Autor Wątek: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia  (Przeczytany 78854 razy)

Offline koko

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 668
  • Reputacja: 721
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: bat
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #60 dnia: 25.08.2022, 20:57 »
..............................
..............................
..............................

Linka: Tutaj miałem bardzo duży problem. Testowałem kilka żyłek m.in. Browning Cenex Mono Feeder, Preston Reflo Power oraz Accu Power, Drennan Double X-Though, Dragon Nano Crystal i uważam, że żyłka nie nadaje się do częstego łowienia dużych ryb! Wystarczy kilka 3 godzinnych wypadów czyli moczenie żyłki a potem wysuszenie i traci ona połowę albo więcej wytrzymałości na węzłach. Jest szorstka i krucha. Nie jest to wina ani kołowrotka ani przelotek bo sprawdzałem tylko procesów zachodzących pod wpływem słońca i wody. Kolejnym problemem żyłek jest ich bardzo duża podatność na odkształcanie jak się podniesie na wędce wzdręgę ~20 dag lub odciąga lina ~2kg od trzcin. Przy szczytówce robi się spirala i oplątuję się ona co uniemożliwia komfortowe rzucanie. Problem rozwiązała plecionka 0.18mm (można cieńszą ale z uwagi na karpie kupiłem grubszą). Nie ma problemu z odkształcaniem, zacięcie nawet na luźnym łuku zniesionym przez falę jest doskonałe. Plecionki moim zdaniem są mniej podatne na skręcanie się jeżeli nie używamy krętlików. Jedyną wada plecionki jest jej zerowa amortyzacja i mogą spadać ryby jak używa się haków bez lub ze znikowmym zadziorem.
.............................
.............................
.............................


Węzły są słabym elementem zestawów. Bardzo dobrym zwyczajem jest po każdym intensywnym łowieniu odcinać je i robić nowe. Uniknie się wtedy przykrych niespodzianek. :)

Spirala na luźnej żyłce przy szczytówce świadczy najczęściej o tym, że żyłka jest skręcona. Nie należy mylić zniekształceń żyłki z jej osiowymi skręceniami spowodowanymi pracą hamulca.
Przy forsownym holu ryby na końcowym odcinku dokładają się skręcenia tymczasowe nawet wtedy kiedy hamulec nie pracuje. Tymczasowe giną po ponownym zarzuceniu.

Żyłka może być również zniekształcona spiralnie. Spirale takie są mniej gęste niż te wynikające ze skręcenia osiowego i mogą pojawić się na początku łowienia. Powodem ich powstawania jest luźne ostatnie nawinięcie żyłki na kołowrotek przed powrotem do domu. Luźna żyłka po dłuższym pobycie na kołowrotku chce przyjmować kształt kolisty i stąd spirala. Podatność na takie zniekształcenie kształtu zależy od sztywności żyłki. Grubsze będą podatniejsze. Naciąg takiej zniekształconej żyłki powoduje jej wyprostowanie. Po kilku zarzuceniach i zwinięciach, a szczególnie po holu ryby zniekształcenia te giną.
https://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=8870.msg479561#msg479561

Podsumowując. Celowy naciąg żyłki lub powodowany holem ryby nie powoduje jej zniekształceń, ale przeciwnie, powoduje częściowe ich usunięcie jeśli były wcześniej obecne.
 
Amortyzacja linek wynika z ich rozciągliwości, a ta dla plecionki nie jest zerowa. Jest ok. 4-5 razy mniejsza niż żyłki o podobnej wytrzymałości na zerwanie.
https://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=13405.msg544571;topicseen#msg544571
 :)
Marian

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 723
  • Reputacja: 1269
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #61 dnia: 25.08.2022, 22:39 »
O co ostatecznie w tym wątku chodzi - zgadnąć trudno ;)

Online Pszenicznik

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 135
  • Reputacja: 216
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: bat
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #62 dnia: 26.08.2022, 09:29 »
@Tomba

Dzięki za wartościową odpowiedź.

Chyba chodziło Ci o Korum Penetrator, który jest dostępny w rozmiarach 8, 10, 12. Również na niego trafiłem i będę go testował bo wydaje się solidny, zwłąszcza nr 12 dobrze wejdzie mi w kukurydze. Mam haczyki Drennan Specimen Plus nr 16 (grubość drutu 0.64mm można to sprawdzić na stronie producenta) natomiast hak produkowany przez Mustada dla Browninga jest zarówno w dotyku jak i wizualnie grubszy także stawiam między 0.67 - 0.70mm. Nie przyjmuję też do wiadomości, że haczyk mógłby być wadliwy ponieważ żyłka przy pętelce zrobiła się cienka i pofalowana czyli dokładnie taka jak chwilę przez zerwaniem. Preston nie oferuje linki Reflo Power o średnicy 0.23mm, ja mam 0.24mm i 0.26mm. Żyłka 0.24 jest stosunkowo cienka i miękka, wytrzymuje ~4.2kg na Easy Loop. Natomiast 0.26mm jest już znacznie grubsza, sztywniejsza (choć nie tak jak linki od Mikado czy Dragona). Wytrzymuje ~5.7kg na Easy Loop. Tymczasem Linka od Browninga Cenex Feeder Mono 0.28mm jest w dotyku jak i wizualnie cieńsza niż 0.26mm z Prestona i wytrzymuje ~5.4 kg na Easy Loop. Jeżeli komuś nie przeszkadza czarny kolor żyłki to Cenex Mono Feeder jest bardzo dobrą linką, która jest śliska co zapewnia dalekie rzuty, trzyma średnicę i wytrzymałość.

Podnoszenie ciężarka na wędce machowej mija się z celem zwłaszcza, że kąt ugięcia jest zły to tak jakby podnieść 4kg rybę na wędce - szczytówka tego nie wytrzyma. Ryba ciągnąc nasz zestaw na płytkiej wodzie gdzie łapie tworzy kąt zazwyczaj ok. 90 stopni co odciąża pracę szczytówki a bardziej angażuje blank.

Swoją drogą:
Easy loop x1 twist -> ~80% wytrzymałości liniowej.
Easy loop x2 twist -> ~90% wytrzymałości liniowej.

Żyłka moczona w wodzie stawowej z kukurydzą na haku bez wyciągania ryb przez 2h po czym godzinę bez kontaktu z wodą na wiązaniu haczyka węzłem bez węzła drastycznie obniża wytrzymałość. Testowałem 20 razy pod rząd zawsze na świeżo zawiązanym przyponie pierwsza pęka pętelka Easy Loop x2 twist niż węzeł beż węzła z moja modyfikacją, natomiast po takim moczeniu i wysuszeniu żyłki wytrzymałość węzła na haku spada do 50-70% wytrzymałości liniowej. Musi zachodzić jakaś reakcja z wodą, słońcem, kukurydzą, metalem i powietrzem, że linka staje się taka słaba. Zawsze staram się mieć nowy przypon na każdym wypadzie i zmieniam go po holu większej ryby lub kilku średnich.

@koko
Nie znam się na fizyce żyłki bo też nie jest to mi tak potrzebne wiem tylko, że na długości 1-3m w okolicach szczytówki jest jak sprężynka od długopisu po holu większej ryby dlatego nie używam już żyłek do częstego łowienia dużych ryb. Za dużo zabawy z wiązaniem od nowa zestawu, a linki ubywa cały czas. Używam plecionki Dragon Invisible Clear 0.18mm, oczywiście jest przegrubiona i na moje oko to coś między 0.20 - 0.22 mm, wytrzymuje ~8kg na Easy Loop x2 twist, jest biała jak śnieg i dokładnie jak śnieg w kontakcie z wodą robi się lekko przezroczysta. Jest bardzo ciasno utkana i ma formę okrągłą a nie płaską jak większość plecionek. Niemiłosiernie świszczy podczas rzutów i holu ryb a broń cie Panie żeby złapać ją za rękę podczas targania czegoś większego, tnie palce jak brzytwa.

@Modus
W wątku poruszane są kwestie natury zarówno technicznej sprzętu wędkarskiego jak i moje doświadczenia z łowienia dzikich ryb na zarośniętym zbiorniku PZW o powierzchni ~10ha, wokół którego więcej jest saren, bobrów czy bażantów niż wędkarzy.

Offline koko

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 668
  • Reputacja: 721
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: bat
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #63 dnia: 26.08.2022, 10:59 »
O co ostatecznie w tym wątku chodzi - zgadnąć trudno ;)

Wątki są tematyczne, ale jest naturalna tendencja wpisujących do rozszerzania ich zakresu. Mało jest wątków, w których tego nie ma.

Czy jest to dobre, czy nie?
Jednoznacznie trudno odpowiedzieć. :-\ Jeśli takie rozszerzenie jest umiarkowane, bliskie tematu i nie zawłaszcza całkowicie wątkiem, to moim zdaniem jest akceptowalne. Destruktywne są te wkraczające w politykę lub osobiste wycieczki.

Trudno też nie zareagować kiedy ktoś rozszerzył temat wątku i w tym zakresie popełnił błąd. Reakcja podtrzymuje niestety poboczny temat, ale jej brak utrwala błąd i go powiela.
 :)
Marian

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 34 874
  • Reputacja: 2218
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #64 dnia: 26.08.2022, 11:29 »
Zmieniłem temat ;)

Teraz pod znakiem zapytania wisi sens jego przypięcia. Może warto będzie przekopiować wypowiedzi dotyczące samych haków i zrobić z tego przypięty wątek.

Pomyślimy.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Tomba

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 571
  • Reputacja: 680
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #65 dnia: 26.08.2022, 23:23 »
Michał, temat haków i przyponów się wiąże. Skręcających się żyłek, już nie bardzo. Zostaw to jeszcze na na chwilę, jak jest, potem to rozdzielisz.
Pozdrawiam,
Tomek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 394
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #66 dnia: 27.08.2022, 08:19 »

..............................
..............................
..............................

Linka: Tutaj miałem bardzo duży problem. Testowałem kilka żyłek m.in. Browning Cenex Mono Feeder, Preston Reflo Power oraz Accu Power, Drennan Double X-Though, Dragon Nano Crystal i uważam, że żyłka nie nadaje się do częstego łowienia dużych ryb! Wystarczy kilka 3 godzinnych wypadów czyli moczenie żyłki a potem wysuszenie i traci ona połowę albo więcej wytrzymałości na węzłach. Jest szorstka i krucha. Nie jest to wina ani kołowrotka ani przelotek bo sprawdzałem tylko procesów zachodzących pod wpływem słońca i wody. Kolejnym problemem żyłek jest ich bardzo duża podatność na odkształcanie jak się podniesie na wędce wzdręgę ~20 dag lub odciąga lina ~2kg od trzcin. Przy szczytówce robi się spirala i oplątuję się ona co uniemożliwia komfortowe rzucanie. Problem rozwiązała plecionka 0.18mm (można cieńszą ale z uwagi na karpie kupiłem grubszą). Nie ma problemu z odkształcaniem, zacięcie nawet na luźnym łuku zniesionym przez falę jest doskonałe. Plecionki moim zdaniem są mniej podatne na skręcanie się jeżeli nie używamy krętlików. Jedyną wada plecionki jest jej zerowa amortyzacja i mogą spadać ryby jak używa się haków bez lub ze znikowmym zadziorem.
.............................
.............................
.............................


Mam podobne przemyślenia co do wytrzymałości. Ja przetestowałem wiele żyłek i wiem jedno - nie ma cudownej :) Łowię brzany i hole są wiadomo jakie, jest sporo walki. I za każdym razem mam to samo - żyłka słabnie na odcinku który zanurzony jest w wodzie. Oczywiście im jest ona grubsza, tym problem jest mniejszy. Karpiowe 0.33 mm wzwyż są odporniejsze.

Z całą pewnością zauważyłem jedno. Żyłka traci rozciągliwość i dlatego jest słabsza. Jest ona dalej gładka, nie jest uszkodzona - po prostu nie jest rozciągliwa przez co można ją urwać na węźle rękami. Dlatego mniej więcej po trzech sesjach ucinam z 6-10 metrów i jest spoko.

Jak pisze koko, na węzłach jest ona wtedy zwłaszcza słaba, dlatego ja wiążę jeden zwykły węzeł i sprawdzam, aż do momentu gdy żyłka widocznie się rozciąga jak powinna i jest wtedy mocna. I dotyczy to zarówno rzek jak i komercji, po prostu czynniki atmosferyczne, woda i słońce robią swoje.

Co do plecionki. Tutaj trzeba uważać, gdyż stanowi ona pewne zagrożenie dla ryb i ptaków jeśli zostanie zerwana. Do tego pozbawiony rozciągliwości zestaw może sprawiać, że kaleczymy ryby, dlatego trzeba jakoś to amortyzować. Na jednym łowisku karpie miały strasznie poharatane pyski, okazało się, że problem praktycznie zniknął gdy zabroniono używania plecionek. A można tam było łowić z powierzchni, i tajemnica się wyjaśniła. Ryba nie miała amortyzacji i często zrywała się rozcinając sobie pysk. NIestety, co innego rozumny wędkarz a co innego jacyś narwańcy. A tam właśnie wielu łowiło karpia 'na chama' z powierzchni.

Pamiętam jak swojego czasu Bogdan Barton na łamach WMH pisał o łowieniu linów swoim sposobem. Zestaw z grubą żyłką, bez przyponu, z naturalnym spławikiem z trzciny, zarzucony w grążelach lub liliach. Mnie ten sposób bulwersował i ostro to skomentowałem (jako jedyny na forum WMH, inni nie widzieli w tym nic zdrożnego) bo jeśli ktoś by go naśladował, to wiele linów kończyłoby z hakiem w pysku (zadziorowcem rzecz jasna) i kawałem grubej żyłki, a jak ciężko wyciągnąć rybę z lilii wie kto w nich łowił :)

Ogólnie moim zdaniem musimy zaakceptować, że żyłka traci swe właściwości, zwłaszcza jeśli holujemy sporo ryb, i jej wytrzymałość mocno spada. Nie ma sensu szukać 'świętego graala' tutaj. Trzeba co kilka sesji montować zestawy od początku. A wytrawny wędkarz nie będzie miał z tym problemu, bo po zanęceniu trzeba swoje poczekać, pośpiech działa na niekorzyść. DLatego można zanęcić a następnie wziąć się za zestawy, przenosząc odległość na kijki dystansowe.
Lucjan

Offline Tomba

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 571
  • Reputacja: 680
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #67 dnia: 27.08.2022, 15:24 »
@Pszenicznik

Oczywiście chodziło mi o Penetratora. Nie wiem, skąd wziął mi się ten Predator ;).
Żyłkę mam Preston Reflo Sinking Feeder Mono. To faktycznie co innego niż Reflo Power.
Zawsze wiążę Easy loop x2 twist. Zauważyłem, że x3 nic nie daje. Wiązanie na węźle bez węzła jest, przynajmniej u mnie słabsze, niż na easy loop.
Pozdrawiam,
Tomek

Online Pszenicznik

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 135
  • Reputacja: 216
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: bat
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #68 dnia: 27.08.2022, 16:22 »
Co do plecionki. Tutaj trzeba uważać, gdyż stanowi ona pewne zagrożenie dla ryb i ptaków jeśli zostanie zerwana. Do tego pozbawiony rozciągliwości zestaw może sprawiać, że kaleczymy ryby, dlatego trzeba jakoś to amortyzować. Na jednym łowisku karpie miały strasznie poharatane pyski, okazało się, że problem praktycznie zniknął gdy zabroniono używania plecionek. A można tam było łowić z powierzchni, i tajemnica się wyjaśniła. Ryba nie miała amortyzacji i często zrywała się rozcinając sobie pysk. NIestety, co innego rozumny wędkarz a co innego jacyś narwańcy. A tam właśnie wielu łowiło karpia 'na chama' z powierzchni.

Pamiętam jak swojego czasu Bogdan Barton na łamach WMH pisał o łowieniu linów swoim sposobem. Zestaw z grubą żyłką, bez przyponu, z naturalnym spławikiem z trzciny, zarzucony w grążelach lub liliach. Mnie ten sposób bulwersował i ostro to skomentowałem (jako jedyny na forum WMH, inni nie widzieli w tym nic zdrożnego) bo jeśli ktoś by go naśladował, to wiele linów kończyłoby z hakiem w pysku (zadziorowcem rzecz jasna) i kawałem grubej żyłki, a jak ciężko wyciągnąć rybę z lilii wie kto w nich łowił :)

Ogólnie moim zdaniem musimy zaakceptować, że żyłka traci swe właściwości, zwłaszcza jeśli holujemy sporo ryb, i jej wytrzymałość mocno spada. Nie ma sensu szukać 'świętego graala' tutaj. Trzeba co kilka sesji montować zestawy od początku. A wytrawny wędkarz nie będzie miał z tym problemu, bo po zanęceniu trzeba swoje poczekać, pośpiech działa na niekorzyść. DLatego można zanęcić a następnie wziąć się za zestawy, przenosząc odległość na kijki dystansowe.

Łowiska w UK z tego co widziałem na twoich filmikach są zadbane, ludzim zależy na kondycji ryb choć nie jestem w 100% pewny czy aby wszystko co w tym celu robią jest mądre i nie obróci się przeciwko nim. Może to trochę złe porównanie ale ryby karmione pelletami bardzo przypominają mi ludzi na diecie fast food. Rosną wszerz całkiem okazale jednak jest to głównie tkanka tłuszczowa a i choroby się trafiają.

Przy połowach na plecionkę amortyzacja jest bardzo mała i leży po stronie kija + kołowrotka. Aby pysk nie był rozerwany podstawą jest gruby drut haczyka. Łowiłem wcześniej liny na haki nr 4 i 6 z żyłką i większa dzieje się im szkoda niż z haczykami nr 14 i 12 na plecionce.

Co do tych linów, jakbym miał łowić tylko je bez przyłowu karpi to żyłka 0.16mm preston accu power + haczyk browning sphere ultra strong nr 16 i nie ma problemu nawet w zaczepach. Lin jak się go nie szarpie to jest bardzo spokojny zwłaszcza ten duży. Jeżeli zatniemy go dużym hakiem i próbujemy siłowo wyszarpać będzie robił co tylko mógł aby wejść w zielsko. [Testowane na setkach osobników]

Jeszcze odnośnie łowienia linów mam wrażenie, że łatwiej jest je złowić z powierzni niż z dna. Czemu tak się dzieje? Jeżeli lin wejdzie nam w zanęcone miejsce będzie pływać przy dnie i wyjadać ziarno wtedy łapanie na powierzchni jest mało skuteczne. Jeżeli jednak odnajdziemy miejsce gdzie lin naturalnie ryje w mule i wydobywają się tam bąble, wtedy lepiej jest go łapać z opadu. Z tego co zauważyłem w południe przy dobrym słońcu podpływają one ok 40cm pod powierzchnię i nienaturalnie (szybko) ruszają pyskami po czym dają nura w muł i dalej ryją. Wygląda to mi tak jakby czyściły skrzela i nabierały wiecej powietrza. 

@Tomba

Dokładnie Easy Loop x3 ma wytrzymałość ósemki czyli x1 twist. Sprawdzałem standardowy węzeł bez węzła z filmików na YT wiążac wszystkie możliwe haki i zazwyczaj jest słabszy niż Easy Loop x2 twist bo żyłka pod naciągiem przecina się o oczko od giętej strony. Jedyna możliwość aby temu zapobiec to przełożyć przez oczko jeszcze razy od drugiej strony oczka aby osłabyć siłę, która będzie naciskać na żyłkę od ostrej strony oczka. Tym sposobem mamy 100% wytrzymałości na węźle.

Offline koko

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 668
  • Reputacja: 721
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: bat
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #69 dnia: 27.08.2022, 17:07 »

.........................
.........................
.........................
Mam podobne przemyślenia co do wytrzymałości. Ja przetestowałem wiele żyłek i wiem jedno - nie ma cudownej :) Łowię brzany i hole są wiadomo jakie, jest sporo walki. I za każdym razem mam to samo - żyłka słabnie na odcinku który zanurzony jest w wodzie. Oczywiście im jest ona grubsza, tym problem jest mniejszy. Karpiowe 0.33 mm wzwyż są odporniejsze.

Z całą pewnością zauważyłem jedno. Żyłka traci rozciągliwość i dlatego jest słabsza. Jest ona dalej gładka, nie jest uszkodzona - po prostu nie jest rozciągliwa przez co można ją urwać na węźle rękami. Dlatego mniej więcej po trzech sesjach ucinam z 6-10 metrów i jest spoko.

Jak pisze koko, na węzłach jest ona wtedy zwłaszcza słaba, dlatego ja wiążę jeden zwykły węzeł i sprawdzam, aż do momentu gdy żyłka widocznie się rozciąga jak powinna i jest wtedy mocna. I dotyczy to zarówno rzek jak i komercji, po prostu czynniki atmosferyczne, woda i słońce robią swoje.
.........................
.........................
.........................


Jeśli żyłkę poddamy jakieś sile naciągu, to ulega ona rozciągnięciu czyli wydłuża swoją długość. Stopień wydłużenia zależy od wartości tej siły oraz czasu jej działania. Przy bardzo krótkich czasach działania rzędu ułamka sekundy żyłka wydłuży się mało, a po zniknięciu siły odzyska prawie całkowicie swoją długość pierwotną. Prawie. Zachowuje się wtedy sprężyście podobnie jak guma. Jeśli siła będzie oddziaływała długo, to wraz z upływem czasu wydłużenie będzie rosło aż do jakieś wartości. Po zdjęciu obciążenia żyłka natychmiast zmniejszy długość o mniejszy odcinek niż się wydłużyła i następnie będzie kurczyła się, ale nawet po długim czasie będzie dłuższa niż była jej pierwotna długość.
 
Wydłużenie końcowe zależy od siły w stosunku do wytrzymałości żyłki, czasu trwania i czasu po zdjęciu obciążenia. Przy holu dużej ryby z dużej odległości takie końcowe wydłużenie w momencie ponownego zarzucenia może wynosić pojedyncze procenty. Zarzucimy więc ponownie na nieco większą odległość niż na początku odmierzyliśmy.

Trzeba zauważyć, że wydłużenie żyłki odbywa się kosztem zmniejszenia jej średnicy, a to powoduje spadek wytrzymałości na zerwanie. Dochodzą sprawy zmęczenia materiału.
Po wielu długich i dużych obciążeniach długość spoczynkowa żyłki będzie większa niż nowej, średnica mniejsza, a jej rozciągliwość zmaleje.

Wytrzymałość na zerwanie liniowe jest inna niż na węzłach. Najczęściej liniowa jest większa.
Obie wytrzymałości zależą od szybkości narastania siły zrywającej.
Wytrzymałość liniowa jest większa przy szybkim narastaniu siły niż przy powolnym, bo przy określonej sile wydłużenie żyłki jest mniejsze i większa jest jej średnica. Narastająca powoli siła naciągu powoduje przy tej samej wartości większe wydłużenie i zmniejszenie średnicy, bo żyłka ma czas na „płynięcie”. 
Dla węzłów jest odwrotnie. Węzeł szybciej może pękać niż żyłka przy gwałtownym wzroście siły.
 
Z Twojego doświadczenia wynika, że żyłka słabnie na odcinku, który zanurzony jest w wodzie i jest to 6-10 m. Ale czy tylko taki odcinek ma kontakt z wodą? Przecież przeważnie łowimy na większych odległościach.

Być może osłabienie tej końcowej części żyłki wynika z faktu, że podczas holu jest najdłużej obciążona. Wydłużenie tej części żyłki w związku z tym jest największe, jest więc najsłabsza i także najbardziej zużyta.
 :)

 
Marian

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 34 874
  • Reputacja: 2218
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #70 dnia: 27.08.2022, 17:56 »

Łowiska w UK z tego co widziałem na twoich filmikach są zadbane, ludzim zależy na kondycji ryb choć nie jestem w 100% pewny czy aby wszystko co w tym celu robią jest mądre i nie obróci się przeciwko nim. Może to trochę złe porównanie ale ryby karmione pelletami bardzo przypominają mi ludzi na diecie fast food. Rosną wszerz całkiem okazale jednak jest to głównie tkanka tłuszczowa a i choroby się trafiają.


Akurat porównanie pelletu z fast foodem jest całkowicie nietrafione. Pellet (ten prawdziwy, hodowlany) jest tworzony tak, by dostarczyć rybie idealną ilość witamin, minerałów i składników odżywczych. Fast food jest tworzony tak, by człowiek nażarł się jak najtańszym gównem i przy tym poczuł się syty ;)

Ryby są grube tam, gdzie jest duża presja wędkarska i po prostu leci ogrom towaru do wody. Człowiek też będzie gruby, jeśli non-stop będzie się opychał pod korek dietetycznymi piersiami z kurczaka zagrodowego z brązowym ryżem itp.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Tomba

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 571
  • Reputacja: 680
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #71 dnia: 27.08.2022, 18:09 »
4 Jedyna możliwość aby temu zapobiec to przełożyć przez oczko jeszcze razy od drugiej strony oczka aby osłabyć siłę, która będzie naciskać na żyłkę od ostrej strony oczka. Tym sposobem mamy 100% wytrzymałości na węźle.

Wielkie dzięki :thumbup:. Tego mi było potrzeba.
Pozdrawiam,
Tomek

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 34 874
  • Reputacja: 2218
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #72 dnia: 27.08.2022, 18:22 »
4 Jedyna możliwość aby temu zapobiec to przełożyć przez oczko jeszcze razy od drugiej strony oczka aby osłabyć siłę, która będzie naciskać na żyłkę od ostrej strony oczka. Tym sposobem mamy 100% wytrzymałości na węźle.

Wielkie dzięki :thumbup:. Tego mi było potrzeba.
Ale są też haki, które mają oczko odgięte. I wtedy żyłka niby przechodzi przez nie prosta. Oczywiście wygina się wtedy na trzonku haka. Robiliście na takich pomiary?
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Tomba

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 571
  • Reputacja: 680
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #73 dnia: 27.08.2022, 18:46 »
Wydaje mi się, że rewelacyjnych różnic nie było ale pobawię się ze sposobem Pszenicznika i zdam relację. Najłatwiej przecierają się sztywne żyłki i FC. Dla tego ostatniego wyniki na węźle bez węzła były o ok. 50 % słabsze, niż na easy loop. Dlatego z niego zrezygnowałem, z żalem, bo czy to przypon, czy włos splątany w sprężynkę, po naciągnięciu robiły się proste.
Pozdrawiam,
Tomek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 394
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #74 dnia: 28.08.2022, 08:53 »
Z Twojego doświadczenia wynika, że żyłka słabnie na odcinku, który zanurzony jest w wodzie i jest to 6-10 m. Ale czy tylko taki odcinek ma kontakt z wodą? Przecież przeważnie łowimy na większych odległościach.

Być może osłabienie tej końcowej części żyłki wynika z faktu, że podczas holu jest najdłużej obciążona. Wydłużenie tej części żyłki w związku z tym jest największe, jest więc najsłabsza i także najbardziej zużyta.
 :)

Nie twierdzę, że to wina samej wody, faktycznie, na rzece w wodzie jest wpierw z 3-4 metry zanurzone, potem podczas holu dużo więcej. Zapewne jest to więc zespół czynników. Ja mam tak, że raczej za każdym razem mam ryby, więc zawsze jest coś 'ciągnięte'. I wszystkie żyłki zachowują się tak samo, czy to na feederach cięższych, pickerach, brzanówkach czy karpiówkach i spławikówkach. Dlatego kojarzę to raczej z holem ryb i warunkami atmosferycznymi. Bardzo ciekawie wyglądałyby tutaj jakieś zestawienia, jak spada wytrzymałość żyłki po wypadzie, czy już same zarzucanie nie powoduje tego. Jednak przy spławiku łowiąc mniejsze ryby ten problem jest dużo mniejszy. Aczkolwiek zazwyczaj i tak dochodzi u mnie do demontażu zestawu, bo coś zawsze się poplącze, jest zaczep etc.

Jednym razem z racji remontu i zawalenia garażu kuchennymi rzeczami, nie mogłem się dokopać do kołowrotków, przez co wziąłem jakiegoś Red Range'a sprzed 5 lat, z żyłką do feedera. I była w doskonałym stanie, zapewne nie łowiłem tym często. Nie było problemu z tym, że była nawinięta i przeleżała w warunkach gdy latem jest w garażu bardzo gorąco a zimą temperatura spada poniżej zera.
Lucjan