Piątkowy rewanż za wtorkowy blank wypadł nienajgorzej.
Nie zmieniłem podejścia w stosunku do poprzedniego wędkowania, czyli wędkowanie na klasyka, na haczyk pinka, malutkie koszyki o gramaturze 10 i 20 g., ciemna zanęta płociowa z gliną jezioro od górka 1:3, następnie pod koniec wędkowania rozcieńczona jeszcze ziemią z kretowiska, jako że mieszanka się kończyła.
Wędkowanie zacząłem od godziny 7, z początku szybkie 3 brania, później ryby wyłączyły się do godziny 11:30-12:00. Po tym jak ryby się wyłączyły poszukałem ich w toni na matchówkę, co dało jedną rybę.
Podczas pierwszego połowu łowiskiem było powolne zejście z 2,5 m na 4 m.
Teraz postanowiłem na sprawdzone miejsce, o głębokości 5 metrów i miejsce z dołkiem na głębokości do 6 metrów.
Po tym jak płotki odpaliły, tempo połowu było przyjemne, niestety nie uwiesiła się żadna większa płotka, ale były takie pod 25 cm, wynik to około 20 ryb.
