Fajnie połowione Panowie! Pokazaliście klasę, super kluski, karpiki i jesiotry. Zazdroszczę Wam tych jesiotrów, na Warmii nie tak łatwo trafić

Ja majówkę postanowiłem spędzić nad Zezujem, dołączając się tym do grona osób rozczarowanych zachowaniami ludzkimi.
W poniedziałek na łowisku melduję się około godziny 6:30, na miejscu sporo osób, ale udaje się znaleźć dogodne miejsce z głębokością dochodzącą 2,5 m. Na dwóch wędkach zupełnie inne podejście. Na jednej więcej zanęty z dodatkiem pyłu z chrupków serowch, który kusił liny, na drugiej więcej pelletu 2 i 4 mm z czapeczką z mixu. Jeden z karpii był konkretniejszy, wziął na pop upa zawieszonego na 20 cm przyponie i na przesuszonym miksie. Ten zestaw poza tym jegomościem nie dał mi wiecej ryb, więc nie zagościł na długo.
Ogólny wynik to 5 linów i 7 karpii, dwie spinki. Niestety w późniejszym czasie zjechało się trochę rodzin z dziećmi, gnieżdząc się dosłownie na nosie, 3 razy wrzucone zestawy w moje, powodujące splątania...szkoda gadać.
Czas odwiedzić jakieś cichsze miejsca, zapolować na dzikiego lina



