Zapewne wszystko zależy od gatunków i wielkości poławianych ryb...
...U mnie weszły jednak trzy liny ostatnio, takie 1.5 - 2 kilo. Mam trochę inną skalę porównawczą na bardziej rybnych łowiskach może, mi się on sprawdza bardzo dobrze.
No własnie, trochę inna skala

.
Wczoraj pojechałem sprawdzić sobie zestaw z koszyczkiem ale jako główna zamiast żyłki była plecionka. Na plecionce nie da się ukręcić spiralki, więc dawałem kawałek z fluorocarbonu 0,23 taki z 40cm i z niego kręciłem spiralkę. Drugi zestaw robiłem na methodę Preston 30g w największej wersji i dawałem 5 białych robaków podbitych kawałkiem ok 3/3mm pianki wypornościowej, pięknie się to prezentuje w wodzie . Na oba zesatwy przez około 3 godziny miałem ponad 20 brań i zszedłem o kiju. Pierwszy raz w życiu tyle brań zepsułem, koszmar, flustracja i rezygnacja. Jeszcze raz pojadę na komercję i kończę ten sezon gruntowy, biorę się za spina ciężkiego na Wisłę. Za wczorajszą klęskę uważam za krótki odcinek fluorocarbonu, teraz będę dawał z metr, bo mi się wszystko plątało (żyłka z fluorocarbonem i koszyczkiem), na methodzie uważam, ze jednak zestaw bez stopera przy łowieniu na ok. 40m w moim przypadku musi mieć coś do samozacięcia, winę widzę właśnie w tym, że wczoraj wszystko zrobiłem dla testu na methodzie typowo przelotowo. To tyle, w przyszłym tygodniu, lub przy jakiś bardziej przyjaznych warunkach pogodowych jadę "odchamić się" na komercję

.