nie narzekać
 ;)

Przepraszam za ten swoisty żart, ale gdy koleiny raz słyszę słowo "burdel" w tym kontekście.
Trochę uśmiechu i przymrużenia oka, co nie znaczy, że jest kolorowo i ma Nas to zadowalać.
Zapewniam, że wędkarstwo jest mi pasją i zarówno ryby jak i kobiety staram się traktować z należytym szacunkiem.
Radek

Wędkarstwo - namiastka szczęścia gdy życie nie rozpieszcza.

Offline bart23

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 164
  • Reputacja: 19
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Podk
  • Ulubione metody: method feeder
Najpierw niech jest ta RYBA a potem niech ujmują,selekcjonują itd. Jak na razie to nie grozi nam taka sytuacja przez 20 lat. A jak tak czytam niektóre posty to faktycznie Polak zawsze niezadowolony :P I jak tu żyć. :facepalm: Nie ma ryb -problem są ryby -problem :facepalm: To że taki Stachu połowił to nie znaczy że tam mamy przerybienie tylko gość jest bardzo dobry, szkoda że Lucio  nie wyciągną kija to byście widzieli to przerybienie :P
100% racji , widać to w filmach na łowisku Rzemień gdzie było kilka odcinków z Panem Stachem . Stachu łowił dość intensywnie natomiast lucio złapał kilka małych leszczyków

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 495
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Ten zbiornik to nie jest jakiś prywatny burdel, Tylko woda członków PZW. Wymagajmy czegoś więcej, niech będzie jakiś poziom.

Michał, masz bardzo mocno roszczeniową postawę. Używasz liczby mnogiej, choć niewiele osób pomyśli jak Ty. Obecnie poziomu w PZW nie ma, więc wszelkie zbiorniki no kill muszą być oparte na rybie szybko rosnącej i mającej normalne rozmiary. Taką jest karp, czy tego chcesz czy nie, na dodatek to ryba żerująca praktycznie cały rok. Ja widze tylko leszcza, który mógłby tu karpia zastąpić, ale ten nie rośnie szybko, dużego zaś praktycznie nie sposób kupić, i niestety - ryba ta daje dużo mniej frajdy.

Jeżeli tworzono by 5 zbiorników no kill i każdy oparty na karpiu, masz absolutną rację, że trzeba wymagać czegoś więcej. Jednak teraz tak nie jest. Dodatkowo woda no kill to nie jest bułka z masłem w prowadzeniu i tworzeniu. Aby był lin i dobrze rósł, musi mieć roślinność, leszcz potrzebuje przestrzeni aby dobrze rosnąć, karaś ma małe przyrosty, są też inne rzeczy (pH i tak dalej i dalej). Karp więc jest najłatwiejszą opcją, dodatkowo ta ryba satysfakcjonuje większość łowiących. Nie unikniemy karpia na wodzie no kill, to pewne.

Pokaż mi jakieś łowiska, które nie są 'burdelami'. Co to w ogóle jest nie-burdel wg Ciebie? Bo woda naturalna 100 lat temu  była pełna ryb, często miała ich więcej niż wiele komercji. Czy my mamy w ogóle jakieś łowiska linowo-karasiowe w Polsce? Jeżeli nie, to dlaczego żądać aby woda w okręgu PZW taką była? Ponadto ten karp już wkrótce nauczy się unikać wędkarskich pułapek, i zapewniam, że przy lekkiej presji nie każdy będzie łowił, musi też urosnąć, od czegoś trzeba zacząć. Łowiska bez aeratorów nie mogą mieć raczej zbyt wielkiej ilości ryb, więc tam sytuacja powinna się i tak jakoś sama unormować.
Lucjan