Zauważcie zawsze jesteśmy krok do tyłu czy to z energią czy samochodami. Poptostu nasz kraj to zasoby siły roboczej oraz rynek zbytu dla zachodu.
Maciek, wiele krajów zaczynało od zera w czymś i stało się potentatami. Amerykanie mają bardzo kapitalistyczną gospodarkę i u nich nie trzeba czegoś wynaleźć, można kupić gotowy pomysł. Apple to nie są wcale wynalazki jakich dokonał Jobs, on je kupował i 'wkładał' do swych komputerów czy smartfonów.
W przypadku alternatywnych źródeł energii do węgla, gazu czy atomu, musimy w coś wejść. Dlaczego nie próbować? Oczywiście to musi mieć ręce i nogi. Weźmy pod uwagę takiego producenta jak Kia. Oni nie są na rynku 100 lat, tak naprawdę nowoczesną produkcję zaczęli od robienia samochodów na licencji, Fiata i Peugeota w latach 80-tych. I poszło. W UK to bardzo popularna marka.
Polacy od razu nie staną się gigantem tutaj, jednak wsparcie uczelni technicznych jakimiś dotacjami pod badania, robienie konkursów i związanie się z jakimś prywatnym kontrahentem mogłoby otworzyć szeroko takie drzwi. Skoro Polacy zbudowali drony, które podobno wcale wiele nie ustępują tym amerykańskim (mowa o podstawowej konstrukcji), to i wiatraki zbudują. Tutaj zresztą nie trzeba się martwić o takie rzeczy jak w motoryzacji, czyli dopasowanie do potrzeb użytowników itd. Po prostu wiatraki czy solary mają robić swoje i tyle.
Jako, że robię w wykończeniówce, posłużę się przykładem. Firma Geberit ze Szwajcarii, wypuściła podtynkowy system do ustępów, od kibli, pisuarów po umywalki. Pomysł nie wiem czy jest ich, ale to oni byli lub są wciąż numerem jeden. Obecnie w Polsce mamy kilkanaście tego typu systemów. Nie muszą być wcale lepsze od Geberitowych, ale działają. Jedne są dużo tańsze, inne bardziej ekskluzywne, kolejne są promowane przez dane firmy lub hipermarkety. Jest wybór. I czy trzeba tu wielkich działań, badań za miliardy dolców? Oczywiście, że nie. Wiatrak czy solar już jest wynaleziony, więc nie trzeba wyważać otwartych drzwi

Maciek, co do przesyłu energii. Masz rację, że jest problem, jednak tutaj można też pokombinować. Czyli myśleć o tym jak energię magazynować. Na pewno nocą, kiedy zużycie jest mniejsze, można ładować akumulatory - np. samochodowe. Jeżeli za 20 lat wszystkie pojazdy praktycznie będą napędzane silnikami elektrycznymi, to mamy kolejne wyzwania. Trzeba je jednak na pewno ładować, i tutaj noc na pewno będzie tym czasem, można też ogrzewać wodę o tej porze. Można więc wejść w rynek akumulatorów również

Produkcja takich wiatraków na pewno nie byłaby łatwa w obecnym systemie. PO czy PiS się już nie raz popisali, czy to z grafenem czy też z samochodami elektrycznymi. Na ten przykład PiS ogłosił konkurs na wygląd samochod elektrycznego, jednak nie tak się projektuje samochody. Wygląd zewnętrzny to dalsza praca projektu, wpierw musi być podwozie, silnik i tak dalej, do tego dopasowuje się kształt. Więc po projektach z konkursu już nie ma śladu. Warto poczytać o tym jak te samochody powstają w Polsce, mam nadzieję, że powstaną. Jeżeli jednak w styczniu 2020 roku sprzedało się w Polsce łącznie 23 samochody elektryczne, to chyba można mówić o pewnej klęsce tego projektu. Bo dowalono takie ceny za prąd, że mało kto się decyduje na samochód elektryczny. I to jest problem naszych rządzących, brak stałej wizji, planowania. Jak niby Polacy mają kupić wielką liczbę samochodów elektrycznych, a takie były plany rządu, do roku 2025 nie pamiętam, pół miliona samochodów polskiej produkcji? To się musi opłacać przede wszystkim...
Dlatego warto się otworzyć na nowe. Niestety, w kraju gdzie dojeżdża się prywatny biznes, powstanie o wiele mniej wynalazków niż w innych krajach, bo nie ma warunków aby takie nowe firmy dobrze działały i były konkurencyjne. Można rzec, że w imię rozdawnictwa i populizmu, niszczy się naszą przyszłość. Nie dość, że nie inwestuje się w nowe technologie, to skazujemy się na bycie podwykonawcą. A zyski zgarnia zawsze producent. A jak się dzieje źle, to podwykonawcę pierwszego się kopie w tyłek. Sami więc jakby skazujemy się na bycie szarakiem. Czyli z jednej strony puszymy się i nadymamy, mówimy o powstawaniu z kolan, z drugiej zaś robimy wszystko aby z tych kolan się nigdy nie podnieść.
Może więc droga do bycia krajem mocnym i zamożnym prowadzi przez odpowiednie obniżenie podatków i uproszczenie prawa, tak aby firmom było łatwo? Nie dla większości polskich partii niestety. Ważniejsze jest utrzymać koryto i monopol państwowych spółek, aby móc po wyborach obsadzać stanowiska swojakami. A wybory wygrywa się obietnicami i rozdawnictwem, nie mając w ogóle na to pieniędzy, wyczarowując je potem w trakcie rządzenia. Przez narzucanie podatków
