Autor Wątek: Waggler - zestaw na lina i karasia  (Przeczytany 27354 razy)

Offline Dyzma

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 515
  • Reputacja: 183
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Lublin
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Waggler - zestaw na lina i karasia
« Odpowiedź #15 dnia: 13.05.2015, 20:10 »
zauważyliście jak nie typowo jak dla nas zakłada kukurydzę
Krzysztof

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 981
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Waggler - zestaw na lina i karasia
« Odpowiedź #16 dnia: 13.05.2015, 21:47 »
Nie wiem jak można skutecznie zaciąć przy takim założeniu. Może przy miękkiej kukurydzy i braniach większych ryb (on łowi same liny), to nie ma znaczenia, ale nie wyobrażam sobie przycinania np. płoci na tak założoną kukurydzę.

Generalnie odnoszę wrażenie że w wodach UK - nie tylko komercyjnych,  jest jest zdecydowanie więcej grubej ryby, natomiast znacznie mniej drobnicy,- krasnopióry, drobnej płoci, krąpia chyba nie ma w ogóle...
Natomiast w naszych wodach, a właśnie na wielu dobrych łowiskach linowych jest mnóstwo drobnicy. Dość często jedną z większych trudności, jest eliminowanie brań drobnicy.
To nie jest tak, że mając w łowisku lina można go efektywnie łowić , w czasie tzw. przerzucania drobnicy. Owszem to się zdarza. ale rzadko.
Bywa że właśnie "omijanie" drobnicy jest jednym z kluczowych elementów sukcesu..  A biorąc pod uwagę czułość, delikatność zestawu stanowi to nie lada wyzwanie.
Tutaj mogę się podpisać. Na większości moich wód o tej porze nie ma mowy o łowieniu i nęceniu białymi robaczkami. Wagglerem jak najbardziej da się łowić, ale na haku musi zawisnąć groch, łubin, soja lub cieciorka, żeby zminimalizować brania skarłowaciałej drobnicy i "wyczekać" (choć i to w tym roku mi się nie udaje) lina.
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 394
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Waggler - zestaw na lina i karasia
« Odpowiedź #17 dnia: 13.05.2015, 22:49 »
Mateo, u Ciebie się nie dziwię :D Już 'górnik' sie postarał...
Lucjan

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 981
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Waggler - zestaw na lina i karasia
« Odpowiedź #18 dnia: 13.05.2015, 22:58 »
Mateo, u Ciebie się nie dziwię :D Już 'górnik' sie postarał...
No właśnie. K.. Ch... jeden! Nie przypominaj mi nawet >:O
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 394
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Waggler - zestaw na lina i karasia
« Odpowiedź #19 dnia: 14.05.2015, 00:15 »
Faktycznie wiele wód w Polsce ma straszne ilości drobnicy... Ciekawe jak zadziała kula białych sklejonych Horlicksem?

Na jednym ze zlotów WMH łowiliśmy na jeziorze w okolicach Szczecinka - tam to ryb było mało, nęcenie białymi dawało więc świetne efekty. Pamietam jednak Mazury i jezioro Wiartel. Ileż tam było drobnej ryby! Mozna było nęcic piaskiem i łowić krąpiki i płotki raz za razem. Jeden z kanałów niedaleko był jeszcze gorszy. Łowienie z gruntu nie miało sensu, do koszyka podchodziły ławice drobnicy, aż się gotowała woda. Pamiętam, że nie miałem pomysłu tam na łowienie czegoś wiekszego. Myślę, że w nocy by sie może coś udało, jak mała rybka śpi. Bez tego  - masakra...
Lucjan

Offline suszka33

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 145
  • Reputacja: 4
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Waggler - zestaw na lina i karasia
« Odpowiedź #20 dnia: 14.05.2015, 20:42 »
w takim razie klasyczny opad zastosować 6,7 śrucin nr 8 ale w tedy zestaw Mozę też dryfować a spławik 1,5 ,2 gramy powinien wystarczyc.W zestawie co pokazałem chodziło mi oto że im mniej na żyłce to chyba lepiej czy lin Mozę się płoszyć widokiem śrucin.

grzesiek76

  • Gość
Odp: Waggler - zestaw na lina i karasia
« Odpowiedź #21 dnia: 14.05.2015, 20:51 »
Spławik na lina zawsze najmniejszy z możliwych. Nie sugeruj się tym, że na danym spławiku widzisz brania drobnicy. Lin to często inna bajka.

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 981
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Waggler - zestaw na lina i karasia
« Odpowiedź #22 dnia: 15.05.2015, 00:20 »
Tak się właśnie zastanawiam nad wielkością (wypornością) spławika.
Wiadomo, że z reguły (nie mówiąc tylko o linach) lepiej jest, kiedy spławik jest bardziej czuły.
Ja jednak zawsze wolałem spławiki nieco większe, dłuższe i bardziej wyporne. Chcę mieć komfort przy rzutach, podczas wiatru. Dlatego, nawet łowiąc 10-15 metrów od brzegu, zakładam spławik 2,5 lub 3 gramy.

Jeden ze starszych kolegów na angielskim forum napisał mi kiedyś:
Mr Ashurst was of the opinion that a large float would upset me far more than it would upset the fish, one of the most valuable fishing lessons I have ever learnt.

Odwołał się on tu do rady, jaką otrzymał kiedyś od mistrza Kevina Ashursta, który powiedział mu, że duży spławik prędzej przestraszy wędkarza niż rybę i była to najcenniejsza rada, jaką otrzymał.

Zastanawiam się więc czy rzeczywiście założenie spławika 0,5 g sprawi, że złowimy więcej linów niż przy użyciu spławika 2,5 g?
Pozdrawiam
Mateusz

grzesiek76

  • Gość
Odp: Waggler - zestaw na lina i karasia
« Odpowiedź #23 dnia: 15.05.2015, 08:13 »
Mateo, woda wodzie nie równa... i populacja populacji nie równa.
Na wszystkich moich wodach lin jest niezwykle wyczulony na opór przy braniu. To jest tak, że nad moimi wodami większość, w zasadzie wszyscy wędkarze ustawiają się na lina. Bo jest go tutaj dużo, wręcz mnóstwo. No i zazwyczaj tylko jeżdżą. Zdecydowana większość z nich za cały sezon dość intensywnego łowienia trafiają dosłownie kilka linków. To norma na sezon. Nie przesadzam. Problemem są głównie zbyt duże spławiki. Siedzą po kilka godzin, czasem dosłownie w pianie, tak lin żeruję. Ale zdecydowanie to się nie przekłada na wyniki. Mają tylko rzadkie skubnięcia.

Jednak mam tutaj też inną wodę. Wizualnie podobna, ale o innej charakterystyce. Bardzo dziwna, chimeryczna. I paradoksalnie nad tą wodą, od czasu do czasu ktoś łowi lina na stosunkowo ciężki zestaw. Osobiście byłem świadkiem, złowienia lina na około 6-10g spławik...Byłem pewien że jest to szczupakówka z malutkim żywczykiem...A na haku były czerwone robaki...Więc owszem takie rzeczy się zdarzają.

Te "wszystkie" moje wody to podobne do siebie zbiorniki. Starorzecza,- dawne koryto odry.

Oglądałem również  filmik z Peterem Drennanem o łowieniu linów. Powiem tak: Z takim zestawem nad moją wodą,- zero, ale to bezwzględne zero szans na rybę.
Fakt, przyznaję że ich łowisko było inne. To już większa woda, o takiej jakby jeziorowej charakterystyce. Inna woda, inna populacja, no i najpewniej łowisko jest znakomicie zarybione, a i również poddane mniejszej presji wędkarskiej.

"Odwołał się on tu do rady, jaką otrzymał kiedyś od mistrza Kevina Ashursta, który powiedział mu, że duży spławik prędzej przestraszy wędkarza niż rybę i była to najcenniejsza rada, jaką otrzymał."
Naprawdę nie wiem jak mam to skomentować :)

Nie próbuje z  lekceważeniem odnosić się do brytyjskiego wędkarstwa. Bynajmniej. Sam już dobre 20 lat temu z wielkim zainteresowanie czytałem przekłady m.in. z brytyjskiej prasy...Szczupak na martwą rybkę, oczywiście kulki proteinowe, wincklepicker...Można wymieniać. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że wyspy traktuję jako kolebkę nowoczesnego wędkarstwa.
Jednak do pewnych rzeczy należy podchodzić z małym dystansem. W tym konkretnym przykładzie, nawet nie zarzucam osobie Kevina Ashursta braku profesjonalizmu. Najpewniej swoje doświadczenia wyniósł z "innych" wód...



Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 67
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Waggler - zestaw na lina i karasia
« Odpowiedź #24 dnia: 15.05.2015, 09:20 »
Ze spławikiem chyba, to kwestia wyrobionego nawyku. Próbowałem na lekkie spławiki, typu 1+1, 1+0,6 i jakoś nie miałem takiego komfortu. Zawsze się zastanawiałem, czy zestaw w wodzie jest ułożony tak, jak bym chciał. W troszkę cięższych zestawach ten dylemat mija. Po prostu. Może to kwestia mojego nikłego doświadczenia.
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 981
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Waggler - zestaw na lina i karasia
« Odpowiedź #25 dnia: 15.05.2015, 13:18 »
To, co napisał Grzesiek, to też ciekawe.
Wydawałoby się, że lin to raczej ryba większa, jak karp i nie powinien aż tak bardzo reagować na 2-3 gramy różnicy w wyporności zestawu.
Czyli znaczy to, że przy "grubszych" zestawach wypluwa przynętę?
To by znaczyło, że też nie ma co liczyć na linowe branie np. z gruntu, gdzie opory są znacznie większe.

Myślę, że trzeba we wszystkim znaleźć jakiś złoty środek. Bo co z tego, że założę super czuły spławik, jeśli nie będę w stanie nim zarzucić na tyle daleko, by zatopić dobrze żyłkę. Będę się męczył i wysilał przy rzutach. Gdy zaś przyjdzie wiatr, to zakotwiczony na dnie zestaw zacznie mi stopniowo zanurzać pod wodą cieniutką antenkę spławika.

Ogólnie ciężko to wszystko sprawdzić. To by trzeba było mieć dzień z dobrymi braniami i ustawić dwie wędki z różnymi spławikami.

Jeśli zaś łowimy ze śruciną sygnalizacyjną opartą na dnie lub umieszczoną tuż nad nim, to z reguły spodziewamy się brań podnoszonych. Czyli nie tyle wyporność spławika, co ciężar tej śruciny będzie miał znaczenie. Może być spławik większy z mniejszą śruciną i wtedy branie podnoszone będzie wymagało od ryby mniejszej siły.
Z drugiej strony musiałby to być takie pionowe podniesienie, a wiadomo, że często ryba odchodzi trochę w bok i wtedy już liczy się wielkość całego zestawu.
Pozdrawiam
Mateusz

grzesiek76

  • Gość
Odp: Waggler - zestaw na lina i karasia
« Odpowiedź #26 dnia: 15.05.2015, 13:41 »
"Czyli znaczy to, że przy "grubszych" zestawach wypluwa przynętę?"
Tak, dokładnie. Wypluwa. I to bardzo szybko.

"To by znaczyło, że też nie ma co liczyć na linowe branie np. z gruntu, gdzie opory są znacznie większe."
Na moich łowiskach nie ma szans na łowienie lina z gruntu. Sam próbowałem wielokrotnie. Dawałem ciężarek na długim bocznym troku (muł|), a jako sygnalizator stosowałem papier, kawałeczek folii aluminiowej...Można zapomnieć.
Fakt że włosowych metod samozacinających nie próbowałem, choćby metody.
Jednak z tego co wiem nigdy na tych wodach nie było przypadku złowienia lina na typowy karpiowy zestaw...Może gdyby zamiast kulki zastosować inną przynętę...Ale to tylko gdybanie..Nie sprawdzałem

"Ogólnie ciężko to wszystko sprawdzić. To by trzeba było mieć dzień z dobrymi braniami i ustawić dwie wędki z różnymi spławikami."
Mateuszu, tutaj dziesiątki osób jeździ za linem . Maja przeróżne zestawy spławikowe. Sprawdzają się jedynie te superdelikatne.
Znam znakomicie te wody od przeszło 20 lat...:) Są chyba bardzo...wyjątkowe :)

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 981
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Waggler - zestaw na lina i karasia
« Odpowiedź #27 dnia: 15.05.2015, 14:26 »
Dobrze wiedzieć, że właśnie takie wody są. Jednym słowem trzeba daną wodę poznać i dostosować technikę łowienia.
Jeśli więc mamy informację, że w wodzie są liny, ale nie możemy ich złowić, to warto kombinować z zestawami.
To cenne informacje.
Pozdrawiam
Mateusz

Offline suszka33

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 145
  • Reputacja: 4
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Waggler - zestaw na lina i karasia
« Odpowiedź #28 dnia: 15.05.2015, 18:40 »
 grzesiek76 mozna wiedziec jak rozkładasz obciążenie przy połowie lina.

grzesiek76

  • Gość
Odp: Waggler - zestaw na lina i karasia
« Odpowiedź #29 dnia: 16.05.2015, 15:27 »
grzesiek76 mozna wiedziec jak rozkładasz obciążenie przy połowie lina.

Oczywiście.
Łowię na bata i klasyczną spławikówkę z kołowrotkiem.
Bat,- tutaj stosuje bardzo małe spławiczki 0,2-0,5g. Absolutnie nie ma potrzeby rozkładania obciążenia. Zestaw i tak jest bardzo czuły. Całość lokuje tuż przed przyponem. Gdybym rozłożył tutaj obciążenie, byłby to dla mnie strzał w kolano. Nie uwolniłbym się od drobnicy.

Wędka z kołowrotkiem,- Nieco większe spławiczki 0,5-1g.  I w zdecydowanej większości przypadków także całe obciążenie lokuję przed przyponem. Sporadycznie przy stosowaniu "największych" spławiczków 0,8-1g, rozkładam ciężarki. Około 30% przed przyponem, reszta 50-70 cm powyżej.
Jak już wspominałem skupione obciążenie pomaga w szybszym sprowadzeniu przynęty do dna i ogranicza branie drobnicy, zwłaszcza krasnopióry.
Poza tym skupione obciążenie oraz spławik mocowany na stałe dwupunktowo umożliwiają oddawanie najdalszych rzutów, A biorąc pod uwagę finezje zestawu jest to oczywiście bardzo istotne.

Przy okazji poruszę kwestię zatapiania żyłki.
Przy klasycznej matchówce, rzucamy o kilka metrów dalej zanurzamy szczytówkę i podciągamy zestaw. Klasyka wszystkim znana.
Jednak sposób ten ma jedną istotną tutaj wadę. Z konieczności podciągania zestawu tracimy odległość. Minimum 2-3 metry.
Biorąc pod uwagę finezje "moich" zestawów to dużo. Duża strata dystansu. "My" robimy to inaczej. Zarzucamy zestaw i dwoma trzema szybkimi poziomymi ruchami szczytówki żyłkę niejako "wcinamy" w wodę. Dzięki temu tracimy maksymalnie 0,5m odległości.
Tutaj z miejscowych nikt "nie zna" metody ściągania zestawu z szczytówką zanurzoną w wodzie:)
Fakt, trzeba dojść do wprawy. Na początku może to być frustrujące,- wiem, widziałem reakcję moich jeziorowych kolegów którym pokazywałem ten sposób. Ale jak wspominałem to tylko kwestia wprawy.
Zaznaczam że ten sposób zatapiania żyłki sprawdza się jedynie przy relatywnie krótkich dystansach. Powiedzmy do 15 m. Inna sprawa, że na moich wodach po prostu nie ma potrzeby łowienia na większej odległości.

Jednak weź proszę  pod uwagę, że moje doświadczenia dotyczą łowienia w małych wodach. 2-4 ha, najczęściej z mocno zalesionymi brzegami, więc rzadko mamy tutaj problem z silnym wiatrem. Poranki i wieczory często bywają niemal bezwietrzne.

Odnośnie łowienia w typowych jeziorach mogę jedynie teoretyzować. Nigdy w takich wodach nie łowiłem linów. Myślę jednak że przy stosowaniu na większej wodzie spławików od 1,5g wzwyż warto pomyśleć o rozłożeniu obciążenia. Chociaż dwupunktowo. Powiedzmy 30% przed przyponem, pozostałe 70-100cm powyżej. Raczej nie ma sensu robić jakiejś wielkiej nauki, wręcz apteki z tym rozkładaniem obciążenia. Oczywiście przy łowieniu większych ryb.

Przy "klasycznym" możliwie efektywnym łowieniu wszystkiego co w wodzie pływa, napewno warto robić to starannie i eksperymentować. Chodzi o to aby prowokować opadem możliwie największą ilość gatunków. Natomiast dla większej ryby, a już zdecydowanie lina, moim skromnym zdaniem sam opad jest mało istotny. Ryba ta niemal wyłącznie  pobiera pokarm z dna, ewentualnie w bliskiej odległości od dna. Przynajmniej nie słyszałem o łowieniu jeziorowych linów w toni.. z opadu...