Skip to main content

Pianka PVA - tańszy zamiennik i do czego służy

  • Utworzono

Witam

Oto moja krótka prezentacja zastosowania pianki PVA, która całkowicie rozpuszcza się w wodzie - jak zdobyć zamiennik, jak ją rozróżnić, do czego nam się przyda w czasie wędkowania i prezentacji naszej przynęty na dnie.

Tu jest oryginalna pianka PVA firmy FOX, ale dziś się nią nie będziemy zajmować, tylko tak jak wspomniałem - zamiennikami, które dość, że są tańsze, to nie kiedy można w całkowicie darmowy sposób je dostać z niektórymi przesyłkami.

Sprzedawcy, którzy wysyłają nam produkt, pakują go w różne materiały, żeby nie zniszczył się w czasie transportu. Tak jak widzicie na zdjęciu, są pianki PVA i styropian.

Tu miałem moją przesyłkę zapakowaną w PVA biodegradowalna. Cechy produktu: - Worek pełny wypełniacza 100% biodegradowalnego wykonanego na bazie składników pochodzenia naturalnego, rozpuszczalnego w wodzie, kompostowalnego, łatwego w użyciu i utylizacji! - wypełniacz idealny do zabezpieczania drobnych przedmiotów lub w przypadku wysyłki kilku przedmiotów w jednym kartonie np. przed wysyłką, transportem wysyłanych w nieco większym pudełku; - Aby poprawnie zabezpieczyć przedmiot należy wysypać na dno kartonu wypełniacz, włożyć przedmiot i zasypać go wypełniaczem "z górką", tak aby po zamknięciu kartonu wypełniacz idealnie dopasował się do pakowanego przedmiotu.

Musimy oddzielić "śmieci" od pianek PVA. W tym wypadku naszymi "śmieciami" jest styropian i materiały nie do końca rozpuszczalne w wodzie. Tu produkt wybrany przeze mnie, pianki które nadają się do wędkowania.

Tak jak tu na zdjęciu, różnego rodzaju pianki PVA oraz różne kolory (oprócz tych w kolorze zielonym, które się nie nadają). Oddzielone przeze mnie od niepotrzebnych śmieci, które są nie przydatne podczas wędkowania.

Nawet z Japońskiej przesyłki, towar PVA jest całkowicie rozpuszczalny. Nie kiedy, możemy napotkać się, że towar jest wysyłany w pociętych papierach ewentualnie całych papierach. Różnych opakowaniach nieprzydatnych dla nas - czyli po prostu śmieci... które nas nie interesują A tutaj parę rodzai materiału, który otrzymujemy w przesyłkach ale nie nadaje się do łowienia, po prostu zwykły styropian i materiał nie rozpuszczający się. Nawet trafiają się takiego pianki, które w środku są pokryte nie wielką zawartością PVA.

Po zamoczeniu tej pianki, nie wielka zawartość PVA kurczy się i rozpuszcza, a i tak zostaje wielka po niej "skóra", która jest nie korzystna jak i nie przydatna dla naszego wędkowania.

A tutaj cały zestaw, różnego rodzaju wszystkich moich pianek, które są w 100 % rozpuszczalne. Różne kształty oraz o różnym czasie rozpuszczania się w wodzie. I jak rozróżnić takiego pianki? Najlepiej zanurzyć jeden kawałek w ciepłej wodzie i zobaczyć w jakim stopniu się on rozpuści lub nie rozpuszcza. Wtedy można zrobić szybką selekcję PVA i wybrać te najlepsze.

To tyle o piankach a raczej o ich zamiennikach, może teraz zacznijmy do czego to nam potrzebne? Taka selekcja, przebieranie, powiedzmy "jak to bywa w sortowaniu śmieci".

Pierwszy sposób Bierzemy taką piankę PVA, ładujemy na zmianę z peletem, różnego rodzaju ziarnami np., i mamy wtedy gotową tzw. kiełbaskę. Którą montujemy to zestawu końcowego i zarzucamy w wyznaczone miejsce do wędkowania.

Zestaw w łowisko opada, kiełbaska z zawartością peletu i PVA delikatnie unosi się o długość przyponu w naszym łowisku. Możemy przeciągnąć delikatnie zestaw i mieć pewność, że nam przynęta nie ugrzęźnie w mule.

Po chwili czasu wszystko się ładnie rozpuszcza, zanęta w kiełbasce nam opada, pianka PVA nam się rozpuszcza a haczyk z przynętą delikatnie opada na dno. A tutaj już widzicie jak się ładnie prezentuje nasza przynęta na dnie łowiska w punktowym nęceniu.

Drugi sposób Czasami łowimy w miejscach gdzie na dnie leży duża ilość liści i zależy nam aby po zarzuceniu zestawu i naciągnięciu zestawu haczyk był wolny od podwodnej roślinności, tak jak w moim przypadku na zdjęciu pokazałem w nieodpowiedni sposób podania przynęty i przeciągnięcie po dnie w miejscu łowienia no i zahaczeniu się naszej przynęty o liścia lub ewentualnie o jakąś roślinność, gdybyśmy to zostawili to przy braniu karpia, karp mógłby się nie zapiąć na nasz zestaw.

Wtedy używamy pianek PVA, które po krótkim czasie rozpuszczają się. Zaczepiamy po prostu w ten sposób.

Po opadnięciu na dno, tak jak w przypadku I, przypon unosi się na dnie o swoją długość. Wtedy możemy jeszcze delikatnie zestaw napiąć skorygować, wtedy będziemy pewni, że nam przynęta nie ugrzęźnie w mule i nie zaczepi się o żadną wodną przeszkodę leżącą na dnie.

Po rozpuszczeniu się PVA, przynęta opada nam na dno, mamy idealnie wyeksponowaną naszą przynętę w łowisku. Sposób trzeci. Wykorzystanie PVA przy łowieniu na zig rig. Ślinimy/moczymy piankę PVA, po prostu sklejamy ją ze sobą, obwijamy na około antenki pływaka, zahaczamy nasz haczyk z przynętą, używamy przypony oczywiście różnej długości, niekiedy bardzo długie. I w ten sposób zaczepiania haczyka z przynętą nie powoduje nam splątania się zestawu podczas rzutu. I cały taki zestaw zarzucamy w miejsce wybrane do naszego łowienia. I cały taki zestaw tak się nam prezentuje w wodzie. Po pewnym czasie, pianka PVA się rozpuszcza, uwalnia nasz haczyk z przynętą, która unosi się w górę o długość przyponu.

I tak wtedy wygląda nasz zestaw z zamontowaną przynętą, łowiąc metodą zig rig z wykorzystaniem pływaka. Jeszcze tylko regulacja pływaka, naciągnięcie go w odpowiedni sposób w stosunku do głębokości na której zamierzamy łowić i szukać naszej zdobyczy.

Mam nadzieję, że się podobało i okaże się przydatny ten wpis. Pozdrawiam Pyza