Skip to main content

Klubowy wypad karpiowy - Wokingham - 3.05.2014

  • Utworzono

Świetny wypad klubowy na karpie do Wokingham. Działo sie wiele, wszyscy połowili!

W niedzielę zrobilismy sobie spotkanie lokalnych członków PAA – w okolicach Reading. Wybór padł na łowisko komercyjne niedaleko Wokingham,  Crowthorne Lake.
Woda bardzo dziwna jak na UK – dlatego, że jest to po-wyrobisko żwirowe o głębokości do 6 metrów. Przy brzegu szybko zaczyna się ostry spad w dół i dno osiąga się po jakiś 4-5 metrach – w zależności od miejsca.
Łowisko zarybione zostało wg mnie idiotycznie – ponieważ jest tam karp i płoć. Brakuje okonia, leszcza i lina – jakiś innych gatunków mogących urozmaicić gatunkową nudę.
Jako, że mieliśmy robić coś na kształt szkolenia – bo wiekszość członków Polish Anglers Association to spinningiści – zajęło sporo czasu rozstawienie wszystkiego, zrobienie zanęty… Łowiliśmy method feederami, ja później pellet wagglerem.
Ja łowiłem przy samym brzegu chcąc wypróbować podajniki 30 gram pracujące na ostrych spadach.
O dziwo lokowanie podajników przy brzegu nie dawało ryb. Inni z nas rzucający na głębszą wodę zaczęli łowić ryby… Poczyniłem szereg ciekawych obserwacji i okazało się, że lekkie podajniki na ostrych spadach obracają się do góry dnem blokując przynętę. Jako, że dałem zestaw podajników XL o wadze 45 gram i foremkę Hubertowi – nie mogłem sprawdzic najcięższego i największego z nich – który powinien dobrze pracować na takim stoku…
A więc zaczęliśmy łowic na głębokiej wodzie. Domoczyłem zanętę aby nie rozklejała się i wszyscy mieli wyniki. Pellet waggler przyniósł sporo frajdy – szkoda, że nie zabrałem odpowiednich wędek, i musiałem łowić matchówką. Ale zabawa jest na maksa i karpie krążące po powierzchni można przechwytywać w ten sposób.
Na koniec testom poddałem zestaw do białych robaków z Koruma. Nie spisywał się on specjalnie przez jakiś czas – jednak po donęceniu miejscówki garścią białych karp pojawił się odganiając płoć i najwiekszy z misków  - 4.5 kilograma zameldował się na macie. Wszędobylska płoć szalała – i wielu z nas łowiło ja na method feedera, mając hak włosowy nr 12 lub 14. Takie płocie ponad 20 cm już potrafiły się zawiesić...
Wynik sesji – 14 karpi i ileś tam płoci. 4 karpie złowione na pellet wagglera – w tym 2 przy samym brzegu (ta metoda nadaje się do tego równie dobrze). Fantastyczne towarzystwo, grill, humor i dużo akcji (czyli ryb) spowodowało, że wszyscy byli zadowoleni i spotkanie na pewno zostanie powtórzone.


Udzielano mi cennych wskazówek... wink





Córka pójdzie w ślady taty zapewne... Ma to 'coś'... wink


Rodzinne łowienie...


Kobiety szalały!


Karpie nie miały szans...


...żadnych








Najwiekszy z moich karpi - 4.5 kilograma, w ciąży wink tarło wkrótce...





Pyszny grill dopełnił wedkarskiego 'spełnienia'... wink


Mama z córką Amelią i karpiem



Sylwia to nasz łowca w spódnicy - jedyny jak na razie w klubie ale wymiatający... Piękny karp zerwał się jej niestety tego dnia.



Krusio jest naszym czołowym klubowym spinningistą - tutaj z niedowierzanie patrzy na swój połów, po raz pierwszy coś bez zębów...  smile