Miałem nie odzywać się w temacie,bo ktoś mądrze napisał,że wątek jest krzywdzący,ale że pochodzę z geograficznego epicentrum niereformalnego podejścia do wędkarstwa,mogę tylko dodać,że w tym momencie już mi nie przeszkadza to,że ktoś tkwi swoją świadomością łowienia ,30 lat do tyłu.Nie zwracam na to uwagi,bo nic poza zepsuciem mi humoru,to nie da. Szkoda czasu na jakiekolwiek apele o wypuszczanie ryb,albo inne podejście. Cieszy mnie za to bardzo słaba skuteczność takich panów.
Ale ja nie o tym chciałem. Wiecie,coponiektórzy wędkarze starej daty, mieli lub nadal mają,wiedzę,o której dziś nigdzie się nie poczyta. Mam na myśli zwyczaje ryb,dobór zanęty w oparciu o ziarna,pozyskiwanie ochotki lub naturalnych przynęt typu kłudki. Zależności pór roku ich długości na żerowanie ryb (były osoby,co umiały przewidzieć po grubości lodu,gdzie będą ryby tarły się na wiosnę) albo czytanie rzeki,rozpoznawanie dna,roślinności,budowania zanęt z naturalnych komponentów np.suszenie darnii,albo dodawanie ikry. To wszystko,to wiedza niespisana,nie utrwalona,mało przekazywana. Bardzo żałuję,że tak jest,ale wynika to również z mentalności starszych i niechęci do dzielenia się tym co wiedzą.
Ludzie podziwiają Bogdana Bartona,i fakt,facet ma wielką wiedzę,ale on nie odkrył jej jak koła,tylko dodał swoją cegiełkę (termoklina i leszcze z toni) i stworzył małe kompendium tego,o czym starsi wędkarze już wiedzieli.
Rzecz jasna,nie każdy dziadek dysponuje powyższą wiedzą. Raczej rzekłbym ,bardzo nieliczny. Niemniej wielka szkoda,że nie jest to utrwalane.
Co do Kacpra,to osobiście widziałem się z nim dwa razy na naszych jeziorach,i nic do niego nie mam,ani nawet niemógłbym mieć,bo gość nad wodą jest typem samotnika. Nie pogada z Tobą ,ani nie zakumpluje,bo on po prostu przyjechał na ryby i dziś go rozumiem.
Jedyne co można zarzucić Górkowi,to to,że nie wspomina o swoim mentorze czyli Zbyszku Milewskim,którego też poznałem i facet jest bardzo otwarty i przyjazny i głównie jego zasługą,jest zaistnienie Kacpra Góreckiego w szerokim świecie wędkarskim.