Autor Wątek: Rejestry połowów  (Przeczytany 66290 razy)

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #180 dnia: 04.08.2016, 07:20 »
Tego nie zaorasz. Przeczytaj statut PZW. Jest tak napisany, że w zasadzie ludzie nie mogą nic. Nawet, jakby się zebrało 300000 członków, wędkarzy, ktrzy chcieli by to cholerstwo rozwiązać to i tak tego nie zrobią. Bo może to tylko szanowne grono delagatów, czyli pasibrzuchów z okręgów, a oni tego na pewno nie zrobią. Nawet, jeśli znalazło by się kilku to i tak nie przejdzie bo musi być i ch 2/3. Sami wiemy jak sytuacja wygląda na szczeblu kół wędkarskich. 90% to beton, reszta może idzie w dobrą stronę. Ale już na tym etapie jest ciężko. ZG odwołać się nie da (przynajmniej ja nie widzę takiego zapisu w statucie). To już nawet w teorii jest tak skonstruowane, żeby nie można było ich ruszyć. W praktyce jest jeszcze gorzej.

Żeby cokolwiek zmienić nie wystarczy już nawet zmiana pokoleniowa. Tutaj trzeba będzie 3-4 pokoleń. Małymi kroczkami, najpierw koła, potem okręgi, potem ewentualnie ZG. Tyle z bajek i marzeń. Bo faktycznie to "zaoranie" związku jest niemożliwe. Pozostają jedynie naciski, petycje, protesty, żeby te parapety z ZG wreszcie zrozumieli, albo chociaż przynali, że widzą (bo mam wrażenie, że wiedzą, ale udają, że nie), że ludzie są już najzwyczajniej wkur**eni tą sytuacją.

Ciekawią mnie te sprawozdania finansowe.

http://www.krs-online.com.pl/polski-zwiazek-wedkarski-krs-103188.html

Dużo rzeczy można się dowiedzieć. Może wykupię usługę, możliwe, że będzie dostęp do sprawozdań.
Ale polecam poklikać na dole Wpisy w Monitorze Sądowym i Gospodarczym
Też się można troche dowiedzieć ;)
Grzegorz

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 034
  • Reputacja: 2238
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #181 dnia: 04.08.2016, 07:29 »
Rozwiązaniem jest stworzenie innej organizacji. Np. ZWP - Związek Wędkarzy Polskich. Który po trochu odbijałby od PZW wody. Można zacząć od jednej. I nie musi to być praca społeczna. Pieniędzy ze składek, jak widać jest dużo i ludzie zarządzający takim związkiem mogą godnie zarabiać i poświęcić się tej pracy.
A na takiej wodzie wprowadziłbym od razu widełki, i to porządne, np. szczupak 50-70 cm, oraz konkretne limity ilościowe, np. 1 ryba danego gatunku na tydzień. Do tego codziennie kontrole i kary takie, że mięsiarz srałby w gacie, zanimby zabił jakąkolwiek rybę ponad limit.

Cholera, ja też lubię ryby. Nie biorę ich, bo bardziej lubię je łowić. Ale gdyby każdy wziął 1 szczupaka czy lina na tydzień, to i ja mógłbym sobie pozwolić czasem na rybkę. A tak nie mogę, bo mi na to moja wrodzona inteligencja nie pozwala. Tak już mnie Bóg pokarał, że mam mózg i nie waham się go użyć.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Radar

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 446
  • Reputacja: 368
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #182 dnia: 04.08.2016, 07:40 »
Innym rozwiązaniem jest odejście z PZW na rzecz komercji lub przejęcie choćby jednej wody w celu jej zagospodarowania jako wody "No Kill".

Osobiście bardzo zastanawiam się nad przejściem na Batorówkę od przyszłego sezonu, a jeżeli zbierze się więcej chętnych to może włączę się w akcję przejęcia jakiejś wody blisko mnie.

Ostatnio łowiąc na dwie wędki przez trzy godziny złowiłem jednego karpia. Trzy osoby obok mnie siedziały od rana (ja 16-19) i nie złowiły nic. Zaczyna robić się masakra.
Albo pustynia albo drobnica, która i tak nie dożyje swojego wymiaru.
Nie krytykuj bo dostaniesz bana.

Radek

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #183 dnia: 04.08.2016, 08:13 »
Mosteque podał dobry przykład, pomysł. Generalnie wiecie jak jest. Rynek nie znosi monopolu. Jeśli jest monopol, a PZW śmiało można nazwać monopolistą, to rodzą się wszelkiego rodzaju patologie a tracą na tym klienci (tutaj członkowie, wędkarze). Gdyby rzeczywiście powstała organizacja konkurencyjna, która była by w stanie odpowiednio gospodarować wodami i wydolna finansowo to myślę, że byłby to milowy krok do przodu. Organizacja, która zrzeszała by już na wstępie osoby, które dbają o wody, ryby i chcą świadomie uprawiać wędkarstwo a nie mięsiarstwo.

Grzegorz

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #184 dnia: 04.08.2016, 10:50 »
JKarp, jasne, ze rejestry nie działają dobrze. Ale wg mnie to nie wina rejestrów, ale samego PZW. Wyobraźmy sobie, że wymieniono nam opony w samochodzie, i wyraźnie słychać stuki, a samochód znosi na jedną stronę. To normalne, że trzeba coś z daną sytuacją zrobić. Czyli pojechac do serwisu i usterkę usunąć. W przypadku PZW mamy do czynienia z sytuacją, gdzie dalej z uporem maniaka każe się jechać takim samochodem, stuki coraz większe, ściąga na bok coraz mocniej...

To oni powinni zareagować, oni powinni starać się zmienić coś. Bo przecież rejestry, prawo wodne to nie jakieś 10 przykazań. Można je poprawić!

Ale jak się przyjrzymy, to fachowcy-naukowcy z IRŚ powiedzą nam, że ryba jest! Że nie powinno się zarybiać bez 'wglądu', że powinno się wszystko monitorować (rejestry). I człowiek staje się głupi (rok temu wyraźnie dwóch ichtiologów z tej instytucji tak twierdziło tu na forum)! I co dalej z tym fantem zrobić?

No właśnie - wydaje się więc, że mamy naukowców i wierchuszkę po jednej stronie, a nieuków i ignorantów wędkarzy z drugiej. Kto ma rację? Dla kogoś z RZGW czy jakiegoś ministerstwa wiadomo - naukowcy i panowie z Twardej. Ale prawda jest całkowicie inna, i wcale nie leży po środku. Przede wszystkim IRŚ mało wie o wędkarskich wodach, o czym świadczy mała ilość prac badawczych w tym kierunku i ogólnie mała wiedza samych ichtiologów na temat wędkarstwa. Po drugie katastrofalny stan polskich wód wyraźnie pokazuje, że IRŚ prowadzi wyraźną politykę rybacką a nie wędkarską. W nosie mają nasi naukowcy wędkarskie wody, liczy się produkcja, hodowla i wydajność z hektara. Jeżeli dodamy do tego zaangażowanie wierchuszki PZW w rybactwo śródlądowe na Mazurach i Mazowszu, to powoli obraz się dopełnia...

Według mnie  rejestry wyraźnie wskazują, że system operatów rybackich na nich opierany jest zły. Jeżeli państwo nakazuje takie czynić, to jednocześnie powinno zająć się kontrolą tego czy są przestrzegane. Jeżeli nie są - powinno karać. Kogo? Dzierżawcę - a więc PZW. Od razu pojawiły by się patrole nad wodami. Jednak się tego nie czyni. Ryby są, na papierze w RZGW, są na operatach zazwyczaj zatwierdzanych przez IRŚ. Najgorsze jest to, że jakiś (ciśnie mi się słowo cymbał, naprawdę) fachura jeszcze twierdzi, że tak jest w rzeczywistości! 

Niestety - państwo nie ma jak inaczej sprawdzać stanu rzeczywistego dzierżawionych wód póki co. Ufać ludziom nie można. Więc same rejestry póki co zostać muszą. Oczywiście można przyjąć średnią odłowów i zarybiać wg niej - czyli więcej co roku. Ale czy będzie lepiej? Raczej nie - rejestry więc muszą zostać.

W takim UK pstrągi się odławia, wszyscy Angole je zabierają. Myślicie, że bez papierów? Oczywiście, ze nie! Też są kwity, trzeba się określić ile ryb się zabrało. Bo przecież można wytłuc całą populację praktycznie, podobno łososia na kilku rzekach tak wytrzebiono. Dlatego trzeba, jeżeli chce się zabierać ryby, monitorować.

Ale tutaj wielka uwaga. Łowiska no kill. Przecież na nich nie trzeba robić żadnych rejestrów. Wystarczy informować o ilościach zarybianych ryb! Dlaczego więc nie iść w tym kierunku? Przecież to wielkie usprawnienie. Niestety, naukowcy fachowcy i sędziwi działacze z PZW nie dopuszczają czegoś takiego. Albo nas poczęstują starymi badaniami o bólu jaki sprawia się rybom, zostaniemy sadystami, lub też usłyszymy, że ryby 'trzeba brać'.

I niestety - wszystko jakby się rozbija o te same skały, wracamy do punktu wyjścia. Zarządzający związkiem i naukowcy z IRŚ. Jak przełamać tę hegemonię? 8)

Oczywista oczywistość :P
JK

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 493
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #185 dnia: 04.08.2016, 11:48 »
Mosteque podał dobry przykład, pomysł. Generalnie wiecie jak jest. Rynek nie znosi monopolu. Jeśli jest monopol, a PZW śmiało można nazwać monopolistą, to rodzą się wszelkiego rodzaju patologie a tracą na tym klienci (tutaj członkowie, wędkarze). Gdyby rzeczywiście powstała organizacja konkurencyjna, która była by w stanie odpowiednio gospodarować wodami i wydolna finansowo to myślę, że byłby to milowy krok do przodu. Organizacja, która zrzeszała by już na wstępie osoby, które dbają o wody, ryby i chcą świadomie uprawiać wędkarstwo a nie mięsiarstwo.

Ja uważam,że nie jest to realne. Orientuję się ile pracy trzeba włożyć aby przejąć wodę. Nie dość, ze trzeba mieć kase na operat (jego opracowanie, poparte badaniami wody itd), na zarybienia, to jeszcze jest koszt dzierżawy, dość duży depozyt jaki zatrzymuje RZGW. Tak więc mamy jedną wodę której trzeba pilnować, wkładać w nią kasę... Nie mówię, że  to ne ma sensu - ale to za mało. Jak w Seksmisji :D  'To wciąż za mało...To musi być coś na skalę masową, seksplozja!' ;D

Ja uważam,że o wiele lepiej jest zewrzeć szyki i uderzyć w PZW, w kapitanat sportowy, w rybactwo jakim para się wierchuszka. Jeżeli koła dostaną większą autonomię, to będzie można łatwiej zadbać o obecne łowiska. Pamiętajmy, że jeżeli np. w takim Wrocławiu moglibyśmy zmienić koło na jedno (wszyscy forumowicze plus znajomi i ich znajomi) - to wtedy możemy mieć wpływ na to, jakie rzeczy się tam dzieją. Możemy mieć fajne wody, które są zarządzane tak, jakbyśmy tego chcieli - zresztą chłopaki z Krokodyla już coś takiego mają. Według mnie to jest droga... Bo obawiam się, że jeżeli ja poświęciłbym się jednej wodzie, to inne zostałyby zdewastowane. A przeciez sa jeszcze rzeki, kanały, starorzecza... Ja bym chciał łowić na wielu wodach, nie tylko na jednej. A pamiętajmy, że koszt bycia członkiem takiego stowarzyszenia jest często wyższy niż opłata w PZW, czasami dwu lub trzykrotnie.

Mnie dziwi to, że są goście, co uważają, że się 'nie da' - lub, że  włodarze z Twardej jeszcze takich zmian nie wprowadzają. Dziwi mnie to, że nienormalność uważana jest za coś normalnego, że ludzie machają rękami na jawne szwindle i robienie ich w konia i wystawianie do wiatru. Tych gości z ZG powinno się wywieźć na taczkach, lub niczym Marynę z Chłopów Reymonta wrzucić na wóz pełen gnoju. Bo go robią cały czas tak naprawdę...
Lucjan

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 034
  • Reputacja: 2238
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #186 dnia: 04.08.2016, 11:52 »
Luk, a ja myślę, że to, co Ty proponujesz jest nierealne. Dlaczego? Bo cały czas zakładasz, że ludzie chcą zmian. To my ich chcemy. 90% wędkarzy nie chce górnych wymiarów, nie chce łowisk no-kill. Chce karpika wyłowić w 2 tyg. po zarybieniu i iść na piwo.

Nie pogodzimy tych dwóch postaw pod jednym szyldem.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline vanplesniak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 729
  • Reputacja: 25
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #187 dnia: 04.08.2016, 12:00 »
Po prostu musimy zawrzeć dżentelmeńską umowę - kto wygra w totka idzie do zarządu płaci każdemu po 100k (lub więcej jak sie nie zgodzą) za odejście i obstawia stołki 'swojakami' - i wtedy działamy :D

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 034
  • Reputacja: 2238
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #188 dnia: 04.08.2016, 12:04 »
Jezusiczku, ale by się dziady w całym kraju zdziwiły :D
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 493
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #189 dnia: 04.08.2016, 12:19 »
No właśnie... Dlatego uważam, że trzeba zrobić wspólny front. 90%  wędkarzy jest niezadowolonych z tego co mają. Tak więc jakby nie było, jest nam po drodze.  Ja optuję za tym, aby wody były prowadzone wg modelu czeskiego, czyli takiego, gdzie się zarybia dużo, gdzie ryby nie ubywa. Jeżeli zabiera się ryby - trzeba nimi zarybić. Oczywiście taniej i lepiej w ogóle będzie ustalić odpowiednie limity aby nie zabierano zbyt dużo. Tak w ogóle, to jeżeli ryba by była, to wielu przestałoby ją zabierać na potęgę. Lubiący jeść  smażonego fisza wędkarze nie musieliby zapełniać zamrażarek, wiedzieli by, że złowią sobie sztukę na obiad. To jest dla mnie nomalne.

Ogólnie oczywistą oczywistością byłoby dla mnie utworzenie łowisk no kill w takim układzie 'wspólnego frontu'. Korzystają na tym wszyscy. Nawet przeciwny temu wędkarz zabierający wszystko korzysta. Trzeba tylko uświadomić im, co mogą mieć, jak mogą łowić. Mało kto to robi! ;)
Lucjan

Offline vanplesniak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 729
  • Reputacja: 25
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #190 dnia: 04.08.2016, 12:26 »
No właśnie... Dlatego uważam, że trzeba zrobić wspólny front. 90%  wędkarzy jest niezadowolonych z tego co mają. Tak więc jakby nie było, jest nam po drodze.  Ja optuję za tym, aby wody były prowadzone wg modelu czeskiego, czyli takiego, gdzie się zarybia dużo, gdzie ryby nie ubywa. Jeżeli zabiera się ryby - trzeba nimi zarybić. Oczywiście taniej i lepiej w ogóle będzie ustalić odpowiednie limity aby nie zabierano zbyt dużo. Tak w ogóle, to jeżeli ryba by była, to wielu przestałoby ją zabierać na potęgę. Lubiący jeść  smażonego fisza wędkarze nie musieliby zapełniać zamrażarek, wiedzieli by, że złowią sobie sztukę na obiad. To jest dla mnie nomalne.

Ogólnie oczywistą oczywistością byłoby dla mnie utworzenie łowisk no kill w takim układzie 'wspólnego frontu'. Korzystają na tym wszyscy. Nawet przeciwny temu wędkarz zabierający wszystko korzysta. Trzeba tylko uświadomić im, co mogą mieć, jak mogą łowić. Mało kto to robi! ;)

A limitem powinna być jedna ryba (niezależnie od gatunku), oczywiście która mieści się pomiedzy górnym a dolnym wymiarem.

Offline koras

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 797
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Więcej sprzętu niż talentu :D
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #191 dnia: 04.08.2016, 12:27 »
Wybaczcie pesymizm, ale część ludzi szumnie nazywających siebie wędkarzami raczej nie będzie zadowolona z faktu, że inna organizacja przejmuje łowiska i wprowadza na nich rygorystyczne limity. Nie chce mi się wierzyć, że dziadki i stereotypowi "Janusze", którzy chcą wyciągnąć jak najwięcej mięcha z wody poprą taki ruch. Takich "wędkarzy" jest bardzo wielu i przynajmniej w moim okręgu stanowią oni większość.

W takiej sytuacji nie ma szans na konkurowanie z PZW. PZW należy obalić, ewentualnie wprowadzić tam kompetentnych ludzi, co jest w obecnej sytuacji trudne z racji panującego tam kolesiostwa.
Marcin

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 034
  • Reputacja: 2238
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #192 dnia: 04.08.2016, 12:32 »
No właśnie... Dlatego uważam, że trzeba zrobić wspólny front. 90%  wędkarzy jest niezadowolonych z tego co mają. Tak więc jakby nie było, jest nam po drodze.  Ja optuję za tym, aby wody były prowadzone wg modelu czeskiego, czyli takiego, gdzie się zarybia dużo, gdzie ryby nie ubywa. Jeżeli zabiera się ryby - trzeba nimi zarybić. Oczywiście taniej i lepiej w ogóle będzie ustalić odpowiednie limity aby nie zabierano zbyt dużo. Tak w ogóle, to jeżeli ryba by była, to wielu przestałoby ją zabierać na potęgę. Lubiący jeść  smażonego fisza wędkarze nie musieliby zapełniać zamrażarek, wiedzieli by, że złowią sobie sztukę na obiad. To jest dla mnie nomalne.

Ogólnie oczywistą oczywistością byłoby dla mnie utworzenie łowisk no kill w takim układzie 'wspólnego frontu'. Korzystają na tym wszyscy. Nawet przeciwny temu wędkarz zabierający wszystko korzysta. Trzeba tylko uświadomić im, co mogą mieć, jak mogą łowić. Mało kto to robi! ;)

Luk, chciałbym, żeby Twój optymizm był zaraźliwy.
Prawda jest taka (przynajmniej wg mnie), że jak dziad złowi w ciągu dnia sto kilo, to drugiego dnia podjedzie pod wodę z przyczepą, żeby złowić kolejne sto albo z dwieście. Ci ludzie nie chcą zmian. Oni chcą wyłapać i iść do domu. "Nie muszę już iść na ryby. Mam pełną zamrażarkę". Pamiętasz te słowa?

Źle zrozumiałeś moje słowa. 90% jest niezadowolonych, ale NIE chce zmian. Chcą łowić i ZABIERAĆ po 100 kilo dziennie. Wtedy nie będą narzekać.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline koras

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 797
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Więcej sprzętu niż talentu :D
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #193 dnia: 04.08.2016, 12:34 »
Luk, chciałbym, żeby Twój optymizm był zaraźliwy.
Prawda jest taka (przynajmniej wg mnie), że jak dziad złowi w ciągu dnia sto kilo, to drugiego dnia podjedzie pod wodę z przyczepą, żeby złowić kolejne sto albo z dwieście. Ci ludzie nie chcą zmian. Oni chcą wyłapać i iść do domu. "Nie muszę już iść na ryby. Mam pełną zamrażarkę". Pamiętasz te słowa?

Źle zrozumiałeś moje słowa. 90% jest niezadowolonych, ale NIE chce zmian. Chcą łowić i ZABIERAĆ po 100 kilo dziennie. Wtedy nie będą narzekać.

Niestety na pazerność nie ma rady. Co się nie zmieści do zamrażarki to się rozda albo (o zgrozo) sprzeda.
Marcin

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 493
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #194 dnia: 04.08.2016, 12:39 »
Michał, zrozumiałem dobrze :D Chodzi mi o to, że 90% wędkarzy w PZW uważa, że jest źle. To można wykorzystać, ukierunkować ten gniew tak, aby coś zmienić, obalić. Masz rację, że pazerność wielu jest przerażająca. Ale przy innej organizacji i ograniczeniach (bo te są konieczne aby wody były rybne), czyli mowa o takim prowadzeniu wód jaki proponujemy, oni mogliby zabrać dwa razy więcej. Tak więc taki układ były dla nich korzystny, pomimo ostrzejszych przepisów, kontroli. Według mnie poszliby na to, bez dwóch zdań. Muszą jedynie zrozumieć takich jak my.

Wybaczcie pesymizm, ale część ludzi szumnie nazywających siebie wędkarzami raczej nie będzie zadowolona z faktu, że inna organizacja przejmuje łowiska i wprowadza na nich rygorystyczne limity. Nie chce mi się wierzyć, że dziadki i stereotypowi "Janusze", którzy chcą wyciągnąć jak najwięcej mięcha z wody poprą taki ruch. Takich "wędkarzy" jest bardzo wielu i przynajmniej w moim okręgu stanowią oni większość.

W takiej sytuacji nie ma szans na konkurowanie z PZW. PZW należy obalić, ewentualnie wprowadzić tam kompetentnych ludzi, co jest w obecnej sytuacji trudne z racji panującego tam kolesiostwa.

Zgadzam się, mądrze powiedziane! :thumbup:

Lucjan