Autor Wątek: Dobre, bo polskie...  (Przeczytany 14535 razy)

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 67
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Dobre, bo polskie...
« Odpowiedź #15 dnia: 07.05.2015, 13:16 »
heh ... wątek  "Dobre bo polskie ..."

O Polonezie chcesz gadać ?? :)

Osobiście jestem wielkim fanem własnych rozwiązań. Kuba, Twoje spławiki są na prawdę klasowe. Sam też nigdy nie psioczyłem na polskie marki wędkarskie tupu Jaxon, mimo iż handlują chińskimi wyrobami.

Nasze jest najlepsze dla nas, bo robione z myślą o nas, a nie o całym świecie.
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

river

  • Gość
Odp: Dobre, bo polskie...
« Odpowiedź #16 dnia: 07.05.2015, 13:25 »

Co do francuskich samochodów, to nie będę się zbyt mocno wypowiadał - :thumbdown:

Miałem VW wpakowałem piękne zagraniczne wakacje w remonty - nie nie był to sprowadzany szrot z przekręconym licznikiem
Dziś prędzej bym wybrał Citroena np. nowego C4 a szczególnie DS4 :)
Nie ma co żyć przeszłością każdy rynek motoryzacyjny też  się zmienił wystarczy poczytać w jakich autach i markach jest silnik od Citroena

Offline jakub_wr

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 500
  • Reputacja: 113
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Dobre, bo polskie...
« Odpowiedź #17 dnia: 07.05.2015, 13:36 »
O Polonezie chcesz gadać ?? :)
może nie tyle o polonezie co o WĘDKARSTWIE

Offline dfq

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 723
  • Reputacja: 4
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: KR
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dobre, bo polskie...
« Odpowiedź #18 dnia: 07.05.2015, 13:48 »
No właśnie  :)

heh ... wątek  "Dobre bo polskie ..."
[...]
Nasze jest najlepsze dla nas, bo robione z myślą o nas, a nie o całym świecie.

Nie zawsze.  Jestem np zadowolony z produktów Trapera ( fajne małe namioty, parasole itp), pelletów zanętowych Lorpio
(rzeczywiście działają i dobrze wabią rybki) a juz niekoniecznie z tak zachwalanych sygnałków Monster Fishing  (kontrola jakości się kłania) ::)
Znów jestem

Offline gilala

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 944
  • Reputacja: 36
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dobre, bo polskie...
« Odpowiedź #19 dnia: 07.05.2015, 14:14 »
No właśnie  :)

Nie zawsze.  Jestem np zadowolony z produktów Trapera ( fajne małe namioty, parasole itp), pelletów zanętowych Lorpio
(rzeczywiście działają i dobrze wabią rybki) a juz niekoniecznie z tak zachwalanych sygnałków Monster Fishing  (kontrola jakości się kłania) ::)

Widzę, że rozmowy Polaków przy ognisku jak zawsze schodzą albo na motoryzację, albo na piłkę nożną. Kolega wywołał Trapera, Lorpio, ja dodam jeszcze Adder Carp i wspomnianego już Gutkiewicza. Z powyższych firm najbardziej cenię sobie Lorpio, w połączeniu z kanałem na YT daje to fajny efekt,. Z Trapera używam granulatu zanętowego - jest tańszy od pelletu Lorpio, a robi swoje :).
Z Adder Carp używałęm kulek proteinowych i to właśnie na ośmiornicę złowiłem swojego największego karpia - ale tylko tego jednego, dlatego też traktuję to jako przypadek. Z Gutkiewicza używam mieszanek typu Feeder, i przyznam, że jeszcze nigdy mnie nie zawiodły.
Reasumując dla mnie numert jeden z polskich marek, które znam, to Lorpio i obecnie staram się właśnie monopolizować swoje wyposażenie.
Robert

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 623
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Dobre, bo polskie...
« Odpowiedź #20 dnia: 07.05.2015, 14:49 »
Witam
Dobry temat akurat zawodowo zajmuje się zakupami. Od kilkunastu lat jestę w branży i ogólnie mówiąc przy ogólnoświatowej gospodarce ciężko coś wyprodukować od początku do końca z elementów wyprodukowanych w danym państwie. Każdy z nas wie w jakim stanie jest nasza gospodarka do jakiego stanu ją doprowadzili przemysł w Polsce pozostał minimalistyczny w takiej formie w jakiej nie przeszkadza gospodarkom z unii europejskiej znane jest powiedzenie że w tym kraju nic nie opłaca się produkować. Ja zawsze w takich dyskusjach stawiam pytanie a dlaczego w innych krajach się opłaca ...... zapada cisza......
I tak by można by długo dywagować nad tym tematem a do żadnej konstruktywnej odpowiedzi boje się że nie dojdziemy przykład pelletu lorpio macie pewność że to powstaje w Polsce hm....
Obawiam się że to dziadostwo po 5 zł jak nazywają zanętą sypką to może większość komponentów jest z polski z tym że nie na pewno bo może ktoś wpadł aby z zachodu sprowadzać odpady po produkcyjne z tamtąd dostaje kase że śmieci zbiera a w Polsce za to kase czepie ze sprzedaży markowej zanęty.
Kiedyś w dyskusji padła opowieść o samochodach chyba z 25 krajów z tego co pomietam są ściągane komponety do produkcji opli w Gliwicach także spokojnie można powiedzieć ze nawet długopis jednorazowy za 0,90gr w sklepie będzie robiony w polsce ( nie daje głowy ze nie przypłyną za dalekiej wody ) ale granulat do produkcji obudowy plastikowej będzie zza dużej wody bo to potentat w tego typu granulatach.
 
Maciek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 482
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Dobre, bo polskie...
« Odpowiedź #21 dnia: 07.05.2015, 14:53 »
Popieranie polskich produktów ma sens, sam w UK kupuje często polskie rzeczy w brytyjskim hipermarkecie. Nie wiem czy macie pojęcie, jak wiele polskiej żywności sprzedaje się teraz na Wyspach... W każdym sklepie praktycznie kupi się już polskie piwo, w większości jest spory wybór... ;)

Co do wędkarstwa to już nie jest tak różowo, bo wiele rzeczy to Chiny,  co najgorsze Polacy nie chcą sami szukać innowacyjnych rozwiązań. I nie chodzi tu wcale o to kto jest mądrzejszy - po prostu Angole to robią, a Polacy nie.Firmą która dba o renomę i wizerunek jest Dragon, podoba mi się takie podejście do sprawy, szkoda, że odpuszczają w kilku dziedzinach. Może z czasem będzie lepiej...?

To czego brakuje, to wreszcie otworzenia się... Pamiętam jak ponad dwa lata temu krytykując rurki splątaniowe spotykałem się z różnymi atakami, niedowierzaniem, sprzeciwem. Dzisiaj już Metoda zaczyna rządzić, coraz więcej osób jej używa, ze świetnym skutkiem. Gdyby tacy producenci koszyków zanętowych, przewidywaliby rewolucje która nastąpi w Polsce, odpowiednio by się do niej przygotowali. Niestety, teraz muszą oglądać plecy firm zachodnich, o ile jeszcze je widzą :D Zastanawiam się w ogóle - dlaczego nie współpracują z jakimiś dobrymi wędkarzami - aby wciąż dostarczać coś nowego na rynek? Dlaczego nie reklamują się, nie łączą sił z jakimś producentem zanęt, aby razem się reklamować, robić zawody, opłacać swoją drużynę feederową (która coś wygrywa i o której głośno). Niestety, wiele firm ma beznadziejną stronę WWW, nie ma Facebooka, czyli... marketing jest cieniutki. Czasy się zmieniają, trudno liczyć aby wędkarze się dopasowywali do producenta, to już koniec wielkich zysków z klepania czegoś w garażu.

Ale część firm radzi sobie dobrze,  Lorpio swoimi pelletami chociażby wstrzeliło się idealnie w rynek, konkurencję zostawiając daleko w tyle. Mi aż trudno było uwierzyć, że tak wiele polskich firm - Gutmix, Nysztal, Boland, Traper, Dragon, i cała masa innych nie dostrzegło co się będzie sprzedawać, i oddało pola konkurentowi. Teraz muszą odrabiać straty... Ciekawe czy się nauczyli czegoś? :D

Dlatego żałuję, że brakuje u nas innowacyjności w pewnych dziedzinach. Są oczywiście i mocne strony - przynęty spinningowe, wędki... Powinno sięjednak postawić na własne rozwiązania. Na moich oczach Sonubaits rozszerzyło swoja ofertę o zanęty, których wcześniej nikt nie robił, są tam składniki których się 'łączyć nie powinno' jak twierdzili niektórzy. Teraz poszli za ciosem, waląc serię ochotkową. To się nazywa być na początku, w czołówce stawki, tworzyć pewne trendy. W Polsce natomiast w wielu przypadkach innowacyjność kończy się na wynalazkach typu pellet czereśniowy, z arbuza, zanęta o smaku  gruszek :D Czyli kolejny aromat którym nasącza się mielone resztki z jakieś piekarni. Jakby nie można dodać do zwykłej zanęty zmielonych pelletów halibutowych, konopi, wszystko zmielić i wypuścić zanętę tanią i dobrą. To już dawno powinno być do kupienia!

Dlatego nie mam problemu z tym, że promuję pewne rozwiązania które nie są polskie. Mam wrażenie, że rodzime firmy muszą się'obudzić' - i produkować to czego szuka polski rynek, być w czołówce stawki. Bo kolejna zanęta o smaku truskawki to słaby pomysł na rozwój...  Jestem pewien, że jest masa rzeczy, które możnaby sprzedawać w UK a robić w Polsce!
Lucjan

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 525
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Dobre, bo polskie...
« Odpowiedź #22 dnia: 07.05.2015, 15:20 »
Kolega wyszedł z pytaniem czy znacie ?? To właściwie tylko piotr82 mu odpowiedział! Reszta to mowa trawa! Ja ze swojej strony dodam to co i tak wszyscy wiedzą! Elektrostatyk! Wiem że trzeba przeróbek ! Ale powstało już kilka patencików które pozwalają to rozsądnie zrobić. I za cenę niższą niż sam fotel Korum (nic mu nie ujmując bo jest super)mamy podobny standard.
Arek

Offline gilala

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 944
  • Reputacja: 36
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dobre, bo polskie...
« Odpowiedź #23 dnia: 07.05.2015, 15:25 »
Karpiarze mają się czym pochwalić

http://karpteampodbeskidzie.blogspot.com/2013/02/firmy-karpiowe-jednaz-najstarszych-firm.html

Mój kolega, który również jest karpiarzem też wiele rzeczy robi sam, wg sobie tylko znanych receptur.
Robert

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 482
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Dobre, bo polskie...
« Odpowiedź #24 dnia: 07.05.2015, 15:45 »
Kolega wyszedł z pytaniem czy znacie ?? To właściwie tylko piotr82 mu odpowiedział! Reszta to mowa trawa! Ja ze swojej strony dodam to co i tak wszyscy wiedzą! Elektrostatyk! Wiem że trzeba przeróbek ! Ale powstało już kilka patencików które pozwalają to rozsądnie zrobić. I za cenę niższą niż sam fotel Korum (nic mu nie ujmując bo jest super)mamy podobny standard.

Nie wiem jak chcesz porównywać fotel na prostych nogach, jak w koszu, z fotelem o typowym rozwiązaniu. To że tu i tu jest podpórka nie znaczy, że tak samo działa Arek!
Jeżeli masz pionową rurkę, czyli nogę, do której mocujemy gadżety, to wtedy ramię do feedera porusza sie w poziomie. Bez tego (normalny fotel) będzie poruszać się w zły sposób, co wymusza masę przeróbek i cagłego kręcenia. Wiem co mówię, bo przechodziłem przez zbrojenie zwykłego fotela. No i drgania przy każdym poruszeniu się... Absolutnie nie można mówić o tym samym standardzie, pionowe nogi to pionowe nogi! ;D

Aczkolwiek faktycznie - Elektrostatyk ma dobrą ofertę.
Lucjan

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 525
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Dobre, bo polskie...
« Odpowiedź #25 dnia: 07.05.2015, 15:55 »
Luk ! No sory! Nie wszystko opiera się na ramionach do fedeedera!Jest mi ono kompletnie zbędne! Ja rozpatruję ofertę do swoich potrzeb a ty do swoich! Siedzisz na koszu o pionowych nogach na dobrze zorganizowanych stanowiskach na komercjach w UK. I chyba mi  nie zaprzeczysz, bo jakoś nie zauważyłem żebyś na rzekach przy stromych spadach używał kosza!(A wrecz widziałem fotel i to o skośnych nogach) A że nogi pod skosem mają swoje wady co do adaptacji? Owszem! Ale przy pewnych spadkach typu Elektrostatyk daje większą stabilność i samozaparcie!
Arek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 482
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Dobre, bo polskie...
« Odpowiedź #26 dnia: 07.05.2015, 18:21 »
Na nocki nie biorę raczej kosza Arek. Oprócz tego problem dla mnie z koszem na rzece jest taki, że musze podnosić głowę do góry, zadzierać siedząc przy kijach, a jako, że miałem wypadek samochodowy kiedyś, to mam kontuzję karku. Fotel pozwala mi usiąść za wędkami. Natomiast montując podpórki do fotela miałbym i tak ten sam problem.

Pionowe nogi to pionowe nogi. Montaz stolika na dowolnej wysokości, uchwytu parasola, podpórek itp. - z tym nie masz kłopotu. Przy fotelu tak się nie da robić, do wielu akcesoriów potrzebny jest adaptor, kosztujący około 50 PLN, a i on wcale mocno nie pomaga. Poza tym nogi w krzesłach 'koszowych' maja regulowana wysokość, nóżka wysuwa się około 20 cm (przy koszy ponad 30 cm) jak nie więcej, przy fotelach jest to tylko około 10 cm, na dodatek mechanizm ten jest podatny na usterki (woda i piasek łatwo go niszczą). Tak więc fotel koszowy spokojnie ustawisz sobie go nawet na wiekszym spadzie., nawet można wejść do wody, można montować podnóżek. Siedzisz wyżej i wygodniej, plecy nie dostaja tak jak na zwykłym fotelu. Całkiem inna klasa, inny komfort łowienia. Oczywiście te tańsze krzesła z Koruma sa kiepskiej jakości, ja mówię traczej o droższych modelach.

Łowiąc tak jak ja, z dwoma feederami lub feederem i wagglerem, montowanie bajerów do zwykłego fotela wcale nie pomaga. Nie ma się zasięgu, siedzi sie zbyt nisko. Właśnie dlatego stworzono te fotele, aby połączyć funkcjonalność kosza z wygodą. Nie chodzi o same stoliki i podpórki wcale :)
Lucjan

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 982
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Dobre, bo polskie...
« Odpowiedź #27 dnia: 07.05.2015, 19:41 »
Myślę, że jest parę firm polskich, które odniosły sukces nie tylko na polskim rynku.
Z pewnością producenci sztucznych przynęt spinningowych. Na przykład gumy Relaxa. Myślę, że wielu ich używa.

Polska firma Tandem Baits, która sprzedaje sprzęt karpiowy. Pamiętam, kiedy założyciel firmy Paweł Wyszkowski rozpoczynał swoją działalność. Przegadaliśmy przez telefon wiele godzin. Wędkarstwo karpiowe wtedy zaczynało się u nas rozwijać. Pamiętam pierwsze pomysły, pierwszy niewielki domowy magazyn sprzętu. Od tego czasu firma bardzo się rozwinęła i ma w ofercie praktycznie wszystko, czego potrzebuje karpiarz. Oczywiście, wiele materiałów oraz gotowych akcesoriów sprowadzanych jest z innych krajów. Wiele jest produkowanych w Chinach. Jednak sama firma jest polska i myślę, że możemy być z tego dumni.

Nie tak dawno w Krakowie ruszyła wielka inwestycja pana Krzysztofa Zielińskiego, który postanowił rozpocząć pierwszą w Polsce produkcję blanków. Miałem już okazję zamawiać wędki spinningowe zrobione na tych nowych polskich blankach.

Również firma Dragon zasługuje na uwagę. Tutaj, podobnie jak w przypadku TB, wiele produktów jest sprowadzanych oraz produkowanych w Chinach. Jednak sama firma wypuszcza na rynek całkiem przyzwoitej jakości sprzęt.

Tak, jak napisał Luk, bardzo dziwną i dla mnie również niezrozumiałą sprawą jest to, że polskie firmy są zamknięte na jakąkolwiek współpracę z ludźmi, którzy chcieliby coś wnieść do wędkarstwa. Otwarci są chyba jedynie na reklamę. Być może przeceniamy polskie wędkarstwo? Być może te wszystkie firmy i sklepy ledwo przędą i wolą bezpiecznie sprzedawać symboliczną rurkę antysplątaniową zamiast inwestować w innowacyjność?
Nie uważam, że polski wędkarz nie ma w sobie zdolności innowacyjnej. Pewnie ma, ale jej nie wykorzystuje. Powiela się tylko techniki wymyślone w innych krajach. Nawet ostatnio dyskutowaliśmy o tym z Lukiem. Kiedy czytam artykuły z angielskiej prasy wędkarskiej oraz oglądam ich filmy, zachodzę w głowę skąd ci ludzie mają takie pomysły. Czasem są to ledwo zauważalne modyfikacje zestawów, sposoby montażu, na które ja nigdy bym nie wpadł. Tak, jakby siedzieli i cały czas myśleli co by tu udoskonalić. Zapewne stoją za tym pieniądze. Wielkie sumy za wygrane zawody, wielkie sumy od sponsorów. Pieniądze pobudzają ich kreatywność.
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Marcin

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 209
  • Reputacja: 119
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gryfów Śląski
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Dobre, bo polskie...
« Odpowiedź #28 dnia: 07.05.2015, 20:26 »
Przede wszystkim to jest ich zawód, są w stanie się z tego utrzymać, więc myślą. W Polsce nie ma na to szans a kto się będzie zdzierał za dziękuje lub jakiś marny grosz, mamy inne problemy na głowie. Nie mniej jednak nie o tym jest ten temat :P
Pozdrawiam
Marcin

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 482
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Dobre, bo polskie...
« Odpowiedź #29 dnia: 07.05.2015, 20:43 »
Wędkarze nie zarabiają wcale tak dużo w UK. Oczywiście, jak wygrywa sie zawody bardzo często, to jest kasa, jednak poziom tutaj jest bardzo wysoki. Nie pamiętam aby Bob Nudd wygral cos ostatnio- raczej nie ma szans z młodszymi wędkarzami już (wygrał cos w Irlandii na pewno jakiś czas temu). Teraz dobry jest Rob Wooton, Des Shipp wygrywa często, Lee Kerry, no i oczywiście Steve Ringer. Ogólnie coraz to nowi wygrywaja zawody, tak więc trudno liczyc na stały dochód, wędkarze mają tutaj konkurencję...

Tak więc są na etatach jakiś firm, a będąc na nich kombinują. Podobno przynety Drennana, robione chyba w tym samym miejscu co Sonubaitsa, były dopracowywane przez rok, przez kilku dobrych wędkarzy. Czyli siedzieli i łowili, sprawdzali, kombinowali...
Ale faktycznie - w Polsce może wcale tak dobrze firmy nie przędą wcale, może wiążą po prostu koniec z końcem? Jednak jak nie inwestowac w nowości, odkrywać i ulepszać to co sie ma w swojej ofercie? Według mnie to konieczność.

Lucjan