Dzisiaj odbylem 3 sesje w tym roku i w koncu sa ryby

.Ze wzgledu na to ze wszystkie zbiorniki sa jeszcze zamarzniete,wybralem sie ok godz.11 na niewielka urokliwa rzeke Sleza we Wroclawiu(taki urban fishing).Slonko pieknie swiecilo

,wiatr slaby,temp.6 st.Rozlozylem tyczke 8m.kilka razy strzelilem proca z pinki i zaczalem plywac przeplywanka z przytrzymaniem.Drugie przepuszczenie i klen 27cm zaliczony,nastepne 4 miarowe zacialem na 3 pinki.Czesto strzelalem kilkunastoma pinkami z procy.Ryba swietnie zerowala i postanowilem zanecic 3 kulami ubogiej mieszanki,po czym zlowilem 3 plocie ok.20-23cm.Po ok.2 godz.dobrych bran ryba odskoczyla i przestala brac.Probowalem na sprasowany chleb tostowy ale wogole im nie podchodzil.Wiec zlozylem tyczke i wyciagnelem odleglosciowke ze splawikiem Iinsert Crystal Waggler 1 g.i zaczalem lapac wypuszczanka na ok.20-30m od miejsca w ktorym siedzialem.Pierwsze wypuszczenie Inserta i klen oraz kolejne 6 szt.miarowych.Swietne uczucie holowac rybe przez 30m wzdluz koryta takiej malej rzeki.Caly wypad trwal 5 godz.przez ktore zlowilem ok.11 kleni,3 plocie,1 uklejke.Swietny poczatek sezonu,ktory dla mnie zaczal sie w piatek 13.02
