Autor Wątek: Tyczkobat - czy warto, który wybrać?  (Przeczytany 7294 razy)

Offline Koń

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 606
  • Reputacja: 532
Tyczkobat - czy warto, który wybrać?
« dnia: 05.11.2018, 12:06 »
Zastanawiam się obecnie nad wyborem kijka, który zastąpi mi bata siódemkę. Chcę mieć trochę większy zasięg i potencjał na trochę cięższe zestawy i ryby. Kij nie będzie służył do szybkościowego odławiania małej ryby na bliskim dystansie, do tego mam już całkiem miłe baty.

Czego oczekuję:
- przynajmniej 8 metrów (pełnych, rzeczywistych) przy wszystkich segmentach, optymalnie 9 metrów bazowo, lub z opcją kupienia dopałek na maks 10 metrów.
- przynajmniej dwóch topów w zestawie, jednego do klasycznego zestawu pełnego, drugiego pod zestaw skrócony i amortyzator,
- topów o przynajmniej 3 metrach długości, optymalnie 4 lub 4,5. Przy topie do amortyzatora wzmocnienie na sidepuller byłoby luksusem,
- wystarczającej mocy segmentów dokładanych pod top, aby można było spokojnie łowić "do ręki" bez względu na długość wędki w danym momencie,
- dobrego wyważenia
- możliwości rozbudowy o dodatkowe topy,
- sensownej dostępności części zamiennych, w razie katastrofy.

Mam na razie czwórkę kandydatów:
Drennan Acolyte Pro Whip - 8 metrów, nic nie wiem o dopałce i dostępności dodatkowych topów, bardzo lekki, ok. 1100 zł,
Cadence CP200 Whip - 9 metrów, dostępne zapasowe topy, cięższy, ok. 1200 zł,
Daiwa Airity System Whip - dostępna dopałka na 9 metrów, nie mam pojęcia ile waży, ok. 2500 (!) zł
Preston Response System Whip - 8 metrów, brak informacji o dopałce, prawie tak lekki jak Acolyte, nie wiem nic o topach, ok. 1300 zł.

Kolejność losowa.

Na obecną chwilę najbardziej kuszące wydają się kolejno: Acolyte, bo leciutki i z kompletnym zestawem, z tulejami itp., oraz Cadence, który wydaje się być masywniejszy, ale ma ten metr przewagi. Preston nie wydaje się na tle tych dwóch jakoś wyróżniać, natomiast Daiwa poraża trochę ceną - i nie jestem specjalnie przekonany, czy jest sens dokładać drugie tyle.

Wiem, że pewnie mało kto miał w ogóle kontakt z tymi wędkami. Jednak za jakiekolwiek sugestie, uwagi, materiały o nich będę wdzięczny - może coś mi w tym Internecie umknęło.

Oczywiście, jeśli ktoś wie, że inne firmy mają podobne rozwiązanie w ofercie, to proszę pisać - nie zależy mi na którejkolwiek marce, a czysto na funkcjonalności wędki :)

Chub

  • Gość
Odp: Tyczkobat - czy warto, który wybrać?
« Odpowiedź #1 dnia: 05.11.2018, 12:29 »
Drennan Acolyte Pro Whip

Miałem to w rękach na targach i moje odczucia są takie, że bardzo się zawiodłem - wyważenie tragedia czułem jakby ważył dużo więcej niż katalog podaje ( ale chwilę wcześniej trzymałem Colmic Extreme typowego bata więc pewnie dlatego też taki duży tu był zawód :) )
Dla mnie ani to dobry bat ani dobra tyczka = jak coś do wszystkiego to do niczego :) - a za te pieniądze wymagam czegoś więcej.

Offline Koń

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 606
  • Reputacja: 532
Odp: Tyczkobat - czy warto, który wybrać?
« Odpowiedź #2 dnia: 05.11.2018, 12:32 »
O, i to bardzo przydatna informacja.

Drennan chyba szykuje też coś takiego w 10 metrach, ale poza filmikiem z Allanem Scotthornem nic więcej na ten temat nie wiadomo.

Ja na razie nie chcę wchodzić w łowienie tyczką. Za to taki bat z możliwością przedłużenia/wydłużenia, i sensownym topem pod amortyzator przydałby się :)

Offline S76

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 229
  • Reputacja: 59
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Tyczkobat - czy warto, który wybrać?
« Odpowiedź #3 dnia: 05.11.2018, 12:48 »
Jest jeszcze Rive R 812, fajny opis znajdziesz tu:

https://gorek-gliny.pl/tyczka-rive-r-812-opis/

Pozdrawiam

Offline N3su

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 229
  • Reputacja: 319
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Sosnowiec/Newcastle
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Tyczkobat - czy warto, który wybrać?
« Odpowiedź #4 dnia: 05.11.2018, 13:46 »
Ta R 812 spoko, ale trochę waży. Bliżej jej do margina niż do bata, duży plus za sztywność i wyważenie. W cenie Daiwy można wyrwać fajną tyczkę 13m. Nad Acolytem sam myślałem, ale ma lekki, a nawet spory zwis, plus to pozornie waga i wyposażenie. Cadence i Preston nie wiem, ale ta pierwsza ciekawsza. W podobnej cenie jest też Maver Signature 8 m Whip. Jak dla mnie w tej kasie lepiej kupić klasycznego bata, albo dołożyć do tyczki. Jedyny plus to skrót, ale dobry bat będzie przyjemniejszy niż te wynalazki w naszych warunkach.

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 753
  • Reputacja: 1272
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Tyczkobat - czy warto, który wybrać?
« Odpowiedź #5 dnia: 05.11.2018, 14:13 »
Jest jeszcze Tri-Cast Trilogy XS Competition Whip (Maverowskiego tyczkobata nie brałbym pod uwagę, bo przy 8 metrach waży 365 g i jest wyraźnie grubszy od konkurencji):


Zestawianie tyczkobatów z klasycznymi batami przeznaczonymi do łowienia drobnego białorybu może prowadzić na manowce (topowe tyczkobaty są znacznie mocniejsze - przy odpowiednim uzbrojeniu poradzą sobie nawet z silnymi rybami nurtowymi). Oczywiście nie należy również oczekiwać sztywności na miarę wyczynowej tyczki-kanałówki, bo tyczkobat to nasadowy bat, więc przewidziane sposoby umieszczania zestawu w wodzie są całkiem inne ;)

Airity waży 286 g przy 8 metrach - nowa wersja (Air) jest podobno troszkę lżejsza. Pod względem zaawansowania materiałowego hierarchia jest taka: na szczycie Daiwa/Tri-Cast (oba kije produkowane w UK), potem Preston/Drennan, potem Cadence.

Offline Koń

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 606
  • Reputacja: 532
Odp: Tyczkobat - czy warto, który wybrać?
« Odpowiedź #6 dnia: 05.11.2018, 14:25 »
Meh, to chyba gra nie warta świeczki. Kupię sobie bata 8 m, a resztę kasy odłożę na "w razie", gdybym jednak zaczął intensywniej myśleć nad tyczką ;)

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 753
  • Reputacja: 1272
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Tyczkobat - czy warto, który wybrać?
« Odpowiedź #7 dnia: 05.11.2018, 16:34 »
to chyba gra nie warta świeczki

To zależy od okoliczności łowiskowo-rybostanowych. Używam tyczkobata głównie do przepływanki na żwawej rzece, w której występują mocarne bonusy, a nawet grube krąpie potrafią stawić zaciekły opór. Mam do dyspozycji topy z amortyzatorami o różnej mocy, więc mogę się dostosować do rozmaitych uwarunkowań (dominujący w danej miejscówce gatunek/rozmiar ryb, stan wody i gramatura, zaczepy, prawdopodobieństwo bonusów). Mogę również zastosować top z finezyjną szczytówką węglową i napastować płocie w wiosennym rozlewisku z użyciem delikatnego zestawu. Na dokładkę mogę skrócić kij w końcowej fazie holu dużej ryby, co ułatwia jej podebranie. W rozważanych okolicznościach klasyczny bat jest znacznie mniej atrakcyjnym wyborem :)

Dodam, że choć zwykle łowię tzw. pełnym zestawem, najchętniej wybieram miejsca, gdzie można skutecznie łowić na dystansie tylko nieznacznie przekraczającym długość wędziska, co pozwala zmaksymalizować kontrolę (taki sposób łowienia jest skądinąd zalecany przez Dave'a Harrella, który zapoczątkował rzeczno-tyczkobatową modę w UK).
 

Offline Koń

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 606
  • Reputacja: 532
Odp: Tyczkobat - czy warto, który wybrać?
« Odpowiedź #8 dnia: 05.11.2018, 20:02 »
No widzisz, ja bym używał go w sumie wyłącznie na wodach stojących. Pytanie, czy na nieduże stosunkowo ryby będzie to potrzebne. Ryzyko chytnięcia karpiowego bonusa będzie niewielkie. Z kilogramowym leszczem bat 8 metrów poradzi, a jak weźmie jakiś sędziwy karp powyżej 5 kg, to sądzę że i taki tyczkobat może mi nie pomóc.

A jakiego kija używasz, i jak on się sprawdza na rybach do 200 gramów?

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 753
  • Reputacja: 1272
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Tyczkobat - czy warto, który wybrać?
« Odpowiedź #9 dnia: 05.11.2018, 21:16 »
Przygodę z tyczkobatami zacząłem od Garbolino (nie są już produkowane), niecały rok temu podczas promocji w Angling Direct capnąłem Akolitkę (na tyle mi się spodobała, że dokupiłem jeszcze jeden top), a teraz czekam na szczegóły dotyczące nowej Daiwy, która trochę mnie kusi ze względu na możliwość zastosowania mocniejszych gum (10 - 12), dopałki oraz entuzjastyczną opinię mistrza Harrella ;)

Akolitka ma na wyposażeniu finezyjną szczytówkę, która bardzo ładnie radzi sobie z mniejszym białorybem (oraz nieco większym białorybem w wodzie stojącej), ale
nie na tym polega urok tyczkobatów w porównaniu z klasycznymi batami. Tu jest ilustrowana i całkiem rzetelna charakterystyka Akolitki:

https://files.fm/u/gqb55sbv

Offline Koń

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 606
  • Reputacja: 532
Odp: Tyczkobat - czy warto, który wybrać?
« Odpowiedź #10 dnia: 05.11.2018, 21:20 »
To podrzuć proszę jeszcze jakiś działający mirror ;)

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 753
  • Reputacja: 1272
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Tyczkobat - czy warto, który wybrać?
« Odpowiedź #11 dnia: 05.11.2018, 21:59 »
Chyba wszystkie obumarły. Zapodałem wyżej link do ekranowego zrzutu.

Offline Koń

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 606
  • Reputacja: 532
Odp: Tyczkobat - czy warto, który wybrać?
« Odpowiedź #12 dnia: 05.11.2018, 22:00 »
Dzięki serdeczne :thumbup:

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 457
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Tyczkobat - czy warto, który wybrać?
« Odpowiedź #13 dnia: 05.11.2018, 22:28 »

Ja na razie nie chcę wchodzić w łowienie tyczką. Za to taki bat z możliwością przedłużenia/wydłużenia, i sensownym topem pod amortyzator przydałby się :)

Ja nie widzę sensu takich batów (od 8 metrów) oprócz rzek i startu w zawodach (walka o punkty). Tak naprawdę to matchówka i tyczka powinny zrobić grę. Wbrew wszystkiemu wcale nie ma dużo ustawiania, a jest ona uniwersalna i może dać sporo frajdy. Łowienie do ręki rozumiem przez zestaw 5-6 metrowy, ale kombinować z 8-10 metrami? Przede wszystkim masz problem, bo przy większej rybie i tak walczyć trzeba długo, a mając tyczkę masz przede wszystkim zasięg i możliwość łowienia na 13 metrach i  krócej, przy brzegu (margin). Mając teraz w ofercie normalnie z 5 topów, możesz się uzbroić na każda okazję, czyli dwa finezyjne, dwa średnie i jeden margin. Mając side pullery możesz złowić nawet dużą rybę na cienki zestaw.

Niestety, baty o jakich piszesz są dość drogie, wg mnie więc o wiele lepiej jest szarpnąć się na tyczkę i złapać byka za rogi. Zapewniam, że zabawa jest przednia :)  Tyczką można łowić praktycznie wszystko, i na komercjach, i na PZW. Od małych ryb po bardzo duże.
Lucjan

Offline Koń

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 606
  • Reputacja: 532
Odp: Tyczkobat - czy warto, który wybrać?
« Odpowiedź #14 dnia: 05.11.2018, 22:46 »
Lucjan, ja te argumenty rozumiem :D

Ale: ostatnio na tym zlocie łowiłem batem 6 m, i ewidentnie brakowało mi przynajmniej dwóch metrów, żeby dorzucić na krawędź moczarki, gdzie stały ryby. Do tego dość blisko za mną była skarpa, więc wyjechanie kilkumetrowym odcinkiem tyczki nie wchodzi w grę - musiałbym rozpinać wszystkie elementy oddzielnie i kłaść je gdzieś. Podobna sytuacja jest na komercjach - rozłożenie tyczki to często zagrodzenie calutkiej grobli.

Tutaj bat/ tyczkobat ma przewagę, bo nie muszę nigdzie wyjeżdżać, w razie potrzeby można te lżejsze długo trzymać w ręku. Margina już mam, więc i tak nie nastawiałbym się z czymś takim na duże ryby, tylko od razu wyciągał cięższą artylerię, ale to tylko tam gdzie byłoby na to miejsce.

Co do walki z większą rybą się zgadzam, na bacie trwa to trochę czasu. Ale właśnie dlatego ten top z amorkiem, i docelowo zamontowanym pullerem, żeby to trochę przyspieszyć.

Nie wiem, jakoś ostrożnie podchodzę do tyczki o tyle, że tyczkobat w ogóle nie zostanie zauważony w pokrowcu - wejdzie w tubę z batami, zestawy już i tak mam powiązane do batów... A tyka normalna to kolejne tuby, kolejne drabinki z zestawami. Chętnie bym popróbował, ale...