Także przerabialiśmy temat z "łapaczami" kroczka. Odczucia mam podobne do Twoich. Większość ma to gdzieś. A jak za bardzo tym kłusownikom dopieczesz (bo wędkarzami to chyba ich nazwać nie można..), to potrafią się nawet odgrywać...
Fajnie że poruszyłeś temat policji. Może tematyka już nieco wykracza poza ramy wędkarskiego portalu, ale czasem to mam względem ich mocno mieszane uczucia...
Dwa lata temu ukradziono mi telefon z auta. Na minutę dosłownie wyszedłem z auta do sklepu. Wracam, telefonu nie ma... Było tam mnóstwo osób, wiedzieli kto to zrobił, ale nie chcieli zbytnio pomóc. Pożyczyłem od kogoś telefon i dzwonie na policję.. Pierwsze pytanie, jakiej wartości był telefon...Kilka jeszcze przepytywanek i po około 1,5 godz w końcu przyjechali. Ja pierd..e, ale im się nie chciało szukać tego telefonu. Dobrze wiedzieli kto to ukradł, bo to mała społeczność. Każdy zna każdego. Ale tylko pościemniali, mnie oczywiście starannie wylegitymowano, pytania, a co tu robiłem, a po co tu byłem?,- czułem się jakbym to ja coś ukradł. Ostatecznie zasugerowno, abym nie wnosił oficjalnego doniesienia, bo czeka mnie długie sporządzanie raportu w odległym komisariacie...

I to ma być policja?... Przecież pełnią służbę dla społeczeństwa, i chyba głównie z naszych podatków się utrzymują...
Czasem odnoszę wrażenie, że najlepiej i najłatwiej to im wlepiać mandaty kierowcom..
Fakt, że trafiają się normalni w tej służbie. Sam kilka razy byłem pod dużym wrażeniem kultury, i "normalności" przy rutynowej kontroli drogowej. Ale takie (bardzo)pozytywne wyjątki, moim zdaniem należą tu do zdecydowanej mniejszości...