I wszystko wiemy.
Ty, nie musisz się z nimi (debilnymi przepisami) zgadzać ale jako - Twoim zdaniem - uczciwy człowiek przestrzegasz te przepisy (tylko uważaj, bo są tacy, którzy chcieliby wprowadzić przepisy takie, byś się powiesił…). Czyli jesteś osobą stadną, lubisz jak Ci rozkazują i mówią, co masz robić (nawet, jeśli to Ci szkodzi i do tego o tym wiesz, czyli jesteś tego świadomy).
A ja jestem człowiekiem nieuczciwym (tak mówisz między wierszami), bo rejestrów nie wypełniam gdyż uważam, że narusza to moje prawa i chcę ten zapis o rejestrach usunąć (i to do Ciebie nie dociera). Owszem, mogę rejestr wypełniać i to bardzo uczciwie na zasadzie wzajemnych korzyści i np. jeśli nie będę opłacać składek w całej Polsce, ja w ramach obopólnych korzyści będę skrupulatnie wpisywać złowione ryby wraz z informacją, na jakim łowisku łowiłem danego dnia.
Czyli Tobie studia zlasowały mózg, wmówili Ci, że masz skrupulatnie przestrzegać tego, co powie Ci przewodnik stada, a mnie studia nauczyły, by nie oglądać TVNu, Polsatu i innych reżymowych telewizji, ani tego, by nie czytać debilnych gazet typu Gówno Prawda (Wyborcza oczywiście).
Czy nasi profesorowie byli skuteczni? To właśnie dzisiaj widać.
Dzisiaj Ty uważasz, że być dymanym, okradanym, oszukiwanym, to jest uczciwe (czyli dokładnie jak było za PRLu a przecież PZW jest PRLu spadkobiercą), a ja uważam, że będę dbać o swoje prawa i nie pozwolę by mi je odbierano.
Mało, piszesz: „uważam, że to nie tylko postawa buntownicza, którą niczego nie osiągniesz, ale szkodząca Twoim kolegom”.
Całkowicie Ciebie nie rozumiem, a czy Koledzy opłacają mi rachunki, kupują paliwo, karmią mnie, ubierają? A co mnie obchodzi co robią Koledzy? KAŻDY MA PRAWO ROBIĆ CO CHCE DOPÓKI NIE KRZYWDZI TYM INNYCH. JEŚLI KRZYWDZI, MUSI PRZESTAĆ TO ROBIĆ. Czy ja krzywdzę PZW, czy to PZW krzywdzi mnie? Twoją odpowiedź znam….
Ile jeszcze czasu upłynie zanim zrozumiesz, że życie nie polega na tym, że jeden jest dymany, a drugi cwaniak bierze wszystko? Kiedy zrozumiesz, że wszystko, z czym mamy do czynienia w życiu polega na zasadzie wzajemnych korzyści, czyli ktoś daje mi coś co ja potrzebuję, a ja daję mu to, czego on chce w podobnej walucie? Tak uważa każdy rozsądnie myślący człowiek, a ci, którym zlasowano mózg mnie po prostu nie interesują.
Problemem jest jednak to, że Ty (i Tobie podobni) chcesz zmusić mnie do robienie czegoś, na co ja nie mam ochoty, a ja Ci mówię: rób co chcesz, tylko nie krzywdź tym innych ludzi. Łapiesz różnicę?...