Autor Wątek: Przejście na haki bezzadziorowe - nie taki diabeł straszny...  (Przeczytany 9034 razy)

Offline Miwol

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 124
  • Reputacja: 136
  • Lokalizacja: Piaseczno
  • Ulubione metody: method feeder
Dzisiaj przeszedłem chrzest z hakami bezzadziorowymi i chcę się podzielić tym doświadczeniem. Post jest kierowany głównie do tych, którzy się nad tym zastanawiają i myślą, że to takie straszne. Sam ogólnie bałem się tego. Zamierzałem wrócić do zadziorowców, gdyby to było takie trudne i spróbować ponownie po doszkoleniu się. Wszystkie przypony mam zawiązane na haczykach Wide Gape Specialist z mikrozadziorem. Dzisiaj postanowiłem skoczyć na głęboką wodę i kombinerkami zagiąłem zadzior w haczykach, których miałem zamiar używać.

Pierwsze branie, chwila walki i spinka. Ryba nawet na chwilę nie dostała luzu, więc pomyślałem, że może mam za mały haczyk (#14) do pelletu 8 mm i zmieniłem na rozmiar większy.
To był mój pierwszy błąd - źle dobrany rozmiar haczyka do przynęty.

Drugie branie. Niestety miałem bardzo ważny telefon i nie zdążyłem na czas podnieść wędki, więc ryba wyczepiła się.
To był mój drugi błąd - dałem rybie szansę na wypięcie się, a ona z niej skorzystała.

Następnie miałem trzy brania i wszystkie 3 karpie (38, 40 i 47 cm) wylądowały w podbieraku. Hol wyglądał tak, jakbym miał założony zadziorowiec - wystarczyło, żeby ryba nie miała luzu.

Najlepsze w hakach bezzadziorowych jest to, że dwukrotnie haczyk wbił się w siatkę podbieraka i za każdym razem wyczepienie go trwało poniżej sekundy i podbierak w żaden sposób nie ucierpiał.
Zupełnie inaczej jest w przypadku zadziorowców - wyczepianie trwa długo, a w podbieraku włókna się uszkadzają i może pozostać ślad w postaci dziury.

Ogólnie jestem zadowolony z używania haków bezzadziorowych i nie zamierzam wracać do zadziorowców. Wydaje mi się, że popełniłem wszystkie błędy, które można było popełnić. To było dużo łatwiejsze i mniej problematyczne niż mi się wydawało.

Jeśli nadal się boicie przejść na bezzadziorowce, to powiem jedno. Jeśli używając zadziorowców, jesteście w stanie wyholować rybę bez żadnych spinek, to jesteście gotowi na bezzadziorowce. Próbujcie, co macie do stracenia - najwyżej zmarnujecie jeden dzień. Bywają większe tragedie.

Pytanie do starych bezzadziorowych wyjadaczy - czy przychodzą Wam do głowy jeszcze jakieś błędy podczas używania bezzadziorowców?

P.S.
To forum odkryłem niecały rok temu i studiowałem (i nadal studiuję) je regularnie - rzeczytałem chyba wszystkie posty z działu "grunt". Chcę wszystkim podziękować. Moja wiedza na temat wędkarstwa znacznie wzrosła, a co za tym idzie, skuteczność łowienia zdecydowanie się poprawiła. Kiedyś karp trafiał się od święta, a teraz to standard.
Pozdrawiam,
Michał

Złów i wypuść

Offline motov8

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 158
  • Reputacja: 239
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Przejście na haki bezzadziorowe - nie taki diabeł straszny...
« Odpowiedź #1 dnia: 14.05.2022, 23:10 »
Ja łowię na gotowe bezzadziorowe, ryb nie zabieram, więc jak się wypnie to nawet lepiej, bo nie będę musiał się brudzić.
A haki bezzadziorowe mają wiele plusów, jak tylko sobie przypomnę jak wbiłem cały hak z zadziorem w palec to wiadomo...
Spinki się zdarzają i będą się zdarzać, ale ryba generalnie lepiej się trzyma tych haków.

Offline Daavid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 667
  • Reputacja: 150
  • Lokalizacja: UK
Odp: Przejście na haki bezzadziorowe - nie taki diabeł straszny...
« Odpowiedź #2 dnia: 14.05.2022, 23:15 »
Od dawna stosuję tylko bezzadziorowe. Dzisiaj polowilem trochę okoni i gdybym miał haki z zadziorami to pewnie parę ryb musiałby pływać do góry brzuchem. Chociaż węgorza wypuściłem z obciętym przeponem. Pewnie i tak poradzi sobie szybciej niż gdyby musiał pływać z hakiem z zadziorem.

Offline zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 782
  • Reputacja: 236
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Przejście na haki bezzadziorowe - nie taki diabeł straszny...
« Odpowiedź #3 dnia: 15.05.2022, 00:22 »
Od lat stosuje bezzadziorowe i nie zmienię zdania :) Plusy to łatwe wyhaczanie ryby, podbieraka i spodni. Czasami ryba sama wypina się w podbieraku i ułatwia zadanie.
Zdarza się, że ty by spadają ale nie widzę większej różnicy. Łatwość wyhaczania mi to wynagradza.

Okonie skłoniły mnie do zmiany haków i jeżeli ktoś się waha niech pomyśli ile razy odcinał przypon albo ryba pływała do góry brzuchem.

Offline ledi12

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 566
  • Reputacja: 259
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Przejście na haki bezzadziorowe - nie taki diabeł straszny...
« Odpowiedź #4 dnia: 15.05.2022, 01:09 »
Zadziorowe lepiej wpinają się w rybę moim zdaniem. No i cała gama zalet, które zostały już podane :) Ryby nie spadają jeśli nie popełnimy jakiegoś głupiego błędu.
Metodowy karpiarz
---------------------
Sum -> 22 kg
Karp -> 20 kg
Jesiotr -> 12 kg
Amur -> 17 kg

Offline KrzysztofeM

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 45
  • Reputacja: 0
Odp: Przejście na haki bezzadziorowe - nie taki diabeł straszny...
« Odpowiedź #5 dnia: 15.05.2022, 09:43 »
W tym roku wykupiłem łowisko na którym właściciel mocno upiera się przy haczykach bezzadziorowych. Mimo że łowię na mikrozadziory które wypinają się z ryby na raz, stosuje odkażacz to i tak "albo jest zadzior albo to nie ma". W moich sprawdzonych hakach spłaszczyłem zadzior kombinerkami i tutaj pojawiają się pierwsze problemy. Wczoraj na feederze miałem kilka brań w których szczytówka jasno sygnalizowała branie, zacięcie i nic, pusto. Na wędce karpiowej typowa rolka, ryba jedzie ja zacinam i pusto...
W czym może tkwić problem ? Czy haki bezzadziorowe mają inną budowę niż też z zadziorem? Jesteście w stanie polecić jakieś sprawdzone haki w rozmiarze 6 i 10/12?

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka


Offline Miwol

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 124
  • Reputacja: 136
  • Lokalizacja: Piaseczno
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Przejście na haki bezzadziorowe - nie taki diabeł straszny...
« Odpowiedź #6 dnia: 15.05.2022, 09:53 »
Drennan Wide Gape Specialist, Guru QM1, Kamasan b911 i t360.
Problemem może być podajnik zamontowany na sztywno. Kiedy ryba trzęsie łbem, haczyk potrafi się wypiąć. Najlepszy jest pół przelot - podajnik przelotowo i 10 cm nad nim stoper.
Pozdrawiam,
Michał

Złów i wypuść

Online Kozi

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 982
  • Reputacja: 415
Odp: Przejście na haki bezzadziorowe - nie taki diabeł straszny...
« Odpowiedź #7 dnia: 15.05.2022, 10:25 »
Zadziorowe lepiej wpinają się w rybę moim zdaniem. No i cała gama zalet, które zostały już podane :) Ryby nie spadają jeśli nie popełnimy jakiegoś głupiego błędu.
Lepiej wpinają czy lepiej trzymają rybę?

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Przejście na haki bezzadziorowe - nie taki diabeł straszny...
« Odpowiedź #8 dnia: 15.05.2022, 10:35 »
W tym roku wykupiłem łowisko na którym właściciel mocno upiera się przy haczykach bezzadziorowych. Mimo że łowię na mikrozadziory które wypinają się z ryby na raz, stosuje odkażacz to i tak "albo jest zadzior albo to nie ma". W moich sprawdzonych hakach spłaszczyłem zadzior kombinerkami i tutaj pojawiają się pierwsze problemy. Wczoraj na feederze miałem kilka brań w których szczytówka jasno sygnalizowała branie, zacięcie i nic, pusto. Na wędce karpiowej typowa rolka, ryba jedzie ja zacinam i pusto...
W czym może tkwić problem ? Czy haki bezzadziorowe mają inną budowę niż też z zadziorem? Jesteście w stanie polecić jakieś sprawdzone haki w rozmiarze 6 i 10/12?


Ostatnio trafiłem na jeden film z karpiarzem, który pokazywał, że haki z odgiętym oczkiem lepiej zacinają w łowieniu z gruntu (lub przy pellet wagglerze) ponieważ hak agresywniej wbija się w rybi pysk, pod większym kątem. Haki z prostym oczkiem natomiast mogą rozcinać skórę,nie wbijając się dobrze lub właśnie trzymając tylko skórki.

Na zdjęciu jest QM1 z Guru podany jako przykład. Sprawdziłbym więc jakich haków używasz. Sam też to testuję i póki co nie narzekam. Na rzece używam Wide Gape-ów z mikrozadziorem i teraz będę kombinował z hakami mającymi odgięte oczka. ALbo znajdę takie zamienniki albo spróbuję siłowo odgiąć oczko :)


Podstawowym testem powinno być przesuwanie przyponu po dłoni. Jeśli hak wbija się w skórę, zwłaszcza pod mocnym kątem, agresywnie, to jest dobrze. Wtedy trzeba szukać przyczyn pustych brań gdzie indziej.

Oczywiście są inne 'zmienne' tutaj, warto jednak szukać przyczyn niezacinanych brań
Lucjan

Offline Brzanoholik Sandomierski

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 731
  • Reputacja: 197
Odp: Przejście na haki bezzadziorowe - nie taki diabeł straszny...
« Odpowiedź #9 dnia: 15.05.2022, 10:49 »
Myślę że to kwestia ilości ryb (i brań). Przy przerzucaniu kilkunastu karpi na komercji pewnie że lepiej mieć haki bez zadziora, szybciej i ryba ma niepokiereszowany pysk. A na takiej Wiśle (czy na większości wód PZW) zadzior się przydaje bo ile większych ryb średnio tak na sesję się trafia?
I need a Barbel !!!
I'm holding out for a barbel 'till the end of the night.
She's gotta be strong and she's gotta be fast
and she's gotta be fresh from the fight.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 039
  • Reputacja: 2239
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Przejście na haki bezzadziorowe - nie taki diabeł straszny...
« Odpowiedź #10 dnia: 15.05.2022, 10:56 »
Rzeka to jest inna sprawa. Wszystko tam lata, do tego przypony długie.

Na wodzie stojącej nie wrócę do zadziorów. Prawie zawsze kupię haki specjalnie z zadziorami, które potem zaginam/łamię. Na haku zostaje drobne wybrzuszenie, które lepiej się w rybie trzyma. Ale w ogóle się nie trzyma w podbieraku, spodniach czy innych rzeczach. Czasem, jak zapomnę zagiąć zadzior i mi się haczyk w coś wbije, to mnie jasny szlag trafia. Nie wiem, po co ktoś specjalnie się na takie akcje naraża, ale niech sobie robi, jak chce.

Samo odhaczanie ryby w podbieraku to też inna opowieść. Często sama już jest odhaczona.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline carl23

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 754
  • Reputacja: 342
  • to zwykły kłamca z wielkim ego jest...
Odp: Przejście na haki bezzadziorowe - nie taki diabeł straszny...
« Odpowiedź #11 dnia: 15.05.2022, 11:05 »
W tym roku wykupiłem łowisko na którym właściciel mocno upiera się przy haczykach bezzadziorowych. Mimo że łowię na mikrozadziory które wypinają się z ryby na raz, stosuje odkażacz to i tak "albo jest zadzior albo to nie ma". W moich sprawdzonych hakach spłaszczyłem zadzior kombinerkami i tutaj pojawiają się pierwsze problemy. Wczoraj na feederze miałem kilka brań w których szczytówka jasno sygnalizowała branie, zacięcie i nic, pusto. Na wędce karpiowej typowa rolka, ryba jedzie ja zacinam i pusto...
W czym może tkwić problem ? Czy haki bezzadziorowe mają inną budowę niż też z zadziorem? Jesteście w stanie polecić jakieś sprawdzone haki w rozmiarze 6 i 10/12?

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

W Twoim wypadku zrobiłbym prosty test, kupił paczkę Guru lub Prestona gotowych przyponów z hakami nr 12 (najbardziej uniwersalny) i tu poczynił obserwacje, bo jak sam wiążesz, to możesz popełniać jakiś prosty błąd co powoduje spinki (puste brania)=obracanie haka w rybim pysku, eliminując błędnie zawiązany przypon poczynisz obserwacje.
Ja 2 lata temu przeszedłem na bezzadziory, łowię właśnie Guru i Prestonami gotowcami, czasami sam coś uwiążę, ale na hakach przeznaczonych do tego, chociażby QM1 których trochę gdzieś leży, czy inne markowe. Przejście było na tyle łagodne, że nie zauważyłem zupełnie, że gubię ryby, natomiast co widoczne, mniej krwi z rybiego pyska, mniejsze dziury po wyhaczeniu, zniknął problem haczenia haków w podbieraku czy za bluzę/kurtkę. Od dwóch lat również (choć to kwestia dojścia do wprawy a nie przyponów, choć po części tak, ze względu na właściwy dobór do przynęty) zacząłem łowić w końcu satysfakcjonujące ilości ryb na metodę, gdzie w jeden sezon wjeżdża dużo więcej niż w 3 poprzednie. Te błędy o których wspominam wyżej da się zauważyć na komercyjnych łowiskach, że przychodzę z kolegą, ja połowię, on również jeszcze z jedna osoba na zbiorniku jakieś pojedyńcze ryby, a inni schodzą o kiju. Ale w ub. sezonie chyba nawet tu wklejałem zdjęcie jesiotra takiego z 6-7kg, wyjęty na przypon 0,19 i hak 14, a w pysku miał urwany hak 4 może 6 (wielki) i plecionkę 0,20, gdzie takowa ma wytrzymałość z 3 razy większą niż moje 0,22 na które łowiłem wtedy. Więc przypon, potem żyłka i wędka muszą ze sobą "grać" i wtedy spinki się ogranicza do minimum.

Offline KrzysztofeM

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 45
  • Reputacja: 0
Odp: Przejście na haki bezzadziorowe - nie taki diabeł straszny...
« Odpowiedź #12 dnia: 15.05.2022, 12:17 »
Stosuje gotowe przypony na plecionce od Mikado od 3 lat mnie nie zawodziły stąd to zdziwienie że po zagięciu haka takie akcje. Kupię gotowe przypony od Prestona i zobaczę jak efekty. Jakieś konkretne modele polecasz?
Z podbierakiem nie mam problemów od kiedy przesiadłem się na gumowany.

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 039
  • Reputacja: 2239
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Przejście na haki bezzadziorowe - nie taki diabeł straszny...
« Odpowiedź #13 dnia: 15.05.2022, 12:27 »
Stosuje gotowe przypony na plecionce od Mikado od 3 lat mnie nie zawodziły stąd to zdziwienie że po zagięciu haka takie akcje. Kupię gotowe przypony od Prestona i zobaczę jak efekty. Jakieś konkretne modele polecasz?
Z podbierakiem nie mam problemów od kiedy przesiadłem się na gumowany.

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

Ja właśnie jadę na tych przyponach, więc problem musi tkwić gdzieś indziej.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline ledi12

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 566
  • Reputacja: 259
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Przejście na haki bezzadziorowe - nie taki diabeł straszny...
« Odpowiedź #14 dnia: 15.05.2022, 12:47 »
Zadziorowe lepiej wpinają się w rybę moim zdaniem. No i cała gama zalet, które zostały już podane :) Ryby nie spadają jeśli nie popełnimy jakiegoś głupiego błędu.
Lepiej wpinają czy lepiej trzymają rybę?
Wpinają, co przekłada się również na trzymanie ryby. Kiedyś robiłem testy i bezzadziory zawsze były głębiej wbite.
Metodowy karpiarz
---------------------
Sum -> 22 kg
Karp -> 20 kg
Jesiotr -> 12 kg
Amur -> 17 kg