Jeden Apel do Wszystkich, przestancie bredzić o soli z kopalń która zabiła ryby, kązdy ichtiolog Wam to powie, ja osobiście łowie ryby na Kłodnicy i wierzcie mi tak zdrowo wyglądających ryb nie ma nigdzie.
Janusz, pliz, obejrzyj film jaki wrzucił papifeeder. Oczywiście, tytuł jest fatalny, bo autor chyba sam nie zrozumiał co ten ichtiolog mówił, i dał tam tytuł 'Ekościema zabiła Dzierżno Duże'. Jednak ten ichtiolog powiedział dokładnie, że był zakwit, była alga, do tego nałożyły się na to zmiany klimatyczne i fatalne podejście 'antypowodziowe'. Złota alga wzięła się ze słonej wody, więc bezpośrednio winne są kopalnie. Normalne zakwity wcale nie muszą zabić ryb. I teraz - słona woda w wodzie nie powoduje, ze ryba sobie nie daje rady. W Bałtyku, w wodach przybrzeżnych żyją gatunki normalnie występujące w wodach słodkich, wiele z nich, jak chociażby leszcz. Problemem jest natomiast zakwit złotej algi, której efektem są toksyny atakujące układ nerwowy. Na zbiorniku Tyrawskim zakwity są potężne, pomimo to takich śnięć nie ma, pomimo iż to bardzo płytki zbiornik. Dlaczego? Bo tam nie idą zrzuty z kopalń. Oczywiście, jak mówił ichtiolog - algi jak i inne glony, sinice - potrzebują pokarmu aby tak się namnażać. A to już zapewniają rolnicy, ścieki bytowo-gospodarcze jak i sami wędkarze, którzy nęcą bardzo mocno. Jak tłumaczyłem, to co wrzucamy do wody, a na DD wrzucano ilości idące w dziesiątki kilogramów na zasiadki, zostaje zjedzone przez ryby i wydalone - czyli mamy nawóz. I tak koło się zamyka. Po prostu złote algi pojawiły się w wodzie i trafiły na doskonałe warunki. I zapewniam, że słona woda nie występuje normalnie w wodach stojących i płynących w Polsce.
I ubolewam, że ten autor filmu daje mu taki populistyczny tytuł. Bo akurat nie ma tam żadnej ekościemy,jest dokładnie to o czym ekolodzy przestrzegali, w 2022 roku (i wcześniej). Albo zaakceptujemy prawdę i to, że trzeba wielkich działań aby zapobiec tego typu tragediom, albo będziemy się chwytać każdej możliwości aby znaleźć inne wytłumaczenie. Przypomnę, że ekolodzy trąbią od dawna, że zmiany klimatu wydarzają się w strasznym tempie, że będa nas coraz bardziej dotykały. Przestrzegają od 10 lat o betonowaniu rzek, o konieczności renaturalizacji rzek, czyli działaniu odwrotnym, o tym, że trzeba odwracać meliorację i zatrzymać wodę w gruncie (co powodowałoby rozcieńczanie ścieków). Gdzie tu jest ściema? Ściemą jest szukanie innych przyczyn. Kopalnie trują, i należy rozumieć, że produkują ścieki. Ściekami są nawet wody z elektrowni o otwartych układach, które spuszczają cieplejszą wodę, choć w składzie nie mają niczego 'groźnego'. Więc nie kombinujmy, że winnym jest jakiś inny truciciel. Do tego sami przykładamy do tego rękę, bo takie algi mają co 'żreć', wody sa pełne biogenów, które sami jako wędkarze wprowadzamy, nie widząc konieczności ograniczania (większość wędkarzy) czy też zlewając jak rolnictwo szkodzi wodom. MIędzy innymi dlatego w Zielonym Ładzie chodziło o to, aby rolnicy małą część pól wyłączali z upraw, bo wtedy mogą one gromadzić wodę, nie są nawożone, odbywa się to naturalnie. Ale wyszło, że to debile z EU tak sobie wymyślili, chcąc zabić rolnictwo. Przykre to, bo wygląda na to, że mamy diagnozę lekarską, stwierdzoną chorobę, i program jej leczenia, jednak nie chcemy tego zaakceptować. A Dzierżno Duże to nie jest jedyny zbiornik zagrożony tutaj, jest tu masa innych wód, na których dzieje się źle, z morzami i oceanami włącznie.