Jest szansa aby szefem NIK został gość mało partyjny, który jest wg wielu dobrym urzędnikiem, dobrze wykonującym swoja pracę. Oby tylko takie osoby piastowały takie stanowiska. Wtedy jest szansa, że działalność IRŚ zostałaby o wiele mocniej prześwietlona, w kontekście załamania się populacji ryb w polskich wodach spowodowanych niefrasobliwym modelem gospodarki. Ktoś (tu liczba mnoga, czyli ktosie) wstrzymał komercjalizację (turystyka i wędkarstwo) a promował rybactwo na chama. Z jakiegoś powodu liczba kormorana eksplodowała w górę, przy załamaniu się liczby drapieżników, zwłaszcza szczupaka. A to ciągle trwa...