Autor Wątek: Sposób na brzanę  (Przeczytany 314923 razy)

Offline Zbigniew Studnik

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 110
  • Reputacja: 482
  • Płeć: Mężczyzna
  • No kill
  • Lokalizacja: Rybnik
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Sposób na brzanę
« Odpowiedź #810 dnia: 27.09.2025, 14:24 »
Łowię na Odrze na dość dużych uciagach 120g+ Zazwyczaj kleje zanęte gliną rzeczną 1:3 + bentonit.

Duze kule z ręki i łowię dość blisko brzegu, druga linia z wałkami z procy i bogato luźnym towarem w koszyku. Z procy z lenistwa, nie chce brak kolejnej wędki do nęcenia wałkami ;)

Waży to swoje, a chciałoby się połowić w mniej dostępnych i popularnych miejscówkach gdzie trzeba dojsc kawalek, skoczyć z korumowym plecakiemi lekkim krzesełkiem gdzieś w wytypowaną prostkę na mapie, ot przygoda na lekko.

Taktyka z kulami dużą iloscia towaru zalegajacego na dnie skutkuje fajnymi rybami. Btw dzięki za patent dla Rafała Reitera i Siwego, który przepytał Rafała na swoim kanale YT i łowi piękne ryby w moich okolicach ;)

Z drugiej strony wytypowanie czasu i odcinków jest ważniejsze mam wrażenie nieodparte niż ten towar...

Na filmikach brytyjskich widziałem bardziej kompaktowe podejście. Pellet i konopia, znęcanie luzem z procy, do koszyka namoczony mix pelletu.
Czy poza szybkimi kanałami Odry to ma sens na otwartej , głębokiej Odrze?

Ktoś z Was łowił jesienią na pva z pelletem i nęcił luźno z efektami na Odrze/Wiśle?
Ile z tych filmików brzanowych brytyjskich to miejscówki takie, jak pisał Łuk- co by nie zrobili to połowią brzany do filmu?

Des Taylor tak łowił, nęcąc z procy, ma do tego teorie o znecaniu ryb dość ciekawą.


Klenie, jazie o brzany łowiłem już ns pelllet i waftersy, nie mam tu obaw, kwestia bardziej tego, czy necac luzem bardziej odprowadzam te ryby od zestawu czy czy faktycznie znęcam do zestawu nawet bez kul i wałków i litra białego :)

Na dziś stosuje metodę mieszaną: bliska linia z kulami, dalsza na luźno. Ryby jak biorą to na obu, jak nie biorą to na żadną:) stąd ankieta do was. Jakie wasze doswiadczenia. A do osób wędkujacych w Anglii. Stosujecie luźne nęcenia na dużych uciagach? Brytole poza splawikiem wyczynowym używają w ogóle gliny?
Ja na Odrze i nie tylko nęce luźnym grubym towarem do podajnika/koszyka głównie pellety, często z chlebem tostowym. Skuteczne i wygodne nie trzeba lepić żadnych kul no i wpadają duże ryby .

Offline Tombo

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 36
  • Reputacja: 12
Odp: Sposób na brzanę
« Odpowiedź #811 dnia: 27.09.2025, 21:29 »
Wg mnie częstotliwość przerzucania zależy też od szybkości nurtu bo jeśli brań jest malutko albo wcale a nurt wolny to donęcanie po długim oczekiwaniu aż tak bardzo nie pomoże. Jeśli nurt jest szybki to pomimo małej ilości brań trzeba często przerzucać żeby dostarczać dalej pokarm który gdzieś tam troszkę sobie zacznie spływać.

Mi doświadczenie mówi, że towar wcale nie spływa. Co innego jak wejdzie w miejscówkę stado brzan. Odkurzając dno powodują, że drobnica   czyści resztę. Dlatego jest różnica między sytuacją gdy nie ma brań a gdy ma się jedną lub dwie ryby. Donęcanie koszykiem to nie to samo jednak.

No i ja odnoszę się do łowienia wieczorem, nocą lub gdy jest pochmurno i brzana żeruje. Bo za dnia może być inaczej, ryba nie jest jednak tak aktywna.

Nadrabiam lekturę z forum.
I tak w kontekście tych kul z gliną powszechnych na polskim yt przy nurcie 120-150g.  Zastanawislem się, jak znecic i zatrzymać ryby samym koszykiem z pelletem, konopią i białym.

Warto jednak podać trochę przemoczonego pelletu w postaci kul, poza luźnym towarem w koszyku i pva z tego wniosek.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 669
  • Reputacja: 2088
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Sposób na brzanę
« Odpowiedź #812 dnia: 28.09.2025, 08:01 »
Ja od 16 czerwca (od kiedy kończy się sezon zamknięty), łowię tylko na Trencie, celując w brzany. Zazwyczaj na sesjach wieczornych, po kilka godzin. Póki co mam na koncie 123 brzany, a teraz zaczyna się najlepszy czas :)

Wypracowałem taktykę, i ta to przede wszystkim małe przynęty, plus konopie. Te są podstawą łowienia. Zazwyczaj używam tego samego schematu. Na dzień dobry nęcę miejscówkę za pomocą spomba z Koruma, dając ich 3-4 na linię. Potem z procy lub ręką wprowadzam kulki proteinowe 10 mm, z 30-50, celując z wyprzedzeniem tak, aby wylądowały mniej więcej tam, gdzie spomb. Czasem strzelam też garścią pelletów halibutowych 6 lub 8 mm. Czekam około 45-60 minut i zaczynam łowienie. Na haku kulka 12 mm (używam serii Pacific Tuna z CC Moore'a). Nęcę mieszanką pelletów 4-6 mm, kruszonymi kulkami i konopiami, to jest w koszyku i spombie. Na hak zawsze dokładam małą torebkę PVA, wielkości paznokcia kciuka.

Jedyna różnica w moim łowieniu to kiedy łowię od rana. Wtedy trzeba używać małych przynęt, i tu podstawą jest pellet 8 mm lub pellet haczykowy 8 mm z Sonubaitsa, podsuszony. Dobrze się trzyma włosa. Wczoraj łowiłem tak na niskiej i czystej wodzie i wpadło 7 brzan (od 13-tej do 19-tej). Wtdy nie wprowadzam kulek z procy, ewentualnie przed zachodem słońca.

Dla mnie są trzy podejścia - kiedy łowimy za dnia, kiedy sesja jest wieczorem (u mnie nie można łowić w nocy), oraz kiedy nocka wchodzi w grę (zaliczyłem tylko dwie w tym roku). Przy nocnym łowieniu trzeba donęcać (chyba, że ryby nie ma), można też przejść na kulki 15 mm.

Do zamykania koszyka używam mieszanki pelletów 2 mm i 3 mm (CC Moore), do których dodaję wodę z konopi plus wszystko dopalam kruszonymi konopiami. Przygotowanie trwa chwilę, można to fajnie mrozić. Zanęt unikam, bo nie chcę łowić leszczy, do tego nie muszę się brudzić i spędzać czasu na przecieraniu przez sito.

Łowię w nurcie, na dwóch liniach. Jedna bliżej brzegu, druga dalej, mniej więcej w 1/3 lub połowie rzeki, w zależności od miejsca. Staram się  lokować zestawy tam gdzie głębiej, gdzie jest główne koryto. Znam już swoje miejscówki pod tym kątem, na płyciznach przy brzegu brzany nie ma praktycznie, jest leszcz i płoć, może kleń. Brzana trzyma się płynącej wody. Jako że u mnie pływają wąskie barki i łodzie, nie mogę łowić dalej od brzegu.

Taktyki z białymi za dnia czy kasterami mi się nie sprawdzają dobrze. Wchodzi mi zazwyczaj drobniejsza ryba, a z brzan łowię takie małe, od 20 do 40 cm. Utrapieniem jest też szczupak, który wchodzi w nęcone miejsce. W tym roku miałem kolejną 90-tkę na macie, w zeszłym tak miałem jednego 95 cm (na białe). Dlatego podejście pelletowe daje mi mniej bran ale konkretniejsze ryby. Nie używam mielonki, ponieważ jest ona zbyt droga i jej cięcie i tak dalej jest zbyt czasochłonne. Mam jedno wiadro duże Ridge Monkey'a z pelletami w opakowaniach z pokrywkami (różnej maści), w drugim takim samym zaś kulki z CC Moore'a, plus ich pellety, z przynętami. Łatwo wszystko pakować i szykować. Jako że łowię na dwie wędki a nie jedną, takie podejście wydaje się lepsze i wygodniejsze. Wyczynowcy łowią jednym feederem, używając lżejszych koszyków, celując w wagę ryb, różnych. Ja celuję w brzany, stąd mi się sprawdza taka taktyka, bez dłubania. Konopie kupuję w pojemnikach 2.5 lub 5 litrów, po czym dzielę na części i zamrażam. Ceny ziaren skoczyły, i przygotowywanie konopi samemu jest nie tylko mało ekonomiczne ale i czasochłonne, nie zawsze się one otwierają. Wolę więc dobre gotowce, które w przeliczeniu na sesję wychodzą taniej. W takim Decathlonie mieli najlepsze na rynku konopie z Dynamite'a (pojemniki 2.5 l) w cenie 10 funtów na ten przykład. W moim wędkarskim puszka konopi 750 ml to prawie 6 funtów, mała to 3.5 funta. Dlatego mrożenie to dobra opcja.

Dobrze sprawdzają mi się tez przypony, gdzie na plecionce w oplocie 15 lb, mam hak z włosem z push stopem lub gumką. Zazwyczaj nr 10, do kulek 10 lub 12 mm lub pelletów 8 mm. Taki odcinek 10-15 cm kończę małym krętlikiem. Do niego dołączam fluorocarbon, 35 lub 40 mm, co daje mi bardzo dużą moc. Plusem jest naturalna prezentacja przynęty. Sam fluorocarbon jak jest zbyt gruby to jest zbyt sztywny, co daje gorsze zacięcia, może też wpływać na prezentację. Krętlik, bez samego oczka oklejam małą ilością pasty wolframowej. Po zarzucie trzymam napiętą szczytówkę, tak aby przypon się naprostował, pomaga w tym torebka PVA, którą ładnie porywa prąd. Długość przyponu to zazwyczaj 90 cm.

Przeszedłem na kulki CC Moore, bo zarekomendowali mi je znajomi. To towar z najwyższej półki, i wielkim plusem jest to, że mają kulki na włos, jak i do nęcenia, w małych rozmiarach. Same kulki 10 mm też można zakładać na włos, są miękkie i nie pękają. To co dla mnie istotne to ich dostępność. Moje sklepy wędkarskie je mają. W przypadku takiego Dynamit'e jest gorzej, wiele kulek nie ma rozmiaru 10 lub 12 mm, jest gorzej z dostępnością. Ale jeżeli bym wybrał tę firmę, to na pewno kulki The Source, bo to szeroka wersja, łącznie z gamą pelletów, jest nawet tu pasta i mielonka. CC Moore ma ten plus, że kulki są w paczkach 1 lub 5 kg. Ja wolę małe opakowania.

To co mi się nie sprawdzało to waftersy. Na tym kończę moją przygodę z balansowanymi przynętami na rzekach. Złowiełm klenie i ładne płocie, ale bez brzan, podczas gdy inni w tym czasie mieli odjazdy. Przynęta musi więc leżeć na dnie. Nie wiem, czy to za sprawą czystej wody (rzeka jest nisko cały czas) czy też zachowanie przynęty. Coś brzany tu odstrasza.

CO do UK, to nikt tu nie stosuje glin do rzecznego łowienia brzan, nawet wyczynowcy rzadko to robią. Podstawa teraz na Trencie, na moich odcinkach, to białe i konopie, kastery i konopie lub mielonka w małych kostkach i konopie. Już rzadko wygrywa ktoś drobnicą. Jedna lub dwie brzany i ma się z 6-10 kilo, co jest bardzo trudne do uzyskania na drobnicy. Taktyki są naprawdę banalne, koszyk do białych (Kamasan Black Cap lub odpowiednik, jak z Prestona), z dodatkowym ciężarem, do środka konopie i dana rzecz, na haku zaś białe, kastery czy mielonka na włosie. Żadnych chmur, zanęt. Niestety, na Trencie obserwujemy zmniejszającą się ilość mniejszej ryby, stąd w większości zawodów wygrywają taktyki konopia-robactwo. Nick Speed w kwalifikacjach do RiverFest, na moim klubowym odcinku uzyskał wagę 30 kilo, głównie na brzanach (plus leszcz i kleń chyba), wygrywając je. Do dyspozycji miał tylko białe, kastery i konopie :)
Lucjan

Offline Tombo

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 36
  • Reputacja: 12
Odp: Sposób na brzanę
« Odpowiedź #813 dnia: 28.09.2025, 10:58 »
Dzięki za obszerne podzielenie się doświadczeniem. Muszę zatem spróbować i ja kulek i spomba na dalszej linii.  Ciekawe spostrzezenie co do takryki wzgledem pory lowienia. Co do waftersow, fakt wieszają się na nim głównie leszcze i klenie. Może czas się uwolnić od kilogramów gliny.  Łowiac na 2 wedki zawsze na jednej klasyczne robactwo, ale druga w sam raz do testow z kulkami na grubo. Zacieram ręce na testy !

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 903
  • Reputacja: 1291
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Sposób na brzanę
« Odpowiedź #814 dnia: 02.10.2025, 20:49 »

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 903
  • Reputacja: 1291
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Sposób na brzanę
« Odpowiedź #815 dnia: 02.10.2025, 22:49 »
Taktyki są naprawdę banalne, koszyk do białych (Kamasan Black Cap lub odpowiednik, jak z Prestona), z dodatkowym ciężarem

Klasyczne koszyki do robaków pod względem trzymania się dna w dużym uciągu ustępują odpowiednio wyprofilowanym "otwartym" koszykom rzecznym wyposażonym w wypustki/kolce/wąsy - łowiąc w silnym nurcie, można zastosować te drugie + robaki potraktowane uprzednio specjalnym klejem, który występuje m. in. w ofercie Sonubaits (rodzimy odpowiednik to "guma arabska" Górka). Ilością kleju można oczywiście regulować czas rozpuszczania się zlepka i uwalniania robactwa.