Witajcie !
Ja przez dwa ostatnie weekendy byłem zajęty innymi pozawędkarskimi sprawami aż wreszcie dziś udało mi się wybrać nad wodę. Tak nietypowo bo przerwałem dwa tygodnie temu nęcenie moich miejscówek i byłem przez to bardzo niepewny czy wogóle coś uda się złowić. Postanowiłem łowić na najmniejszej wodzie naszego stowarzyszenia . Miejsce nie było wybrane przypadkowo - rzucałem tam gdzie ludzie karmią dzikie kaczki których jest cały tabun
Budynek widoczny na zdjęciu to nasza rybaczówka - a to co wchodzi pod wodę było kiedyś kawiarnią (taka ciekawostka) . Szkoda że nikt nie ma kasy i chęci na to by przywrócić do życia ten lokal bo w Polsce to chyba drugiej podwodnej kawiarni nie ma


Niestety od 14 zaczęło padać , najpierw słabo a potem coraz mocniej i praktycznie całą sesję spędziłem pod parasolem

Nad wodą byłem sam jeden, szkoda bo nie miał mi kto zrobić fotki


Łowiłem 2 wędkami na methodę . Podajniki Dernnan 25g. Jako przynęta najlepiej sprawdziły się półmiękkie kulki LK Baits 12mm o smaku kukurydzy i kompotu. Gdy zakładałem pellety rybne z FD Baits to łowiłem wyłącznie leszczyki . Na dumbelsy Drennana znów ani jednego brania. Podobnie na kulki Sonu o smaku ochotki. Karpiom jednak najlepiej wchodziły kulki LK
Jako mix do podajnika użyłem zanęty Epidemia i pelletów 2mm morwa pół na pół z rybnymi 3mm FD baits

Efekty :
Przy holu pierwszego karpia w momencie wkładania go do podbieraka druga wędka zeskoczyła z podpórek i cudem zdążyłem ją złapać . Odrzuciłem wędkę na której ryba była już w podbieraku i zacząłem drugi hol - śmiesznie się podbiera karpia podbierakiem w którym już jest jeden karp ale jakoś się udało


Tak lało że nawet ich nie wyjmowałem z wody , oba miały ok 40cm
Potem podeszła ławica leszczyków, zacinałem tylko te które chciały wciągnąć wędkę do wody


Bonusem dnia był karp 59cm , starsznie ciężko jest zrobić dobre zdjęcie samemu w taką pogodę , nawet się nie odważyłem robić jakiegoś selfie bo pewnie bym krzywdę rybie zrobił


Gratuluję wszystkim łowcom !