Z tymi karami to jest troche dziwnie. Bo pierwszą podstawową, powinno być wykluczenie z PZW, z możliwością bana dożywotniego. Taki gość wtedy nie miałby prawa wędkować na wodach związku, a jeśli by to robił, to bez pozwolenia, co jest równoznaczne z kradzieżą i podpada pod inne przepisy. Obecnie ktoś kłusujący z pozwoleniem PZW łamie regulamin, a to chyba wykroczenie tylko. Więc tu nie będzie raczej mocnych kar. Do tego SSR nie jest szkolona lub nie mają ci udzie czasu, aby włóczyć sie po sądach, gdyż zazwyczaj pracują. A tu trzeba być oskarżycielem posiłkowym (tak to chyba ma wyglądać). Wtedy pokazuje się jakie szkody spowodował kłusol, nie same ryby wg cennika ale pod względem zaburzenia równowagi itd. Więc możliwości są ale się z nich nie korzysta, co wskazywał wielokrotnie Arek. Ja się nie dziwię, jednak społecznikom, że nie chodzą po sądach, bo i tak wiele poświęcają się przy pracy w straży. Dlatego to samo PZW musi wypracować odpowiednie procedury. Powinno się stworzyć własną straż, nie żadne SSR, które stworzyła ustawa o rybactwie śródlądowym za PRL-u, dopasowując ich do tamtej rzeczywistości. Tak więc PZW powinno opłacać komendanta straży wędkarskiej lub kilku pracowników nawet tutaj, tak aby oni coś takiego włanie robili. Obecnie kasę przejadają działacze, i nie dziwmy się, że są przeciwko SSR. Wydatki na straż to mniej kasy dla nich.
Dlatego tak ważne jest aby zmienić ludzi w PZW, iść w tym roku na zebrania. Wtedy będziemy mogli zapoczątkować całą serię reform i naprawiać wędkarstwo w szybki sposób. Rozwalenie PZW to właśnie brak ochrony wód i triumf kłusoli. Nie pójście na wybory zaś to wygrana sitwy i kolejne 4 lata zastoju, gdzie prezes związku mówi, ze nic nie może.
Co do zawodów, to w PZW musza się one odbywać na żywej rybie, to znaczy należy ja wypuszczać. Jasne, ze można robić zawody dla młodszych, promować no kill i tak dalej, ale wg mnie może to zelektryzować 'dziadków' i zrobi więcej szkody niż pożytku. Dlatego musimy wyeliminować sitwę z PZW, tak aby samo PZW zmieniło kierunek na wędkarski z rybackiego. Dlatego jeszcze raz wskażę jak ważne są wybory. PZW to stowarzyszenie, i tu rządzą ci, których wybiorą wędkarze. Więc za kierunek związku odpowiadamy de facto my sami a nie jakieś ciemne moce. To jest podstawowa rzecz jaką należy zrozumieć. Dlatego trzeba zagrzewać ludzi do walki, bo jest o co walczyć. Ostatnie wybory nie były uczciwe, ale te będą. Dlatego jak je przegramy, to pretensje możemy mieć tylko do samych siebie.
Jakby co to mamy dobry tekst Janka Kowalskiego, i można traktować to jako ulotkę. Polecam roznosić ją na zebraniach, aby przemawiać do wędkarzy. A z młodymi jak najbardziej trzeba rozmawiać, i takie zawody sa OK. Ale w PZW muszą być sędziowie, aby ktoś dostał kasę, a są to zazwyczaj działacze starej daty. Więc będą albo na nie, albo to blokować. Dlatego musimy się pozbyć sitwy, to bardzo ważne. To jest podstawowy kierunek
I to my musimy zrobić! Wielu wędkarzy używa stwierdzeń powinno się, należy, PZW musi i tak dalej.
W tym przypadku to my musimy zadziałać A tu tekst o no kill:
https://splawikigrunt.pl/artykuly-i-porady/wedkarska-publicystyka/walczmy-o-swoje-czyli-jak-wazne-sa-wody-no-killMożna wydrukować własnym sumptem i pozostawić w kole, przy opłacaniu składek, lub rozdać na zebraniu