Skip to main content

Klubowe łowisko - feeder - 30.04.2014

  • Utworzono

Sesja na klubowej wodzie - niestety ryba się tarła i miało to wpływ na wyniki...

Ja 30 kwietnia zaliczyłem całodzienny wypad do Aldershot na Badshot Lea Big Pond. Pogoda świetna na ryby, przygotowania poczynione niczym przed inwazją Niemiec na Francję w 1940 roku, wszystko zaplanowanie i... No i... porażka niestety, ponieważ ryba postanowiła rozpocząć tarło. Trzciny ruszały się jakby wiał mocny wiatr, a odgłos przypominał brodzącego słonia w szuwarach. 
Wiedziałem już co to oznacza - ciszę w braniach. Podpatrzyłem jakie ryby się trą - były to leszcze, później też i karpie. Coś mnie podkusiło jednak i zamiast pojechać na łowisko karasiowo-linowe postanowiłem się przetestować w trudnych warunkach. Usiadłem z dala od tarliska i rozpocząłem swa mozolna dłubaninę... wink
Ogólnie to nasiedziałem się, brań coś tam miałem - ale szału nie było. Moim łupem padł okoń około 25 cm, dwie kilowe hybrydy leszcza i płoci i jeden leszcz 50 cm. Ryby olewały wędkarzy całkowicie i cieszyłem się, że w ogóle coś uwiesiło mi się na kiju. Z tego co widziałem to nikt nic nie łapał, arktyczna zima... Kilku cwaniaków próbowało rzucać zestawy przy trzcinach - gdzie tarła się ryba (żółta kartka!) - ale zwinęli się po kilku godzinach martwej ciszy na zestawach (a przy chlupocie rybich ogonów).
Ogólnie lekcja pokory i dobra nauka na przyszłość. Widzisz trące się ryby? Jedź na inne łowisko, po inny gatunek!