Autor Wątek: Pomysł na przynęty "sztuczne" ale naturalne - np. żelkowe imitacje robactwa  (Przeczytany 32633 razy)

Offline Ben

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 578
  • Reputacja: 72
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: okolica Koszalina
  • Ulubione metody: waggler i feeder

Rozumiem, że zblendowałeś ochotkę haczykową?... mnie by było szkoda mówiąc szczerze :)
{...}

Eee ... bez przesady ;) Na razie ochotka się cedzi jak będzie już po - dodam jeszcze gliceryny roślinnej 1:1. A potem zobaczymy ... mam taki pomysł żeby na początek dodać do parzonej pszeniczki i zobaczyć jak dzieła. Co do "produkcji" robali jestem przygotowany i na pewno sfinalizuję temat. A potem ... się zobaczy Co i Jak i Za Ile 8)


Jak zwykle mam kłopot umieścić fotkę >:(

Więc tylko napiszę - po przecedzeniu - dodałem ~ drugą porcje gliceryny i dokładnie wymieszałem. Teraz mam ~ 400ml ciemnego dipu, zapach wcale się nie zmienił. Dip (teraz można go tak nazwać) jest gęsty ma ciemno czerwone zabarwienie i intensywny zapach ochotki. Jestem :D :thumbup:
pozdrawiam Benon

Offline Ben

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 578
  • Reputacja: 72
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: okolica Koszalina
  • Ulubione metody: waggler i feeder
A tak wygląda słoiczek dipu :)



Jak tylko pogoda się ustabilizuje - "podkręcenie" parzonej pszeniczki i nad wodę. Oczywiście drobna manufaktura żelowych robaczków też będzie ;)
pozdrawiam Benon

Offline Ben

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 578
  • Reputacja: 72
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: okolica Koszalina
  • Ulubione metody: waggler i feeder
{...}
Wsyp do miseczki np 3 łyżeczki żelatyny, dodaj 3 łyżeczki wody, dodaj 4-5 łyżeczek glikolu, wymieszaj i zagrzej niemal pod granicę zagotowania. Wymieszaj, i dodaj do gorącego jeszcze - 3 łyżeczki dipu i np 1 - 2 łyżeczki mleka w proszku i łyżeczkę oleju spożywczego. Mieszaj ciągle, aż masa wytraci temperaturę. Jak widzisz, że w około 40 stopniach, łyżka zaczyna „stawać” - to gotowe. Jak masa jest za rzadka - dodaj kolejną łyżeczkę żelatyny, zagrzej znów do tych 90 stopni, i powtórz. Powtórz tyle razy, ile trzeba, aby uzyskać masę która żeluje już w okolicach 40 stopni. I tyle.
{...}

Zrobiłem dzisiaj następne podejście, masę wykonałem dokładnie w/g powyższych proporcji i - kawałek z masy poszedł na spinaczu do szklanki z  wodą - pięknie smuży trzyma się "haczyka" bardzo dobrze i nie puchnie. Ciekawi mnie to, że sama masa delikatnie się klei. Czy to normalne czy zrobiłem coś nie tak, nie jest to przeszkodą, pytam z czystej ciekawości :)
pozdrawiam Benon

Offline Ben

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 578
  • Reputacja: 72
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: okolica Koszalina
  • Ulubione metody: waggler i feeder
[ Ciekawi mnie to, że sama masa delikatnie się klei.

To niby klejenie to nic innego jak dotknięcie galaretki, takie dziwne uczucie. Nigdy wcześniej nie dotykałem galaretki palcami, dlatego takie wrażenie ;D

C, D, N :)
pozdrawiam Benon

Offline milczacy

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 95
  • Reputacja: 94
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Małopolska
  • Ulubione metody: spinning
{...}
Wsyp do miseczki np 3 łyżeczki żelatyny, dodaj 3 łyżeczki wody, dodaj 4-5 łyżeczek glikolu, wymieszaj i zagrzej niemal pod granicę zagotowania. Wymieszaj, i dodaj do gorącego jeszcze - 3 łyżeczki dipu i np 1 - 2 łyżeczki mleka w proszku i łyżeczkę oleju spożywczego. Mieszaj ciągle, aż masa wytraci temperaturę. Jak widzisz, że w około 40 stopniach, łyżka zaczyna „stawać” - to gotowe. Jak masa jest za rzadka - dodaj kolejną łyżeczkę żelatyny, zagrzej znów do tych 90 stopni, i powtórz. Powtórz tyle razy, ile trzeba, aby uzyskać masę która żeluje już w okolicach 40 stopni. I tyle.
{...}

Zrobiłem dzisiaj następne podejście, masę wykonałem dokładnie w/g powyższych proporcji i - kawałek z masy poszedł na spinaczu do szklanki z  wodą - pięknie smuży trzyma się "haczyka" bardzo dobrze i nie puchnie. Ciekawi mnie to, że sama masa delikatnie się klei. Czy to normalne czy zrobiłem coś nie tak, nie jest to przeszkodą, pytam z czystej ciekawości :)


Cześć!
No i pięknie!

Co do klejenia się - tak, galaretka jest taka "czepliwa" troszkę... dodaj ociupkę oleju do masy (może być rzepakowy/słonecznikowy) aby zniwelować ryzyko sklejania się robaczków, a jak już wyciśniesz te robaczki - przesyp odrobiną mąki ziemniaczanej i zamieszaj - to zadziała jak rozdzielacz do jokersa i nie będą Ci się sklejały w przechowywaniu.
To teraz tylko zostaje wyciśnięcie robala... i na ryby!

Ja ciągle testuję - wczoraj miałem mieć zawody feeder na Wiśle, ale przez stan rzeki ( i wszystkich w sąsiedztwie po ostatnich ulewach) zostały odwołane. A że robactwo zanętowe już zdążyłem w sobotę rozmrozić, to postanowiłem z bacikiem wyskoczyć na bajorkowy trening, coby jokers nie poszedł na zmarnowanie ;)

Woda PZW, 3-3,5m głębokości. Chciałem przycelować w leszcze, więc uszykowałem Wonder black, bremes, odrobina płoć premium Angeln + mielona gotowana konopia+melasa+bentonit. Do 2l sopożywki dodałem 200 ml mrożonej pinki i 100 ml kastera. Osobno zmieszałem glinę torfową/argile/wiążąca + odrobina coprah melasse - łącznie 3 litry. Litr gliny poszedł jako obciążenie do spożywki, a do pozostałych 2 litrów gliny, którą dokleiłem mocno bentonitem, poszło 150ml jokersa i 100 ml kastera.  Z założenia - chciałem uzyskać bogate w mięso, ale słabo "chmurzace" pole zanętowe, z nastawieniem na leszcze.
Łowiłem wyłącznie na żelkową ochotkę (żywą też miałem ze sobą - ale została w lodówce w samochodzie).

Dupa z planu - żadnego leszcza nie złapałem :) Chyba niepotrzebnie dodałem mielonej konopii, która zrobiła kurzawkę przy dnie i zwabiła drobiazg.
W łowisko weszły wzdręgi. Ławica wzdręg... Łowiłem 5 godzin w stałym tempie. Przez pierwszą godzinę, do siatki trafiło może z 10 miarowych ryb - reszta to sama sieczka. Potem, było coraz lepiej - w łowisku zostały raczej drobne, ale same miarowe ryby. Natrzaskałem tych wzdręg coś (obstawiam, nie miałem wagi ze sobą) pod 7, (a może i więcej) kilo. Rzut za rzutem, ryba za rybą. W międzyczasie - coś mi urwało haczyk, zaliczyłem też atak szczupaka na holowaną wzdręgę :) Muszę przyznać - ciekawe doświadczenie na delikatnym bacie :)
A prawie na koniec - bonusik, w postaci karpia 48cm, na bacie bez amortyzatora, zestaw na żyłce 0,12 i przypon 0,08 z haczykiem 18... muszę powiedzieć że trochę mnie powoził... aż ciepło mi się zrobiło. Ale ostatecznie, udało się go do siatki dorzucić.

 

Reasumując - leszczy nie było, ale i tak było fajnie ;)
Żelki działają!

Pozdrawiam, Andrzej

Offline Ben

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 578
  • Reputacja: 72
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: okolica Koszalina
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Ok, dzięki Andrzeju. Podpowiedź mi jeszcze co będzie lepsze, gliceryna czy gliceryna roślinna? Glikolu nie mam i nie chce mi się szukać. Do prób wziąłem glicerynę roślinną, dip poszedł ten robiony w domciu sprawdza się dobrze. Niemniej kupiłem jeszcze dip który Ty użyłeś. Obmyśliłem sobie proces tworzenia żelków, jak się sprawdzi opiszę "podpierając" się fotkami :)
pozdrawiam Benon

Offline milczacy

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 95
  • Reputacja: 94
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Małopolska
  • Ulubione metody: spinning
Ok, dzięki Andrzeju. Podpowiedź mi jeszcze co będzie lepsze, gliceryna czy gliceryna roślinna?

Ta i ta, to ta sama gliceryna C3H8O3.
Farmaceutyczna, kosmetyczna czy spożywcaza - będzie jednak czystsza od technicznej i będzie miała większą ilość glicerolu (apteczna - minimum 85%).
Reasumując - wszystko jedno jaką weźmiesz ;) Każda z nich będzie dobra.

Offline Ben

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 578
  • Reputacja: 72
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: okolica Koszalina
  • Ulubione metody: waggler i feeder
{...}
Reasumując - wszystko jedno jaką weźmiesz ;) Każda z nich będzie dobra.

Dzięki za szybką odpowiedź.
pozdrawiam Benon

Offline Ben

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 578
  • Reputacja: 72
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: okolica Koszalina
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Niestety ale dip zrobiony z żywej ochotki poszedł do kibelka. Jak się okazuje, gliceryna roślinna jest zbyt słabym konserwantem. Dobrze że wcześniej zakupiłem - Method Booster Feeder Bait F1 - Ochotka i Konopie, nie będzie przestoju ;)
pozdrawiam Benon

Offline zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 773
  • Reputacja: 236
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
Proces przygotowania takiego dipu jest trochę bardziej skomplikowany. Załóżmy przez chwilę, że mam jakieś pojęcie :P

Ochotka powinna być zblendowana ze stężonym alkoholem metylowym. Stężony czyli <90%. Powstała zawiesina odfiltrowana przez papierek ale pewnie będzie potrzebne podciśnienie. Jeżeli ktoś ma dostęp do odczynników laboratoryjnych to można wcześniej strącić białka i wtedy filtrować.
Filtrat będzie wymagał zagęszczenia przez odparowanie nadmiaru alkoholu a to będzie trudne w warunkach domowych.

Efekt końcowy może nie być warty zachodu.

Dowolne przyprawy zalane alkoholem 2:1, 24h w słoiczku i można mieszać z gliceryną (proporcje trzeba dobrać doświadczalnie). Alkohol najlepiej metylowy i stężony.

EDYTA:

Denaturat powinien być odpowiedni do macerowania przypraw :)

Offline Papi_feeder

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 535
  • Reputacja: 60
  • Ulubione metody: method feeder
Napisałem też maila do Okręgowego Kapitanatu Sportowego PZW/Kolegium Sędziowskiego z prośbą o zaopiniowanie przynęty w kontekście wędkowania sportowego. Jeśli odpowiedzą - dam znać.
Pozdrawiam, Andrzej

Andrzej, dostałeś już moze odpowiedź?
"Jestem podejrzliwy wobec ludzi, którzy nie lubią psów, ale ufam psu, który nie lubi jakiegoś człowieka". Bill Murray

Offline Ben

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 578
  • Reputacja: 72
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: okolica Koszalina
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Proces przygotowania takiego dipu jest trochę bardziej skomplikowany. Załóżmy przez chwilę, że mam jakieś pojęcie :P

Ochotka powinna być zblendowana ze stężonym alkoholem metylowym. Stężony czyli <90%. Powstała zawiesina odfiltrowana przez papierek ale pewnie będzie potrzebne podciśnienie.
{..}
Efekt końcowy może nie być warty zachodu.

Dowolne przyprawy zalane alkoholem 2:1, 24h w słoiczku i można mieszać z gliceryną (proporcje trzeba dobrać doświadczalnie). Alkohol najlepiej metylowy i stężony.
{...}


U mnie wytrzymał ~ 3 tygodnie, na krótką metę można zrobić ; Jak zrobiłem z krewetek to wykorzystałem w dwa tygodnie.
pozdrawiam Benon

Offline zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 773
  • Reputacja: 236
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
Można podzielić na porcje i zamrozić?

Offline Ben

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 578
  • Reputacja: 72
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: okolica Koszalina
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Można podzielić na porcje i zamrozić?

Przecież krewetki u nas w kraju sprzedaje się mrożone, nie prościej "skubnąć" jakiś % zawartości i zrobić mniejszą porcję dipu? Ja tak zrobiłem i mam jeszcze ~ 50% w zapasie w zamrażalniku. Gliceryna roślinna też jest więc ...
pozdrawiam Benon

Offline zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 773
  • Reputacja: 236
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
Jak najbardziej można robić mniejsze porcje i szukać właściwych proporcji.