Autor Wątek: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?  (Przeczytany 93826 razy)

Offline Alek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 964
  • Reputacja: 239
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Białystok
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #120 dnia: 16.12.2017, 07:41 »
To może ja? Miałem dawno temu dwa kołowrotki Jaxona. W jednym pękła korbka, w drugim kabłąk samoczynnie opadał. Wędek i innych produktów wspomnianej marki nie miałem i mieć nie mam zamiaru. Nie twierdzę że to najgorsza firma, być może miałem pecha i tak mi się po prost trafiło. Niemniej jednak uraz pozostał. Bazuję na własnych doświadczeniach, a nie gdzieś coś tam..... Być może Jaxon robi już lepsze kołowrotki? Wędki niektórzy chwalą, ale jak pisałem nie mam z nimi doświadczenia więc się nie wypowiem.

Ile zapłaciłeś za te kołowrotki?
Dokładnie to już nie pamiętam, ale na pewno ponad 100zł za sztukę. Zdaje sobie sprawę,  ze w tej kwocie nie ma co oczekiwać cudów. Godze się z tym ze będzie nierównomiernie nawiijal żyłkę, być może popiskiwać itp, ale łamiąca się korbka
Adam

Offline Wonski81

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 700
  • Reputacja: 933
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tarnowskie Góry
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #121 dnia: 16.12.2017, 08:39 »
Nie wiem po co ten temat, ktoś kto dużo łowi to na pewno zauważy różnicę miedzy tanimi produktami a droższymi.
To samo jest z : łyżwami, nartami,telefonami,komputerami,telewizorami,samochodami,domami itd. można w nieskończoność.
Tak jest z każdymi rzeczami.!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A to czym kto łowi nie ukrywajmy w 90% zależy od portfela. Logiczne też to że jak ktoś traktuje np. wędkarstwo rekreacyjnie, to nie wyda od razu tysiące na sprzęt.
Jest to hobby drogie i każdy z nas wrzuca do wody kupę kasy. Wciągają nas te zabawki i jak mamy to kupimy kij za tysiaka lub więcej.

A tak na marginesie i tu teraz nie piszę o wędkarstwie ale ja osobiście Chińskich podrób mam już serdecznie dosyć. Co by człowiek nie kupił na allegro to typowa śmierdząca plastikami China.
Ale co też zauważyłem to ludzie powoli mają tego dosyć i szukają rzeczy droższych solidniejszych.
Mam kilku dobrych znajomych co regularnie jeżdżą do Chin i handlują tym syfem ale to się powoli kończy sami przyznają.

Celowo pogrubiłem zdanie, kolega dobrze pisze.
Ja też zacząłem to dostrzegać. Sam po sobie widzę jakie mam nastawienie do tandety w pracy. Kupując tani sprzęt i narzędzia wydaję więcej pieniędzy, niż wtedy, gdy kupię raz- dobrze i drogo. Ze sprzętem wędkarskim chyba jest podobnie.
Nie koniecznie oznacza to, że wędka czy kołowrotek za 50zł nie działa. Po prostu produkty droższe dają większy komfort, więcej frajdy, lepsze odczucia. Tak chyba jest ze wszystkim nie?
Na łóżku za 300zł też się można wyspać, nie trzeba takiego za 3000. Auto za 3000 robi to samo co te za 30000 ;) Jedzie, przewozi osoby i bagaże. Więc po co to wszystko? ;)

Wizerunek polskich firm "produkujących" sprzęt jest w pełni zasłużony i wypracowany przez lata. Być może coś się zmieniło, być może na lepsze. Ja tego nie wiem i nie mam ochoty sprawdzać. Dlaczego? Ano dlatego, że nie mam zaufania. Kupując stopery Jaxon, przypon wolframowy, żyłkę, czy też igłę ani razu nie byłem zadowolony i wszystko lądowało ostatecznie w koszu. Co z tego, że jedna rzecz kosztowała 1zł, a inna 5zł? I tak wyrzuciłem tą kasę do kosza. Gdy kupię stopery Drennan, czy żyłkę albo spławik, to dostaję produkt, z którego jest zadowolony i mam go do teraz. Stopery kosztują 2 albo 3x tyle co z Jaxona, cóż... widocznie tyle powinny kosztować by być dobre.
W moim wypadku dochodzi aspekt kołowrotkowy, zaglądałem do niejednego ;) "Polskie" produkty to chińszczyzna i to w najgorszym wydaniu, kiepskie materiały, łożyska, śrubki, plastik, przekładnie. Produkty lepsze, w wyższej cenie, nie odbiegają jakością od "uznanych" marek, ale też się nie wybijają - przynajmniej ja tak uważam. Kołowrotki z rodzimych firm, o dobrej opinii, to najzwyczajniej konstrukcja Ryobi lub Okumy oklejona polskimi logo i z inną korbką. W wielu wypadkach w takiej cenie co oryginał, a czasem i wyższej. Więc nie trafia do mnie argument, że polska marka oferuje lepszą rzecz za mniejsze pieniądze.
Odnośnie wędek nie wiem jak jest, w blank nie da się zajrzeć ;)
Mając na uwadze to, co napisałem powyżej, wiem dlaczego nie szukam w polskich firmach wędki, gdy chcę na jej zakup przeznaczyć 500zł...
Czesiek

Offline ptaku_1

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 894
  • Reputacja: 145
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Jabłonna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #122 dnia: 16.12.2017, 09:31 »
Moim zdaniem jeszcze jest też coś takiego jak dostosowanie produktu do klienta.
Weźmy mój przykład ja mam górną granice 200zł/sztuka sprzętu. Jeżdżę w roku około 20x na ryby gdybym kupił kij za 1000 kołowrotek za 500 zł to czułbym się po prostu z tym źle.
Miałbym wrażenie i moim zdaniem słuszne ze nie wykorzystuje tego co kupiłem. To tak jak kupić wielkiego suva w dieslu a jeździć nim 2x tyg do sklepu i robić przebieg 5k km rocznie, to bez sensu jak można wiele taniej i też dobrze.
Uważam że za takie pieniądze można kupić przyzwoity sprzęt który taki amator jak ja w miarę wykorzysta a jak bym wydał 5x więcej to jest szansa że nawet nie poczułbym jakiejś tam wielkiej różnicy i bym myślał po co chłopie wywaliłeś tyle kasy :facepalm:
Pzdr. Paweł

"PZW jest jak ZUS, płacisz i nic z tego nie masz, jeśli potrzeba to i tak się leczysz na komercji"

Lubię zegarki https://www.youtube.com/playlist?list=PL6Tg8Td6x60FxfdbXAUGGYUyv0nzDZtAP

Offline Mario1988

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 549
  • Reputacja: 122
  • Płeć: Mężczyzna
  • Niemożliwe nie istnieje
    • Galeria
    • Mapa forumowiczów SiG
  • Lokalizacja: Wałbrzych
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #123 dnia: 16.12.2017, 10:26 »
Jak sami wszyscy widzicie, wiele zależy od kilku czynników - naszego podejścia, grubości portfela i zapotrzebowania. Wielu z nas zaczynało ze sprzętem rodem "made in China" i z czasem wielu doszło do tego, że to trochę za mało. Zmieniły się preferencje i podejście, oczekiwania delikwenta, wobec czego zaczyna on szukać czegoś lepszego, dalej w rozsądnej cenie i w jego zasięgu.

Podoba mi się to zdanie:
Cytuj
Na łóżku za 300zł też się można wyspać, nie trzeba takiego za 3000. Auto za 3000 robi to samo co te za 30000  Jedzie, przewozi osoby i bagaże. Więc po co to wszystko?

Dlaczego? Bo trafia w sedno.
Nie ważne ile sprzęt będzie kosztował - ma spełnić swoje zadanie, a jaki da nam to komfort i jak długo będzie nam służył to już zupełnie inna kwestia. Jakość kosztuje, a cała logistyka związana z wytworzeniem produktu, kontrolą jakości, transportem, dystrybucją itd. generuje koszta i kształtuje ostateczną cenę.
Tylko od nas zależy czy wydamy np. na auto nie 5, a 10 tyś. i będziemy cieszyć się z dwustrefowej klimatyzacji, podgrzewanych i skórzanych foteli i innych dupereli.
Czy zauważymy wtedy różnice? Myślę, że odpowiedź jest oczywista.
Wszystko zależy od naszych preferencji.

Jak chcesz luksusowy towar to musisz za niego zapłacić adekwatnie więcej i myślę, że to tyczy się każdej rzeczy. Lepsze niemal zawsze kosztować będzie więcej i tylko od nas zależy, czy chcemy mieć lepsze i wydać więcej, czy też nie. No i trzeba pamiętać, że zbytnie skąpienie też nie jest dobre - chytry dwa razy traci :P
Łączy nas pasja :) No i zloty SiG :D

Mapka forumowiczów<= Link do mapki :)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 902
  • Reputacja: 2005
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #124 dnia: 16.12.2017, 10:55 »
Panowie, na wstępie chciałbym, abyśmy pisali przede wszystkim kulturalnie. To dyskusja, wyobraźmy sobie pogawędkę przy  piwie. Bez emocji. Moje wpisy może powodują u niektórych osób złość, ale czy trzeba być niekulturalnym? Wielu z naszych najlepszych przyjaciół myśli odmiennie od nas, więc i tutaj tak będzie :) Po prostu wymieniamy poglądy, dyskutujemy, jak dobrzy kumple :)

Luk miałeś kije Jaxona w ręce? Jakie modele? Jakie usterki Cię spotkały?

Bo jest tu na forum grono ludzi łapiących ich wędkami, tymi droższymi, i tymi tańszymi, pomijam kwestie wygody łapania, każdy woli co innego, ale czy komuś tu stała się krzywda z tym kijem? Ja nie doświadczyłem żadnych problemów, kijki solidne, dały radę, u mnie w rodzinie łapią na wędki i kołowrotki tej firmy, nikomu nic się nie stało.

Ponawiam pytanie, czy łapałeś tym kijem, miałeś w ręce, stało się coś? Byłeś świadkiem naocznym awarii tego sprzętu?

Pytam, bo pisałeś wcześniej że Mikado jesteś w stanie jeszcze polecić, ale Jaxona nigdy nikomu. Więc? Jesteś merytoryczny, mam wrażenie że zanim coś napiszesz to sprawdzasz to, a tu takie ataki w każdej wypowiedzi na temat tej firmy.

Ja wiem że może nie jest to flagowa Polska firma, ale litości w tej krytyce. Ja czytam co piszesz, i oczom nie wierzę bo w życiu w spotkaniu z produktami tej firmy spotkały mnie dokładnie odwrotne rzeczy od opisanych przez Ciebie (chodzi mi o wędki i kołowrotki).

Napisze tak. Co do wędek, polegam na opinii forumowiczów, nie tylko z tego forum. Nie jestem maszyną, co może łowić na wszystkie wędki. Mój wyjazd nad wodę to głównie przyjemność, więc nie lubię ryzyka, nie chcę sprawdzać, być może na pięknej rybce, że coś nie zadziałało. Wpadki z firma Shakespeare mnie nauczyły, że trzeba dobrze wybierać, mam tez zawsze kije w zapasie teraz :)

Ogólnie firma Jaxon być może ma dobre kije. Jednak ilość porażającej tandety wskazuje, że trzeba wybierać perełki z szeregu chińskiego badziewia. To dobrze, że oni są, bo mamy tanie zamienniki, osoby mniej zamożne mają dostęp do tańszego sprzętu nowej generacji. Takie firmy są potrzebne! Jednak uważam, że trzeba wymagać. Po pierwsze - bazowanie na kradzionych technologiach chluby nie przynosi, zwłaszcza uważanie tego za coś polskiego. Miejmy świadomość, że to towar chiński, często konkurencyjny śmiertelnie dla naszego rodzimego przemysłu. Po drugie - Jaxon jest u wybrany jako jedna z firm tylko, zbiera im się za inne (Yorki i tak dalej) ;) Chodzi o to, że nie ma u nas silnej średniej półki. Ja mam nadzieję, pisząc osobiście, ze coś takiego u nas powstanie. Może właśnie właściciele Jaxona o tym pomyślą? Byłoby dobrze. Mieć fajny towar z dumnie naklejoną polską flagą, wskazującą na jego pochodzenie. Oczywiście, że Angole tez produkują w Chinach, że są też firmy robiące dokładnie to co Jaxony. Uważam jednak, że zasługujemy na coś lepszego, nawet gdy zarabiamy mniej niż Niemcy, Francuzi czy Anglicy.

Tak więc mi nie chodzi tu o to, aby nie było firmy takiej jak Jaxon. Bardziej, aby były takie firmy jak Trabucco, Korum, Guru - z dobrą jakością i cenami. Jak pisałem, to tez pomoże w aktywizacji wędkarstwa sportowego. Obecnie nie wierzę, że powstałby team feederowy łowiący na wszystko od Jaxona. Tacy ludzie mieliby spore kłopoty, zwłaszcza gdy chodzi o rywalizację, w której liczy się każdy szczegół. Ale gdyby był Jaxon B, York C itd.(firmy córki wyczynowe) - wtedy mamy o wiele większą kasę włożona w rynek. Automatycznie pojawia się więcej łowiących sportowo (wyczynowo - choć boję się tego słowa, bo ma inny kontekst również), jest więcej nagród, są lepsze łowiska, są własne patenty. Wtedy taki Jaxon B czy York C może zrobić zawody z pulą wygranych 50 000 w gotówce, ładnie by się zagotowało, co?

Kolejna rzecz to jakość i szacunek dla klienta. To mnie boli najbardziej. Nie za bardzo daję się przekonać, że 'widziały gały co brały', że kij za 150 PLN ma prawo się rozwalić. Co z tego, że wymienią mi go na nowy? Klepiąc po plecach polskie firmy za jakość usługi, sami sobie zapewniamy własnie takie podejście i poniekąd skazujemy się na ryzyko frustracji. Liczy się sprzedana ilość a nie jakość. Ma to znaczenie własnie w przypadku wędek czy kołowrotków. Te najbardziej odpowiadają za powodzenie i zadowolenie z wyprawy, ich defekt to zazwyczaj koniec łowienia lub wielka frustracja. Do tego dochodzą kwieciste opisy, nie mające wiele wspólnego z rzeczywistością. Efekt jest taki, że nie mamy zaufania do firm, w sklepie zaś spędzamy godziny, szukając wytrwale 'perełek'. A można lekko przycisnąć ;)

Ponadto zwróćmy uwagę na temat wątku - 'drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę". W przypadku polskich firm oznaczać on może, że kij się nam szybko uszkodzi, że jest takie ryzyko, gdyż 'producent' nie zwraca uwagę na kontrolę jakości. Dlatego z mojej strony nie polecam własnie takiego ryzyka. Czy robię źle, czy krzywdzę firmę Jaxon? Pytanie kto kogo :)



Lucjan

Offline perkusista30

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 777
  • Reputacja: 36
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #125 dnia: 16.12.2017, 11:20 »
Wędki Yorka sprowadzane są z Chin to prawda ale nie są one złe. Sam posiadam 4 wędki z tej firmy: 2x Exclusive picker, 1x code-x method feeder 3/80 i toxic feeder 330/90. Nie mogę narzekać na ich pracę, wykonanie. Każdą z nich łowiłem już ryby i jestem zadowolony. Fakt nie jest to ta sama półka co Trabucco (posiadam Selektor Comercial Feeder 300) ale można nimi łowić i tak samo wędka za 500 czy za 150 może się złamać, pęknąć. Moja pierwsza wędka to karpiówka teleskopowa Konger Patrol,  która pewnego razu pękła na karpiu 3kg, potem była karpiówka Rumpol Hunter Carp 39/120g za 60 zł, którą wyholowałem dużo ryb, lecz jest dla mnie za ciężka w tym momencie. Mam jaxony, Mikado i jestem zadowolony. Wiadomo każdy chciałby mieć super sprzęt ale nie zawsze można go mieć, obecnie szukam wędzisk innych przede wszystkim lżejszych (wybór padł na Feedera Trabucco). Wędki z wyższych półek są lekkie i poręczniejsze ale jedna zasada działa zawsze nie wędka łowi a wędkarz a wędka mu pozwala na komfortowe łowienie. Każdy kupuje to na co go stać i łowi tym co ma.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 902
  • Reputacja: 2005
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #126 dnia: 16.12.2017, 11:25 »


Jako przedstawiciel Polskiej firmy nie mogę mieć własnego zdania ?! Nie oceniaj nie swoją miarą !
 To Ty tu wtłaczasz ludziom do głowy że produkt z UK jest najlepszy a ten z Polski to taka podróba i mimo że w większości przypadków jest to produkt porównywalny, dużo tańszy .
  Osobiście używałem i używam produkty większości marek jakie są w sprzedaży i uważam w przeciwieństwie do Ciebie że jeśli produkty są porównywalnej jakości a do tego tańsze to w mojej ocenie nie ma sensu przepłacać.
 Nie znasz mnie i nic o mojej pracy nie wiesz to po pierwsze po drugie nie wiesz na jakiś zasadach jestem w firmie zatrudniony a po trzecie takie prywatne zaczepki są nie na miejscu ale to Ty tu jesteś najważniejszy i jak zawsze wiesz wszystko lepiej:D ??? 
 Tak pomagam Polskiej firmie bo wiem że mamy dobry produkt, porównywalny a czasami lepszy i jako nieliczni wprowadzamy innowacyjne produkty np. ( HPM ) Nie wprowadzamy na rynek tego co mają wszyscy ( Holandia, Skandynawia, Chiny ) ale w Twojej ocenie nie należy Nas kupować bo przecież nie ma Made in UK ?
 Na koniec jeszcze jedno wiesz dlaczego jeśli będę miał do wyboru dwa produkty porównywalne i oprócz ceny wybiorę np. Jaxona bo wiem ile taka firma Polska oraz wiele innych Polskich firm robi dobrego dla Polskich dzieciaków -  wiem dla Ciebie to nie argument ale dla mnie tak.
 Reasumując, kupuję Polskie porównywalne produkty bo: rozwijają Polską gospodarkę, dają firmą możliwości rozwoju, inwestują w Polską młodzież. :)


Sorry jezeli Cię uraziłem, Twoje wpisy jednak odbieram za złośliwe i złośliwie odpowiadam w przypływie emocji :) Widzę,że dalej nie rozumiesz, że nie uważam wcale, ze to co angielskie to najlepsze. Po prostu mówię o podejściu, które uważam za dobre. O tym że dba się o wody, rozwój wędkarstwa, na które składa się też przemysł. To jest dość dobry układ, z którego korzystają i wędkarze i firmy. Podejście jest lepsze, taki jest mój przekaz.

Podam inny przykład. Firma X (nie mówię już z nazwy bo to widzę przyprawia o dreszcze), od lat kilkudziesięciu jest na rynku. Dzięki wynalazkom, mają swoje sprawdzone technologie, zbierają tego owoce, sa w czołówce, wyznaczają trendy. Mają sprawdzone materiały, potwierdzoną skuteczność. Dodatkowo nie robią wcale rzeczy drogich, na rynku brytyjskim są to rzeczy w normalnych cenach, co ciekawe chińskie badziewie kosztuje podobne pieniądze!

Więc dlaczego w Polsce nie mielibyśmy mieć podobnego schematu? Skoro robocizna jest 4-5 razy mniejsza, oznacza to, ze w wynalazek trzeba włożyć odpowiednio mniej kasy. Tak więc można uzyskać towar nie dość że dobrej jakości, to też bardzo konkurencyjny cenowo. Dlaczego tak wiele osób nie rozumie, że w UK produkty dopasowane są do zasobności portfeli Brytyjczyków? Że w Polsce, dopasowane byłyby do portfeli Polaków? Dlaczego nie chcemy zrozumieć, że rodzime firmy sprzedają nam chiński towar, mając na tym wielkie marże, ze wcale nie jest on taki tani? Dlaczego nie szukać polskich odpowiedników, tylko zmuszać się na ofertę chińską?

Różnica jest w zaprojektowaniu kijów przez dobrych fachowców, w zrobieniu kontroli przynajmniej wstępnej - czy uważacie, ze cena produktu poszybowała by nie wiadomo jak wysoko? Absolutnie! To właśnie firmy mają swoje marże wliczone w ceny wędek, wszelkie koszta. Sama kontrola jakości zaś i lepsze przygotowanie to maleńki ułamek tego, na dodatek spłacający się w postaci reklamy bezpłatnej, jaką jest ustna rekomendacja (jedna z najmocniejszych form reklamy).

Tak więc nie wymachujmy narodowymi flagami zbyt szybko. Bo wg mnie sami zachęcamy rodzimych producentów aby dawali nam chińską podróbę. Sami sobie szkodzimy żądając niższych cen. Sami ustawiamy sobie nisko poprzeczkę. Nie wiem czy mogę to wyjaśnić jeszcze bardziej. Zachęcam na pewno do zastanowienia się nad faktem, dlaczego nasz towar ma taką jakość. I tych co uważają, ze promuję zachodnie - zwróćcie uwagę na sukcesy polskich firm 'spinningowych'. Bo oferują one super towar w cenie 20-40% odpowiedników z UK, a działających rewelacyjnie. Nie trzeba wszystkiego zlecać w PRC, a jak już, to można towar ładnie przepuścić przez sito kontroli, eliminując do minimum wpadki. Można dodać własny 'know-how' do chińskiej technologii, i czerpać z tego korzyści. Mikado zrobiło swoje podajniki, tańsze od zachodnich odpowiedników? Zrobiło. Więc co, z innymi rzeczami się nie da? Kaman!
Lucjan

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #127 dnia: 16.12.2017, 11:27 »
Panowie, na wstępie chciałbym, abyśmy pisali przede wszystkim kulturalnie. To dyskusja, wyobraźmy sobie pogawędkę przy  piwie. Bez emocji. Moje wpisy może powodują u niektórych osób złość, ale czy trzeba być niekulturalnym? Wielu z naszych najlepszych przyjaciół myśli odmiennie od nas, więc i tutaj tak będzie :) Po prostu wymieniamy poglądy, dyskutujemy, jak dobrzy kumple :)

Luk miałeś kije Jaxona w ręce? Jakie modele? Jakie usterki Cię spotkały?

Bo jest tu na forum grono ludzi łapiących ich wędkami, tymi droższymi, i tymi tańszymi, pomijam kwestie wygody łapania, każdy woli co innego, ale czy komuś tu stała się krzywda z tym kijem? Ja nie doświadczyłem żadnych problemów, kijki solidne, dały radę, u mnie w rodzinie łapią na wędki i kołowrotki tej firmy, nikomu nic się nie stało.

Ponawiam pytanie, czy łapałeś tym kijem, miałeś w ręce, stało się coś? Byłeś świadkiem naocznym awarii tego sprzętu?

Pytam, bo pisałeś wcześniej że Mikado jesteś w stanie jeszcze polecić, ale Jaxona nigdy nikomu. Więc? Jesteś merytoryczny, mam wrażenie że zanim coś napiszesz to sprawdzasz to, a tu takie ataki w każdej wypowiedzi na temat tej firmy.

Ja wiem że może nie jest to flagowa Polska firma, ale litości w tej krytyce. Ja czytam co piszesz, i oczom nie wierzę bo w życiu w spotkaniu z produktami tej firmy spotkały mnie dokładnie odwrotne rzeczy od opisanych przez Ciebie (chodzi mi o wędki i kołowrotki).

Napisze tak. Co do wędek, polegam na opinii forumowiczów, nie tylko z tego forum. Nie jestem maszyną, co może łowić na wszystkie wędki. Mój wyjazd nad wodę to głównie przyjemność, więc nie lubię ryzyka, nie chcę sprawdzać, być może na pięknej rybce, że coś nie zadziałało. Wpadki z firma Shakespeare mnie nauczyły, że trzeba dobrze wybierać, mam tez zawsze kije w zapasie teraz :)

Ogólnie firma Jaxon być może ma dobre kije. Jednak ilość porażającej tandety wskazuje, że trzeba wybierać perełki z szeregu chińskiego badziewia. To dobrze, że oni są, bo mamy tanie zamienniki, osoby mniej zamożne mają dostęp do tańszego sprzętu nowej generacji. Takie firmy są potrzebne! Jednak uważam, że trzeba wymagać. Po pierwsze - bazowanie na kradzionych technologiach chluby nie przynosi, zwłaszcza uważanie tego za coś polskiego. Miejmy świadomość, że to towar chiński, często konkurencyjny śmiertelnie dla naszego rodzimego przemysłu. Po drugie - Jaxon jest u wybrany jako jedna z firm tylko, zbiera im się za inne (Yorki i tak dalej) ;) Chodzi o to, że nie ma u nas silnej średniej półki. Ja mam nadzieję, pisząc osobiście, ze coś takiego u nas powstanie. Może właśnie właściciele Jaxona o tym pomyślą? Byłoby dobrze. Mieć fajny towar z dumnie naklejoną polską flagą, wskazującą na jego pochodzenie. Oczywiście, że Angole tez produkują w Chinach, że są też firmy robiące dokładnie to co Jaxony. Uważam jednak, że zasługujemy na coś lepszego, nawet gdy zarabiamy mniej niż Niemcy, Francuzi czy Anglicy.

Tak więc mi nie chodzi tu o to, aby nie było firmy takiej jak Jaxon. Bardziej, aby były takie firmy jak Trabucco, Korum, Guru - z dobrą jakością i cenami. Jak pisałem, to tez pomoże w aktywizacji wędkarstwa sportowego. Obecnie nie wierzę, że powstałby team feederowy łowiący na wszystko od Jaxona. Tacy ludzie mieliby spore kłopoty, zwłaszcza gdy chodzi o rywalizację, w której liczy się każdy szczegół. Ale gdyby był Jaxon B, York C itd.(firmy córki wyczynowe) - wtedy mamy o wiele większą kasę włożona w rynek. Automatycznie pojawia się więcej łowiących sportowo (wyczynowo - choć boję się tego słowa, bo ma inny kontekst również), jest więcej nagród, są lepsze łowiska, są własne patenty. Wtedy taki Jaxon B czy York C może zrobić zawody z pulą wygranych 50 000 w gotówce, ładnie by się zagotowało, co?

Kolejna rzecz to jakość i szacunek dla klienta. To mnie boli najbardziej. Nie za bardzo daję się przekonać, że 'widziały gały co brały', że kij za 150 PLN ma prawo się rozwalić. Co z tego, że wymienią mi go na nowy? Klepiąc po plecach polskie firmy za jakość usługi, sami sobie zapewniamy własnie takie podejście i poniekąd skazujemy się na ryzyko frustracji. Liczy się sprzedana ilość a nie jakość. Ma to znaczenie własnie w przypadku wędek czy kołowrotków. Te najbardziej odpowiadają za powodzenie i zadowolenie z wyprawy, ich defekt to zazwyczaj koniec łowienia lub wielka frustracja. Do tego dochodzą kwieciste opisy, nie mające wiele wspólnego z rzeczywistością. Efekt jest taki, że nie mamy zaufania do firm, w sklepie zaś spędzamy godziny, szukając wytrwale 'perełek'. A można lekko przycisnąć ;)

Ponadto zwróćmy uwagę na temat wątku - 'drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę". W przypadku polskich firm oznaczać on może, że kij się nam szybko uszkodzi, że jest takie ryzyko, gdyż 'producent' nie zwraca uwagę na kontrolę jakości. Dlatego z mojej strony nie polecam własnie takiego ryzyka. Czy robię źle, czy krzywdzę firmę Jaxon? Pytanie kto kogo :)

Muszę chyba troszkę zacząć polemikę.
Luk jeśli myślisz, że kij za 500 zł nie jest chiński to jesteś w błędzie. To samo kołowrotki. I taki kij też się zepsuje tylko jest jedno ale. Otóż gdy komuś się zepsuje kij za 500 zł to szybko i cicho oddaje to na serwis bez robienia wielkiego ALO ... Wiesz dlaczego? Bo z pewnością użytkownicy wędek za 150 - 250 zł natychmiast by zapytali - jak to ? Taki drogi i się zepsuł ?
Ja ten temat znam dokładnie z sygnałków. Ludzie kupują FOXA, Delkima, Flajzara a jak się zepsuje to cicho klną pod nosem i czekają 3 miesiące na serwis. Jak ktoś kupi sygnałki za 500 zł to jak się zepsują to już po 24 godz potrafią pytać dlaczego moje sygnałki jeszcze nie zostały odesłane?

Firmy Trabucco, Guru itd to nadal jest chińszczyzna.

Nie rozumiem zachwytu nad pewnymi firmami. Macałem te kije, te kołowrotki. I dali Bóg dlaczego są tak drogie nie wiem. Z resztą dotyczy to również przynęt.

I pytanie zasadnicze - skoro masz takie super wędki po co wozisz zapas?

Insynuujesz, że polski kij się może szybko uszkodzić. Pytam na jakiej podstawie ?Bo miałeś X lat temu Shekspira ? A miałeś w ręku Ugly Stick tej firmy? Każda, powtarzam każda firma ma mniej lub bardziej udane serie. Jak pisałem koledze pękł Nash przy zarzucaniu. I nie chodzi, że wymienili w sklepie na nowy. Chodzi, że ten nowy, mający te same napisy to już zupełnie inny blank.

JKarp

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 902
  • Reputacja: 2005
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #128 dnia: 16.12.2017, 11:44 »
Nie rozumiem zachwytu nad pewnymi firmami. Macałem te kije, te kołowrotki. I dali Bóg dlaczego są tak drogie nie wiem. Z resztą dotyczy to również przynęt.

To proste. Bo robi się je na rynek UK lub zachodnioeuropejski. Tak jak cola w Polsce jest tańsza od tej w UK, tak  dobre kije polskich firm powinny być tańsze w Polsce. Janusz, zobacz mój post powyżej - piszę o podejściu a nie o super produktach, bo sa z UK. One są wynikiem podejścia właśnie. Dlatego zanęty Sonu mają tę samą cenę. Pomimo, że składniki MMM są droższe od zanęty Bream, i ta pierwsza ma podajnik, cena jest ta sama. Dlaczego? Bo firma wlicza w to swoją marzę, sporą. A na tę składają się koszty prowadzenia działalności w UK. Sa one znacznie wyższe niż w Polsce. Czy to jasne? Jeżeli polska firma więc zadziała jak brytyjska, uzyska podobny produkt w niższej cenie. 
A co do cen 'karpiowych' - mamy do czynienia ze swojego rodzaju zmową cenową. Wszystko co dla karpiarzy jest droższe ;)

I pytanie zasadnicze - skoro masz takie super wędki po co wozisz zapas?
JKarp

A gdzie ja mam super wędki? Moje Korumy to 1/2 lub 1/3 cen brzanówki z Greysa, najtańsze na rynku w swojej klasie. A wożę zapas, bo wszystko się może wydarzyć. Mam pojemny samochód, i wychodzę z założenia, ze lepiej mieć za dużo niż ma czegoś brakować. Mam dwadzieścia parę wędek, na wszelkie okazje :)

Insynuujesz, że polski kij się może szybko uszkodzić. Pytam na jakiej podstawie ?Bo miałeś X lat temu Shekspira ? A miałeś w ręku Ugly Stick tej firmy? Każda, powtarzam każda firma ma mniej lub bardziej udane serie. Jak pisałem koledze pękł Nash przy zarzucaniu. I nie chodzi, że wymienili w sklepie na nowy. Chodzi, że ten nowy, mający te same napisy to już zupełnie inny blank.
JKarp

I znowu chodzi mi o podejście. Firmy polskie często nie robią kontroli jakości, i to co się zdarza w przypadku 1 na 50 u firmy z dobrą reputacją, zdarza się 1 na 10 u tej złej. Pomimo, że to ta sama fabryka.

Dlaczego nie stosujesz kołowrotków Jaxona karpiowych. Ich wędek? Insynuujesz, że polski kij może się szybko uszkodzić? Kołowrotek? Podbierak? Że sztyca się połamie? I tak dalej i dalej :D :D :D

 

Lucjan

Offline Bolo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 990
  • Reputacja: 100
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #129 dnia: 16.12.2017, 11:52 »
Panowie każdy sprzęt niezależnie od ceny czy jakości może się zniszczyć czy uszkodzić, nic nie jest niezniszczalne, dużo zależy jak o sprzęt dbamy.   
Do tego co już zostało napisane trzeba wziąć pod uwagę jeszcze jeden aspekt mianowicie porównanie produktu o tej samej cenie. Jeśli produkty są porównywalne to nie ma sprawy, patrzymy która nam lepiej pasuje do ręki bądź bardziej się podoba, natomiast jeśli jakiś produkt oferuje coś więcej w tym samy przedziale cenowym to wiadomo w który będziemy celować.
Czasami bywa i tak ze produkty są o identycznej jakości i cenie tylko różnych firm i wtedy bierzemy zazwyczaj produkt który ma lepsza renomę, mimo ze ten drugi niczym nie odbiega od tamtego. Niestety w dużej mierze opinia robi swoje.
W życiu pewne są tylko dwie rzeczy, jest to śmierć i podatki

Pozdrawiam
Sławek

Orzeszyna Arkadiusz

  • Gość
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #130 dnia: 16.12.2017, 12:07 »
Wszyscy płacimy za logo nawet jeżeli towar  wyprodukowany jest w Chinach.

Offline PawelL

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 230
  • Reputacja: 143
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kozienice
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #131 dnia: 16.12.2017, 12:15 »
Fajnie się czytało ten temat, ale niepotrzebnie z niego zeszliście.
Czy odczuję różnicę, gdzie zauważę różnicę.
Zeszliście na głupi temat jakości.
Mnie stać na wędki do 200 czy 300 zeta, a do tego podpasowały mi mikado uv i na takie łowię.
Jakby mnie było stać, to jasne, że bym poszedł wyżej. To nie jest tak, że ktoś łowi na tani sprzęt, bo tak lubi … .
Podejrzewam, że każdy z nas ma pewien pułap co do cen, których nie przekracza.

Czy i gdzie odczuje różnicę… , nad tym się skupcie, zamiast polemizować czemu słońce świeci tylko w dzień.
Zamierzam kupić kije pod sygnalizatory i zaszaleję, bo kupię korumy brzanowe w dwuskładzie, bo na tanich karpiówkach się zawiodłem.
Były to jakieś mikado za 250 zeta.
Korumy kosztują 313 zł i mam nadzieję, że tą różnicę poczuję.
Jak nie, to będę miał do Was żal, bo czytając forum podjąłem taką decyzję.
 
No to i ja dałem ciała bo różnica w cenie jest dosyć mała :P
Paweł.

Offline Stan

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 087
  • Reputacja: 204
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Szprotawa
  • Ulubione metody: bolonka
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #132 dnia: 16.12.2017, 12:19 »
Koledzy przestancie już bajać o drogich wędkach,ktorych nie macie ,tylko powyciągajcie z szaf te Jaxony,Kongery i Mikada,które tak krytykujecie i idzcie na ryby,póki jeszcze Wam rzeki i jeziora nie pozamarzały. :D Przewietrzycie się trochę,wyluzujecie,nabierzecie dystansu.Co to za wędkarze co spędzają więcej czasu na forach internetowych niz na rybach. :D :D :D

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #133 dnia: 16.12.2017, 12:46 »
Proponuję zamknąć ten wątek, a jego założycielowi przyznać co najmniej 50% ostrzeżenia. Za rozpętanie burzy :)
Jacek

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #134 dnia: 16.12.2017, 13:33 »
Nie rozumiem zachwytu nad pewnymi firmami. Macałem te kije, te kołowrotki. I dali Bóg dlaczego są tak drogie nie wiem. Z resztą dotyczy to również przynęt.

To proste. Bo robi się je na rynek UK lub zachodnioeuropejski. Tak jak cola w Polsce jest tańsza od tej w UK, tak  dobre kije polskich firm powinny być tańsze w Polsce. Janusz, zobacz mój post powyżej - piszę o podejściu a nie o super produktach, bo sa z UK. One są wynikiem podejścia właśnie. Dlatego zanęty Sonu mają tę samą cenę. Pomimo, że składniki MMM są droższe od zanęty Bream, i ta pierwsza ma podajnik, cena jest ta sama. Dlaczego? Bo firma wlicza w to swoją marzę, sporą. A na tę składają się koszty prowadzenia działalności w UK. Sa one znacznie wyższe niż w Polsce. Czy to jasne? Jeżeli polska firma więc zadziała jak brytyjska, uzyska podobny produkt w niższej cenie. 
A co do cen 'karpiowych' - mamy do czynienia ze swojego rodzaju zmową cenową. Wszystko co dla karpiarzy jest droższe ;)

I pytanie zasadnicze - skoro masz takie super wędki po co wozisz zapas?
JKarp

A gdzie ja mam super wędki? Moje Korumy to 1/2 lub 1/3 cen brzanówki z Greysa, najtańsze na rynku w swojej klasie. A wożę zapas, bo wszystko się może wydarzyć. Mam pojemny samochód, i wychodzę z założenia, ze lepiej mieć za dużo niż ma czegoś brakować. Mam dwadzieścia parę wędek, na wszelkie okazje :)

Insynuujesz, że polski kij się może szybko uszkodzić. Pytam na jakiej podstawie ?Bo miałeś X lat temu Shekspira ? A miałeś w ręku Ugly Stick tej firmy? Każda, powtarzam każda firma ma mniej lub bardziej udane serie. Jak pisałem koledze pękł Nash przy zarzucaniu. I nie chodzi, że wymienili w sklepie na nowy. Chodzi, że ten nowy, mający te same napisy to już zupełnie inny blank.
JKarp

I znowu chodzi mi o podejście. Firmy polskie często nie robią kontroli jakości, i to co się zdarza w przypadku 1 na 50 u firmy z dobrą reputacją, zdarza się 1 na 10 u tej złej. Pomimo, że to ta sama fabryka.

 :) :D
Bo po 25 latach karpiowania dorosłem do tego, że mam dwa kije. dwa kołowrotki itd. Bo wiem czego potrzebuję. Bo żadna karpiówka w tej chwili "polska" nie oferuje mi podobnych parametrów rzutowych, podobnego ugięcia tzn prawdziwego progresywnego. Zwróć uwagę, że piszę o parametrach a nie jakości.
Kołowrotki - w żadnych "polskim" nie ma tej jakości QD co w moich. Natomiast kolega używa YORK SEA TREND 8000 siódmy rok. Nasmarowałem aby rolki bo szumiały. Kołowrotki za 180 zł za sztukę. I używa a nie patrzy jak stoją w szafie.  Można łowić ? Można :-) Kupił je bo ja je mu poleciłem.

Uwierz mi, że w produkcji taśmowej żadan firma nie prowadzi kontroli jakości. Może nie tak. ŻADNA nie robi tego wyrywkowo. Nie za takie pieniądze. Wymiana na nowy jest wliczona w cenę. Tak samo jak sygnałki Wideotronika - drogie jak pierun bo mają dożywotnią gwarancję ( znaczy któryś tam model ).
Nie upieraj się, że w Anglii jest jakoś szczególnie jeśli chodzi o sprzęt i dbanie o klienta. U nas jest tak samo.
JKarp