Jakby nie było Dzierżno Duże to masa osadów, niebezpiecznych. Wiele zaporówek ma ten sam problem, są tam osady, ruszenie których może być fatalne dla ryb, dla ludzi również. Przypomnę, że jedzenie ryb z Dzierżna dawniej nie wchodziło w grę, pisał na forum o tym śp. Gienek, który dawniej tam wędkował i miał znajomych co 'próbowali' jeść to co złowili.
Przypomnę jednak, że problemem nie są tak do końca algi lub inna trucizna, ale złe prawodawstwo i fatalne podejście do zatrucia wody, jej stanu, rozrzucenie odpowiedzialności na wiele instytucji, nic nie robienie,zezwalanie na trucie w majestacie prawa. U nas nie zapobiega się zatruciom, co najwyżej walczy ze skutkami, bardzo często jednak robiąc wszystko tak ślamazarnie, że nie ustala się źródła, sam się zastanawiam czy specjalnie tak jest to zrobione?
Zastanówmy się, co nam da sprzeczanie się czy zabiły algi czy też inna trucizna? Życia rybom z DD to nie zwróci. My sami nie rozumiemy zazwyczaj jakim problemem są zakwity, nie ma odpowiednich informacji o nich, jak tego unikać. Odwołam się znów do PZW, którego głównym celem statutowym jest edukacja. Gdzie ona jest? Od lat nie robi się nic chociażby, abyśmy nie wrzucali resztek z sesji do wody. Każdy z nas jest więc też pośrednio trucicielem, dokładającym swoją cegiełkę tutaj. Mamy wielu karpiarzy, nęcących takimi ilościami towaru, jakby karmili stado pokaźnych rozmiarów świniaków. Doszło do tego, że Polskie Wody zakazywały nęcenia, co wcale nie było pozbawione sensu i pokazywały jak skorodowaną instytucją jest PZW a zwłaszcza ZG, które robi z nas idiotów, szkodzących samych sobie (zakaz wrzucania resztek do wody powinien obowiązywać od dawna).
Polecam Wam przemyśleć tez to, że aby zmienić prawo w Polsce, trzeba odpowiednio zmienić ustawy, a do tego trzeba szerokiego poparcia w parlamencie, senacie, u prezydenta. Obrzucanie się winą niewiele tu zmieni, raczej przeszkodzi. Przypomnę Morawieckiego, który obiecał zaostrzenie prawa odnośnie trucicieli. Ale jak udowodnić komuś winę? Przez chyba trzy tygodnie nie potrafiono w Polsce ustalić z całkowitą pewnością co zabijało ryby w Odrze w 2022 roku, ja wciąż nie widzę jak algi zabijały na Kanale Gliwickim, a potem poniżej jazu w Oławie, omijając odcinek Odry płynącej przez województwo opolskie. Gdyby nie niemieckie stacje monitorowania, możliwe że ustalenie przyczyny w ogóle nie byłoby możliwe. A zagrożone są inne rzeki i zbiorniki, większość z nich. Więc nawet ostrzejsze prawo na nic się zda, jak nie ma chęci aby karać trucicieli, aby wprowadzić takie stawki za trucie, które by odstraszały każdego. Do tego te kary powinny finansować odbudowę rybostanów, a nie iść do kasy państwa tylko.
Połączenie sił z ekologami jest tu zwłaszcza istotne, bo oni mają naukowców u siebie, my zaś stanowimy liczbę i razem możemy mieć wielką siłę rażenia. Bez tego jesteśmy słabi i łatwi do rozgrywania. I nie wiem, czy my nawet potrafimy się bronić przed idiotyzmami jakie się pojawiają się w sieci, gdzie są ludzie, co uważają, że za katastrofę na DD odpowiada...no kill. I te głosy płyną nie od byle kogo, bo z samego IRŚ, podchwytywane przez pożytecznych idiotów, którzy nie mają pojęcia o tym, że no kill to nie moda ale model gospodarki wodami, który z sukcesem jest prowadzony w takim UK. Są też głosy jak te od 'wyhaczonego', że no kill na DD wprowadzono specjalnie przez PZW Katowice, aby nie jedzono ryb, które mogły zabijać, tak były zatrute. I znów, tego typu teorie powodują tylko podziały między nami, do tego są skrajnie nierozsądne, bo po pierwsze DD od dawna słynęło z cuchnących ryb nie nadających się do jedzenia, po drugie PZW jest dzierżawcą łowiska a nie jego właścicielem. A zabieranie ryb jest wpisane w nasze prawo, w Ustawę o Rybactwie Śródlądowym, i wcale nie jest łatwo o to aby wprowadzić no kill, któremu przeciwni są chociażby naukowcy rybaccy z IRŚ (na pewno ich część). Mamy coraz większą ilość teorii spiskowych i praktycznie żadnego działania, które pchałoby nas do przodu. Do tego bez odpowiedniego ukierunkowania stajemy się podatni na wpływy polityków różnych opcji, którzy będą nas wykorzystywać do swych celów. To my mamy wykorzystywać polityków do osiągania naszych celów a nie na odwrót.