Panowie, na wstępie chciałbym, abyśmy pisali przede wszystkim kulturalnie. To dyskusja, wyobraźmy sobie pogawędkę przy piwie. Bez emocji. Moje wpisy może powodują u niektórych osób złość, ale czy trzeba być niekulturalnym? Wielu z naszych najlepszych przyjaciół myśli odmiennie od nas, więc i tutaj tak będzie
Po prostu wymieniamy poglądy, dyskutujemy, jak dobrzy kumple
Luk miałeś kije Jaxona w ręce? Jakie modele? Jakie usterki Cię spotkały?
Bo jest tu na forum grono ludzi łapiących ich wędkami, tymi droższymi, i tymi tańszymi, pomijam kwestie wygody łapania, każdy woli co innego, ale czy komuś tu stała się krzywda z tym kijem? Ja nie doświadczyłem żadnych problemów, kijki solidne, dały radę, u mnie w rodzinie łapią na wędki i kołowrotki tej firmy, nikomu nic się nie stało.
Ponawiam pytanie, czy łapałeś tym kijem, miałeś w ręce, stało się coś? Byłeś świadkiem naocznym awarii tego sprzętu?
Pytam, bo pisałeś wcześniej że Mikado jesteś w stanie jeszcze polecić, ale Jaxona nigdy nikomu. Więc? Jesteś merytoryczny, mam wrażenie że zanim coś napiszesz to sprawdzasz to, a tu takie ataki w każdej wypowiedzi na temat tej firmy.
Ja wiem że może nie jest to flagowa Polska firma, ale litości w tej krytyce. Ja czytam co piszesz, i oczom nie wierzę bo w życiu w spotkaniu z produktami tej firmy spotkały mnie dokładnie odwrotne rzeczy od opisanych przez Ciebie (chodzi mi o wędki i kołowrotki).
Napisze tak. Co do wędek, polegam na opinii forumowiczów, nie tylko z tego forum. Nie jestem maszyną, co może łowić na wszystkie wędki. Mój wyjazd nad wodę to głównie przyjemność, więc nie lubię ryzyka, nie chcę sprawdzać, być może na pięknej rybce, że coś nie zadziałało. Wpadki z firma Shakespeare mnie nauczyły, że trzeba dobrze wybierać, mam tez zawsze kije w zapasie teraz
Ogólnie firma Jaxon być może ma dobre kije. Jednak ilość porażającej tandety wskazuje, że trzeba wybierać perełki z szeregu chińskiego badziewia. To dobrze, że oni są, bo mamy tanie zamienniki, osoby mniej zamożne mają dostęp do tańszego sprzętu nowej generacji. Takie firmy są potrzebne! Jednak uważam, że trzeba wymagać. Po pierwsze - bazowanie na kradzionych technologiach chluby nie przynosi, zwłaszcza uważanie tego za coś polskiego. Miejmy świadomość, że to towar chiński, często konkurencyjny śmiertelnie dla naszego rodzimego przemysłu. Po drugie - Jaxon jest u wybrany jako jedna z firm tylko, zbiera im się za inne (Yorki i tak dalej)
Chodzi o to, że nie ma u nas silnej średniej półki. Ja mam nadzieję, pisząc osobiście, ze coś takiego u nas powstanie. Może właśnie właściciele Jaxona o tym pomyślą? Byłoby dobrze. Mieć fajny towar z dumnie naklejoną polską flagą, wskazującą na jego pochodzenie. Oczywiście, że Angole tez produkują w Chinach, że są też firmy robiące dokładnie to co Jaxony. Uważam jednak, że zasługujemy na coś lepszego, nawet gdy zarabiamy mniej niż Niemcy, Francuzi czy Anglicy.
Tak więc mi nie chodzi tu o to, aby nie było firmy takiej jak Jaxon. Bardziej, aby były takie firmy jak Trabucco, Korum, Guru - z dobrą jakością i cenami. Jak pisałem, to tez pomoże w aktywizacji wędkarstwa sportowego. Obecnie nie wierzę, że powstałby team feederowy łowiący na wszystko od Jaxona. Tacy ludzie mieliby spore kłopoty, zwłaszcza gdy chodzi o rywalizację, w której liczy się każdy szczegół. Ale gdyby był Jaxon B, York C itd.(firmy córki wyczynowe) - wtedy mamy o wiele większą kasę włożona w rynek. Automatycznie pojawia się więcej łowiących sportowo (wyczynowo - choć boję się tego słowa, bo ma inny kontekst również), jest więcej nagród, są lepsze łowiska, są własne patenty. Wtedy taki Jaxon B czy York C może zrobić zawody z pulą wygranych 50 000 w gotówce, ładnie by się zagotowało, co?
Kolejna rzecz to jakość i szacunek dla klienta. To mnie boli najbardziej. Nie za bardzo daję się przekonać, że 'widziały gały co brały', że kij za 150 PLN ma prawo się rozwalić. Co z tego, że wymienią mi go na nowy? Klepiąc po plecach polskie firmy za jakość usługi, sami sobie zapewniamy własnie takie podejście i poniekąd skazujemy się na ryzyko frustracji. Liczy się sprzedana ilość a nie jakość. Ma to znaczenie własnie w przypadku wędek czy kołowrotków. Te najbardziej odpowiadają za powodzenie i zadowolenie z wyprawy, ich defekt to zazwyczaj koniec łowienia lub wielka frustracja. Do tego dochodzą kwieciste opisy, nie mające wiele wspólnego z rzeczywistością. Efekt jest taki, że nie mamy zaufania do firm, w sklepie zaś spędzamy godziny, szukając wytrwale 'perełek'. A można lekko przycisnąć
Ponadto zwróćmy uwagę na temat wątku - 'drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę". W przypadku polskich firm oznaczać on może, że kij się nam szybko uszkodzi, że jest takie ryzyko, gdyż 'producent' nie zwraca uwagę na kontrolę jakości. Dlatego z mojej strony nie polecam własnie takiego ryzyka. Czy robię źle, czy krzywdzę firmę Jaxon? Pytanie kto kogo