Najgorsze jest że mentalność rodem z PRL zaczyna być domeną tzw. millenialsów. Jeżeli pokolenia obecnych 50, 40- latków można nazwać pokoleniami pokomunistycznych pracoholików co liczyli że się dorobią dymając od rana do wieczora ( i niestety sporej części nie przyniosło to oczekiwanych profitów) to millenialsi są pokoleniem roszczeniowych nierobów i osobników dla których wbicie gwoździa wymaga szukania na olx czy innej oferii kogoś kto może to za nich zrobić. Wszystko im się należy i to najlepiej za darmo (albo niech zapłacą rodzice). I to jest prawdziwa tragedia bo oni za jakiś czas będą większością jaką dziś są osoby 40-50 letnie krytycznie podchodzące do otaczającej ich rzeczywistości w kwestii tego czego się od nich wymaga.
Mariusz, ale kto wychował tych millenialsów?

Do tego oni żyją w dobie internetu, ty zapewne sam też z niego korzystasz, nie idziesz do biblioteki jak dawniej, aby tam znaleźć odpowiedź, też jesteś wygodny. A czy im się należy tylko? Wg mnie to postawa ludzi którzy żyją w dobrobycie. Ja sam mam grubo ponad 40 lat i jestem nauczony samemu sobie radzić, wiele rzeczy się robiło w życiu, zmieniało zawód kilka razy i jest OK. Ale młodzi to już inna bajka, całkiem inna, nie wychowywali się w komunie, nie wiedzą co to jest 20% bezrobocie.
Ja bym nie szukał winy w 'millenialsach' czy 'dziadach', ja widzę rzeczy ogólnie wspólne dla nas Polaków, starych i młodych. Po prostu z jakiegoś powodu nie buntujemy się i dajemy sobie założyć lejce, aby być potem sterowanymi. Rzeczy jakie się dzieją w Polsce, jak fuzja Lotosu i Orlenu spowodowałaby trzęsienie ziemi w większości krajów zachodnich, w takim UK rząd by się wysypał już dawno, kto wie czy bie byłoby aresztowań. A w Polsce działają mimo wszystko i jeszcze wciskają kit, że robią to wszystko dla dobra Polski i Polaków i się to nam opłaca (Obajtkowi na pewno). Takie rzeczy tylko w Polsce i na Węgrzech.I to samo jest z wędkarzami. Są dymani na maksa od lat i niewiele się zmienia. Nie ma ryb? Bo nie zarybiają! Wiąże się to też może z mentalnością jaką mamy, bo jesteśmy cwaniakami, umiemy sobie radzić, jak jest dziura to przez nią przechodzimy, tacy Niemcy tego nie potrafią

DLatego wielu wędkarzy akceptuje też ten układ, bo sami łamią przepisy i przeginają, więc im to niby pasuje, bo w innym układzie musieliby się dostosowywać do przepisów, często wg nich bzdurnych. A wtedy są frajerami. Tak jest z wypuszczaniem złowionych ryb. Taki Zenon Bombalina będzie mówił, że wypuszczanie nie ma sensu, bo inny przecież zabierze i wyjdzie na to samo. ALe nie pomyśli o tym, że ta ryba jak się wytrze, to da początek tysiącom małych rybek, i jeśli on i wielu innych Zenków tak zrobi, to będzie efekt dużego zarybienia. Do tego jeszcze taki Polak chce aby każdy stosował się do przepisów, ale dla niego ma być wyjątek. Niestety, większość tak robi i potem efekty są opłakane. Wody tak zdegradowane jak w Polsce to rzadkość w Europie. Co ciekawe ni tylko wędkarze kleją głupa, robią to również naukowcy rybaccy z IRŚ, którzy udają, że obecny model gospodarki działa dobrze, a jak są problemy to powodują je kormorany, wędkarze czy zanieczyszczenia i strefy beztlenowe. To jeszcze większy zonk, bo oni są po studiach i dobrze wiedzą, zwłaszcza mając praktykę, co jest grane.
Ja mam skalę porównawczą, bo widzę jak to działa w UK, i tutaj wcale nie jest tak, ze każdy wędkarz jest uświadomiony i działa, chodzi na zebrania. Nic z tego. Ale tu nie ma komuny, jak w PZW, gdzie nieważne w którym kole opłacisz składkę, to masz to samo. To jakby liczyć na to, że jak się wprowadzi ceny regulowane, to firmy będą zabiegać o klienta. NIe będą, bo wszędzie jest ta sama cena i nie będzie sensu się starać, konkurować... Tu koła się utrzymują same, wędkarz zaś ma wybór, jest konkurencja. W PZW tego nie ma, do tego większość chce jednej składki na kraj, czyli aby móc łowić gdziekolwiek, ma być jednak tanio. A kto o wody zadba? Na to pytanie już nie mają dobrej odpowiedzi, i wtedy właśnie ma miejsce klejenie głupa. Bo mało kto będzie dbał o wodę, jeżeli jak się stanie lepsza to zwali się chmara tych, którym się należy, i odłowi ryby, do tego zostawi nad wodą syf. A potem się dziwią, że nic nie bierze. Ryb nie ma? Bo nie zarybiają, i tak w koło Macieju.