W Polsce jest dupa, bo ludzie nie chodzą na wybory, a ci co chodzą często są sterowani (np. przez Rydzyka) i nie mają wielkiego pojęcia o co chodzi, za to cieszą się, że ktoś im obieca wiele, jak 500+.
Ludzie nie chodzą na wybory bo przekonali się że nie ważne jak zagłosują to i tak te same gęby w Sejmie o ile nie w rządzie. To wina polityków a nie wyborców którzy tak ustawili system żeby wynik był taki a nie inny. Przyjmijmy na chwilę hipotezę roboczą że PiS przerżnie wybory - hurra, wiwat i brawo my tylko że politycy PiS dalej będą w Sejmie a PiS jako partia dalej będzie doił kasę z budżetu. I co im zrobisz? Rozliczenia? Jakie rozliczenia jak wszystko było zgodne z prawem? A nawet gdyby to lepiej byłoby nowej władzy mieć straszak w postaci PiS niż wywalić tych idiotów z polityki - tak jak robi PiS z Tuskiem w tej chwili...
A ludzie nawet jak rozumieją że rozdawnictwo jest szkodliwe w rzyci to mają bo i tak "zapłaci kto inny" a ich chata z kraja.
Jedynym wyjściem jest taki kryzys że ludzie za suchą bułkę będą gotowi wsunąć bliźniemu kosę pod żebra - ja przynajmniej innej opcji nie widzę 
Wg mnie popełniasz błąd

Polityków wybierają ci co głosują. DLatego gdyby głosowano odpowiednio, byłoby tak jak powinno. Bezkarność polityków nie bierze się znikąd, po prostu jak społeczeństwo nie reaguje, to oni robią swoje. Dlatego w polskiej polityce mamy do czynienia z rzeczami, za które w innych krajach zachodu politycy byliby zmuszenie do podania się do dymisji, u nas to rzadkość. I chociażby to powinno działać gdyby ludzie wyrażali swój gniew i sprzeciw.
Obecnie można zobaczyć, że wiele mediów opozycyjnych i neutralnych opisuje afery, ale ludzie się nie bulwersują i nie reagują. I to jest właśnie brak postawy obywatelskiej. Jak złodziej okrada sąsiada lub chuligan napastuje kogoś na ulicy, to trzeba reagować, dzwoniąc przynajmniej na policję. A nie siedzieć cicho.
I doskonałym przykładem jest tu PZW. Wędkarze sami pozwalają aby wierchuszka robiła rzeczy pod siebie. Jasne, że można powiedzieć że związek jest słaby bo kierują nim gamonie i kombinatorzy. Ale skąd się tam wzięli? No właśnie

A to co piszesz ma jeszcze jedną wadę - otóż zwalasz winę na polityków, czyli na coś na co niby nie masz wpływu. Więc nie ty jesteś winny ale oni. To jak akceptacja tego, że wydarza się zło, oni je robią i ty nie masz na to wpływu, na 100 polityków 98 ma defekt i w efekcie jest źle. A przecież nie jestesmy Białorusią ale krajem należącym do UE i mamy prawa jako obywatele i możemy z nich skorzystać. Dlaczego tego nie robimy? Do tego politycy nie są jakimiś reptalianami, to ludzie jak my. Oni mają takie cechy jak polskie społeczeństwo, to nie jest jakaś specjalna kasta jak kapłani w starożytnym Egipcie.
Dlatego wg mnie drogą do zmian jest zaakceptowanie, że to my nie robimy tego co trzeba, i można to zmieniać aby przerwać ten łańcuch przyczynowo-skutkowy. Zrozumienie swojego błędnego postępowania jest podstawą, i mówię o nas nie o innych. Ja też tak się nauczyłem działać ale teraz mówię 'nie'.