No więc! Z wielkim bólem, przy pobudce,zaliczyłem dzisiejszy wyjazd! Ciężkie warunki na rzece! Woda mocno w dół. Niesie kupę śmieci!
Spory opad na godzinę! Co lepsze miejscówki, obstawione przez nocnych łowców! Ale o 9.30h? Nad Odrą ,żywego ducha! Pierwsze branie ok 8.30h. Na Bartkowego Kulaska "MANIA". Pada Leszczyk 52cm! Potem długo nic! Następny Jazik, 37cm. Na Dren. Skisły Ananas! Moje ziarna poległy,tak jak i robaki! Na Łubin,zameldował sie biedny Jazik coś ponad 30cm.