Spokoju mi nie daje myśl że po zakupie nowego w/w kołowrotka naszego kolegę Kamila spotkało takie nie szczęście i zastanawiam się jak do takiego problemu mogło dojść .
I tutaj pytanie kieruję do Czesia : Czesiu czy głównym problemem który spotkał Kamila to były właśnie te milimetrowe poziome ryski względem wałka posuwu szpuli 
Zacytuję sam siebie

:
"Pinion ma ostrą krawędź wewnętrzną i chyba nie jest zbyt równo osadzony, stąd widoczne żłobienia na osi i towarzyszące temu dźwięki. "
Czyli wprost mówiąc - niedopasowanie i tarcie. Te rysy na osi głównej to właśnie efekt. Albo pinion jest (był) źle wykonany, albo jest jakiś problem z jego równym osadzeniem względem osi. Jeśli kręci się pod nawet minimalnym kątem w stosunku do osi, wówczas będzie problem typu hałasy, hamowanie, ścieranie się jakiś elementów, problem ze sprawnością etc...
Nie wiem czy to pojedynczy przypadek, czy ogólnie problem modelu, partii, fabryki...
Wydaje mi się, że nie powinny takie egzemplarze trafiać do obiegu. Może to i budżetowa konstrukcja, ale konkurencja nie śpi i raczej warto trzymać pewien poziom.
Nie chodzi o głupie doradzanie po szkodzie, ale po prostu mała wskazówka.
Jak kupicie młynek i jakoś tak źle chodzi, albo coś szumi, stuka, puka itd. Koledzy zaś chwalą i mówią, że ok, to warto pogadać z innym użytkownikiem, porównać. Jeśli jest kłopot to trzeba pogadać ze sprzedawcą, czy odnieść do sklepu. Na luzie, bez ciśnienia, poprosić o inny egzemplarz, albo wymianę na inny model, czy zwrot kasiory. Trudno, tak bywa. Zdarzają się pojedyncze sztuki z jakimiś "problemami". Swojego czasu kumpel 3x wymieniał DL'a, bo każdy pracował jakoś tak "nie bardzo".
Rzucania się na rozbiórkę nie należy potępiać, ale brak odpowiedniego narzędzia może pozostawić ślady ingerencji i niejako problem ze zwrotem czy wymianą, i w sumie to jest jedyne przeciwwskazanie