Autor Wątek: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?  (Przeczytany 93771 razy)

Offline Radar

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 446
  • Reputacja: 368
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #345 dnia: 23.12.2017, 08:06 »
Jak dla mnie, to jest to wynik frustracji, kompleksów czy też przewrażliwienia autora na punkcie własnego stanu posiadania. Tak jakby na siłę próbował we mnie zmienić nastawienie do firmy J. lub też wywołać poczucie winy/ wyrzuty sumienia, ze względu na to, że mam droższy sprzęt, lub też innej marki.
Zresztą na 3 lub 4 stronie tego wątku zaczęło mi chodzić to po głowie, że dyskusja zmierza w tą stronę.
Cześku, nie daj się! Jesteś bardzo cenionym użytkownikiem tego forum. Mnie jest przykro, że przez parę niezbyt mądrych wpisów będziesz obawiał się pisać na forum. Wiem, jak to jest, bo sam często tak mam, odkąd forum się rozrosło. Nie jestem tak dobrym wojownikiem, jak Lucjan :)
Nie może być tak, że wartościowi użytkownicy będą bali się pisać o tym, że posiadają lepszy i/lub droższy sprzęt, że mają frajdę z łowienia w dresie Prestona lub czapeczce Daiwy. To też są elementy naszego hobby i jeśli dają nam radość, to wcale nie musi to oznaczać, że ktoś jest nieskromny. W tym kraju tak to chyba często bywało i nadal bywa. Narciarza w stroju Salomona też najlepiej jest nazwać snobem :) Lepiej do pracy jeździć maluchem, a mercedesa mieć w garażu, bo co by inni powiedzieli! Na tym forum nikt nigdy nie naśmiewał się z wędkarzy operujących tańszym sprzętem, więc wspomniane wcześniej słabe komentarze są wynikiem tylko i wyłącznie jakichś osobistych pobudek, przeżyć i interpretacji ich autorów.
Ogólnie podjęliśmy decyzję o zaostrzeniu działań mających na celu poprawę atmosfery na forum. Z niektórymi osobami nigdy nie będziemy nadawać na tych samych falach... Ciebie z naszego domu nie wypuścimy ;)

Składam wniosek aby Wonskiego uczynić moderatorem od działu „Sprzęt”.

Jeżeli równie dobrze będzie władał klawiaturą co śrubokrętem to mamy Asa. :thumbup:

Kto jest „za”?
Kto się „wstrzymał”?

Nie widzę głosów „przeciw”.


 
Nie krytykuj bo dostaniesz bana.

Radek

Offline Piotr T

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 407
  • Reputacja: 51
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Chałupki
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #346 dnia: 23.12.2017, 10:09 »
Jak dla mnie, to jest to wynik frustracji, kompleksów czy też przewrażliwienia autora na punkcie własnego stanu posiadania. Tak jakby na siłę próbował we mnie zmienić nastawienie do firmy J. lub też wywołać poczucie winy/ wyrzuty sumienia, ze względu na to, że mam droższy sprzęt, lub też innej marki.
Zresztą na 3 lub 4 stronie tego wątku zaczęło mi chodzić to po głowie, że dyskusja zmierza w tą stronę.
Cześku, nie daj się! Jesteś bardzo cenionym użytkownikiem tego forum. Mnie jest przykro, że przez parę niezbyt mądrych wpisów będziesz obawiał się pisać na forum. Wiem, jak to jest, bo sam często tak mam, odkąd forum się rozrosło. Nie jestem tak dobrym wojownikiem, jak Lucjan :)
Nie może być tak, że wartościowi użytkownicy będą bali się pisać o tym, że posiadają lepszy i/lub droższy sprzęt, że mają frajdę z łowienia w dresie Prestona lub czapeczce Daiwy. To też są elementy naszego hobby i jeśli dają nam radość, to wcale nie musi to oznaczać, że ktoś jest nieskromny. W tym kraju tak to chyba często bywało i nadal bywa. Narciarza w stroju Salomona też najlepiej jest nazwać snobem :) Lepiej do pracy jeździć maluchem, a mercedesa mieć w garażu, bo co by inni powiedzieli! Na tym forum nikt nigdy nie naśmiewał się z wędkarzy operujących tańszym sprzętem, więc wspomniane wcześniej słabe komentarze są wynikiem tylko i wyłącznie jakichś osobistych pobudek, przeżyć i interpretacji ich autorów.
Ogólnie podjęliśmy decyzję o zaostrzeniu działań mających na celu poprawę atmosfery na forum. Z niektórymi osobami nigdy nie będziemy nadawać na tych samych falach... Ciebie z naszego domu nie wypuścimy ;)


Zgadzam się w 100%
Niestety tak jest że Polsce brakuje jeszcze dużooo jeśli chodzi o cechy,kulturę i zachowanie państw na wyższym poziomie. To niestety jest spowodowane sytuacją finansową. Ktoś kto podróżuje nie sposób tego nie zauważyć. A zazdrość to najgorsza cecha. Oj trzeba jeszcze minimum 20 lat. :-\
Piotr

Offline robson

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 551
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • przystawka, bolonka, trotting
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #347 dnia: 23.12.2017, 23:21 »
Dla rozluźnienia atmosfery nawiążę do problemu początkowego :)
Otóż zależy, czy łowimy na wodach PZW, czy w beczce z karpiami, o wodach przeklętych Brytów nie wspominając.
W pierwszym przypadku różnicy nie zauważymy: sprzęt zarzucamy, kilka razy przerzucamy dla przyzwoitości, zwijamy, idziemy do domu. O fanaberiach w rodzaju holu nie ma mowy, precyzja czy odległość rzutu również nie mają znaczenia - wystarczy, żeby wpadło do wody. Ruski teleskop z oczojebnie pomalowaną szczytówką może z daleka znakomicie udawać profesjonalny feeder. O ile wróg - obserwator nie będzie używał lornetki. Warto mieć też przy sobie psa, żeby przepędzał szczególnie namolnych podglądaczy. Przeciętny pies jest niestety wydatkiem długoterminowym i kosztuje proporcjonalnie do apetytu tudzież skuteczności odstraszania - jeśli ktoś nie ma psa nabytego dla innych zastosowań, powinien rozważyć zakup wędziska składowego i nawiązanie przyjaźni z tanim, możliwie mało pijącym plastykiem, który wymaluje odpowiednie logo. Wtedy bez obciachu można dopuścić podglądaczy bliżej, ba - nawet zamienić parę słów. Firmowa czapeczka Drennana powinna upewnić ich, że mają do czynienia z wędkarzem światowym, a nie jakimś bagiennym łachmytą.
Na wodach przeklętych Brytów wymagania rosną - przeciętnie holuje się tam kilka ryb na godzinę, feeder nie może więc tylko leżeć i pachnieć. Tu już ma miejsce ustawiczna, ręczna robota, charakterystyka wędziska niebezpiecznie zbliża się do bolonki. Inwestujesz w siłownię, trzy razy w tygodniu, albo kupujesz Lamborginii wśród feederów. Chyba, że jesteś... sprytny. Tak. Wystarczy dobrać odpowiednią konsystencję przynęty - musi szybko spadać z haczyka, najpóźniej tuż po uderzeniu w wodę (jeśli masz żyłkę ryzykanta). Nie powinna również zostawiać zapachu na haczyku - strzeżonego Pan Bóg strzeże. W ostateczności - po prostu jej nie zakładaj, oczywiście bez ostentacji. Teraz już spokojnie możesz powtórzyć scenariusz z wód PZW. Zdziwionym brakiem brań Brytom, mówisz gedefakałtofhir, albo napomykasz coś o wietrze ze wschodu i niestabilnym ciśnieniu - rozmowa o pogodzie zawsze się sprawdza. Jak widać, można dobrze i tanio: posiedzisz nad wodą, jesteś nie tylko no-kill, ale też no-catch. Kto wie, może nawet wyprzedasz epokę.
A z komercją nic nie wiadomo: tłoczno jak w chińskim kiblu i podobnie wszyscy się obserwują. Lepiej nie chodzić, a zaoszczędzone pieniądze zainwestować w strój prawdziwego ę, ą - muszkarza. Ale to już zupełnie inna historia.

Połamania wędek w Nowym Roku (dla tych co już w tym nie zajrzą na forum) :) A z okazji zbliżającej się nieubłaganie Wigilii wszystkim karpiom życzę samych bezzadziorowych haczyków, dużo zanęty i mało przynęty, no i wygodnej maty, jeśli już przyjdzie co do czego :fishonhook:
Najpierw przekonamy wszystkich, że powinni mieć własne poglądy, a potem je im damy.

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 521
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #348 dnia: 23.12.2017, 23:31 »
Miałem Tu już nic nie pisać. Ale za taką pracę i poczucie humoru, muszę :thumbup: :beer:
Arek

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #349 dnia: 23.12.2017, 23:51 »
Dzięki temu tematowi, jak i podobnym sporo osób zrezygnowało z pisania na tym forum i widzę ich wpisy już na innych forach. Uważam, że wpisy tych osób były jednak wartościowe dla forum. Naprawdę to nie jest zarzut, ale dobra rada. Mamy taki okres, a nie inny. Dużo klikających w klawiaturę w te zimowe dni. Nie ma za co złapać to łapią za klawiatury. To jest mój osobisty pogląd, ale uważam, że film Fanatyk całkiem dobrze pokazuje mentalność polskiego wędkarza. Z tego też względu wydaję mi się, że moderacja powinna być bardziej stanowcza i nie pozwalać na jakieś szersze dywagacje niezwiązane z pytaniem danego użytkownika, a tym starać się ukrócić zbędne wywody. Sam się łapię na tym, że lubię czasem napisać coś od czapy, co nie wiążę się z pytaniem użytkownika. Jakby mi ktoś usunął ten mój post nie obraziłbym się. Są na tym forum tematy poświęcone końcom internetu - jego czeluściom, w tym też śmiesznym rzeczom. Dlatego też uważam, że ciągnięcie np. tematu dotyczącego koszyków dalekiego rzutu plus kulki z włosem http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=10193.0 jest, co by nie mówić... głupie. Z jednej bowiem strony oczekujecie, że forum będzie miało swój poziom, z drugiej jednak strony sami robicie burdel w tematach. Bije się w pierś, że też to potrafię robić. I lubię to robić. Jednak  nie spinałbym się na pouczenia od modów kierowanych do mojej osoby, jak i nie będę kropkował swoich postów po nocach ;) Chciałbym też aby ten post nie był potraktowany jako obrona określonych osób. Tutaj piszą duzi chłopcy. Co raz częściej też dziewczyny. Może i transseksualiści. Jak ktoś woli pisać gdzie indziej. Trudno.  Dzięki Bogu w dobie szerokiego dostępu do internetu każdy może pisać gdzie chce, choć z drugiej strony jest to też dla mnie minusem tego internetu ;) Jednak naprawdę powiadam Wam :D cytując klasyka: "Winter is coming" i jak tak dalej pójdzie to z końcem zimy odejdzie jeszcze wielu użytkowników, którzy co by nie było, często pisali z sensem.

Offline katmay

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 295
  • Reputacja: 562
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łowicz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #350 dnia: 24.12.2017, 00:05 »
Dla rozluźnienia atmosfery nawiążę do problemu początkowego :)
Otóż zależy, czy łowimy na wodach PZW, czy w beczce z karpiami, o wodach przeklętych Brytów nie wspominając.
W pierwszym przypadku różnicy nie zauważymy: sprzęt zarzucamy, kilka razy przerzucamy dla przyzwoitości, zwijamy, idziemy do domu. O fanaberiach w rodzaju holu nie ma mowy, precyzja czy odległość rzutu również nie mają znaczenia - wystarczy, żeby wpadło do wody. Ruski teleskop z oczojebnie pomalowaną szczytówką może z daleka znakomicie udawać profesjonalny feeder. O ile wróg - obserwator nie będzie używał lornetki. Warto mieć też przy sobie psa, żeby przepędzał szczególnie namolnych podglądaczy. Przeciętny pies jest niestety wydatkiem długoterminowym i kosztuje proporcjonalnie do apetytu tudzież skuteczności odstraszania - jeśli ktoś nie ma psa nabytego dla innych zastosowań, powinien rozważyć zakup wędziska składowego i nawiązanie przyjaźni z tanim, możliwie mało pijącym plastykiem, który wymaluje odpowiednie logo. Wtedy bez obciachu można dopuścić podglądaczy bliżej, ba - nawet zamienić parę słów. Firmowa czapeczka Drennana powinna upewnić ich, że mają do czynienia z wędkarzem światowym, a nie jakimś bagiennym łachmytą.
Na wodach przeklętych Brytów wymagania rosną - przeciętnie holuje się tam kilka ryb na godzinę, feeder nie może więc tylko leżeć i pachnieć. Tu już ma miejsce ustawiczna, ręczna robota, charakterystyka wędziska niebezpiecznie zbliża się do bolonki. Inwestujesz w siłownię, trzy razy w tygodniu, albo kupujesz Lamborginii wśród feederów. Chyba, że jesteś... sprytny. Tak. Wystarczy dobrać odpowiednią konsystencję przynęty - musi szybko spadać z haczyka, najpóźniej tuż po uderzeniu w wodę (jeśli masz żyłkę ryzykanta). Nie powinna również zostawiać zapachu na haczyku - strzeżonego Pan Bóg strzeże. W ostateczności - po prostu jej nie zakładaj, oczywiście bez ostentacji. Teraz już spokojnie możesz powtórzyć scenariusz z wód PZW. Zdziwionym brakiem brań Brytom, mówisz gedefakałtofhir, albo napomykasz coś o wietrze ze wschodu i niestabilnym ciśnieniu - rozmowa o pogodzie zawsze się sprawdza. Jak widać, można dobrze i tanio: posiedzisz nad wodą, jesteś nie tylko no-kill, ale też no-catch. Kto wie, może nawet wyprzedasz epokę.
A z komercją nic nie wiadomo: tłoczno jak w chińskim kiblu i podobnie wszyscy się obserwują. Lepiej nie chodzić, a zaoszczędzone pieniądze zainwestować w strój prawdziwego ę, ą - muszkarza. Ale to już zupełnie inna historia.

Połamania wędek w Nowym Roku (dla tych co już w tym nie zajrzą na forum) :) A z okazji zbliżającej się nieubłaganie Wigilii wszystkim karpiom życzę samych bezzadziorowych haczyków, dużo zanęty i mało przynęty, no i wygodnej maty, jeśli już przyjdzie co do czego :fishonhook:
Piękne. Miało być coś o platonicznym uczuciu do tekstu, który napisałeś, ale zrobilo mi się nieswojo, więc poprzestanę na krótkim: Chłopie kocham Cię. Zrobiłeś mi dzień!!!! (Ach te naleciałości emigracyjne)🤣
Czyli, że no tak.


Selektor. AMEN
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
Marcin

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 902
  • Reputacja: 2005
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #351 dnia: 24.12.2017, 09:42 »
Panowie, uważam, że potrzeba nam przede wszystkim większego dystansu do pewnych spraw. W tym wątku temat mocno 'ewoluował' - ale nie było w nim rzeczy obraźliwych. Natomiast niektórzy zrobili z 'igły - widły', i wmówili sobie lub dali sobie wmówić, że ci co łowią Jaxonem to 'gorszy sort' . Zwłaszcza koledzy 'nowi' tutaj się obruszyli, prawdopodobnie nie znając intencji forumowiczów i tego, że dyskutujemy o sprzęcie i własnych odczuciach, a nie o ludziach, że na forum nikt nikogo nie obraża i nie ma takiego zamiaru.

I powtórzę raz jeszcze niczym zdarta płyta. To jest forum dyskusyjne i tu się dyskutuje. Tu się wymienia opinie, ścierają czasami pewne opcje, poglądy, co jest zwłaszcza w polskim wędkarstwie nieuniknione, gdyż byliśmy odcięci przez wiele lat od sprzętu, technologii (co zasługą jest poniekąd, niestety, naszego związku wędkarskiego). Nie jest to jednak nic, gdzie trzeba się rzucać jeden drugiemu do gardła, to są lekkie tematy, gdzie każdy może mieć swoje zdanie, i nawet jeżeli się ktoś z nami nie zgadza, to nie znaczy to, że jest naszym wrogiem lub że jest nam nieprzychylny. Wielu osobom brak pewnego dystansu do zdania innych, zazwyczaj odmiennego. A to naprawdę dobra rzecz, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdy Polacy są tak podzieleni i gdy poziom dyskusji znacznie się obniża. Dlatego szanujmy się nawzajem i nie denerwujmy zbytnio. Polecam też używanie emotikonek, które świetnie ukazują charakter jakiegoś wpisu.  :D ;D :P 8) ;) :)  dodane do wypowiedzi czasami diametralnie zmienia jej charakter.

Lucjan

Offline zbyszek321

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 911
  • Reputacja: 186
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Drawsko Pomorskie
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #352 dnia: 24.12.2017, 09:47 »
Głos rozsądku :thumbup:
Zbyszek

Offline Tench_fan

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 889
  • Reputacja: 473
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #353 dnia: 24.12.2017, 10:07 »
Ciekawą rzeczą jest to, że przyjęło się uważać iż Polacy to bardzo gościnny naród.
Zatem jeśli gościnny to otwarty, tolerancyjny, serdeczny.
O ironio jeśli spojrzymy na to co dzieje się w polityce ( której nienawidzę), w przestrzeni internetu, to widać tak wiele złej woli, wrogości, braku tolerancji i ogólnie nieumiejętności prowadzenia dyskusji i pochylenia się nad zdaniem innego człowieka. Zatem dla obcych potrafimy okazać ciepło, uśmiech, serdeczność; natomiast dla nas samych zatracamy zupełnie te cechy.
Ogólnie mało się komunikujemy, rozmawiamy ze sobą, a szczerą i mądrą rozmowę, zastępują krótkie hasła - polecania, sms, inne znaki czasu i zmian cywilizacyjnych.
Tak wiem , że to "donkiszoteria" i tego się nie da zmienić w skali globalnej, lecz warto robić na najbliższym nam podwórku, czyli w naszych rodzinach i tu na forum :)

Życzenia Wam już składałem, więc powtarzać się tu nie będę, ale niech u nas wszystkich szczęście rozgości.
Radek

Wędkarstwo - namiastka szczęścia gdy życie nie rozpieszcza.

ProBono

  • Gość
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #354 dnia: 24.12.2017, 10:56 »
Generalnie co raz mniej się udzielam. Widać wyraźny napływ fali krytyki i ogólnych dziwnych emocji. Pojawiające się wątki budzą wiele niepotrzebnych i zbędnych emocji. Pojedyncze osobniki tego forum to szanowane grono nie bójmy się tego słowa ekspertów z prawdziwego zdarzenia. Nie są to osoby  które przewalily 4 tomy teorii o wędkarstwie ale naprawdę z krwi i kości praktycy, których wiedza i innowacyjne pomysły trzymają mnie jeszcze na tym forum. Forum to było dla mnie inspiracją ale wiele treści odbiega od tematów, ludzie się niepotrzebnie puszą i biorą odpowiedzi innych za atak na swoją osobę. Ja sam kiedyś byłem na etapie naszego rodzimego sprzętu. Czy jest on gorszy? Moim zdaniem nie, ale na pewno mniej trwały. Miałem okazję wiele lat korzystać ze sprzętu Mikado, Jaxon, Mistrall. Korzystalbym pewnie dalej gdyby nie mega promocje i ówcześnie lepsza kondycja finansowa w której się znalazłem. Mam sprzęt nieco z wyższej półki i naprawdę co widzę na tle mijających lat użytkowania to niesamowita jakość i co za tym idzie trwałość. Wielu tu z obecnych członków stalo się kolekcjonerami innowacyjności i posiada wszystko pro i limited, jest im przez to lepiej, łowi im się przyjemniej i osiągają podświadomie lepsze wyniki. Panowie i Panie, koleżanki i koledzy chciałbym serdecznie Was wszystkich prosić zachowajmy merytoryczny i kulturalny poziom dyskusji. Teraz, każdy z nas wędkarzy, ma więcej czasu, bo sezon letni to potencjał wędkarstwa więc w oczekiwaniu na nowy sezon postarajmy się by to forum dyskusyjne tętniło dyskusją taka jak dawniej, która bardziej opierała się na wymianie spostrzeżeń i doświadczeń. Pozdrawiam serdecznie wszystkich

Offline Tomek81

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 843
  • Reputacja: 119
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #355 dnia: 24.12.2017, 13:33 »
Tak ostatnio mnie uświadomiło że nawet na Ukrainie działają firmy wypuszczające feedery z segmentu tych lepszych i droższych ( Flagman, Zemex), robią do tego filmiki i prezentacje na YouTube itp. Kraj relatywnie biedniejszy niż Polska. U nas nic tylko Konger ma markę carplabs z 2 wędkami o których nikt nic nie wie, reszta tylko wędki tanie i co najwyżej że średniej półki (Dragon). To smutne wydaje się że jest u nas jednak nisza w tym segmencie. Skoro na Ukrainie dają radę czemu nie u nas.

Wysłane z mojego MX5 przy użyciu Tapatalka
Tomek

Offline Artur Kraśnicki

  • Sklep Fish24.pl
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 296
  • Reputacja: 180
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Zielona Góra
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #356 dnia: 25.12.2017, 16:10 »
Panowie, uważam, że potrzeba nam przede wszystkim większego dystansu do pewnych spraw. W tym wątku temat mocno 'ewoluował' - ale nie było w nim rzeczy obraźliwych. Natomiast niektórzy zrobili z 'igły - widły', i wmówili sobie lub dali sobie wmówić, że ci co łowią Jaxonem to 'gorszy sort' . Zwłaszcza koledzy 'nowi' tutaj się obruszyli, prawdopodobnie nie znając intencji forumowiczów i tego, że dyskutujemy o sprzęcie i własnych odczuciach, a nie o ludziach, że na forum nikt nikogo nie obraża i nie ma takiego zamiaru.

I powtórzę raz jeszcze niczym zdarta płyta. To jest forum dyskusyjne i tu się dyskutuje. Tu się wymienia opinie, ścierają czasami pewne opcje, poglądy, co jest zwłaszcza w polskim wędkarstwie nieuniknione, gdyż byliśmy odcięci przez wiele lat od sprzętu, technologii (co zasługą jest poniekąd, niestety, naszego związku wędkarskiego). Nie jest to jednak nic, gdzie trzeba się rzucać jeden drugiemu do gardła, to są lekkie tematy, gdzie każdy może mieć swoje zdanie, i nawet jeżeli się ktoś z nami nie zgadza, to nie znaczy to, że jest naszym wrogiem lub że jest nam nieprzychylny. Wielu osobom brak pewnego dystansu do zdania innych, zazwyczaj odmiennego. A to naprawdę dobra rzecz, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdy Polacy są tak podzieleni i gdy poziom dyskusji znacznie się obniża. Dlatego szanujmy się nawzajem i nie denerwujmy zbytnio. Polecam też używanie emotikonek, które świetnie ukazują charakter jakiegoś wpisu.  :D ;D :P 8) ;) :)  dodane do wypowiedzi czasami diametralnie zmienia jej charakter.
Lucek dobrze napisane dla wg mnie na dzień dzisiejszy generalnie nie ma słabych firm każda ma swoją flagowa serię z tak zwanego segmentu exclusive nie ważne czy to jaxon,Konger czy zachodnie marki jak Daiwa,shimano czy Drennan
To prawda że tymi droższymi lepiej się łowi ale generalnie są sygnowane dla wędkarzy bardzo wymagających i zawodników nieraz spotykałem się z opinią ludzi którzy pisali ze dla nich feeder za 1500 zł to przesada ale wiem że nigdy takiego nie mieli w ręce i nie lowili nim, dlatego proponuję im segment handlowy do 300 zl którym też można łowić i być bardzo zadowolonym. Podsumowując każdy sprzęt ma swoje przeznaczenie i odbiorców ważne żeby każdy  mógł sobie dopasować do swoich potrzeb i zasobności portfela
Machaj wędą, ryby będą.
Pozdrawiam
Artur Kraśnicki

Offline Bubel

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 138
  • Reputacja: 16
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #357 dnia: 25.12.2017, 17:35 »
^ Trafiłeś w punkt :thumbup:

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #358 dnia: 25.12.2017, 18:58 »
Tak sobie kombinuję, że jest to jeden z nielicznych wątków, który poszedł w najgłupszym z wszystkich możliwych kierunków. Przecież tutaj nie było o co się pokłócić. O co? Że tańsze jest lepsze od drogiego? Że nie można łowić tanim sprzętem?

Banalne pytanie spowodowało ogromne straty nawet wśród forumowych ciężkich dywizji pancernych. Wielu rannych, kilku zabitych, sporo śmiertelnie obrażonych. Trzaskano się tutaj po pyskach, nawet nie wiedząc, o co się bije. Wojna trojańska była pod tym względem lepsza, bo wojownicy wiedzieli, o co walczą. Oni mieli Helenę, my Jaxona. Tyle dobrego, że uwinęliśmy się w dziesięć dni.
Jacek

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #359 dnia: 25.12.2017, 19:48 »
Prowadzenie dyskusji, szczególnie tych internetowych, to wielka sztuka. Wiele tu min, bagien i ruchomych piasków :)
Wszystko głównie dlatego, że rozmówców nie widać, nie słychać. Nie ma jak odczytać ich intencji, zobaczyć mimiki, rozpoznać tonu głosu.
Można łatwo inaczej zinterpretować czyjeś myśli, można też te myśli niezbyt szczęśliwie ubrać w słowa.
Ja cały czas obserwuję, uczę się i staram zrozumieć.

Często też przyczyną spięć jest moment, w którym dana osoba wybiera z czyjegoś dłuższego tekstu jakiś fragment, czasem jedno zdanie, i zaczyna drążyć temat.
Przykładowo, piszemy o tym, jak być etycznym wędkarzem. Ktoś w swoich rozważaniach, zupełnie pomocniczo (jako dygresję) wspomina, że leszcze nie lubią konopi. Kolejni rozmówcy zapominają o głównym przesłaniu wątku i uczepiają się tego zdania, kontratakując. Wątek traci na wartości, traci swój motyw przewodni, a do tego zaczyna się nieżyczliwa wymiana komentarzy.
Czasem nie warto czepiać się pojedynczych zdań i spojrzeć na problem jako całość. Postarać się o jakieś głębsze przemyślenia, a nie tyko szybką ocenę pojedynczych zdań.

To tylko jeden z mechanizmów, jaki obserwuję. Inne przyczyny omawialiśmy już w dobrze wszystkim znanym wątku o kulturze dyskusji.

Największym problemem, i to zdaje się być nie do przeskoczenia, jest po prostu sama interpretacja wpisów. Na to już nie mamy wpływu. Często widzimy, że ktoś nie załapie żartu, psoty, ironii. Każdy z nas ma inną wrażliwość, inne poczucie humoru. Może się zdarzyć (rzecz ludzka), że ktoś pisze przy kielichu ;) Na to wszystko już nie mamy wpływu.

Dlatego wielką sztuką jest prowadzenie takich dyskusji.

Ostatnio poprosiłem moderatorów, żeby przejrzeli ten wątek od pierwszego wpisu i postarali się zidentyfikować pierwsze wpisy, które wprowadziły niekorzystną atmosferę. Zachęcam też pozostałych kolegów do takich analiz :)

Święta trwają, więc radujmy się i miłujmy! :)
Pozdrawiam
Mateusz