Spławik i Grunt - Forum
PRZYNĘTY i ZANĘTY => Zanęty => Wątek zaczęty przez: Martinus w 10.06.2016, 21:07
-
Panowie jakoś konkretnie nie wpadł mi w oko wątek soli którą co nie które osoby dodają do zanęty , więc postanowiłem troszkę popytać :P
Czy ktoś może mi wyjaśnić , po co sól dodaje się do zanęty w okresie LETNIM ??? ??? ???
I czy ktoś ma jakieś podstawy do tego że ów sól bardziej wpływa na ryby i brania latem niż jakby jej wcale nie dodawać.
-
Tu jest temat o soli:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=365.0
-
Sól zawiera naturalne minerały które (jak sądzę) niejako zachęcają rybki do żerowania :)
A jak sie sprawdza w zimie to w lecie powinno jeszcze bardziej gdzie ryby intensywnie żerują :)
-
Jeszcze raz zadam pytanie ;) Dlaczego nie które osoby dodają sól do zanęty w okresie LETNIM ??? ??? ???
Czy w środowisku naturalnym ryby występuje sól , żeby dodawanie jej do zanęty miało w jakiś sposób wpłynąć na brania . Chodzi mi głównie o okres LETNI .
-
Rybki maja niskie ciśnienie i lubią sobie je podnieść :D :P woda jest cieplejsza rybki więcej tracą mikroelementów a sól je dostarcza
Stosujcie morską bo to co sprzedają w sklepach ( marketach ) to nie powinno nazywać się sól
-
To, co Ci powiem, to raczej moja spekulacja niż „naukowe badanie”. Ale: sam piekę w domu chleb. Kiedy zapomniałem kiedyś dodać soli, chleb był nie do zjedzenia. Sól podkreśla w chlebie jego smak i chyba zapach.
Aby się przekonać, pamiętasz prażenie słonecznika? Praż bez soli i razem z solą. Różnica wyraźna.
Inaczej pachnie popcorn z maszyny, a inaczej prażony na oleju z solą. No i różnica w smaku oczywista.
Kiedyś gdzieś przeczytałem, że sól jest nośnikiem zapachów. I to chyba najważniejsza tutaj informacja.
Jeśli te dwie informacje połączymy, to metodą dedukcji dojdziemy, że sól winniśmy dodawać do zanęty zawsze, bo to i roznosi zapach i daje smak.
Jakoś mi się przyjęło, że do kilograma suchej zanęty daję dwie łyżki grubej soli którą daje się do ogórków.
Sól dodaję również wówczas, jeśli przygotowuję zanętę słodką np. na leszcza z melasą. (Tutaj robię taki myk: melasę z solą dodaję do suchej bazy zanętowej, mieszam, przecieram i wrzucam do wiadra. Może stać i rok gotowe do użycia. Dodaję szczyptę wody i twarde, mocno sklejone kule wrzucam do wody, które prawie natychmiast się rozpadają rozcieńczając melasę zaabsorbowaną przez składniki zanęty).
Jeśli ta informacja w czymś Ci pomoże?...
-
Jeszcze takie pytanko czemu podkreślasz że chodzi Ci o okres letni?
-
To, co Ci powiem, to raczej moja spekulacja niż „naukowe badanie”. Ale: sam piekę w domu chleb. Kiedy zapomniałem kiedyś dodać soli, chleb był nie do zjedzenia. Sól podkreśla w chlebie jego smak i chyba zapach.
Aby się przekonać, pamiętasz prażenie słonecznika? Praż bez soli i razem z solą. Różnica wyraźna.
Inaczej pachnie popcorn z maszyny, a inaczej prażony na oleju z solą. No i różnica w smaku oczywista.
Kiedyś gdzieś przeczytałem, że sól jest nośnikiem zapachów. I to chyba najważniejsza tutaj informacja.
Jeśli te dwie informacje połączymy, to metodą dedukcji dojdziemy, że sól winniśmy dodawać do zanęty zawsze, bo to i roznosi zapach i daje smak.
Jakoś mi się przyjęło, że do kilograma suchej zanęty daję dwie łyżki grubej soli którą daje się do ogórków.
Sól dodaję również wówczas, jeśli przygotowuję zanętę słodką np. na leszcza z melasą. (Tutaj robię taki myk: melasę z solą dodaję do suchej bazy zanętowej, mieszam, przecieram i wrzucam do wiadra. Może stać i rok gotowe do użycia. Dodaję szczyptę wody i twarde, mocno sklejone kule wrzucam do wody, które prawie natychmiast się rozpadają rozcieńczając melasę zaabsorbowaną przez składniki zanęty).
Jeśli ta informacja w czymś Ci pomoże?...
No coś w tej cholernej soli jest! Krowy u mojego dziadka w oborze wiecznie lizały zwisającą na sznurku kostkę soli. Ludzie też sporo solą. Ciekaw jestem naukowej opinii na ten temat?
-
Jeszcze takie pytanko czemu podkreślasz że chodzi Ci o okres letni?
Dokładnie Marcin, o co biega?
-
Mój ojciec mówił mi że jak piekli chleb bez soli to był niedobry, nie wyrósł i nie miał dobrej skórki
-
To, co Ci powiem, to raczej moja spekulacja niż „naukowe badanie”. Ale: sam piekę w domu chleb. Kiedy zapomniałem kiedyś dodać soli, chleb był nie do zjedzenia. Sól podkreśla w chlebie jego smak i chyba zapach.
Aby się przekonać, pamiętasz prażenie słonecznika? Praż bez soli i razem z solą. Różnica wyraźna.
Inaczej pachnie popcorn z maszyny, a inaczej prażony na oleju z solą. No i różnica w smaku oczywista.
Kiedyś gdzieś przeczytałem, że sól jest nośnikiem zapachów. I to chyba najważniejsza tutaj informacja.
Jeśli te dwie informacje połączymy, to metodą dedukcji dojdziemy, że sól winniśmy dodawać do zanęty zawsze, bo to i roznosi zapach i daje smak.
Jakoś mi się przyjęło, że do kilograma suchej zanęty daję dwie łyżki grubej soli którą daje się do ogórków.
Sól dodaję również wówczas, jeśli przygotowuję zanętę słodką np. na leszcza z melasą. (Tutaj robię taki myk: melasę z solą dodaję do suchej bazy zanętowej, mieszam, przecieram i wrzucam do wiadra. Może stać i rok gotowe do użycia. Dodaję szczyptę wody i twarde, mocno sklejone kule wrzucam do wody, które prawie natychmiast się rozpadają rozcieńczając melasę zaabsorbowaną przez składniki zanęty).
Jeśli ta informacja w czymś Ci pomoże?...
No coś w tej cholernej soli jest! Krowy u mojego dziadka w oborze wiecznie lizały zwisającą na sznurku kostkę soli. Ludzie też sporo solą. Ciekaw jestem naukowej opinii na ten temat?
Że tak brzydko odpiszę , krowy to zwierzęta a ryby to ssaki , tak ? Wrzućmy do paśnika w lesie sól w kostkach i możemy strzelać do zwierząt na ślepo a i tak trawimy ;) Tyle tam tego będzie :D Ale czy tak samo będzie z rybami jak wrzucimy sól do wody ?
No właśnie dlaczego chodzi mi o lato ? a nie o wiosnę czy jesień ? ;)
-
Marcinie, chyba nieuważnie doczytałeś. Sól jest nośnikiem zapachu i podnosi atrakcyjność smaku. Ale przede wszystkim zapach. Czyli zamiast mąki kukurydzianej na przykład - sól.
-
Marcinie, chyba nieuważnie doczytałeś. Sól jest nośnikiem zapachu i podnosi atrakcyjność smaku. Ale przede wszystkim zapach. Czyli zamiast mąki kukurydzianej na przykład - sól.
Czyli dosypując sól do zanęty dodajemy jej dodatkowy zapach i podnosimy atrakcyjność naszej zanęty ???
-
Tak Marcinie. Ja już spotkałem się z opinią, że sól sypią dosłownie szklankami do zanęty.
Ponadto sól w wodzie powoduje u leszcza brak ligulozy (to twierdzę autorytatywnie, bo z ramienia zarządu PZW robiłem badania we Wrocławiu w pewnej nieprzyjemnej sprawie. Taką otrzymałem opinię z badań Instytutu).
-
Mirek to napisz mi jeszcze w jakim okresie sól bardziej wpływa na brania ? Czy wogóle jest taki okres , czy może po prostu sól tak samo się zachowuje i tak samo działa na ryby przez cały okres .
-
Tego nie wiem. Ale przyjmując, że sól łatwo rozpuszcza się w zimnej wodzie, dlatego szczególnie wskazana jest do zanęt zimowych. Zapach "kładzie się po dnie" co jest wskazane, a latem stosujemy inne dodatki z uwagi choćby windowania zanęty i rozprzestrzeniania zapachu w pół wody.
Bierz jednak pod uwagę fakt, że są to tylko moje domysły.
-
Jako osoba korzystająca często z diet bezsolnych (polecam) stwierdzam - sól sprawia że chce się jeść. Nie chodzi nawet o podniesienie walorów smakowych ale o to że im coś jest bardziej słone tym bardziej (do pewnego momentu) chcemy to jeść. Sprawdźcie to sobie choćby na słonych paluszkach. Słone żre się bez opamiętania.
Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka
-
Tak Marcinie. Ja już spotkałem się z opinią, że sól sypią dosłownie szklankami do zanęty.
Ponadto sól w wodzie powoduje u leszcza brak ligulozy (to twierdzę autorytatywnie, bo z ramienia zarządu PZW robiłem badania we Wrocławiu w pewnej nieprzyjemnej sprawie. Taką otrzymałem opinię z badań Instytutu).
Edit
Bez względu na porę roku ( przynajmniej dla ludzi)
Jako osoba korzystająca często z diet bezsolnych (polecam) stwierdzam - sól sprawia że chce się jeść. Nie chodzi nawet o podniesienie walorów smakowych ale o to że im coś jest bardziej słone tym bardziej (do pewnego momentu) chcemy to jeść. Sprawdźcie to sobie choćby na słonych paluszkach. Słone żre się bez opamiętania.
Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka
-
Sól latem jest też środkiem konserwującym zanętę. W słońcu zanęta szybko kiśnie.
-
Tego nie wiem. Ale przyjmując, że sól łatwo rozpuszcza się w zimnej wodzie, dlatego szczególnie wskazana jest do zanęt zimowych. Zapach "kładzie się po dnie" co jest wskazane, a latem stosujemy inne dodatki z uwagi choćby windowania zanęty i rozprzestrzeniania zapachu w pół wody.
Bierz jednak pod uwagę fakt, że są to tylko moje domysły.
Spoko Mirku , ja się pytam ktoś tam odpisuje i wiedza rośnie :D
Zbytnio nie o to mi chodziło , ale każdy ma prawo się wypowiedzieć :beer:
Dodam tylko że jak najbardziej sól można dodawać wiosną i jesienią .
Ale dalej mnie "trępi" , po co sól LATEM ;) I nie chodzi mi tu o zapach i atrakcyjność , ale taka uwaga też jest na miejscu :beer:
-
Sól latem jest też środkiem konserwującym zanętę. W słońcu zanęta szybko kiśnie.
O i widzisz , z tym się zgodzę :beer:
-
Czyli dochodzimy do wniosku, że sól jest w zanęcie bardzo pożądana. Ja do ciast wędkarskich też dawałem dużo soli i jest w tym coś, że potrawy z solą są chętnie wręcz przez ryby pożerane.
Taka burza mózgów, to fajna sprawa.
-
Nawet szwedzcy kucharze o tym wiedzą - czas od 3,33 do 3,40
-
Czyli dochodzimy do wniosku, że sól jest w zanęcie bardzo pożądana. Ja do ciast wędkarskich też dawałem dużo soli i jest w tym coś, że potrawy z solą są chętnie wręcz przez ryby pożerane.
Taka burza mózgów, to fajna sprawa.
Troszkę się z Tobą nie zgodzę ;) Dodanie soli do zanęty nie szkodzi wcale.
Ale chodzi mi bardziej o to , czemu w okresie wiosny oraz jesienią dodanie soli do zanęty bardziej wpływa na ryby a co za tym idzie na brania a już latem nie tak bardzo ;)
-
Chodzi o temp. wody i ilości mikroelementów w tejże wodzie :)
-
A może nie chodzi o sól a o sód panowie :P który odpowiada za regulację wody w organizmie ryby .
-
Jak już zostało wspomniane , zwierzętom słony smak kojarzy się z elektrolitami , m.in. z sodem . Bo w ten sposób mogą uzupełnić sole mineralne w organizmie .
Ale czy na pewno ryba świadomie będzie docierać i zjadać zanętę bo w niej jest sód ?
-
Więc może i chodzi o sód, ale nie jesteśmy tego w stanie sprawdzić czy ryba przystosowana do danego środowiska wodnego potrzebuje soli (sodu) więcej, niż to jest w naturze. To my wędkarze ingerujemy w naturę.
Ponieważ do zanęt dodajemy i olej, i sól i wodę, to może my jesteśmy „wędkarscy egzorcyści”?
Jeśli wiesz, to w zwalczaniu skutków działania demonicznego na ludzi i miejsc są sakramentalia w postaci wody, oleju i soli egzorcyzmowanej. Egzorcyzmu wody, soli i oleju może dokonać każdy ksiądz.
Ja już tak daleko nie będę wchodzić z domysłami i podam przykład: kiedy po nocce na rybach śmierdzą mi nogi, to nie zastanawiam się, czemu mi one capią, tylko myję nawet w Odrze, zakładam nowe skarpety i z ulgą mogę jechać do domu. Ważny jest skutek i smrodu nóg dzielić na czynniki pierwsze nie będę.
-
To, co Ci powiem, to raczej moja spekulacja niż „naukowe badanie”. Ale: sam piekę w domu chleb. Kiedy zapomniałem kiedyś dodać soli, chleb był nie do zjedzenia. Sól podkreśla w chlebie jego smak i chyba zapach.
Aby się przekonać, pamiętasz prażenie słonecznika? Praż bez soli i razem z solą. Różnica wyraźna.
Inaczej pachnie popcorn z maszyny, a inaczej prażony na oleju z solą. No i różnica w smaku oczywista.
Kiedyś gdzieś przeczytałem, że sól jest nośnikiem zapachów. I to chyba najważniejsza tutaj informacja.
Jeśli te dwie informacje połączymy, to metodą dedukcji dojdziemy, że sól winniśmy dodawać do zanęty zawsze, bo to i roznosi zapach i daje smak.
Jakoś mi się przyjęło, że do kilograma suchej zanęty daję dwie łyżki grubej soli którą daje się do ogórków.
Sól dodaję również wówczas, jeśli przygotowuję zanętę słodką np. na leszcza z melasą. (Tutaj robię taki myk: melasę z solą dodaję do suchej bazy zanętowej, mieszam, przecieram i wrzucam do wiadra. Może stać i rok gotowe do użycia. Dodaję szczyptę wody i twarde, mocno sklejone kule wrzucam do wody, które prawie natychmiast się rozpadają rozcieńczając melasę zaabsorbowaną przez składniki zanęty).
Jeśli ta informacja w czymś Ci pomoże?...
Nic ująć trochę dodać. Sól jest potrzebna do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Rybiego też.
-
Jedna z firm produkujących kulki i inne zaliwajki dodaje do swoich wyrobów sól. Kulki są słone, liqiuody są słone. Kiedyś rozmawiałem z ichtiologiem. Starszy Pan powiedział tak - są pewne substancje które naturalnie w słodkiej wodzie nie występują. Jedną z nich jest sól. Ryby jej potrzebują do prawidłowej gospodarki elektrolitycznej. ( wszystkie zwierzęta również ) Człowiek sam sobie soli potrawy no a zwierzęta nie mają takiej opcji.
Inną substancją, której ryby potrzebują jest betaina. Służy jak wspomagacz w trawieniu. Naturalnie karp jej nie wytwarza ale bardzo dobrze reaguje na kulki z betainą.
Innym dodatkiem jest kozieradka. To naturalny środek antyseptyczny. Ryby wyczuwają ten dodatek bezbłędnie i reagują odruchowo.
JK
-
Idziemy panowie w dobrą stronę 8)
Kurczę chyba się powtórzę ;) za to sorrki :beer:
Ryba bardzo dobrze reaguje na sól wczesną wiosną i jesienią , a już latem nie aż tak bardzo . Dlaczego ???
A co nie którzy sypią sól na okrągło , nie wiedząc czemu ??? Czy aby na pewno sól na lato to dobry kierunek ? Oczywiście sypiać ją nic się nie dzieje . Ale wiosną i jesienią to już ma znaczenie .
-
http://www.mrk.cz/clanek.php3?id=1309
-
Idziemy panowie w dobrą stronę 8)
Kurczę chyba się powtórzę ;) za to sorrki :beer:
Ryba bardzo dobrze reaguje na sól wczesną wiosną i jesienią , a już latem nie aż tak bardzo . Dlaczego ???
A co nie którzy sypią sól na okrągło , nie wiedząc czemu ??? Czy aby na pewno sól na lato to dobry kierunek ? Oczywiście sypiać ją nic się nie dzieje . Ale wiosną i jesienią to już ma znaczenie .
Zapewniam Cię, że nie tylko wtedy o czym mówisz. Ja np kulki jak sam kulam zawsze solę.
JK
-
Od momentu gdy widziałem film Luka odnośnie dodawania soli robię to cały czas. Efekty raz są raz nie ma. Wcześniej nigdy nie oddawałem i też było w kratkę. Ale jakoś teraz lepiej się czuję jak dodam gdyż uważam że zrobiłem wszystko jak należy.
-
To napisze jako technolog żywienia :)
Mirek ma rację sól jest nośnikiem i wydobywa bardziej smak z potraw, więc jeżeli rybkom będzie smakować coś co im dajemy posolone będzie smakować lepiej ;)
-
Dzwoni dzisiaj do mnie kumpel i narzeka, że siedzi od rana na żwirowni i nic nie łowi. Mówi, że ryba chodzi, wala się a jemu nawet nie skubnie. W wiaderku ma zielona zanętę od Dragona zmieszaną ze Stilem HPB konopie, do tego kuku z puszki i pinki. Pytam chłopa czy ma sól :) Mówi, że ma Vegetę bo została mu po ostatnim grillu . To sugeruję aby na kilo mokrego towaru wsypał na oko trzy łyżeczki. Chłopina zaczyna się pieklić, fuczeć, że to za dużo :D ble ble ble ;) Jednak wsypał!
Jeszcze godzina nie minęła a Mirek dzwoni, że na dwa kije nie daje rady. W łowisko weszły mu leszczyki patelniaki i takie same japońce.
Chwile potem dostaję esa, że wyjął lina 20 cm i karpika 33 cm. Niestety chłopak musi się zwijać bo o 18-stej zjeżdża pod ziemię.
Ja wiem Panowie, że to może być przypadek, ale ta sól ma w sobie coś na bank. Do tego Vegeta ma w składzie glutaminian sodu, ten składnik też pomaga i myślę , że w tym przypadku tak było.
W piątek jadę z Mariuszem-@mariospin na nockę, ustawimy się na duże ryby. Zrobię dwie mieszanki od Bait Techa, do jednej tradycyjnie dodam soli, do drugiej Vegety :D
-
No ładnie. Dzięki za cynk!
-
Witam
Vegety może nie próbowałem, ale też mam swoją sprawdzoną przyprawę oprócz soli.
Tak jak widzicie na zdjęciach przyprawa do steków, super! Staram się zawsze jedną mieszankę przygotować z odrobiną tej przyprawy.
Oby dwie na ostro.
(http://zmniejszacz.pl/zdjecie/445/5443112_5.jpg)
A jedna z odrobiną tej przyprawy. Super!
(http://zmniejszacz.pl/zdjecie/445/5443111_6.jpg)
Pozdrawiam :)
-
Sól jak najbardziej tak - tyle, że kamienna. Solą kuchenną nie można osiągnąć nic, poza walorami smakowymi. Jodowana Sól kuchenna pozbawiona jest minerałów, które posiada nieoczyszczona sól kamienna. Sól kamienna poza walorami smakowymi, zmienia pH wody na odczyn kwasowy. Podczas rozpadu tworzy siarkowodór. Taki sam zapach, jak podczas procesu gnicia. Ryby odczuwają ten zapach jak naturalne, zepsute pożywienie, które jest łatwe do strawienia. Sól kuchenna natomiast posiada w wodzie odczyn obojętny. Kiedyś oglądałem film, gdzie ryby pozostawiały duuuuże doły, w miejscach, gdzie wrzucana była sól kamienna - więc najwidoczniej minerały w niej zawarte są bardzo przez nie pożądane.
-
Ej, Mati, trochę to dziwne, bo siarkowodór to jak nazwa wskazuje siarka i wodór, sól zaś to chlorek sodu. Chemię miałem, nie ma szans aby sód i chlorek rozpadły się na siarkę i wodór, poza ty coś tam się czytało. Soli używano do konserwowania żywności (mięsa głównie), raczej nie chce mi się wierzyć, że to minerały w soli odpowiedzialne były za tę cechę, to chlorek sodu. Więc nic nie powinno się rozkładać, chyba, że coś pominałem :)
-
Treść wpisu usunięta przez użytkownika.
-
Często sypałem szczyptę soli moim rybom w akwarium. Uwielbiały ją. Sól miała na celu zahamowanie rozwijania się glonów. Rybom nigdy nie zaszkodziła.
-
Myślę, że LATO, WIOSNA.
-
Ile sypać na 1 kg?
-
Myślę, że LATO, WIOSNA.
Filipie, możesz rozwinąć swoją myśl? Bardziej mi chodzi o LATO ???
Ile sypać na 1 kg?
Kolego, jakie są Twoje przemyślenia, jeśli chodzi o dodawanie soli do zanęty w okresie LETNIM?
-
Pytam, bo wcale nie dodaję i jest mi z tym dobrze :P Ale chcę jednak spróbować.
-
Pytam, bo wcale nie dodaję i jest mi z tym dobrze :P Ale chcę jednak spróbować.
Czyli tak do końca nie wiesz czemu chcesz dodać ? Myślisz że będą jakieś lepsze wyniki czy większe ryby jeśli sól będzie dodatkiem do zanęty ?
Pytam bo tak do końca nikt nie napisał sensownie po co dodawać sól do zanęty w okresie LETNIM :-X
-
Sól w zanęcie Szybciej rozprowadza aromaty, i nie tylko - szybciej aniżeli wszelkie eksplodingi typu konopie. Jest nośnikiem tychże zapachów (wszystkich).
I czy to będzie jesień czy lato, aromaty będą się szybciej rozchodziły.
Mimo różnicy temperatur będzie trwać to krócej czy zimą czy latem.
-
Pytam bo tak do końca nikt nie napisał sensownie po co dodawać sól do zanęty w okresie LETNIM :-X
A pora roku ma tu znaczenie? Jeżeli przyjmiemy, że sól ma inne działanie niż wzmacnianie smaku, to będzie działać cały czas.
-
Pytam bo tak do końca nikt nie napisał sensownie po co dodawać sól do zanęty w okresie LETNIM :-X
A pora roku ma tu znaczenie? Jeżeli przyjmiemy, że sól ma inne działanie niż wzmacnianie smaku, to będzie działać cały czas.
Dokładnie
-
Pytam, bo wcale nie dodaję i jest mi z tym dobrze
Ale chcę jednak spróbować.
(...) Pytam bo tak do końca nikt nie napisał sensownie po co dodawać sól do zanęty w okresie LETNIM :-X
Myślę, że tutaj nie ma co analizować jeśli chodzi o pory roku. To tak jakby się spytać po co my solimy potrawy w okresie letnim? Solimy bo nam bardziej takie jedzenie smakuje. Jeśli bardziej nam smakuje, wtedy zjemy więcej. I to chyba cała filozofia.
Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka
-
Jak ktoś ma wątpliwości - dzielimy porcję zanęty na dwie części. Jedną dosalamy. I łowimy w miejscu z równym dnem, ze 2 metry od siebie. Wyciągamy wnioski.
-
Mosteque: Robiłeś juz taki test? Opłaca się dodawać?
Wysłane z mojego HTC przy użyciu Tapatalka
-
Nie robiłem, bo ja nie mam wątpliwości :D
-
Na 1kg zanety ile soli dodawac
Wysłane z mojego HTC przy użyciu Tapatalka
-
Skoro nie bardzo masz przekonanie,płaska łyżka stołowa.
-
Śmiało wal 1/3 szklanki, to nie rosół :)
-
A ja bez ogródek powiem 1/2 szklanki :P
-
Ja daję prawie całą szklankę, chyba działa bo właśnie dziś złowiłem pięknego lina 8)
-
Jak tak dalej pójdzie to zaraz Sonubaits albo Drennan wypuści specjalną sól wędkarską :)
A tak na poważnie, to muszę wrzucić paczuszkę soli do torby z zanętami 8)
-
Wczoraj włożyłem 1 kg, taką grubą do ogórków :D
-
Panowie, a myśleliście o dodaniu soli do samego pelletu? Np. wcześniej wymieszać ją z wodą? Albo sól wymieszać z pelletem i dopiero wodę? :D
-
A tak poważnie to nie kupuj tej marketowej ( to raczej nie ma nic wspólnego z solą ) kup morską daj mniej ale jakościowo nieba a ziemia .
-
Właśnie myślałem o jakiejś morskiej, gruboziarnistej :thumbup:
Zbyszek, a do ogórków to jakaś specjalna sól jest? Pytam, bo się nie znam kompletnie :(
-
Właśnie myślałem o jakiejś morskiej, gruboziarnistej :thumbup:
Zbyszek, a do ogórków to jakaś specjalna sól jest? Pytam, bo się nie znam kompletnie :(
Tylko nie mów że i wodę potrafisz przypalić ;)
Do ogórków daje się kamienną, na jodowanej nie zawsze ogórki wychodzą.
Choć są i tacy co na to nie zwracają uwagi bo mają porządne ogórki :D
-
Właśnie myślałem o jakiejś morskiej, gruboziarnistej :thumbup:
Zbyszek, a do ogórków to jakaś specjalna sól jest? Pytam, bo się nie znam kompletnie :(
Tylko nie mów że i wodę potrafisz przypalić ;)
Do ogórków daje się kamienną, na jodowanej nie zawsze ogórki wychodzą.
Choć są i tacy co na to nie zwracają uwagi bo mają porządne ogórki :D
Coś tam gotować umiem :) ale do tej pory nigdy samodzielnie nie robiłem żadnych przetworów... zawsze babcie lub rodzice zapewniali takie rarytasy hehe :)
Do Wieliczki mam niedaleko więc będę miał pierwszy sort :D :D
-
Dobrze że nie drugi ;)
Nie chce tu nic udowadniać która sól do zanęty, ale moim akwarysty skromnym zdaniem sól jest sól i nie ważne którą użyjesz, a mity że musi być nie jodowana- w akwarystyce z powszechnym nastaniem soli jodowanej w sklepach. Dawno zostały obalone.
Wybór jest indywidualny
-
A co sądzicie o dodaniu do zanęty VEGETY zamiast soli? Ostatnio gość, siedzący obok mnie, wyciągnął sporo leszczy, przy jednym moim....Zapytałem go, co do zanęty dodaje, ale nie był oczywiście zbyt rozmowny ;D Pokazał mi ją tylko i jak powąchałem, to jak bym opakowanie Wegety napoczął, tak dawało...
-
Glutaminian sodu - wzmacniacz smaku.
-
Mosteque stosował na Szczęsnem. Był niezły ubaw, jak zaczął łowić na mieszankę bez wzmacniacza.
-
Panowie czy ktoś stosował sól himalajską ? Kupiłem taką tylko nie wiem czy sypać żeby mixu nie popsuć.
https://www.sante.pl/produkty/sol-himalajska/
-
Panowie czy ktoś stosował sól himalajską ? Kupiłem taką tylko nie wiem czy sypać żeby mixu nie popsuć.
https://www.sante.pl/produkty/sol-himalajska/
Śmiało możesz dodawać, jodowana bez innych dodatków jest bardzo dobra.
-
Mosteque stosował na Szczęsnem. Był niezły ubaw, jak zaczął łowić na mieszankę bez wzmacniacza.
Przypomnij mi Michał jakie były efekty.
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
-
Mosteque stosował na Szczęsnem. Był niezły ubaw, jak zaczął łowić na mieszankę bez wzmacniacza.
Przypomnij mi Michał jakie były efekty.
Ostatnio aktywny: 07 listopad 2017
Nasz kolega zapadł w zimowy sen ale może wiadomość PW go obudzi przez maila ;-)
Edit, kumam, może Mosteque napisze ;>
-
Uuu, dla mnie to zamierzchłe czasy... Nie pamiętam za bardzo. Znaczy pamiętam, że glutaminian, chyba, straszył WTEDY ryby. Ostap też go zastosował i nie miał brań w ogóle.
Ale co ja dalej z tym fantem robiłem, to już nie pamiętam.
I nie jest też tak, że to jest 100-procentowy werdykt, bo przecież była tylko jedna próba przeprowadzona i wcale nie musiała to być wina glutaminianu.
-
Skoro po odstawieniu zanęty z ryby zaczęły brać, to lepiej zostać przy sprawdzonych pelletach i mączkach.
Przy okazji przyszła paleta mączki. Jak dojdzie faktura to skombinuje worek 50kg
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
-
Skoro po odstawieniu zanęty z ryby zaczęły brać, to lepiej zostać przy sprawdzonych pelletach i mączkach.
Przy okazji przyszła paleta mączki. Jak dojdzie faktura to skombinuje worek 50kg
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
Gdyby się udało to chętnie odkupię ze 3 kg.
-
Wrzucę w giełdę niedługo.
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
-
Odświeżam temat,
Czy ktoś jeszcze stosuje sól? Jak to wygląda na tle dzisiejszych nowych zanęt bo może nie opłaca się dodawać?
-
Z tego co widzę to w zanętach Sensas Black Feeder dodają sól tak, że ją widać, ale czy to przekłada się na efekty to niestety nie jestem w stanie powiedzieć.
-
czy to przekłada się na efekty to niestety nie jestem w stanie powiedzieć.
to ile trzeba byłoby dowalić tej soli żeby woda nie wyciągnęła jej z naszej zanęty i żeby ryby to poczuły? ;D Tak to przekłada się na efekty ;)
-
Może Ciechański rozwieje Twoje wątpliwości. Trzeba przewinąć do końca artykułu. https://dariuszciechanskiwedkarstwo.wordpress.com/2014/01/12/zanety-sklaniki-smakowe-czesc-4/#:~:text=S%C3%B3l%20jako%20doskona%C5%82y%20no%C5%9Bnik%20zapach%C3%B3w,suchej%20masy%20zan%C4%99towej.
-
Nie do końca się zgodzę, że potrzebne jest aż tyle soli co sugeruje Ciechański. Mam też wątpliwość czy tu chodzi o 'nośnik zapachu'. Ryby to nie gady czy ssaki, więc zimą u nich zapach nie odgrywa takiej roli. Tu bardziej chodzi o inny typ działania soli, którą też ryby potrzebują. Do tego najlepiej dodawać sól nie kuchenną ale morską lub kamienną (może być ta himalajska). Stąd być może w pewnych zanętach jest ona bardziej widoczna, bo pochodzi z grubszego przemiału.
Wiele zanęt opartych o mielone pellety (ale te od firm jak Skrettnig, Coppens czy też Aller) już zawiera sól (z pelletów właśnie), więc nie trzeba jej tak mocno dodawać. Obecnie sami karpiarze, ci uznani, mówią o dodawaniu kilku łyżek na kilo towaru (dwie, trzy), więc to znacznie mniej niż zaleca Ciechański.
Polecam samemu sprawdzać dobre zanęty, to znaczy posmakować. Nie zabije to, zapewniam :) Organoleptycznie więc można samemu stwierdzić jak są słodkie czy słone.
No i najważniejsze. Nie szukajmy świętego Graala w postaci cudwonego składnika, który otworzy nam wodę :) Sól jedynie pomoże, o wiele ważniejsze sa inne rzeczy, jak warunki (kierunek wiatru, ciśnienie etc), taktyka, sposób podania towaru, miejsce przebywania ryb (jak karp jest w toni lub przy powierzchni, to podajnik na dnie przy 3 metrach lub więcej nie jest dobrym pomysłem).
-
No i najważniejsze. Nie szukajmy świętego Graala w postaci cudwonego składnika, który otworzy nam wodę :) Sól jedynie pomoże, o wiele ważniejsze sa inne rzeczy, jak warunki (kierunek wiatru, ciśnienie etc), taktyka, sposób podania towaru, miejsce przebywania ryb (jak karp jest w toni lub przy powierzchni, to podajnik na dnie przy 3 metrach lub więcej nie jest dobrym pomysłem).
Świętego Grala to ostatnimi czasy szukają najbardziej feederowcy, może w ciut mniejszym stopniu karpiarze i spławikowcy, którzy to eksperymentują na potęgę z kolorami przynęt... chcąc odpowiednim kolorem przynęty otworzyć sobie wodę, jakby faktycznie to decydowało najbardziej na świecie w skuszeniu ryby do pobrania przynęty. Jedna osoba powiedziała mi kiedyś - gdy ją spytałem jakie znaczenie ma kolor przynęty skoro na większości wód przez większosć roku woda jest mętna, odpowiedział mi, że wtedy używa specjalnych przynęt fluo, które świecą w ciemności i prowokują ryby - spokojnego żeru - do brania :facepalm:
Karpie są ciekawskie, wybredne i sam nie wiem jeszcze jakie ale... one nigdy nie będą drapieżcami, wzrokowcami nawet nie wiem jak bardzo by chciały.
Oczywistym jednak jest, że każdy orze jak może... ;)
-
Nie do końca się zgodzę, że potrzebne jest aż tyle soli co sugeruje Ciechański. Mam też wątpliwość czy tu chodzi o 'nośnik zapachu'. Ryby to nie gady czy ssaki, więc zimą u nich zapach nie odgrywa takiej roli.
Skąd te wątpliwości, że sól nie spełnia roli nośnika zapachu? Moim zdaniem sól odciąga wodę z produktów wraz z rozpuszczonymi substancjami i to wszystko uwalnia się po wrzuceniu do wody.
Ciechański sugeruje ilość na podstawie doświadczenia którego nie można mu odmówić. Wyraźnie pisze na które gatunki warto solić więcej.
Gady hibernują w zimie więc mają na to wyj..e :P Ssaki mięsożerne przez cały rok polegają na zapachu, roślinożerne w mniejszym stopniu niż latem. Żyjemy w czasach internetu i jak nie podatki przy zakupach w Chinach to chlapniesz coś innego.
W jaki sposób ryby które łowisz zimą dowiadują się o tym, że zanęciłeś czymś wartym uwagi? Wzrok mają słaby, jedna drugiej nie zawoła ;)
-
W tym filmie Jan Zawada wspomina o nęceniu karpi na Dziećkach samą solą ;)
-
Nie do końca się zgodzę, że potrzebne jest aż tyle soli co sugeruje Ciechański. Mam też wątpliwość czy tu chodzi o 'nośnik zapachu'. Ryby to nie gady czy ssaki, więc zimą u nich zapach nie odgrywa takiej roli.
Skąd te wątpliwości, że sól nie spełnia roli nośnika zapachu? Moim zdaniem sól odciąga wodę z produktów wraz z rozpuszczonymi substancjami i to wszystko uwalnia się po wrzuceniu do wody.
Ciechański sugeruje ilość na podstawie doświadczenia którego nie można mu odmówić. Wyraźnie pisze na które gatunki warto solić więcej.
Gady hibernują w zimie więc mają na to wyj..e :P Ssaki mięsożerne przez cały rok polegają na zapachu, roślinożerne w mniejszym stopniu niż latem. Żyjemy w czasach internetu i jak nie podatki przy zakupach w Chinach to chlapniesz coś innego.
W jaki sposób ryby które łowisz zimą dowiadują się o tym, że zanęciłeś czymś wartym uwagi? Wzrok mają słaby, jedna drugiej nie zawoła ;)
Opieram się na tym, że zimą zapach jest mało ważny, za to liczy się kolor. Waftersy mają aromat głównie po to, aby kupujący je chciał kupić, i ma to znaczenie zwłaszcza przy zimnej wodzie, i mówił o tym sam Steve Ringer, tłumacząc dlaczego waftersy mają aromat :) A on produkuje je, więc wie co mówi, to takie chwile szczerości, zanim jeszcze osiągnęli taki sukces (na targach tłumaczył dlaczego ich waftersy mają zapach). Potwierdza to wielu innych wędkarzy. I nie uderzam w Ciechańskiego, ale w teorię o soli jako nośnika zapachu. Zimą ryba nie chce jeść, więc apetyt ma bardzo mały. Skoro lin zagrzebany w mule może przehibernować kilka miesięcy, to inne karpiowate nie potrzebują też takich ilości żarcia, nie muszą go więc poszukiwać jakby zależało od tego przeżycie. Są oczywiście wyjątki, ale to raczej dotyczy gatunków które się ruszają, jak te rzeczne, gdzie są większe ubytki energii. To dlatego brzana i kleń nie płyną na zimowiska jak leszcz czy płoć, zmierzają raczej w głębsze miejsca (gdzie prąd jest mniejszy). Samo łowienie karpi zimą to przykład tego jak nie trzeba żadnego zapachu, to szukanie ryb i podstawianie im czegoś pod nos. I zapach nie ma tu żadnego znaczenia, gdyby miał, to by wędkarze zauważyli różnicę :) I prawdopodobnie nie chodzi o to, że ryba traci węch zimą lub on słabnie, ale nie potrzebuje go bo nie potrzebuje jedzenia. Ryby są zmiennocieplne, ssaki i ptaki stałocieplne, więc potrzebują cały czas pokarmu (chyba, że mamy do czynienia z wyjątkami jak niedźwiedzie, które śpią zimą, po zebraniu odpowiedniego zapasu tkanki tłuszczowej), więc i zapachu.
A sól pełni raczej inną rolę, chodzi o gospodarkę wodno-elektrolitową :) I tu też wg mnie zimą potrzebują jej mniej. I jasne, że jego obserwacje mogą być słuszne przy łowieniu spod lodu, jeżeli nawalone jest sporo zimowej zanęty mocno słonej zimą (a co z robactwem, podstawa zimowego łowienia?). Nie uważam jednak, że ma to związek ze wzmocnieniem zapachu :) Pytanie ile tej soli potrzeba, a to już całkiem inne zagadnienie. Jeżeli najlepsze zanęty nie składają się w dużej mierze z soli, to czy naprawdę dosalanie zanęty da nam lepsze wyniki? Wg mnie nie, a to sugeruje Ciechański. Można by się zastanowić, po co w ogóle wzmacniać zapach czegokolwiek? Wg mnie wielu wędkarzy przenosi tu rzeczy z poziomu własnego nosa i ludzkiego węchu na poziom ryb. A te mają węch bardzo, bardzo mocny, wyczuwają pokarm bardzo dobrze. Problem w tym, że inaczej jest z dyfuzją cząsteczek w powietrzu a inaczej w wodzie. W wodzie stojącej trudno o rozprzestrzenianie się zapachu, inaczej jest z powietrzem, które mocno się miesza, rotuje, nawet po leciutkim podmuchu. Dlatego zapach jest ważniejszy na rzekach, i naprowadza ryby, na wodzie stojącej to już tak nie działa. Do tego ryby mają węch doskonały, więc czują zapach takich pelletów czy zanęty, nie potrzebują dowalenia masy jakieś truskawki :) Większość najlepszych wyczynowców w UK mówi zaskakującą jedną rzecz o swoim wędkowaniu - opierają się na prostocie, to znaczy nie na zapachach, super kolorach i tak dalej, ale na prostym korzystaniu z małej liczby opcji. I są to wędkarze łowiący duże ilości ryb, podczas gdy w Polsce mamy wciąż do czynienia z dłubanką wyczynowców spławikowych i taką liczbą przepisów i opcji, że można zwariować. Szkoda, że nie ma to przełożenia na ilość łowionych przez nich ryb :P
I do tego się między innymi odnoszę, że nie wiem czy warto kombinować mocno z solą. Polecam samemu zrobić testy. Wg mnie natomiast jest sens użycia jej w wielu przypadkach, zwłaszcza tej w kryształkach, zwłaszcza w PVA bagach, można zrobić sobie jakiegoś dipa do nasalania przynęt na włos, posprawdzać. Nie jest to jednak klucz do ryb, nie zwiększy wyników o kilkaset procent, nie otworzy wody. I zapewniam, że w przypadku jeżeli chodziłoby o samo wzmacnianie zapachu, to rybie to nie jest potrzebne, bo ona dysponuje węchem doskonałym, a to już potwierdzają ichtiolodzy i ich badania.
Dla Metodowców - polecam testy, gdzie kupujecie sól kamienną lub morską, i do gotowego miksu w pojemniku dosypujecie jej pewną ilość, tak aby podajnik miał jej sporo. Czy wyniki będą lepsze? 8)
-
Karpie są ciekawskie, wybredne i sam nie wiem jeszcze jakie ale... one nigdy nie będą drapieżcami, wzrokowcami nawet nie wiem jak bardzo by chciały.
Oczywistym jednak jest, że każdy orze jak może... ;)
Tu się nie zgodzę z tym stwierdzeniem ( z poprzednimi raczej tak). Przede wszystkim karp żerujący na czystszej wodzie i na mętnej to dwa inne typy zachowań. Do tego inaczej zachowa się karp z komercji, gdzie presja jest wielka i pokarmu brakuje (czyli kto pierwszy ten lepszy), a inaczej na naturalnej wodzie, gdzie żarcia jest sporo a karpia niewiele. I zapewniam, że nie daje się on nabierać. Ja łowię często na wodzie mającej mniejszy kolor, ostatni rok czy dwa to piłowanie strategi użycia mega krótkich feederów, łowię też spławikiem. I ryba bardzo często rozpoznaje pułapkę. Jak łowisz pellet wagglerem na bliższej odległości i widzisz jak często karp podpływa do przynęty i się od niej oddala, to widzisz, że rolę główną odgrywa wzrok. To znaczy w ostatniej fazie, gdy ryba jest przy przynęcie. I co ciekawe na mętnej wodzie dobrze sprawdzają mi się waftersy pomarańczowe (podstawa u mnie), lub Ringersy duo (rewelacja, dwa kolory i dwa rozmiary, kształty w jednym pudełeczku). I karp wg mnie naprowadza się na pomarańczowy kolor tutaj, coś mu mignie. Po jakimś czasie jednak, chyba, że wpada w amok, staje się ostrożniejszy (trzeba coś zmienić). Jednak na czystej bardzo wodzie waftersy nie dają mi takich wyników, na jednej wyraźnie odstraszały. Pierwszy raz widziałem karpia czy lina, co wisiał nad podajnikiem i kombinował jak koń pod górę, ostatecznie pomimo kilku brań nie złowiłem na Metodę tam żądnej ryby. A pozostałości po podajniku (kupka zanęty) były zasysane przez karpie czy liny bez większego zastanawiania się.
Polecam też zauważyć jedną rzecz. Wiele filmów podwodnych to łowienie na czystej wodzie a nie mętnej. Jednak w UK odbywa się to na czystszych komercjach lub łowiskach z dużą ilością ryb (Korda kręci na Linear, najlepszej karpiowej wodzie w UK). Taki Ginger Fisherman pokazuje zachowania ryb, ale na wybranych odcinkach rzek czy kanału, gdzie jest ona w sporej ilości. Ale nikt nie pokazuje co się dzieje w wodzie mętnej :) I zawsze na wodzie mętnej są lepsze wyniki, bo ryba nie polega tak na wzroku. Na rzece jak woda jest jak kryształ, bardzo trudno o brzanę. Dlaczego? :) Pamiętajmy też, że wiele gatunków ryb widzi w nocy. Na dodatek na zbiornikach gdzie woda jest czysta stale, jak na jeziorach, jest tam o wiele mniej ryb, bo po pierwsze jest mniej pokarmu, po drugie drapieżniki mają o wiele łatwiej.
Dlatego wg mnie karp jest jak najbardziej wzrokowcem, tak samo jak szczupak.
-
Jaką sól używać, ile jej dawać i czy warto każdy z nas może poszukać odpowiedzi. Sól jest śmiesznie tania więc wydatek żaden.
Moim zdaniem ilość soli może robić różnice w wodach o mniejszej ilości rozpuszczonych minerałów. Ale to tylko moja teoria.
Brzana i świnka żyją w wodzie o mniejszej ilości minerałów? Stąd większe ilości stosowane przez Ciechańskiego? Jeżeli tyle poleca to musiał próbować i pewnie opiera się na rozmowach z innymi zawodnikami.
Zauważ, że Ringers produkuje przynęty na rynek brytyjski. Sam ma ogromne doświadczenie i jako firma współpracują ze specjalistami. Wiedzą co robią i widać po wynikach sprzedaży.
Ciekawe artykuły o tematyce przynętowej publikuje Paul Gardner (jeśli dobrze pamiętam autora). Ma swoją sekcję w Angling Times.
-
Każda ryba żerująca w toni musi być trochę wzrokowcem, a że karpiowi też się to zdarza, to ewidentnie musi wzroku używać.
Ale sprawa z tą solą jest ciekawa. Teoretycznie, w wodzie zimnej dyfuzja zachodzi wolniej niż w ciepłej, więc i zapach rozprzestrzenia się wolniej. Przemawiałoby to za możliwą rolą soli w rozprzestrzenianiu zapachu i jej użyciem właśnie w zimnej wodzie. Co prawda Bogdan Barton ma inne zdanie: http://www.bogdanbarton.pl/2014/12/10/dominujacy-zapach/
"W zimnej wodzie zapachy rozchodzą się dużo szybciej i dalej niż w ciepłej." :)
Pytanie, czy zapach w ogóle potrzebuje pośrednika w rodzaju soli, bo przecież "zwykłe" cząstki zanęty są w takiej rzece niesione znacznie dalej niż sól, która za chwilę się rozpuści i będzie po zapachu, i powinny ściągać ryby z większej odległości. Z punktu widzenia wabienia ryby (w rzece) szybkość roznoszenia zapachu też nie jest jakaś kluczowa - raczej ciągłość, bo ryba ma trafić po nitce do kłębka, więc głupio by było, gdyby kłębek się za szybko zmył. To raczej prowadziłoby do wniosku, że zimą po prostu sól w zanęcie mniej szkodzi niż latem (mowa cały czas o zapachu).
Inną sprawą jest smak. Być może, gdy już ryba wejdzie w zanętę, słony smak po prostu pobudzą ją do żerowania, bo z jakichś przyczyn ryba go lubi.
-
Zauważ, że Ringers produkuje przynęty na rynek brytyjski. Sam ma ogromne doświadczenie i jako firma współpracują ze specjalistami. Wiedzą co robią i widać po wynikach sprzedaży.
Ale czy produkują tylko na rynek brytyjski? 8) Waftersy to doskonała przynęta przy Metodzie, i nie tylko. I jak Metoda, sprawdzi się nie tylko w UK. Ogólnie jeżeli chodzi o ilość komercji i ten typ łowienia, to w Polsce mamy ich już naprawdę sporo. Do tego musisz wiedzieć, że jednym z ulubionych łowisk rodziny Ringerów jest Ferry Meadows. To kilka zbiorników przy rzece Nene, z dość czystą wodą, gdzie przeważa leszcz. On sam łowi też muchą, jest w tym dobry. Więc jego wiedza to nie tylko łowienie 'stawowe', na małych i płytkich komercjach. Jeżeli więc łowimy na Metodę, na pewne zestawy gdzie zbalansowane przynęty mają sens, to będzie się to sprawdzać. Zwłaszcza, że w UK łowi się zazwyczaj nie wg pojebanego regulaminu i jedną techniką, ale wieloma. Więc podchodzisz do łowienia w bardziej kompletny sposób, do tego nie ma tu zazwyczaj limitów przy nęceniu. I kto jak kto, ale wg mnie właśnie on jest doskonałym znawcą zimowego łowienia. Bo w UK łowi się cały rok, nie ma przerwy trwającej kilka miesięcy. DO tego wiele łowisk to zbiorniki z leszczem i płocią, więc nie chodzi o samego karpia. I jeżeli coś się sprawdza na takim leszczowym zbiorniku z czystszą wodą (tam kręcono film Guru podwodny), to będzie działało gdzie indziej. I to jest niesamowita rewolucja, że ostatni film pokazał, że długie przypony są uja warte bardzo często, więcej przeszkadzają niż pomagają (na wodach stojących). Dowiadujemy się coraz to nowszych rzeczy :)
Michał, posłuchaj podcastów Steve'a. On mówi, że skupia się na karierze w Europie, nie tylko na tej w UK. Wg mnie jest to spowodowane między innymi chęcią ekspansji jego firmy. I chodzi mi o to, że to nie jest tak, że on robi przynęty pod rynek w Anglii. Ten typ łowienia doskonale 'sprzedaje się' też w Europie, bo to jest po prostu skuteczne. I jasne, że na jeziora jak twoje nie ma sensu wyskakiwać z Metodą głównie i waftersami. Tu królują typowe przynęty, jak biały, kukurydza, dendrobena.
Jako, że nie mam możliwości kupienia waftersów Solbaitsa, mam te Ringersa i ogólnie odpowiadają mi ich produkty, wg mnie biją ceną i jakością większość odpowiedników konkurencji. Znalazłem super zanętę w dobrej cenie, najlepszy i najtańszy pellet 2 mm. Porównajmy jego wiedzę z wiedzą Ciechańskiego. Brytyjczyk łowi na rybnych wodach, oprócz komercji są to normalne wody, to znaczy o normalnym potencjale, nie tylko w UK, ale i w Irlandii (naturalne jeziora!), na Węgrzech, i innych krajach. Ciechański to typowo zawodnicze podejście spławikowca, z wód przetrzebionych, gdzie trzeba dłubać. Obydwoje mają super wiedzę, ale w sprawie zapachów, ich rozprzestrzeniania się i związanego z tym znaczenia soli, polegałbym na Angliku. A gość z Angling Times'a, Paul Gardener, pisze wielokrotnie o doskonałym węchu jaki mają ryby, więc jest to potwierdzenie :)
Nie jestem też przekonany, że zwykła sól, ta chemiczna, jest równie skuteczna jak morska czy kamienna. Był na forum człowiek, który uważał, że dodatki jakie ma sól kupna, powodują iż ryba tego unika (jakiś dodatek chemiczny). Podobne zdanie mają karpiarze w UK, zalecają właśnie sól naturalną. I to mi też nie pasuje do podejścia Ciechańskiego (on pisze o zwykłej soli). Ale nie umarłbym za teorię o chlorku sodu ;D U siebie nie stwierdziłem jednak dużo lepszych wyników przy przekraczaniu pewnych dawek. Tak, wg mnie powinna być w zanęcie, ale niekoniecznie należy walić kosmiczne dawki.
-
Brzana i świnka żyją w wodzie o mniejszej ilości minerałów? Stąd większe ilości stosowane przez Ciechańskiego? Jeżeli tyle poleca to musiał próbować i pewnie opiera się na rozmowach z innymi zawodnikami.
No i tu powinien być zonk. Polskie rzeki mają raczej bardzo dużo minerałów, bo do rzek odprowadzane są ścieki z kopalni, czyli tzw. solanki. Więc tam minerałów jest bardzo dużo. Na Odrze mamy więc już to od okręgu katowickiego, potem są ścieki z kopalni KGHM. Woda w Wiśle też ma sporo soli (też jedną z przyczyn są kopalnie).
Nie wiem, może jest inne wytłumaczenie takich wyników? Coś mi tu jednak nie gra. Zwłaszcza, że w łowieniu zawodniczym bardzo często masz to co masz, zwłaszcza na rzekach. Ryba nie przypłynie do ciebie przechodząc przez kilka czy kilkanaście stanowisk, bo masz bardziej słoną zanętę, i zleje to, co wrzucili sąsiedzi. Jeżeli tak by było, to sól powodowałaby bardzo mocny wzrost wyników. I już tu jest dziwnie. Bo wzmocnienie zapachu na moim stanowisku, nie spowoduje tego, że ryba będzie miała ochotę na to, co ja wrzuciłem. Jest wielu innych zawodników, a ryba płynie pod prąd. Bardziej więc by mi to pasowało do łowienie gdy presji nie ma. No chyba, że ryba żeruje bardzo słabo, i możemy jakoś ją przekonać lekko do tego, aby jadła więcej.
Dzisiaj chyba pojadę na nockę, i w ramach inspiracji wątkiem solnym, zrobię jednego miksa na maksa słonego w ramch testu. Zobaczymy :)
-
Kopalnie są głównie na Śląsku więc to nie może być regułą.
Przeczytałem komentarze pod wpisem i okazuje się, że dodatek soli do zanęty brzanowej odnosił się do łowiska na Słowacji. Czyli moja teoria o wodzie ubogiej w minerały może mieć sens. Równie dobrze może być kompletnie nietrafiona.
Solenie zanęty może być sekretem na konkretne łowiska. Wystarczy dużo trenować i wyciągać wnioski.
-
Wzrok, kolor, zapach to niekończąca się dyskusja wśród wędkarzy i każdy z nas będzie miał swoje zdanie na ten temat. W przypadku soli chodzi o mechanizm osmoregulacji u ryb słodkowodnych. Od lat są prowadzone badania na temat soli w diecie karpia. Wystarczy w google wpisać: Growth development of young common carp Cyprinus carpio through dietary sodium chloride supplementation, aby rzucić okiem na jedno z nich.
-
Kopalnie są głównie na Śląsku więc to nie może być regułą.
Ale sól w wodzie nie 'rozchodzi' się, więc woda jest słona, co najwyżej rozcieńczane są przez dopływy. Ale KGHM 'wzbogaca' Odrę w Sól w okolicach Głogowa, do Wisły swoje doprowadzi taka kopalnia Bogdanka, przez jakieś dopływy z lubelskiego. Ogólnie to mało wiemy ile tej soli jest, bo w Polsce system monitoringu dopiero jest budowany. I było to celowe za poprzedniej władzy, aby 'nie szkodzić' spółkom skarbu państwa, i możliwe że tak samo pozostanie za obecnego rządu, który lubi obiecywać, ale z dostarczaniem obietnic ma już wyraźne kłopoty. Pamiętajmy też, że u nas w Polsce sypie się drogi solą aby nie tworzył się na nich lód lub nie trzymał śnieg. Mamy więc juz od października, do kwietnia gdzieś, solidne dawki soli jakie dostają się do naszych wód.
-
Zaniedbania są wieloletnie i ograniczają się do jednej ekipy rządzącej. Na tym koniec politykowania z mojej strony.
Oprócz przemysłu będą też naturalne źródła zasolenia. Podejrzewam, że Ciechański pisał o jakimś szczególnym łowisku gdzie naturalny poziom zasolenia jest niski i zanęta z wysoką zawartością soli lepiej wabi ryby.