Co do przemyśleń Zbyszka - tylko plecionka. Nie przejmuję się gorszą prezentacją przynęty, gdyż używam dość pracochłonnego podczas wiązania przyponu, zestawu. Mianowicie używam plecionki 25lb, ale włos zakańczam wkrętką od Prestona. Z tym, że włos mam wykonany z plecionki 0,06mm. Ponadto nie łączę wkrętki z pętelką włosa "na sztywno", tylko ma to bardzo duży stopień swobody. Zatem przynęta może swobodnie balansować na takim układzie. Rzetelność wymaga jednak zaznaczenia jednej kwestii - nie używam gumek. Skłamałbym pisząc, że nie mam ich w ogóle (tak jako zawiązanych już przyponów, jak i znajdujących się w przyborniku), ale stanowią one bardzo znikomy procent zastosowania. Jednakże pragnę zaznaczyć, że owe gumki również wiązane są na włosie ze wspomnianej plecionki. Stosuję przynęty dające się wkręcić - czy to malutkie kulki, czy to dumbells'y. Znakomitą większość stanowią u mnie przynęty od Sonubites, a jak powszechnie wiadomo są one bardzo twarde. Jednakże traktuję je solą fizjologiczną i mam ten kłopot z głowy.
Nie demonizowałbym tak plecionki do do "cięcia rybich pysków" - może przez fakt, że jako przyponu używam właśnie plecionki karpiowej.
Należy wspomnieć (o czym Zbyszek napisał), że plecionka ma tę świetną zaletę, że nie wypycha przynęty z podajnika, z co za tym idzie - mamy pięknie przygotowaną pułapkę.
(...)Poza tym, pletka ok, ale wystarczająco gruba by nie cięła pyska. Sam jednak używam żyłki od 0.19 do 0.22(...)
Tu się z Kolegą nie zgodzę. Stosuję, nie zawsze używam plecionki jako przyponu do metody, przypony oparte na fluorocarbonie 0,20mm, lub 0,25mm. Do tego włos wykonuję techniką jak opisałem to powyżej. Jednakże do istoty mojego sprzeciwu - żyłka (czy też fluorocarbon) potrafi rozciąć rybie pysk. Zwłaszcza, gdy mamy "wariata" na haku i łowimy na ograniczonej przestrzeni, a tym samym musimy przytrzymać rybę. Pomimo, iż miałem dość delikatny zestaw z oparty na pikerze 40gr., podajniku 20gr. i przyponie z fluorokarbonu 0,20mm - zdarzyło się, że ryba miała rozcięty pysk.
Ponadto zadam pytanie - czy cienka żyłka użyta do przyponu (mam na myśli średnice 0,18mm, 0,20mm) nie będzie równie groźna dla rybiego pyska, jak plecionka? Na podstawie własnych obserwacji uważam, że tak. Wystarczy zobaczyć, jak łatwo cienka żyłka wżyna się w skórę podczas naciągania. Wielokrotnie miałem rozciętą skórę właśnie przez żyłkę. Nawet 0,30mm potrafi rozciąć skórę podczas próby uwolnienia zestawu z zaczepu poprzez owinięcie żyłki wokół dłoni.
Dlatego Koleżanki, Koledzy - apeluję o troszkę więcej pokory i chłodnej analizy czy aby żyłka użyta jako przypon nie rozetnie znacznie bardziej pyska. Osobiście uważam, że żyłki również potrafią równie skutecznie rozciąć rybie pysk. I mając na uwadze powyższe, plecionek o średnicach 0,10mm, 0,12mm używam w klasyku jako linki głównej, plecionki 0,06mm do budowy włosa, a plecionkę 25lb (bardzo przypadła mi do gustu plecionka Sakana C.A.R.P. Tactical) jako przypon w łowieniu na metodę.
[EDIT]
Załączam zdjęcie przyponu, którego budowa bazuje na: Haczyk Korda nr 10, plecionka Sakana C.A.R.P. Tactical 25lb, włos z plecionki Mikado Fine Braid 0,06mm, wkręt (bajonet) Preston Innovations