Niestety muszę kolegom przyznać rację.
Którym kolegom? Wszystkim

Są na rynku egzemplarze Stradiców o kiepskiej pracy/jakości, przewaga jest mimo wszystko tych dobrych, ale ja też to zauważyłem.
Podobnie sytuacja prezentuje się z Daiwą.
Smutny jest fakt, że mam takie odczucia zarówno do modeli ze średnich, jak i niższych półek. Z wysoką półką mam rzadziej do czynienia, ale ta zdaje się jednak trzymać poziom.
Nie wiem czy to charakterystyka naszego, polskiego rynku, czy duże koncerny tak luzują sobie kontrolę jakości.
Takie są na chwilę obecną fakty i warto kupować w sklepie stacjonarnym, tudzież u dobrego sprzedawcy wysyłkowo.
Sam niedawno wymieniłem młynki do "średnich" feederów, które to są najczęściej używane i zabierane na ryby. Jako, że wysyłkowo, to przed zakupem poprosiłem by ktoś, kto ma pojęcie, sprawdził młynki przed wysyłką, bo wiem o kiepskich sztukach. W innym wypadku będę marudził i wymieniał- ostrzegłem

Zadowolony z zakupu użytkuję z uśmiechem.
Tak, wiem, zdaję sobie sprawę, że to trochę niedorzeczna sytuacja, ale jeśli ktoś ma zamiar wydać więcej niż stówkę na młynek i gardzi konstrukcjami sprzed 20-tu lub 30-tu lat, to warto by zadbał o swoje.
Stradic FL to konstrukcja nieco przełomowa, wpakowano do niej technologie jeszcze kilka lat temu zarezerwowane dla wysokich półek, a te naprawdę robią różnicę. Jeśli trafi się dobry egzemplarz, to serio można docenić zakup.
Luzów jeszcze nie spotkałem w tym modelu, przez ręce przeszło mi 15-20 sztuk. Zresztą kasowania luzów nie rozumiem do końca, 0,1 lub 0,05mm naprawdę może zrobić różnicę, jeśli taki luz technologiczny pozostawimy, lub też taki pozostawił producent. Kasowanie do zera to tylko przyśpieszone zużycie przekładni, nic więcej, zwłaszcza w odkształcalnych obudowach.
Jedyne co zauważam w Stradicach, to fabrycznie suche jak pieprz koła napędowe i czasem problemy z płynnością hamulca- też kiepskie smarowanie winne.
Mnie osobiście nie podchodzi do spławika czy feedera ten model, stała blokada obrotów wstecznych strasznie mnie odrzuca przy tych technikach połowu, stąd moje ukierunkowanie na Daiwę i ofertę LT. Nadal oferują przełącznik obrotów wstecznych, a także większy zakres rozmiarowy w stosunku do "śródlądowej" oferty Shimano.
Temat główny to młynek pod spławik, kwota na zakup nie taka mała, a jednak.... ciężko coś fajnego polecić.
Główni gracze na rynku kołowrotków oferują pod spławik tyle, co kot napłakał.
Również przymknąłbym oko na pojemność szpuli czy klip żyłki, podkład można zrobić z żyłki, czy korkogumy.
Nawet kute przekładnie nie są "must have" do spławikowania, to jednak lekka technika. Ważne jednak by miały dużą sprawność i oferowały ładną pracę. Większy nawój, wyłącznik blokady wstecznej i podwójna korbka (lub możliwość założenia takowej). Taki młynek to już niezła gratka, do tego niska masa, stawiam na nowoczesność