Nie wykluczam tego, że to jakaś felerna seria. Nie, nie reklamowałem, bo mój kolega reklamował swoją Ninję i zajęło to prawie 4 miesiące.
To standard obecnie u Daiwy?
To było w drugiej połowie zeszłego roku. Jak jest teraz, to nie wiem ale Daiwa nie grzeszy pozytywnymi opiniami w kwestii szybkości rozpatrywania reklamacji.
Kupiłem w zeszłym roku Robinsony Method Runner 406 i 506 i to jednak nie to co nawet tania Daiwa czy Okuma, ale też i cena 130 jest wyraźnie niższa. Niby lekko nie miały ale po połowie sezonu 406 już rzęzi i grzechocze, hamulec wymagał dołożenia jeszcze jednego kompletu podkładek (ze szpuli zapasowej), bo szpula obcierała o tę nakrętkę regulacji hamulca. Słabo. 506 na razie daje radę nawet z podajnikami 70-80 g na większym dystansie ale hamulec też trzeba było poprawić. Mają fajne szpule, WB i w 506 czuć trochę mocy ale na tym chyba koniec ich zalet. No, może ten 506 jest bardziej udanym modelem, bo poza hamulcem na razie na niego nie narzekam a żyłka przy rzucie schodzi z niego lepiej niż np. z Fuego LT 6000.
Mam Free runnera 506 od Robinsona i to całkiem udany kręcioł za taką cenę...
To niestety chińskie gotowce brandowane logami marki sprzedającej. Jeden będzie lepszy, drugi gorszy. O tyle dobrze, że kręcą i nawet duże obciążenia nie powodują kompletnej demolki. Ale jakość montażu już pozostawia trochę do życzenia, zużycie następuje dość szybko a komfort i kultura użytkowania też daleko za markowym sprzętem. Cena w dużym stopniu tłumaczy to wszystko. W moich nie było grama smaru, sucho jak na pustyni. Sam ten fakt świadczy o tym jak wytwórca jest zainteresowany tym żeby to dłużej i dobrze pracowało.
Dużą zaletą tych kołowrotków jest to, że podążają za trendami i są dostępne płytkie szpule a castingowych ambicjach, okrągłe (często amortyzowane) klipsy i ogólnie kształt taki "dzisiejszy". Ale w kwestii kultury technicznej to trzeci świat w porównaniu do nawet Daiwy czy Okumy z przedziału 200-300 zł.
Zresztą jak dostaniesz i połowisz Pulzarem, to zobaczysz różnicę pomiędzy porządnym kołowrotkiem a tymi Robinsonami, Mikado, Jaxonami i wyrobami innych firm zajmujących się naklejaniem swoich znaków na chińskie gotowce.
Ja nie mam nic do tego, że są takie kołowrotki i do tego, że ludzie je kupują. Czasem mnie tylko wkurzają opinie "testerów" w necie jakie to zajebiste sprzęty. Zajebiste nie są i obawiam się, że długo jeszcze nie będą. A na pewno nie przy cenie w okolicach 100 zł.
Jeśli chcesz ten WB i kołowrotek będzie podwieszony do wędki 330/80, to z tego Pulzara 4000 powinieneś być bardzo zadowolony. Bardzo ładnie pracuje a gabaryty kołowrotka i średnica szpuli są idealne do tej wielkości feedera.