Autor Wątek: Czym jeździmy na ryby?  (Przeczytany 181401 razy)

Offline Jurek z Warszawy

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 028
  • Reputacja: 167
  • Płeć: Mężczyzna
  • Tylko wody PZW- no kill
  • Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Czym jeździmy na ryby?
« Odpowiedź #705 dnia: Dzisiaj o 20:37 »
Nie zgodzę się z tobą Michał. Napisałem tylko czy ktoś używa i chciałem się dowiedzieć z jakim skutkiem. Napisałem też że do swojego auta do oleju dodałem dodatek ceramiczny który w/g producenta chroni elementy metalowe poprzez zmniejszenie tarcia w różnych warunkach atmosferycznych szczególnie  przy rozruchu po paro godzinnym unieruchomieniu. Do tego tworzy powłokę ceramiczną i uzupełnia mikro szczeliny. Nie widzę różnicy w swoim samochodzie dlatego, że być może jest wszystko w porządku. Kolegi przykład podałem gdyż używa tego przy każdej wymianie oleju a precyzując to zaczęło się to z tymi panewkami od chwili zauważenia luzu na rozrządzie. Nie był to remont silnika tylko wymiana eksploatacyjna gdyż był lekki luz a napinacz nie miał już zakresu. Przy tej wymianie wyszły też i panewki które były w dużym stopniu wyeksploatowane. Dowiedziałem się ,że w tym silnikach  panewki wymienia się w granicach 200 tys. Jaki jest to silnik wszyscy o tym wiedzą i jak jest narażony na przegrzania. Chodziło mi tylko o to by uzyskać wiedzą i opinie o tym produkcie a nie kto i ile kilometrów na jakim oleju przejechał. Wszystko w temacie który ostatecznie kończę


Offline Gabriel

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 26
  • Reputacja: 8
Odp: Czym jeździmy na ryby?
« Odpowiedź #706 dnia: Dzisiaj o 21:51 »
Czy używaliście do swoich maszyn MANNOL 9950 Benzin Ester Additive  dodatek do benzyny czyści wtryski i do oleju Mannol Ceramo Ester  9829. Wlałem jako pierwszy środek do oleju i  jakoś zmian po przejechaniu 2000km nie widzę.

A po co ty to w ogóle lałeś? coś się działo? Ja rocznie robię koło 60kkm.
Ziemie bym już okrążył z 30 razy, od czasu kiedy pierwszy raz wsiadłem za kierownice.
Jeździłem autami z gazem, dieslami, benzynami - zarówno starszego typu jak i te najnowsze. Niektóre z tych aut miały zrobione po 200-300kkm, był mondeo mk4 na LPG (załoznym przy 80kkm) który przy sprzedaż miał 420kkm, byłby tfsi -które lekko nie miały i miały po 150kkm.
Z nowszych konstrukcji - olej co 10kkm i nigdy grama nie dolewałem - a TFSI miały pic 1:10 olej z benzyną.
Starsze modele -Marea..brala jak jej 270kkm na gazie stukneło i dolewałem.. moze z 0,5-0,7 l na 10kkm.
Jak dbasz o auto, nie masz ewidentnie walnietego modelu silnika - a te sa dobrze znane i opisane - nie kupujesz wraka z licnzikiem cofanym z 580kkm na 180kkm, wymienaisz olej co 10kkm-max c0 15kkm i lejesz dobre paliwo - to nie marwisz sie o auto.
Wiem z doswiadczenia-popartego kkm ...

Offline katystopej

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 212
  • Reputacja: 406
  • Płeć: Mężczyzna
  • Rafał
  • Lokalizacja: Mysłowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Czym jeździmy na ryby?
« Odpowiedź #707 dnia: Dzisiaj o 22:22 »
Zapomniałem dodać ,że kupił auto gdy miało  najechane 170000 teraz jest ponad 250000. Po  wymianie rozrządu i panewek (koszt ok. 13 tys) silnik chodzi jak zegareczek. W serwisie powiedzieli ,że spokojnie następne 200000 przejedzie. Dolewał tego siuwaksu przy każdej wymianie oleju i dalej to będzie robić. Zatem jak myślicie czy to jedyny przypadek że te płyny działają czy może coś innego.

xD xD xD

Skoro mu się panewki obróciły przy tak niskim przebiegu na zegarach, to tam było nalatane ze 700kkm jak nic albo olej zmieniany co 50kkm. Nie, te specyfik w niczym nie uchronił silnika, twierdzisz, że bez niego znowu po kilkudziesięciu kkm miałby remont silnika? xD

Na takich jak Ty i ten twój kolega takie firmy zarabiają krocie, dajecie się strzyc jak frajerzy ;D

Outlandera 2.2hdi kupiłem przy 260kkm, obecnie ma 360kkm, jedyne co miał lane przez pierwsze kilka wymian oleju to 0,5L nafty na pół godziny przed zlaniem, teraz od dawna tylko olej wymieniam co 10kkm.
Dzierżno uzależnia