Autor Wątek: Wymiana zbyt małej przelotki w feederze - jak się do tego zabrać?  (Przeczytany 5647 razy)

Offline maciek_krk

  • ⚡⚡⚡⚡⚡
  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 434
  • Reputacja: 519
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: TG/KRK
  • Ulubione metody: waggler i feeder
To nie jest film o dalekim rzucaniu. Bardziej chodziło mi o zasadę i styl zarzucania jaki starałem się nauczyć (i nadal staram) :)

I nadal będę utrzymywał, że seria TD Commercial Feeder nie służy do dalekich rzutów ;) Mam "czerwoną" wersję 11,6 ft, która w połączeniu z Shimano X-Aero 4000 FA daje już pewne możliwości rzutowe, ale o dziwo przy łowiskach na których łowię, używam jej najrzadziej. Nie mniej jednak przydaje się, stąd jest w moim arsenale :D

W przyszłym roku będę chciał wybrać się na większe zbiorniki, dlatego po prostu dokupię wędki, które umożliwią mi dalsze rzuty :) :narybki:
Pozdrawiam,
Maciek

Offline Wiecho

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 785
  • Reputacja: 393
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie znoszę chamstwa i prostactwa
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Oczywiście że nie są do dalekich rzutów. Wystarczy wziąć do ręki i spróbować. To są piękne lekkie feedery paraboliczne dające wielką przyjemność holu, które nie boja się bonusów. Łowi się nimi z wielką przyjemnością. Nieco gorzej z celnością rzutów, przynajmniej w moim wydaniu, ale i z tym nie jest źle. Mam 2 szt 9,5 ft i 10,5 ft i bardzo je lubię, fajnie nimi łowić - pod warunkiem, że się żyłeczka nie zaczepia o przelotkę.
Wiesiek

Offline maciek_krk

  • ⚡⚡⚡⚡⚡
  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 434
  • Reputacja: 519
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: TG/KRK
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Jak się spotkamy, to dam Ci do sprawdzenia wersję 11,6 ft :) A nóż Ci przypasuje 8)
Pozdrawiam,
Maciek

Offline Wiecho

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 785
  • Reputacja: 393
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie znoszę chamstwa i prostactwa
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
No faktycznie, w Katowicach chyba nie ma żadnej pracowni, najbliżej masz w Krakowie.
Ja mogę Ci zrobić takie wymianki - ale tu dojdą koszty przesyłek...
Owszem, w Katowicach jest człowiek który by to fachowo zrobił. Krzysiek Sołtysik, firma Intersa. Robił już dla mnie rzeczy trudne z dobrym skutkiem. Niestety on nie weźmie ode mnie pieniędzy, a ja nie chcę tak wykorzystywać jego przyjaźni.

Jak się spotkamy, to dam Ci do sprawdzenia wersję 11,6 ft :) A nóż Ci przypasuje 8)
Maćku bardzo chętnie wypróbuję ale z pewną taka hmm ... nieśmiałością, bo a nóż mi przypasuje i co będzie? :P

Ale mam fajną liczbę wiadomości, hihihi
Wiesiek

Offline Mardead

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 477
  • Reputacja: 298
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Mrzezino
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Chłopaki, mnie zawsze zastanawiało czemu w wędkach feeder i to tych z wysokich półek, żaden producent nie stosował przelotek do dalekich rzutów?

Są przelotki z kształtami, które robią zawrót głowy. Kształt w układzie litery "O" a nie okrągłe.... Kto był na zlocie widział wędkę opartą o mój namiot... Z kształtem tych przelotek rzuty mogłyby być mega dalsze?
Marcin

Offline lester

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 023
  • Reputacja: 94
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Białystok
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Jakich producentów wędek masz na myśli Mardead?

Offline Mardead

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 477
  • Reputacja: 298
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Mrzezino
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Nie pisałem o konkretnych firmach, by troszkę było do myślenia.

Nie wiem jak to napisać, by nikogo nie uszczypnąć.
Projektanci z UK. Tworzą sprzęt na "popularne" wody w UK. W UK jest bardzo mało dużych jezior, i dlatego projektanci robią swoje.
Jakbym nie napisał, to tematu się nie wyczerpie.

Od paru lat zrobiła się rewolucja w przelotkach do wędek surfcastingowych.
Czemu nie idzie się w tę stronę w feederach?
Marcin

Offline maciek_krk

  • ⚡⚡⚡⚡⚡
  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 434
  • Reputacja: 519
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: TG/KRK
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Ależ to oczywiste, że producenci z UK (i nie tylko) projektują wędki w pierwszej kolejności na tamtejsze wody. Mają doświadczenie, odpowiednich testerów i dopasowują wędki dla rodzimych wędkarzy. Dodatkowo mają po kilka serii, które dedykowane są pod konkretne wody i zastosowanie. Oczywiście idzie za tym ogromny biznes. Producenci chcą byśmy wędki kupowali, my kupujemy bo potrzebujemy i/lub sprawia to nam radość i wszyscy, przynajmniej w teorii, są zadowoleni ;D

Dla nas jest to może niezrozumiałe. Pomijam już kwestię samych zarobków i poziomu życia w innych krajach, ale ma to ogromny wpływ na wędkarski biznes. W naszym kraju na wielu wodach wystarczy zwykły tekeskop i kołowrotek z bazaru (oczywiście nie ujmując nikomu), bo ryb jest tak mało, że dla wielu z nas inwestowanie w zróżnicowany sprzęt jest bez sensu, bo efekty są mizerne, a każda "fajna" ryba jest niczym dar od Boga.

Wracając do tematu przelotek. Na wędkach surfcastingowych nie znam się wcale, więc się nie wypowiadam O:)
Pozdrawiam,
Maciek

Offline Mardead

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 477
  • Reputacja: 298
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Mrzezino
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Ja celowo nawiązałem do surfa.
Na zlocie celowo oparłem wędkę "surfową " o namiot i stała tam od początku do końca. Byli tacy, co zwrócili na ten oczojebny kij swoją uwagę i zoczyli przelotki.
Wędkarstwo feederowe rozwija się dynamicznie i jest bardzo podatne na innowacje, ale niestety, prócz niezliczonych ilości nowości przynęt, to brakuje tego powiewu nowej inżynierii w kijach.
W naszym kraju-raju firmy jakie są takie są... A potrzeby są jakie są, a testerzy są równie zacofani.
Już Ukraina wypuściła na rynek wędki, co troszkę naruszyły utarty porządek. Postęp jest, ale zbyt wolny.

Może się mylę ... łowię, patrzę... Czasami pomacham czymś na co mnie nie stać, i dochodzę do takich, a nie innych wniosków.
Do tego jestem przekonany, że jeśli zmienimy przelotki w istniejącym kiju stworzonym do łowienia na odległości 40 m, i po zmianie będzie można zarzucić nim na 70 m, to może się okazać, że nie da się nim tak samo skutecznie łowić jak na 40 m.
Marcin

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
A mi się po prostu wydaje, że jest to celowy zabieg marketingowy. W obecnych czasach nie można mieć wszystkiego. Każda wędka musi być do czegoś innego. Każda potrzeba musi zostać zaspokojona. Nawet jak nie potrzebujemy zrealizować danej "potrzeby" to i tak producent pokaże nam, że się mylimy i potrzebujemy jego produktu. Picker 2,4 m, czy też "micro" match 3 m  będzie nam w końcu potrzebny, pomimo nawet tego, że już mamy pickera o długości 2,7 m, czy matchówkę 3,6 m. Podobnie jest chociażby z podajnikami np. Prestona. Każdy element jest do kupienia oddzielnie. Taki Trakker swoje brolly Tempest rozebrał na drobne części. Do kupienia jest oddzielnie chociażby przedłużenie podłogi. Tak obecnie działa rynek, i nic z tym nie zrobimy. Możemy jedynie przestać kupować. W dodatku takie forum nakręca sprzedaż, bo jak widzę coś co mi się podoba u kolegi i wiem, że jestem w stanie odłożyć tyle pieniędzy, aby to kupić - niekoniecznie tu i teraz, ale nawet za kilka miesięcy - to będę chciał to mieć, i będę robił wszystko aby to kupić, pomimo nawet tego, że na chwilę obecną niekoniecznie musi być to rzecz mi niezbędna ;)

Offline Zbigniew Studnik

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 052
  • Reputacja: 433
  • Płeć: Mężczyzna
  • No kill
  • Lokalizacja: Rybnik
  • Ulubione metody: feeder
Niestety nie da się mięć wędki idealnej. Albo będzie średnia we wszystkim, ale w niczym najlepsza, albo odwrotnie. Z mojego doświadczenia - do 70 metrów można łowić większością kijków 3,9 m nawet z małymi przelotkami. Jeśli jednak chcemy łowić klasycznym feederem na 80 m i dalej to trzeba szukać konstrukcji do tego stworzonych. Na rynku pojawia się coraz więcej sztywnych feederów z dużymi przelotkami na wysokich stopkach. W moich feederach do najdalszych rzutów właśnie takie mam. Pierwsza przelotka ma średnicę 30 mm i wysoką stopkę nic nie trzeba przerabiać, wędka waży przy długości 4,20 sporo poniżej 300 g.

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Panowie, w czym rzecz? Przecież są wytwarzane kije i do łowienia na niewielkich dystansach, i takie, którymi można miotać pod horyzont. Mało dalekosiężnych armat o długości np. 420 cm w katalogach firm? Przecież przelotki z okrągłym pierścieniem są od lat najlepszym kompromisem między komplikacją technologi ich wytwarzania, tym samym ceną, i ich możliwościami rzutowymi. Spinningi do dalekich rzutów mają takie przelotki, feedery dalekosiężne i wędziska karpiowe. Jest tyle zależności, które muszą współgrać w kiju do dalekich rzutów, że kształt przelotek inny od okrągłego jest pomijalnym szczegółem. Co tu dużo gadać, niejedna "genialna" idea dotycząca kształtu przelotek umierała szybciej, niż powstała.

Przypomnę tylko, że zawodnicze kije do konkurencji rzutowych nieźle miotają, jednak mają nijakie "wędkarskie" własności (znikoma ilość przelotek o średnicy dochodzącej do... 150 mm, często bardzo krótki dolnik itp). Już w latach siedemdziesiątych odkryto, że w kategoriach rzutowych nieźle sprawdzają się przelotki o przekroju trójkątnym, jednak żaden producent nie kwapił się, żeby takimi zbroić zawodnicze kije do konkurencji rzutowych. Dlaczego? Bo dawały niewielką, minimalną przewagę. Były usprawnieniem, nie rewolucją. W przypadku kijów, jakie nas interesują, okrągłe przelotki zejdą ostatnie z tego świata. Koła już nie wymyślisz ;)
Jacek

Offline lester

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 023
  • Reputacja: 94
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Białystok
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Nie pisałem o konkretnych firmach, by troszkę było do myślenia.

Nie wiem jak to napisać, by nikogo nie uszczypnąć.
Projektanci z UK. Tworzą sprzęt na "popularne" wody w UK. W UK jest bardzo mało dużych jezior, i dlatego projektanci robią swoje.
Jakbym nie napisał, to tematu się nie wyczerpie.

Od paru lat zrobiła się rewolucja w przelotkach do wędek surfcastingowych.
Czemu nie idzie się w tę stronę w feederach?

Ale jaja, ja również pomyślałem o Anglikach ;D Choć mam Matrixa i złego słowa nie powiem.

Offline Toke

  • Tomek Wielgus - Rodbuilding
  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 173
  • Reputacja: 48
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tarnów
Do tego jestem przekonany, że jeśli zmienimy przelotki w istniejącym kiju stworzonym do łowienia na odległości 40 m, i po zmianie będzie można zarzucić nim na 70 m, to może się okazać, że nie da się nim tak samo skutecznie łowić jak na 40 m.

Nie liczyłbym na to, że sama zmiana przelotek pozwoli nam rzucać nagle o 30 m dalej - aż tak dobrze nie ma :)
Chyba, że zmienimy ich ilość i wielkość, by były jak w dobrej karpiówce - wtedy może...

Generalnie na samą odległość rzutową poza wielkością i rozmieszczeniem przelotek ma jeszcze wpływ kupa innych czynników - takich jak praca blanku...
I tu niestety jest jak dla mnie sprzeczność nie do pogodzenia - kije które do bardzo dalekich rzutów są idealne, jak dla mnie kompletnie nie nadają się do fajnego, delikatnego holu.
Są to wędki bardzo szybkie, dynamiczne, a co za tym idzie sztywne - jak dla mnie poza tym, że świetnie rzucają, do łowienia się nie nadają.
Dlatego ja używam do karpiowania starych, dobrych Prologic C1 - są mięciutkie, daleko nimi nie rzucę, ale frajda z holu niesamowita, na pewno nie mniejsza niż na ciężkim feederze.
Oczywiście te 70 metrów to nie jest jakieś ekstremum, i feederem poprawnie złożonym do osiągnięcia, przy możliwości czerpania całej przyjemności z łowienia.
A co do wędek brytyjskich producentów - tak jak któryś z kolegów wspomniał powyżej - na tamtejszych wodach nigdy odległość nie będzie priorytetem dla konstruktorów przeciętnej wędki - taka specyfika tamtejszych wód.
Pozdrawiam.
Tomek

Offline Wiecho

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 785
  • Reputacja: 393
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie znoszę chamstwa i prostactwa
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Gwoli wyjaśnienia.
Koledzy, zakładając ten wątek chodziło mi wyłącznie o irytujące owijanie się żyłki wokół blanku i pierwszej przelotki. Uznałem, że jest za mała i za niska (w Commercialach ma 8,5 mm średnicy), i warto ją wymienić na większą, albo odstawić do lamusa młynki Daiwy 4000 i 3000, czy nowe Aero 4000 - bo mają spore średnice szpul. Okazało się, że wielu kolegów ma ten sam problem.
Kupiłem Daiwy Commerciale, bo łowię głównie na odległościach nie przekraczających 40 m, i takie łowienie lubię najbardziej. Polubiłem bardzo te trzcinki, choć czasem sprawiały kłopoty tym nieszczęsnym plątaniem.
Absolutnie nie chodziło mi o tu zasięg rzutu, bo jasne, że nie do tego je konstruowano. Do dalszych rzutów mam inne kijki. Pewnie powiększenie przelotki np o 5 mm zwiększy nieco możliwości rzutowe, ale to dla mnie sprawa drugorzędna. Mam już upatrzone przelotki Fuji ze stopkami uniemożliwiającymi takie niespodzianki.
Wiesiek