W sumie sobie przemyślałem niech będzie i 500zł na całą PL byle żeby dbali o wody jak należy było dużo kontroli (osobiście na Wisłoku w ubiegłym roku byłem praktycznie codziennie i 0 kontroli) no i żeby zarybiali jak trzeba. I osobiście podniósłbym wymiar ochronny szczupaka i sandacza itd.
Niestety, to się nie wydarzy. Ja też bym chciał aby było fajnie, ale to za mało aby to się wydarzyło. Po pierwsze Polskie Wody niczego nie obiecały odnośnie zmian prawnych, jedynie nawijają makaron na uszy ludziom z fundacji Nasze Wody. Za dwa lata panów Wrony, Gróbarczyka i Dacy nie będzie tam jakby co. Bardzo wzruszył mnie tu zresztą list fundacji, która chce no killów i tego typu rzeczy, podczas gdy wcześniej sami walili populizmem w postaci jednej składki (obowiązkowe porozumienia okręgów). Kto tego no kill będzie pilnował? Kto w ogóle będzie pilnował wód zarządzanych przez Polskie Wody? I tu można już nic nie pisać, bo wiadomo jak będzie. Oni nie mają kasy dla swoich pracowników, a co dopiero mówić o częstszych kontrolach. Wędkarze póki chcą jednej składki i to takiej tańszej, więc nie ma mowy o sukcesach na tym polu.
Kolejna rzecz to naprawa wód. Dlaczego o tym nikt nie mówi? Polskie Wody mają zdegradowane zbiorniki, w których mało co pływa. Większe jeziora się odbudują bez rybaków, ale nie wszystkie. Więc ich cena 250 zeta to już bardzo drogo. W Opolu płaci się 300 zeta za 135 wód, w tym kilkanaście no kill. Cokolwiek by nie mówić, to wielokrotnie lepsze wody niż te które mają Polskie Wody. Więc gdzie jest drogo?

Zarybienia to kolejna rzecz. Mieszkasz na Podkarpaciu prawdopodobnie, więc zapytam, dlaczego zarybienia mają coś pomóc? Zwłaszcza na rzece? Zarybiamy rzeki od ponad 30 lat na potęgę i szału nie ma. Do tego głównie jaziem, bo ktoś miał 'wizję'. DLaczego tarło naturalne nie ma być lepsze tutaj? A może lepiej zadbać o miejsca tarłowe, budowę krześlisk? Bo to jak się uzależnić od transfuzji krwi. Tu potrzeba zmian aby walczyć z przyczynami problemu a nie skutkami. DLaczego tarło wielu gatunków rzecznych nie dochodzi do skutku? Warto pomyśleć o tym. Rząd w ramach walki z suszą planuje budowę stopni wodnych, co tylko zniszczy tarliska i utrudni lub zablokuje migrację. Więc lepiej zrobić coś konkretnego, postawić na retencję naturalną. To ten sam rząd, który zarządza Polskimi Wodami

I jak myślisz, czy będą chcieli naprawiać wody czy lać beton?
No i pomyślmy jakie ostatnio dobre ustawy wprowadził PiS. Nie kojarzę. Mamy popelinę goniącą jeszcze większą popelinę, jak Nowy Ład. Moim zdaniem to co obiecują Polskie Wody to dokładnie to samo, czyli obietnice i kiełbasa wyborcza i nic w zamian, wielkie gie. Wędkarze się rozmarzyli i snują doskonałe wizje, które się nie spełnią. Zwłaszcza, że aby naprawić wody trzeba kasy anie populizmu. To jakby chcieć aby samochód jeździł sam z siebie, bez tankowania paliwa. Tak się nie da. Albo będzie tanio i beznadziejnie albo będzie drożej i z konkretnymi przepisami. Tego drugiego wędkarze nie chcą, i zapewniam, ze niewielu opłaci składki. Zwłaszcza, że WP mają zbiorniki gdzie jest wiele innych jezior, i póki co wielu chętnych nie ma. Nie rozumiem też co za wariat chciałby się do nich 'przyłączyć' dając dostęp wędkarzom do swoich wód. Już sam fakt, że ani Gróbarczyk, Daca ani Wrona nie tłumaczą na jakich zasadach ma się to odbywać, każe się domyślać, że niczego nie przygotowali. Po prostu popelina

Rozumiem, że mało kto lubi gdy odziera się go ze złudzeń. Ale niestety, wielu jest gotowych tu powierzyć los wód gościom, co niczego nie osiągnęli i nie mają nawet przykładu wody dobrze zarządzanej. Naprawdę, drogą jest powierzanie wód samorządom, stowarzyszeniom, podzielenie obwodów na mniejsze kawałki (po jakiego grzyba komuś 50 km Odry?) a nie państwowy monopol.