Skip to main content

Podajnik z amortyzatorem, kolejne spostrzeżenia

  • Utworzono

W ostatni piątek wybrałem się na Twynersh Farm, aby dokonać kolejnych testów, tym razem na dużych leszczach.  Testowałem zarówno przynęty (z firmy MethodMania) jak też zestaw Hybrid z amortyzatorem. Tutaj porównaniem był drugi zestaw, z koszykiem, jeden z najskuteczniejszych na leszcze.

Łowisko na Twynersh to żwirowe wyrobisko, z którego pobierano materiał budowlany do budowy pobliskiej autostrady. Jest to woda o wiele głębsza niż tradycyjne komercje w UK, są miejsca gdzie głębokość ma nawet 6 metrów. Dno opada dość szybko i nie ma charakterystycznych płycizn. Leszcz, dominujący na tej wodzie trzyma się więc w głównej partii zbiornika.

Początek sesji był owocny, jednak po jakimś czasie dało o sobie znać słońce. Ryba wyraźnie podeszła do wyższej partii wody, i zestawy na dnie przestały działać, nie było w ogóle ugięć szczytówki. Zaczęło się szukanie płytszych miejsc, gdzie zawitałyby łopaty.

Łowiłem 6 godzin, i po zerwaniu podajnika z Prestona na drzewie, użyłem Hybrida z Guru, z domocowanym amortyzatorem. Na początek w ruch poszły torebki, później jednak zorientowałem się, że ryba nie ma wcale ochoty na pellety tego dnia, więc przerzuciłem się na dendrobenę.

1h
Podajnik Preston z amortyzatorem i pakunkiem z pelletami. Na włosie żółty dumbells z Drennana.

Ogólnie do takiego podajnika można ładować wiele rzeczy, to znaczy do siatki PVA, z której robi się mały pakunek. Więc posiekałem dendrobenę, zmieszałem ją z zanętą, aby nie było soku rozpuszczającego PVA, i to, razem z pelletami 3 mm ładowałem do siatek. Jako przynęty używałem dendrobeny na włosie, którą ucinałem nad siodełkiem, gdzie wkładałem push stop i ściągałem go w dół. Taki pakunek wyglądał bardzo apetycznie. Po zarzucie na początku nie miałem brań, podobnie jak w przypadku torebek z pelletami. Jednak wkrótce pojawiły się wskazania, później też i brania. Od 16tej do 18 .30 miałem kilka brań i 5 wyholowanych łopat w ten sposób. W tym samym czasie zestaw z koszykiem, na którym były pellety nie łowił, dopiero w ostatniej godzinie miałem dwie ryby (pellet fluo plus krążek z sera).

IMG_4291
Podajnik Hybrid z denrobeną na włosie.

Ogólnie więc złowiłem 10 ryb, z czego połowę na podajnik Hybrid. Moje spostrzeżenia?

A więc przede wszystkim - podajnik można wykorzystać do łowienia na dendrobenę. Posiekaną, zmieszaną z zanętą, dostarczałem na 5 metrów głębokości, przynętą była dendrobena na włosie (lub dwie). To naprawdę skuteczny zestaw, nie da się tak łowić zwykłą Metodą - bo ani dendrobena na włosie nie może być ukryta w miksie, siekana zaś na kawałki spowoduje rozpad ulepionego podajnika. Co do robaka na włosie - ryby nie uszkadzają go - i jedną dendrobenę można używać kilka razy! To duży plus, zwłaszcza przy częstych braniach.

Oprócz tego, spokojnie mógłbym użyć białych robaków w PVA, najlepiej z zanętą. To kolejna rzecz której nie da się wykorzystać przy Metodzie.

1a
Jedna z łopat tego dnia, około 60 cm.

Tak więc to rozwiązanie na pewno jest dobre, chociaż jeszcze wiele testów i porównań przede mną.

Na koniec - po raz pierwszy zobaczyłem, jaką porcją jedzenia są pellety dla ryb. Rozsypane w płytkiej wodzie pod nogami - pęcznieją, i robi się ich naprawdę dużo. Jeżeli ryba nie chce żerować - może się okazać, że to stanowczo zbyt wiele ( a taki miałem dzień na Twynersh). Z drugiej strony na komercje lub łowiska z populacjami dużych ryb - to świetna metoda na dostarczenie konkretów do wody. Nie da tego zanęta! Jeżeli ryba podpłynie do takiej zarzuconej Metody, to przy zacięciu, i gwałtownym ruchu takiego leszcza, wszystko zostaje 'wzburzone'. Tak więc zanęta znika, jest niczym śnieg, który pokrywa miejsce dookoła. Ale w przypadku pelletów te się nie rozpuszczają szybko - i ryba po prostu sprawi, że rozsiane zostaną dookoła, co działa niczym mały dywan zanętowy! Tak więc na pewno można tu wiele zdziałać, trzeba jednak dopasowywać wielkość torebki do możliwości samych ryb. Ja dawałem zbyt dużo najwyraźniej. Trzeba też pamiętać, że białe robaki czy dendrobena, są kilka razy mniej kaloryczne niż pellety, tak więc trudniej przekarmić ryby...

1h1

1h2
Pakunek pelletów różnego rodzaju w torebce PVA. Po rozpuszczeniu mamy pokaźną porcję rybiego jedzenia!