Cięcie pysków przez przypony z plecionek to wynik nieumiejętnych holi. Powtarzałem to wielokrotnie i nadal będę powtarzać. Na metodę używam tylko i wyłącznie takich przyponów. Uważam, że taki przypon jak i kulka na nim, lepiej pracują i się prezentują. Ponadto żywotność takiego przyponu jest znacznie dłuższa względem odpowiednika z żyłki. Co do zrywania samego przyponu to kwestia materiału i wiązań. W moim przypadku, na zaczepach, 8/10 zerwań to sam przypon. Co do samych pysków - Ryby zawsze był całe i zdrowe.
W przypadku przyponów karpiowych używam mieszańców z przewagą fluorocarbonu, ale to inna historia. Łowię tylko z rzutu, więc 80% przyponu to sztywny fluoro dla zapobiegnięcia splątań.