Nie, po prostu ta "pewna czesc ciala" nie pozwolilaby mi na to zeby prosic ludzi o "dobrowolne wsparcie".
Jesli cos robie, to robie to z pasja i daje od siebie ile moge albo nie robie nic bo mnie na to nie stac.
Ludzie chca byc szanowani. Teraz kamera, pozniej paliwo, pozniej jakis wyjazd na szczupaki do Szwecji. O co tu chodzi?
Czy az tak wielkim problemem bylo dla Was kupno kamery? Po co znizac sie do takiego poziomu jak inni i prosic o jalmuzne?
Teraz co drugi to bloger a co [-sty] prosi o wsparcie. Wiec podazacie w dobrym kierunku i trzymacie rowny poziom.
Teorii zadnych nie ukladam. Po prostu zyje juz troche na tym swiecie i niektore rzeczy nie tyle mnie dziwia co smiesza.
Pytanie tylko co robisz i co chcesz robić

Trochę niesprawiedliwy osąd - bo wychodzący z założenia, że ktoś poświęca godzinę dziennie na taką działąlność. Niestety, jeżeli jest to o wiele więcej, wtedy ma miejsce problem polegający na tym, że hobby pochłania wiele energii, czyli kosztów. No i wtedy można zapytać, czy przestać robić to co się robi, czy też 'poprosić o wsparcie'. Tu nie chodzi tylko o kupno kamery.
Wiem ile czasu potrzeba aby zrobić film, ile energii zajmuje prowadzenie Facebooka, portalu, forum. Nie widzę więc nic zdrożnego w tym, że widzowie mogą coś dofinansować. Bo raczej nie jest to żaden zysk, jest to raczej zwrot części kosztów. Proste 'coś za coś'. Skromna darowizna może sprawić, że powstaje więcej filmów, nowszych i 'różniejszych', rozrasta się portal itd.
Dla mnie takie narzekanie (bo to jest narzekanie) jest niestety bardzo polskie, i związane jest z latami głębokiego socjalizmu, systemu, który wykształcił głęboką zazdrość wśród ludzi. W krajach zachodnich takie 'donate' to normalna sprawa, ktoś poświęca swój czas na robienie czegoś, więc mogę go wesprzeć, wyrażając uznanie, szacunek i poparcie w ten sposób. Wcale nie muszę tego robić. Czy wszystko musi być za darmo? WT i tak nic nie kosztuje przecież!
Czy az tak wielkim problemem bylo dla Was kupno kamery? - gdzie tam, kilka kliknięć i sprzęt kupiony

Pod tym pytaniem kryje się coś więcej, co?
Może dla niektórych właśnie 'to kupno kamery' było problemem?