Ja myślę, że będzie lepiej jak pewne pokolenie wędkarzy odejdzie na wędkarską emeryturę. Znalezione w internetach 
Patrząc na brzuch tego "doświadczonego łowcy", to ze trzy sztuki już zeżarł.
Drugiego chyba przed chwilą zeżarł...
Edit: Nie przeczytalem wpisu Zbyszka...
Nie myślcie że bronie tego "doświadczonego łowcę", nie znam, nie widziałem go nigdy, ale zdjęcie pokazuje wielkiego suma na ławce, skąd wiecie, gdzie został złowiony? Ja słyszałem o łowiskach, gdzie właściciele proszą o odłowienie tego szkodnika, kiedyś wpuścili i teraz "d..a zbita"

nic nie rośnie, wszystko wyjedzone.
Nie można na podstawie tylko zdjęcia kogoś szufladkować, choć w 90% wypadków i takich zdjęć, mamy pewnie rację.

Ale nie róbmy takich rzeczy tutaj, wydaje mi się że jesteśmy ponad to.
To tak w duchu tematu, zdjęcie z mojej ostatniej wyprawy, 3 wędki w wodzie i jaaazda.... 
Zgłosiłeś kłusola/mięsiarza, czy tylko fotkę na forum chciałeś wstawić?

A nawiązując do tematu, dlaczego jest tak źle? Bo nie ma kontroli nad wodą, to jest tak proste, że aż boli.
Czy uważacie że PSR/SSR nie wie gdzie kłusują? Nie wiedzą gdzie jechać, żeby skutecznie kontrolować? Dobrze wiedzą! Jeśli chodzi o SSR to nawet z definicji są to społecznicy i tu zarzucić nie ma im co. Natomiast jeśli PSR by miało wymierne korzyści, czyli mówiąc kolokwialnie premię do pensji za ujawnione przewinienia i to zarówno popełniane przez wędkarzy jak i przez
rybaków, to kontrole by były bardzo częste. I nawet te niedorzeczne na dzień dzisiejszy wymiary i okresy ochronne były by do przełknięcia. Nawet niskie kary rzędu 100-200 zł też by przeszły, dostając co sobotę 100 zł mandatu to miesięcznie mamy 400 zł dla takiego mięsiarza. A to już boli bo z emerytury i renty można to pobrać. 2-3 miesiące i większość będzie stosować się do wymiarów i limitów. No cóż grantów PSR nie ma z ujawnionych spraw, to i starają się ile mogą, tzn. niezbędne minimum.