Autor Wątek: Podajnik do metody + kiełbaska w PVA - mój sposób montażu przynęty  (Przeczytany 20110 razy)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 453
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Obserwując cały temat PVA -kiełbaski montowane do koszyków zadaje sobie pytanie po co ?
Osobiście dla mnie argument o super bezpiecznym dotarciu towaru w calosci do dna w pva jest zbyt wymagający , czasochłonny.
Wszelkie testy ktore robilem z pva a kombinowalem lata od kad sie pojawily w polsce ugruntowały mnie ze trzeba zachowac duza kulture montażu takich rozwiązań -woda moze wszystko zniszczyc.
Osobiście polecam testy z mixem oraz załadunkiem towaru do koszyka .
Podwójne zaladowaniem dotego macne docisniecie towaru z koszem w dloni przy odpowiednim mixie sprawe zalatwia  -polecam testy w domu ze stoperem , przy dobrym mixie i odpowiednim domoczeniu pelletów nikt mi nie powie ze rozpadnie mi się  to w kilka sekund osobiście u mnie praca zaczyna sie po około 30 sek.

No właśnie problemem jest brak pewności, czy wszystko robisz dobrze i czy pakunek dociera na dno. Z jakiegoś powodu brzany, leszcze i klenie wybierają pellety niż zanętę, wielu wyczynowców łowi pellet feederem z sukcesem, nie stosuje Metody, wielu opiera się zaś na miksie 50/50. Łowiąc leszcza ten szybko odchodzi jeżeli nie ma konkretów, dlatego pellety zatrzymać potrafią go na dłużej.
Na Old Lake z jakiegoś powodu Hybrid z PVA był skuteczniejszy niż Metoda, na Bonds Lake też dobrze łowił, jedno branie było nawet bardzo szybkie... Poza tym to nie muszą być same pellety...

Podajnik z gumką daje tez bardzo dużą możliwość - nasączania torebek PVA Goo lub jakimś dipem,boosterem czy atraktorem. Przykłada się końcówkę do torebki i wstrzykuje porcję do środka. Takie torebki przygotowane wcześniej sprawiają, że Goo się wchłania, efektem czego jest efekt chmury robiony na dnie. Tego nie da się tak uzyskać przy Metodzie lub koszyku.

Z moich doświadczeń na Milton Lake, helikopter wygrał z Metodą - dlaczego? Nie dlatego, że to jest lepszy zestaw, po prostu do koszyka można pakować grube frakcje, a do Metody nie. Stąd ta różnica więc. Dalsze poszukiwania w zeszłym roku, zwłaszcza na wolnej Tamizie, upewniły mnie, że torebki PVA zakładane na hak działają o wiele lepiej niż koszyk z zanęta i dodatkami. No i zima - w poszukiwaniu ryb Angole stosują na komercjach tzw. tea bags. Jednak używają zestawów typu bomb, czyli zamiast koszyka jest ciężarek, na hak idzie torebka. Tutaj podajnik z gumką będzie o wiele lepszy.

Dlatego właśnie taka Metoda ma sens wg mnie. To nie jest adaptacja na wszystkie warunki - oczywiście, że zwykły podajnik i miks 50/50 będzie dawał radę sobie świetnie.

Ideałem byłby duży Hybrid, powiedzmy karpiowy, o kształcie elipsy - jak w Prestonie, ale z otworami skrajnymi (tak jak w mojej przeróbce). Wtedy można by go ładować na kilka sposobów - z gumką lub normalnie, lub dawać i zanętę i torebkę, To musi być szybkie i łatwe w zakładaniu. Bo rozwiązanie Sylwka jest czasochłonne. Na rybach nie mamy biurka czy stołu, robić trzeba rzeczy na kolanie. Może padać, kropić, można mieć branie w tym czasie, ryby tez mogą brać co chwila - dlatego to musi być szybka akcja - jak z nabijaniem podajnika.


Od marca ruszam z testami :)
Lucjan

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 606
  • Reputacja: 937
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Lucek kombinacja to podstawa rybki się uczą trza je przechytrzyć .
Zgadzam się z tobą co do rozwiązań - jak dla mnie za dużo zachodu ( no chyba że ktoś mnie wyłoi na wodzie jak pójdzie na torebki a ja będę o kijku)
Maciek

Offline Dyzma

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 515
  • Reputacja: 183
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Lublin
  • Ulubione metody: waggler method
Zobaczcie co się dzieje z tymi torebkami przy silnym nurcie i obawiam się że gumowanie czy przywiązywanie niewiele daje
Krzysztof

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 453
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Maciek - Metoda to jeden z najskuteczniejszych zestawów gruntowych. Jeżeli przerabiać ją tak, aby łowiła w trudniejszych miejscach, i dawała to czego nie daje czasami (grubych frakcji) - to można zbliżać się do małej perfekcji.

U mnie często wędkarze łowią na spodowanych miejscach korzystając z karpiowych zestawów. Wielu tak robi, bo są karpiarzami - a im nie 'wypada' używać Metody (coś w tym jest!) ;D Ja teraz chcę właśnie tak łowić, aby serwować rybie najlepsze z rozwiązań. Mam moczarka na kilku łowiskach - i Metoda własnie najlepiej powinna się tam sprawdzać. W wielu miejscach też mam zamiar nęcić kulami zanętowymi, gdyż jest to tez doby sposób na szybkie 'zrobienie' łowiska. Wtedy właśnie paki podajnik z pelletami stanowi szybki cel dla ryby, jeżeli jeszcze będzie Goo...

Sama Metoda oferuje moc, żyłka 0.30 mm i przypon z plećki lub żyłki 0.26 mm potrafi sprostać wielkim rybom. Nie ma splątań i zaczepów, zestaw świetnie się zarzuca, jest opływowy i praktycznie zawsze ląduje idealnie, dając pewność, że wszystko robimy dobrze. Tutaj głównie upatruję zastosowania - do grubszego łowienia, drugie  zaś to wolniejsze rzeki. Ilość przyponów jaką tracę jest zatrważająca - tutaj - super prezentacja i sporadyczne zaczepy, zestaw zaś znów jest mocniejszy, nie ma 'niszczenia' i zużywania przyponów i haków (tępią się od kamieni na dnie)...

Wierzę więc, że ma to sens :D

Lucjan

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 453
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Zobaczcie co się dzieje z tymi torebkami przy silnym nurcie i obawiam się że gumowanie czy przywiązywanie niewiele daje

Krzysiek, torebki PVA to porażka. Tylko siatki... Chodzi o to, że nie stawiają oporu takiego jak torebki i opadają dobrze, woda przez nie przepływa.
Lucjan

Offline Dyzma

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 515
  • Reputacja: 183
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Lublin
  • Ulubione metody: waggler method
Zobaczcie co się dzieje z tymi torebkami przy silnym nurcie i obawiam się że gumowanie czy przywiązywanie niewiele daje

Krzysiek, torebki PVA to porażka. Tylko siatki... Chodzi o to, że nie stawiają oporu takiego jak torebki i opadają dobrze, woda przez nie przepływa.
Luk zobacz film do końca :) jest i o siatkach ;)

Ja to powinienem tak nęcić w końcu mam licencje nurka 
Krzysztof

Offline Czarek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 550
  • Reputacja: 88
  • Płeć: Mężczyzna
  • FKM
    • Galeria
    • FKM
  • Lokalizacja: Wawa
  • Ulubione metody: method feeder
co karpie robią z podajnikiem!
Fajny film znalazłeś :thumbup:
Pozdrowienia
Czarek FKM

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 606
  • Reputacja: 937
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
cyt." mnie często wędkarze łowią na spodowanych miejscach korzystając z karpiowych zestawów. Wielu tak robi, bo są karpiarzami - a im nie 'wypada' używać Metody (coś w tym jest!) ;D Ja teraz chcę właśnie tak łowić, aby serwować rybie najlepsze z rozwiązań. Mam moczarka na kilku łowiskach - i Metoda własnie najlepiej powinna się tam sprawdzać. W wielu miejscach też mam zamiar nęcić kulami zanętowymi, gdyż jest to tez doby sposób na szybkie 'zrobienie' łowiska. Wtedy właśnie paki podajnik z pelletami stanowi szybki cel dla ryby, jeżeli jeszcze będzie Goo... "

Polecam łowienie na dywanie czy to za pomocą spoda czy procy - potem koszyk z towarem i po godzinie jest fajne łowisko - łowię tak od paru lat i rybki biorą.
Maciek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 453
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Ja tez tak łowię. Jednak Metoda to Metoda. Przy nęceniu na 60 metrach koszyk nie jest łatwą opcją - wiele elementów jest tu słabych - splątania, skręcanie się, nie zawsze dobrze się ułoży (nienaciągnięty przypon to małe szanse na rybę), koszyki odległościowe wbijają się w dno, przypon jest cieńszy i słabszy. Podajnik to eliminacja tych słabych punktów właśnie, podniesienie skuteczności w kilku dziedzinach o takie 10% czy 20% daje nam nagle całkowita poprawę o 50% - i może tyle więcej mamy złowionych ryb.

Poza tym chodzi o szukanie najlepszej z dróg, ewolucję... Bo po co zmieniać Metodę? Po co szukać czegoś lepszego niż zestaw z koszykiem? A może nawet łowić tylko ze sprężyna i nie wychodzić nigdzie dalej? Przecież ona też łowi... :D
Lucjan

Offline kucus22

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 785
  • Reputacja: 186
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Ja tez tak łowię. Jednak Metoda to Metoda. Przy nęceniu na 60 metrach koszyk nie jest łatwą opcją - wiele elementów jest tu słabych - splątania, skręcanie się, nie zawsze dobrze się ułoży (nienaciągnięty przypon to małe szanse na rybę), koszyki odległościowe wbijają się w dno, przypon jest cieńszy i słabszy. Podajnik to eliminacja tych słabych punktów właśnie, podniesienie skuteczności w kilku dziedzinach o takie 10% czy 20% daje nam nagle całkowita poprawę o 50% - i może tyle więcej mamy złowionych ryb.

Poza tym chodzi o szukanie najlepszej z dróg, ewolucję... Bo po co zmieniać Metodę? Po co szukać czegoś lepszego niż zestaw z koszykiem? A może nawet łowić tylko ze sprężyna i nie wychodzić nigdzie dalej? Przecież ona też łowi... :D

Czytasz w moich myślach ;) :thumbup: Postęp i ciągłe dążenie do poprawiania swoich wyników :bravo: Chyba nie muszę udowadniać, jak wymierne korzyści z tego przychodzą ;) Nie wspominając już o tym, że ryby to troszkę takie "wredne france", które w jakiś sobie tylko znany sposób, szybko się uczą i kojarzą zagrożenie ??? ;)

Offline Pyza

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 375
  • Reputacja: 543
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wody PZW - po prostu Pyza na swojskich wodach ;)
  • Lokalizacja: Kielce
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Po prostu, trzeba wziąć podajnik z amortyzatorem i kiełbaskę wsunąć pod amortyzator. Sekundy roboty.

Mała prezentacja a ile wypowiedzi, uff... muszę się na swoją obronę wypowiedzieć nad swoją prezentacją. tak jak Mirek zauważył, po prostu trzeba wziąć podajnik i wsunąć po amortyzator - sekunda roboty. :bravo: Mirek! Luk nie chcesz przyznać, że mój sposób jest lepszy w umieszczeniu przynęty niż jego, gdzie przynęta zwisa. Unikasz tej odpowiedzi. Piszesz o rzeczach innych np. o zaczepieniu się haczyka o żeberko podajnika. A jak ja pisałem, trzeba było uważnie czytać, że zastąpiłem to podajnikiem innym niż Guru dla prezentacji. W Guru nie byłoby problemu z tymi żeberkami. Następnie montaż kiełbaski - mówisz, że mój sposób jest długi, przecież tak samo Ty jak i ja robimy w tym samym czasie kiełbaski - przygotowujemy je w domu. Nad wodą, montujemy to do podajnika. Ty montujesz do swojej gumy, ja bym przewlekał podajnik Guru gdzie ma grubsze dziurki nicią PVA w jednym lub dwóch miejscach. To przewleczenie takiej nici nad wodą, w jednym lub dwóch miejscach nad wodą, nie zajmuje zbyt wiele czasu. Nić PVA się rozpuszcza, przytrzymuje lepiej przypon. Zaś Twoja gumka może odstraszać ryby, przynajmniej ja tak twierdzę łowiąc na wodach ogólnodostępnych - kolor nie naturalny. Taka mała drobnostka, a może odstraszać. No i haczyk może też o gumkę przy takim mocowaniu się przyczepić - bo pod gumą, zostają nam przecież większe kawałki peletów i robi się nam wtedy pod wodą łuk z gumy - co jest mało prawdopodobne, ale jest możliwe. W moim wypadku to się nie stanie. Jeszcze jedna kwestia - niektóre gumy wchłaniają wodę - tzn że nie które gumy są w otulinie z nici, albo są mokre to musisz taką gumę dokładnie wytrzeć, co schodzi też trochę czasu, żeby w czasie montowania kiełbaski, w tym miejscu co trzyma guma, żeby siatka PVA w tym miejscu się nie rozpuścila, pod naciskiem mokrej gumy. Bo wtedy zanim wrzucimy przynętę do wody, to w czasie lotu, wszystko nam się rozsypie. Zaś moja taśma lub nić PVA jest sucha i oszczędzam na tym czas. Ale nie jesteśmy na zawodach. Przynajmniej ja tego tak nie traktuje, że czas dla mnie jest nie ważny w przygotowaniu czegoś doskonałego. Co do tego, gdzie ma być przynęta - w środku czy z boku - to jest nie ważne. Na takich łowiskach jak Ty łowisz, nie ma znaczenia. Ryba tak samo reaguje. Tylko chciałem, przez mój test powiedzieć, jak umieścić przynętę w podajniku, żeby po wrzuceniu do wody była w podajniku a nie z boku. Bo na Twoim filmie zauważyłem, mówiłeś, że będzie pośrodku, a to jest nie prawdą. Nie za każdym przynajmniej razem. Taka mała drobnostka. Co do łowienia nocą, to nikt nie bawiłby się w takie mocowanie przynęty po ciemku. Są tunele, gdzie wrzuca się podajnik z zanętą. Mogą być zlepione grube pelety, nie przeszkadza to przecież, nie koniecznie muszą być suche, siatka PVA lub torebka PVA, zalana liquidem, bosterem, dipem - jak go zwali tak go zwali. Chwila roboty, wiążemy, zarzucamy i tak łowimy w nocy. Nie sądzę, że ktoś pojedzie na noc i będzie rzucał typowo na płotkę i małego leszcza z gruntu w nocy i miał cały czas brania przez całą noc, co parę sekund i nie mieć czasu w przygotowaniu czegoś w należyty sposób. To chyba na komercji takie numery, nie na wodach na których jak łowię.
To jest takie moje odczucie, moje zdanie. nie chcę nikogo tutaj urazić. wypowiedziałem się do Waszych opinii.
Ps. Nastawiając się na rybę, przynajmniej ja na swoich wodach, łowiąc z gruntu przywiązuje do tego znaczenie, co do szczegółów i zestawu końcowego. Nie zawsze są z tego rezultaty, ale wiem chociaż jak to w wodzie się prezentuje i nikt nie powie, że jest inaczej. Więc mamy swoje rozwiązania - ja będę łowić swoim sposobem a Ty swoim.

Pozdrawiam
Koło PZW Iskra Kielce

Zapraszam na moje konto na YouTube:

https://www.youtube.com/channel/UC-WNdomDqMgACLhluPj8F6w

Sylwek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 453
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Sylwek - nasze obserwacje trochę się różnią, ja bazuję na kilku sesjach, na wnioskach z ich wyników. Rybom obojętne było umieszczenie przynęty. Nie wiem dlaczego upierasz się przy tym, że musi być ona pośrodku. Jeżeli łowimy duże ryby, to one machną płetwami i już niczego nie ma pośrodku. Skąd się biora wskazania? To przecież ryba będąca przy podajniku.

Co do koloru amortyzatora - jest on zielony, podobnie jak rośliny, to raz. To że jest rażący dla człowieka, nie oznacza, że taki jest na dnie dla ryby. Po drugie kilkanaście sekund i markerem robisz z niego kolor czarny, tak więc nie ma tu żadnego problemu.

No i rzecz najważniejsza - powtórzę. Nad wodą nie ma czasu na takie zabawy jak wiązanie nici PVA, przynajmniej dla mnie. Już samo wkładanie podajnika do siatki PVA jest strasznie kłopotliwe - wiatr, deszcz - warunki nie zawsze na to pozwalają. Wyobraź sobie, że po zarzucie masz branie, nie zapinasz ryby. Cały proces musisz powtarzać. A więc zabawa, przynęta musi być w środku, trzeba uważać strasznie, później znów kiełbaska, i zaczyna się zabawa z nićmi, coś nie tak i trzeba znów wszystko układać. Ja uważam, że szukanie prostych i praktycznych rozwiązań ma duży sens, ale jak komus odpowiadają bardziej skomplikowane i przemyślne, to czemu nie?

Co znou dotyczy się łowienia nocą - to tutaj chcesz stosować podejście karpiowe - ale po co? A co jak będziesz miał brania często?  Poza tym, podajnik do Metody to najlepsza rzecz jaką można zarzucać na odległości, jest idealny i łatwo nim trafiać, nic nie zwisa, jest jeden pakunek, nie ma na przykład przyponu 80 cm z torebka PVA, a nocą łatwo o problemy, świetliki nie ułatwiają sprawy. Właśnie chodzi o szybkość, wygodę i celność. Podejście wysyłania grubego  zestawu to dodatkowe ryzyko, że zwlekamy, nie chcemy przerzucania. A tu trzeba być aktywnym, delikatny plusk naprowadza ryby, co jak co, ale nocą na pewno.

I jeszcze jedno Sylwek. Masz dziwne uprzedzenia do wód na których łowię, zaznaczasz wciąż, 'wody naturalne', 'wody PZW' na których łowisz i takie tam. Nieładnie bardzo komentujesz wyniki niektórych forumowiczów, nie umykają mi przytyki odnośnie Maćka czy kilku kolegów łowiących na komercjach w Polsce. Twoje wody to PZW - ale o wiele bardziej rybne niż wody na jakich łowi Mateo na przykład, więc samo porównywanie akwenów jest jakby ...niepotrzebne? Są zarybiane (Twoje wody), więc ryby nie są nauczone tak ja na moich wodach zestawów i sposobów na ich omijanie. Poza tym moje w wielu wypadkach to komercje, więc wyniki jakie są tam - rozpatruję  w pewien sposób - porównując taką Metodę z Hybridem właśnie. Pojedź na komercję i tam potestuj swoje zestawy - o wiele szybciej dojdziesz do wniosków niż na wodach PZW. Porównaj swoje rozwiązanie z Metodą - i na takiej podstawie można mówić o konkretnych wnioskach :) Ryby zachowują sie podobnie, jeżeli jest ich więcej, doświadczenia bardziej oddawać będą prawdę. Zobacz - wiele rzeczy które pokazałem albo stosuję sprawdza się i w Polsce. To wcale nie przypadek, bo karp to karp, lin to lin a leszcz to leszcz. Anglicy łowią na komercjach głównie - ale wygrywają lub stają na podium czy to imprezach spławikowych czy też gruntowych. Sylwek, zobacz ekipę Anglii - Will Raison, Dess Shipp, Alan Scotthorne, Lee Kerry, Steve i Phil Ringer oraz inni -  90% łowienia zaliczają na wodach komercyjnych, a jednak wygrywają na wodach naturalnych. Angole wygrali na Kanale Żerańskim w Polsce, zaś w gruncie na naturalnej wodzie w Irlandii czy też na głębokim strasznie kanale w Holandii. Oczywiście, że zmieniają podejście aby dopasować się do łowiska - ale pewne rzeczy się nie zmieniają. Podajnik do Metody został stworzony z myślą o łowieniu karpi na komercjach, a łowi świetnie na większości wód, większość karpiowatych. Dlatego unikałbym z Twojej stronie takiego podziału, zwłaszcza jeżeli wyciągasz wnioski bez potwierdzenia lub oceniasz je z perspektywy 'naturalnych wód PZW' (którym daleko właśnie do naturalności czy normalności).

Bardzo podobają mi się rzeczy które pokazujesz i robisz, uważam, ze są świetne, oby tak dalej :thumbup: Przy ocenach jednak 'co lepsze' - warto patrzeć się przez perspektywę wyników i testów, a nie poprzez 'wydaje mi się' . Moja przeróbka to początek, bo i ESP, Avid Carp i Matrix zostana też poddane takim próbom. Sam nie uważam, że to musi działać - jednak wyniki z Hybridem dały mi pewna podstawę wyjściową do dalszych adaptacji, zaś wyniki z torebkami PVA wskazują, że to dobra droga! Nie ukrywam, że moim celem jest pobicie życiówki karpia, leszcza i lina w tym roku, i właśnie w tych zestawach pokładam duże nadzieje. Ja i tak łowię specyficznie, każdy może mieć inne podejście, jednemu bardziej pasować będą zestawy karpiowe na przykład, drugiemu z koszykiem w różnych wersjach. Tutaj nie ma raczej 'najlepszego' rozwiązania -  bo to rzecz względna, zależna od samych łowiących. Ja moje największe ryby i tak łowię nie na komercjach - ale na wodach naturalnych (Sonning, Walthamstow, Tamiza).

Ale dyskusja uważam jest dobra w tym temacie (bez kłótni) - ponieważ pozwala na lepsze zgłębianie  zasad działania zestawów gruntowych. Nie powinniśmy przyjmować czegoś za pewnik, bo ktoś tak mówi. Najlepiej sprawdzić to samemu, zaadoptować, coś zmienić pod siebie. Każdy wtedy ma 'swój' przepis na ryby i łowi jak lubi, co jest najważniejsze. Bo ja na przykład śledzę karpiarzy i ich poczynania, zestawy i ewolucje, jednak do samego karpiowania się nie daję przekonać. Szukam raczej jak wykorzystać 'ich' patenty do swojego sposobu wędkowania, czytam, o ich obserwacjach, taktykach - staram się to wykorzystać :)

Dlatego nie mówmy czy jakiś zestaw jest lepszy czy gorszy, bo Twój może świetnie się sprawdzać i być hitem dla kogoś, a dla drugiego hitem będzie coś innego. Zachęcam jednak mocno do testów na żywej rybie. Moje dośiwadczenia z Hybridem na Old Lake czy tez na Bonds samego mnie zaskoczyły. Okazało się, że Metoda wcale nie jest lepsza - na płytszym łowisku! Po takich rzeczach łatwiej o wnioski, są one znacząco inne niż przy samych próbach w akwarium i przy biurku. Według mnie przy swojej pomysłowości powinieneś właśnie sprawdzać wiele rzeczy na komercjach, szybciej dojdziesz do pewnych wniosków i zapewne więcej patentów wpadnie Ci do głowy!
Lucjan

Offline Pyza

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 375
  • Reputacja: 543
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wody PZW - po prostu Pyza na swojskich wodach ;)
  • Lokalizacja: Kielce
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Witaj Lucjan
Nie będę łowił na komercji, nigdy nie łowiłem i nigdy nie będę łowił. Takie mam zasady - są przecież ludzie z zasadami. A że jestem człowiekiem szczerym to Ci odpowiem - w tamtym roku zacząłem pierwszy raz łowić na metodę - zainspirowały mnie Twoje filmy - chwała Ci za to :bravo: czym więcej oglądałem, tym więcej wiedziałem o tej metodzie łowienia, ale także szybciej się tym znudziłem oglądaniem Twoich filmów. Więc sorry, już ich nie oglądam. Jedziesz na ryby i już wiadomo co złowisz - powtarzalność, to mnie nudzi. bez urazy. Łowienie na Twoich łowiskach, jest inne niż na moich wodach, ryby inaczej reagują na niektóre Twoje rozwiązania i na niektóre przynęty. Faktycznie miałem np. dla tych kolegów co łowią na komercji jakieś "ale", ale już się uspokoiłem, zrozumiałem, że tak lubią łowić, mają tylko takie łowiska koło siebie. Ich sprawa. Co do gumy w podajniku, Ty stosujesz zielone ale inni koledzy odblaskowe, pelet jest twardy, gumka przyciska pelet, robi się łuk - już to pisałem. Może zahaczyć się haczyk o gumkę, sam pisałeś ja też to zauważyłem, że ryby jak żerują poruszają podajnikiem  - przynęta się porusza i wtedy może zahaczyć o gumę, o żyłkę główną, ryby płetwą, przesuwają zestawy dlatego używam leadcore, który leży idealnie na dnie. Zaś co do tego, gdzie ma być przynęta, czy mój sposób od Twojego jest lepszy? Nie musi być po środku ale jest - moim sposobem i nikt mi tego nie zarzuci, że jest z boku. A dla ryby jest to nie ważne czy tak czy siak. Powiedziałem szczerze to co myślę. Nie mam nic do kolegów łowiących na komercji, ja zostaje przy swoich wodach.

Pozdrawiam

PS. Uważasz, że przewleczenie nici PVA w jednym miejscu w podajniku Guru, zajmuje dużo czasu, nie żartuj.
Koło PZW Iskra Kielce

Zapraszam na moje konto na YouTube:

https://www.youtube.com/channel/UC-WNdomDqMgACLhluPj8F6w

Sylwek

Offline Piotr T

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 407
  • Reputacja: 51
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Chałupki
  • Ulubione metody: method feeder
Czemu by się miała metoda sprawdzać tylko na komercji? Ja łowię różnie i jakoś nie zauważyłem by metoda gorzej łowiła na PZW. Właśnie największą radość mi sprawia jak podchodzi jakiś emeryt(bez obrazy) i patrzy o co tu chodzi :)  Ryby są wszędzie takie same tylko z powodu mięsiarzy na PZW jest ich DUŻO mniej. Moim zdaniem właśnie na komercji ryby się uczą bo są wypuszczane, a na PZW złowiona ryba trafia do zamrażarki więc się już niczego nie nauczy. Nieliczne osobniki  żyjące kilkanaście lat są sprytne i ciężko je złowić. Chociaż za niedługo nawet tych dużych ryb na PZW nie będzie bo teraz co drugi kowalski ma łódkę z echosondą, a takie łowienie jest prostsze od ....
Piotr

Offline mirgag

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 829
  • Reputacja: 137
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mirosław
  • Lokalizacja: Głogów - Zielona Góra
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Panowie, wszyscy macie rację. Czemu?
 
Otóż Sylwek pokazał na zdjęciach mocowanie woreczka zanęty do podajnika. Mi ten pomysł dał bardzo dużo, bo zapamiętałem, że „można coś do czegoś przymocować”. Jeśli tak, to co i do czego?

Karpiarze woreczki mocują do haka lub przypon przeciągają przez kiełbaskę.
A może inaczej: W sytuacji kryzysowej, do ołowiu mocować haczyk z przynętą oraz kiełbaskę pętlą samozaciskową? Czyli układamy haczyk, kiełbaskę i zaciskamy pętlą samozaciskową wcześniej przygotowaną? Też kilka sekund roboty w porównaniu z przeciąganiem przyponu przez kiełbaskę.

Pomysł nie musi działać w danej chwili. Zanotowany może się przydać za rok – często tak mam.

Wszyscy Koledzy macie rację…
*Jedynie upór i determinacja są wszechmocne*
Mirosław