Autor Wątek: Nasi południowi sąsiedzi - Czesi  (Przeczytany 28521 razy)

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Nasi południowi sąsiedzi - Czesi
« Odpowiedź #30 dnia: 30.08.2015, 22:34 »
Wszędzie jest hołota i ludzie normalni. Myślę, że Czesi nas nie chcą, bo stanowimy dla nich naturalną konkurencję, nad wodą jest więcej wędkujących, mniej spokoju itd. Pozostawione śmieci przez jednego mogą sprawiać, że jako śmieciarzy traktują wszystkich Polaków. Tym bardziej, że w ogóle w Czechach daje się zauważyć pewne trendy niechęci w stosunku do Polaków. Sztandarowym przykładem jest choćby medialna nagonka na nasze produkty. Zarzuca im się niską jakość, często traktując je jako niebezpieczne dla zdrowia.

P. S. Kiedyś pamiętam wyskoczyłem sobie do Karpacza na przedłużony weekend. Na miejscu wykupiłem sobie jednodniową, autokarową wycieczkę do Pragi. Przewodnik już w autokarze piał peany na temat czeskiej kultury, mocno krytykował Polakó za pijaństwo, zapewniając, że w Czechach trudno spotkać zataczającego się człowieka. Traf chciał, ze tego jednego dnia widziałem trzy (!!!) grupy (dwu-, trzyosobowych) ledwie chodzących Prażan. Wcale nie są więc tacy wspaniali. Choć oczywiście, procentowo może być mniej chamstwa i cwaniactwa.
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

grzesiek76

  • Gość
Odp: Nasi południowi sąsiedzi - Czesi
« Odpowiedź #31 dnia: 30.08.2015, 22:49 »
Darku, Polacy wszędzie próbują tłuc ryby. Nawet w bardzo odległej Hiszpanii.
Gdyby nie problem z dojazdem do Skandynawii, to już nasi pewnie by wytłukli tamtejsze szczupaki.
A Wielka Brytania? Nawet tam.

Do Czech jest blisko. I tak długo dopóki Czesi nie zaostrzą przepisów, Polacy będą niszczyć ich wody.
Traktują nas jak lisa w kurniku. Nie tylko w Czechach. W całej europie.

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Nasi południowi sąsiedzi - Czesi
« Odpowiedź #32 dnia: 30.08.2015, 23:12 »
Ja wiem. Zgadzam się z Tobą. Próbuję tylko nie popaść skrajną rozpacz i pokazać, że nie tylko my, ale i oni też są niczego sobie w pewnych sprawach...

Wiesz, ja jestem przeciwnikiem C&R, ale traktowanie wędkarstwa jako źródło pozyskiwania ryb na żarcie jest dla mnie trochę bez sensu nawet od strony finansowej. Trudno jest mi sobie tak naprawdę to wyobrazić. Mówi się, że karta ma się zwrócić, ale żeby łowić, nie wystarczy mieć tylko kartę. Przecież, żeby złowić to trzeba mieć sprzęt, kasę wydawać na zanęty, przynęty, cuda niewidy, benzynę, żeby dojechać, poświęcić sporo czasu itd. Przecież to się nie zwraca. I dobrze, bo nie o to chodzi w wędkarstwie. Więc może Polacy są na bakier przede wszystkim z czymś, co można by nazwać kulturą wędkarską. Walimy w łeb co popadnie, chlamy nad wodą, zachowujemy się głośno nie zważając na innych (również na to, że ktoś może przyjeżdża na ryby, żeby posiedzieć w ciszy), śmiecimy... Myślę, że chodzi o coś więcej, niż tylko walenie w łeb.
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

grzesiek76

  • Gość
Odp: Nasi południowi sąsiedzi - Czesi
« Odpowiedź #33 dnia: 30.08.2015, 23:15 »
Temat mi bliski. Hiszpania.
Kto tam zabija sumy? Rosjanie, Polacy, Rumuni, Węgrzy...
Niemiec, Holender, Duńczyk czy Austriak tego nie zrobi.
Był tam nawet jeden Polak mieszkający na stałe, który na fejsbuka bezczelnie wklejał fotki zabitych wielkich sumów! Skurwiel gdzieś tym mięsem handlował.

Trochę z innej beczki. A dlaczego już od wielu lat nie rozgrywa się nad Ebro mistrzostw świata w łowieniu sumów? Ano dlatego, że głównie Rosjanie strasznie oszukiwali.
Itd...

Gdyby ziomkowie Czesi mieli naszą mentalność, to z pewnością ich wody wyglądałyby inaczej...

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Nasi południowi sąsiedzi - Czesi
« Odpowiedź #34 dnia: 30.08.2015, 23:20 »
Temat mi bliski. Hiszpania.
Kto tam zabija sumy? Rosjanie, Polacy, Rumuni, Węgrzy...
Niemiec, Holender, Duńczyk czy Austriak tego nie zrobi.

Czyli niedożywiony niegdyś blok wschodni...
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Grendziu

  • Gość
Odp: Nasi południowi sąsiedzi - Czesi
« Odpowiedź #35 dnia: 30.08.2015, 23:43 »
Gdzieś kiedyś przeczytałem, że Polaków Czesi kontrolują nawet w ten sposób, że każą rozbierać ubranie wierzchnie typu płaszcz, kurtka, polar, aby pod spodem zobaczyć czy nie mam filetów z ryb, bo ponoć takowe przypadki miały miejsce...

grzesiek76

  • Gość
Odp: Nasi południowi sąsiedzi - Czesi
« Odpowiedź #36 dnia: 31.08.2015, 00:08 »
Wątek jest o Czechach, ale...

Kilkakrotnie już wspominałem że w 2009r spędziłem wspólnie z kolegą dwa tygodnie nad włoskim Padem....Aż trudno to opisać.
Woda niesamowicie ryba.
Ale atmosfera nad wodą też z innej bajki. Włochów akurat było niewielu. Głównie wędkarze z zachodniej europy. Niemcy, Belgowie, Austriacy...
Oczywiście żadnych uprzedzeń względem nas polaków. W owym czasie do włoch jeździło jeszcze bardzo niewielu naszych rodaków i nie mieliśmy zepsutej opinii.
Ogromna kultura i koleżeństwo.
Żadnych przepychanek nad wodą.
Pojechaliśmy tam z byle jakim sprzętem, namiocikami z hipermarketu...Totalna amatorszczyzna. Ale nikt nas nie traktował jako gorszych.
Taka sytuacja. W nocy około 2ej, 3ej nad ranem do przystani w pobliskim campie, wracali sumiarze łodziami. Zawsze i wszyscy kilkaset metrów od naszego stanowiska, bardzo zwalniali i na wolnym biegu pod drugim brzegiem możliwie cicho omijali nasze stanowisko. Wszyscy.
Późnym popołudniem kiedy wypływali, również wszyscy się z nami witali. Nie w jakiś ironiczny sposób. To było bardzo szczere zachowanie.
Wielka, wspaniała sumowa rodzina. Ludzie których łączy ogromna pasja.
Trudno to opisać. To trzeba przeżyć.

To nie jest tak, że wyrwało się dwóch chłopaków z wiochy za granicę i wszystkim się zachwycają. Absolutnie.
Nawet mój kolega, który ze zwykłej przekory zazwyczaj kwestionuje moje zdanie, tutaj był zgodny.
To był inny wędkarski świat. Rzeczywistość przerosła nasze najśmielsze oczekiwania. Wcześniej nawet nie mieliśmy wyobrażenia, że tak właśnie może wyglądać wędkarstwo.

Fakt, że obecnie jest tam już trochę inaczej. Niestety...

Offline pawciobra

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 511
  • Reputacja: 58
  • Płeć: Mężczyzna
    • Rybomaniacy
  • Lokalizacja: Braniewo
Odp: Nasi południowi sąsiedzi - Czesi
« Odpowiedź #37 dnia: 31.08.2015, 01:06 »
Temat mi bliski. Hiszpania.
Kto tam zabija sumy? Rosjanie, Polacy, Rumuni, Węgrzy...
Niemiec, Holender, Duńczyk czy Austriak tego nie zrobi.

Skąd masz takie info? Mi znajomy natomiast opowiadał, że widział na Ebro Niemców, którzy łowili sandacze i co drugiemu walili w łeb, a na koniec wszystko ładowali w zamrażarki w kempingu...Być może jest tak jak opisujesz, ale być może jest też, że Polacy się z tym mniej ukrywają niż np. Niemiec. Przepraszam za odejście od tematu, lecz nie lubię takich pochopnych opinii, których nie ma napisanych czarno na białym jak jest rzeczywiście, a często bywa, że samym sobie(rodakom) potrafimy zepsuć opinie i nie koniecznie za granicą.
Paweł, koło nr 10 Braniewo
Rybomaniacy.pl

Grendziu

  • Gość
Odp: Nasi południowi sąsiedzi - Czesi
« Odpowiedź #38 dnia: 31.08.2015, 03:28 »
Co do walenia w łeb sandaczom przez Niemców - oni już tak mają, w ich kraju, są przepisy o nie wypuszczaniu ryb, tylko po złowieniu przeważnie muszą prawie wszystko zabrać, niemal w każdym wędkarskim jest pałka do zabijania ryb i ponoć bez tego nie powinno się wyjeżdżać na ryby. Więc jeśli w Niemczech nie ma "no kill" to pewnie nad Ebro robią to samo.

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Nasi południowi sąsiedzi - Czesi
« Odpowiedź #39 dnia: 31.08.2015, 09:10 »
 
[...] a często bywa, że samym sobie(rodakom) potrafimy zepsuć opinie i nie koniecznie za granicą.

 A..., to jest klasyka.


Co do walenia w łeb sandaczom przez Niemców - oni już tak mają, w ich kraju, są przepisy o nie wypuszczaniu ryb, tylko po złowieniu przeważnie muszą prawie wszystko zabrać, niemal w każdym wędkarskim jest pałka do zabijania ryb i ponoć bez tego nie powinno się wyjeżdżać na ryby. Więc jeśli w Niemczech nie ma "no kill" to pewnie nad Ebro robią to samo.

Ale dlaczego, skoro u nas przepisy pozwalają na zabijanie ryb, mieć pretensje do wędkarzy, a Niemców usprawiedliwiać przepisami, które pozwalają im zabijać ryby? (Oni mają wybór - albo od razu wypuszczasz, albo zabijasz od razu).
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Grendziu

  • Gość
Odp: Nasi południowi sąsiedzi - Czesi
« Odpowiedź #40 dnia: 31.08.2015, 09:28 »
Logarytm nie usprawiedliwiam Niemców, tylko podałem informację, jak u nich jest. A co do tego kto i ile zabiera to nie dzielę ludzi po kraju pochodzenia. Jestem za zabieraniem ryb, ale w ilości minimalnej, a nie braniem na mielone i do zamrażarki.

grzesiek76

  • Gość
Odp: Nasi południowi sąsiedzi - Czesi
« Odpowiedź #41 dnia: 31.08.2015, 09:41 »
Pomyliłem. Miało być napisane Włochy.

Bardzo możliwe, że obecnie część Niemców zabija ryby nawet poza granicami swojego kraju. Ktoś wymyślił głupi  przepis dotyczący łowieni w ich kraju, to niektórzy mogli go przenieść nad wody zagraniczne. To bardzo możliwe. Nawiasem mówiąc, dobrze to obrazuje ile szkody wyrządzili Niemcy wprowadzając taki przepis na terenie swojego kraju.
Tylko że dla mnie osoby takie to nie wędkarze, a mało ogarnięta hołota spędzająca czas z wędkami nad wodą.
Prawdziwi wędkarze ryby nadal wypuszczają. Dowód w załączniku. Sum jest z Niemiec. Najpewniej z Renu.

Pawciu, To powiedz dlaczego jeszcze kilka lat temu nad włoskimi wodami praktycznie nie obowiązywały żadne przepisy.
Był tylko jeden. Każdy złowiony sum ma wrócić do wody (innych ryb tam praktycznie nikt nie łowi).
Ale około 5 lat temu przepisy i ograniczenia zaczęły się tam pojawiać jak grzyby po deszczu. I zbiegło się to w czasie z "odkryciem" tych wód przez wędkarzy ze wschodniej europy.

Niemcy, Holendrzy, Belgowie, Duńczycy, Austriacy łowili w tych wodach już od drugiej połowy lat 80 tych.  Jeden z pierwszych wallercampów powstał tam już na początku lat 90 tych. Co ciekawe założyli go austriacy. To właśnie ten, w okolicy którego łowiliśmy.
Właściciele mają jedną żelazną zasadę. Jeżeli dowiedzą się że zabiłeś suma, to u nich masz przechlapane. Z campu raczej Cię nie wyrzucą, ale o dalszym łowieniu zapomnij. I w przyszłości nie przyjmą Cię już na kwaterę. Po prostu jesteś dożywotnio skreślony. To nie bajka.
Wklejam link do ich strony. Można zadzwonić i sprawdzić.
http://www.wallerangeln.com/index.php
Jednak jeżeli nie robiłeś bałaganu nad wodą , to chętnie służyli radą i pomocą nawet osobom które nie były gośćmi ich kwatery. Mieliśmy okazję się o tym przekonać.
Kilka lat temu to był wędkarski raj. Dlatego też tyle o tym piszę.

Niestety wiele osób w Europie nie dorosło jeszcze do liberalnych przepisów.



grzesiek76

  • Gość
Odp: Nasi południowi sąsiedzi - Czesi
« Odpowiedź #42 dnia: 31.08.2015, 09:43 »
.

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Nasi południowi sąsiedzi - Czesi
« Odpowiedź #43 dnia: 31.08.2015, 10:06 »
Nawiasem mówiąc, dobrze to obrazuje ile szkody wyrządzili Niemcy wprowadzając taki przepis na terenie swojego kraju.

To, że mają takie przepisy, raczej niczego nie pokazuje.

Tylko że dla mnie osoby takie [walące ryby w łeb - Logarytm] to nie wędkarze, a mało ogarnięta hołota spędzająca czas z wędkami nad wodą.
Prawdziwi wędkarze ryby nadal wypuszczają.

Nadszedł więc czas, żebym zaliczył się do mało ogarniętej hołoty...
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 525
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Nasi południowi sąsiedzi - Czesi
« Odpowiedź #44 dnia: 31.08.2015, 10:09 »
Darek i ja dołączam do grona trędowatych! :( 
Arek