Kozi, jak można uważać, że na PZW zig rigi nie działają? Bo karp jest mądry i nie daje się na to złowić, ale na twoje przynęty z dna nabierać się da? To się nie trzyma kupy

Oczywiście, że zig rigi działają, nie jest dowodem to, ze na to nie połapałeś. Jak ktoś nie połowi na Metodę na PZW to nie oznacza to automatycznie, że ona nie działa, na przykład na PZW. Wręcz w ten sposób manifestujesz pewne 'braki w warsztacie'

Po prostu - karpia na PZW może być mniej i jest trudniejszy do zlokalizowania, bardziej ostrożny. Ale czy odmówi zigowi? Nie! Do tego tak jak można nęcić zwykłe miejsce ta można i tutaj, specjalnymi miksami robiącymi chmurę. Oczywiście jest inny problem, trzeba łowić z rzutu. A domeną polskich karpiarzy jest wywózka, ot i cała prawda
W momencie zwłaszcza jak jest cieplej, również jak jest zima, karp nie przebywa w pobliżu dna ale w toni. Nie jest w letargu, po prostu znajduje dla siebie najlepsze miejsce, z powodu temperatury prawdopodobnie. Trzeba go tam zlokalizować. Jeśli zbiornik jest głęboki, jest to trudniejsze. Ale wiele takich nie jest, do tego zawsze warto próbować, zwłaszcza w dzień. Odradzanie tego innym z powodu 'wody PZW' jest nierozsądne, zwłaszcza, że wiele okręgów ma wody w postaci wyrobisk, stawów. A drobnica w to nie uderza, bo to zazwyczaj kawałek pianki.
Wielu moich znajomych karpiuje i ci co stosują zig rigi często mają o wiele więcej ryb, zwłaszcza jak mają wszystko opanowane. I w grę wchodzą wody trudne, które za cholerę nie są komercjami. I bardzo często po odnalezieniu głębokości na której znajdują się ryby wchodzi więcej sztuk. Najważniejsze to się dopasować i umieć szukać ryb.
Czy karp z komercji jest głupszy? To bzdura kompletna. Ta ryba właśnie jest dużo mądrzejsza i trudniejsza do przechytrzenia. Polecam filmy brytyjskich wyczynowców, z topu angielskiej sceny match. Oni mówią wyraźnie o tym, ze to co działało kilka lat temu teraz nie jest już tak dobre. Trzeba kombinować. To, co należy rozumieć to rodzaj wody jaki jest przy wodzie z dużą koncentracją karpia. A bardziej jej kolor. Otóż w czystej wodzie ryba lepiej widzi i jest ostrożniejsza, przy mętnej - posługuje się innymi zmysłami, głównie węchem. Dlatego nie rozpoznaje tak pułapek. Dlatego nie jest łatwy do złowienia zimą na komercji, bo woda się krystalizuje, i musem jest zmiana podejścia, jak np. zmniejszenie przynęt, hałasu związanego z zarzuceniem przynęty, a na hak czy włos najlepiej dać coś jak białe robaki, które są wg mnie przynęta nr 1 na karpia zimą. W świecie kłamliwego marketingu i walce firm przynętowych o prymat mamy do czynienia z wieloma fałszerstwami tutaj, gdy wmawia się wędkarzom, że karp wszedł na taką kulkę czy innego pop-up'a.
Ja mam świetny przykład z brzanami. Jak jest mętna woda to są dużo łatwiejsze do złowienia niż przy czystszej. To są te same ryby, z tej samej rzeki. Po prostu zmiana koloru wody sprawia, że ryba nie daje się tak łatwo nabierać i trzeba bardziej kombinować. Nawet światło dzienne już pomaga rybie w rozpoznaniu rzeczy, dlatego ci co łowią na kulkę 15 mm mający dobre wyniki na takim pływowym Trencie, za dnia mogą się opalać. Ale obok wędkarz łowiący na mieszankę kasterów i konopii ma całkiem spory 'urobek' brzanowy.
A same zig-rigi są bardzo niesamowite, bo z jakiegoś powodu karp daje się na nie nabierać na maksa. I nie trzeba żadnych pop-upów i cudów wianków z goo, sroo czy innym cudownym dodatkiem. Karp najchętniej łyka kawał czarnej lub czarno-żółtej pianki i uj wie dlaczego. Coś co wygląda podejrzanie na maksa tu świetnie oszukuje rybę. Ta sama pianka na dnie już nie robi furory
