Metoda jest do łowienia sporych ryb. 0.16 -0.20mm to stanowczo za mało, mając możliwość lowienia karpi powyżej 5 kg trzeba mieć moc. Chyba, że dawać rybie robić co się chce. Wielu z nas chce łowić bonusy, lepiej jest mieć z czym. Na samej komercji musimy mieć wgląd w to jak karp się zachowuje, często mamy innych lowiących obok siebie, dlatego trzeba utrzymywać rybę w ryzach i w granicach łowiska. Mi 23 grudnia na Old Lake karp kilka kilo zerwał przypon 0.18 mm, ja próbowałem go tylko lekko przytrzymać. Przy grubości 0.24-0.26 nie byłoby takiego problemu.
Arek, łatwo się wiąże przypony na cienkich żyłkach. Ale krótkie na grubej żyłce to zmora. Mi schodzi 10 minut na zrobienie jednego przyponu, a uważam, że mam wprawę. Na dodatek pushstop zawiązany jest słabo, i czasami węzeł puszcza. Na gotowcach tego nie ma, muszą jakoś robić to maszynowo. Łowiąc sporo, często pushstopa na własnym przyponie tracimy w podbieraku, wiem to bo mam z tym ciągły problem, moi znajomi też.
Samo zawiązanie pętli przyponowej jeżeli przypon ma 75 mm to niezła gimnastyka dla palców. Dlatego piszę, że przy rzekach jest o wiele łatwiej. Przypony stosuje się cieńsze i dłuższe, sam pushstop często jest na dłuższej pętli, hak ma dłuższy trzonek. Żyłka, zwłaszcza ta grubsza nie chce się dobrze formować, odkształca się - stąd problemy przy wiązaniu małych pętelek.